Ja też dokarmiam kilka bezdomnych kotów i większość moich obecnych i byłych pupili jest podrzuconych. Mam sześć psów, w czym jeden znaleziony w lesie, drugi na bazarku kupiony za 30 zł ( a wygląda jak rasowy collie), jeden przygarnięty od sąsiada, który bił go drutem kolczastym :(, następny znaleziony w starej szopie, jeszcze inny na stacji benzynowej. Jedną z moich kotów; Ryzię, dokarmiałam za to buteleczką z mlekiem, bo jej mama ( kotka mojej sąsiadki) zdechła przy porodzie. Teraz Ryzia ma 5,5 roku. Tylko moja małą shi tzu, Funia, dwa maine coony i Szariczka nie są znalezione.
Zachęcam do pomocy Pani Kasi.
PS. Podam linki później, bo muszę w takim razie założyć stronę ze zdjęciami zwierzaków.