desiderka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez desiderka
-
KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???
desiderka odpisał na temat w Zdrowie i uroda
Masz racje TrymTymTym! Tez juz na to wpadlam i wyprobowalam- swieta racja. W tym przypadku powiedzenie \"mniej jest wiecej\" sprawdza sie bez zarzutu. Ja cuduje od lat 11! Wynajdowalam coraz to insze kosmetyki i gowno! Jakis czas temu postanowilam z tym nie przesadzac. Skoro nie mam tradziku, to chyba nie potrzebuje typowo antybakteryjnych specyfikow do mycia buzki- tak sobie pomyslalam. Kupilam w aptece duza flache \"pHysiogel 5,5\" firmy Vichy- jest to zel do mycia twarzy i ciala. Pomaga skorze odbudowac jej naturalna ochrone przed agresywnymi bakteriami (tak stoi na opakowaniu). Ja jestem z niego naprawde zadowolona. Zaaplikowalam sobie tez mikro-derm-abrazje Vichy. Po prostu super! Skora sie wygladzila, jest bardziej jednolita, przebarwienia powoli bledna. Ale- wszystkie te kosmetyki nic by mi nie pomogly, gdybym nadal skubala. Postanowilam byc twarda i odpuscic sobie skubanko na jakis czas. Udalo sie! Mialam motywacje- wydalam sporo kapusty, a poza tym- gdybym w tym czasie dusila, nigdy nie moglabym zobaczyc czy to faktycznie pomaga i w jakim stopniu (tak sobie w myslach caly czas powtarzalam). Chyba powoli wychodze z tego zasranego nalogu:) Wczoraj zrobil mi sie \"fajny syf\" na czole i nie tknelam! A dzis..juz go nie ma. A co najwazniejsze nie ma wielu innych, ktore by sie zrobily gdybym rozniosla bakterie po twarzy. No i nie ma sladow i czerwonosci po oczyszczaniu sie z wagrow- na pewno bym im nie odpuscila chcac sie pozbyc tego \"fajnego\". Jak na razie jestem z siebie zadowolona. I jeszcze jedno- naprawde mysle, ze nie ma sposobu na efektywne pozbycie sie wagrow. Biore pigulke, ktora miala je zwalczyc. Rownolegle zazywam tabletki na poprawe skory, wlosow i paznokci. I co? Syfy mi sie nie robia, a wagry i tak mam. Nawet po oczyszczaniu u dobrej kosmetyczki pojawiaja sie juz po 2 dniach. Dlatego dalam sobie spokoj z kosmetyczkami. Moja teoria jest taka- im wiecej wyciskasz, tym wiecej sie robi. Wyciskajac wagry oczyszczasz pory tylko czesciowo, pobudzajac je jednoczesnie do ponownej produkcji loju. I kolo sie zamyka. A do tego od masakry pekaja naczynka- wtedy to juz sie wyglada naprawde zabojczo! Aha- ja nigdy nie uzywam zadnych podkladow ani pudrow. Uwazam, ze to ostatni gwozdz do trumny. Wygladam strasznie? No coz- musze poniesc kare za grzechy popelnione przed lustrem. Niech mnie ogladaja taka straszna. To tez byla silna motywacja- nigdy wiecej nie wstydzic sie pokazywac ludziom w swietle dziennym. I wiecie co mi pomoglo? To forum. Kiedy moja mala corcia juz spi, a ja w domu wykonam juz wszystkie obowiazki (jakie mozna wykonac o tej porze), nadchodzi wolny czas dla mnie- dawniej poszlabym odreagowac miniony dzien przed lustrem-dzis siadam przed komputerem i zanudzam Was moimi wywodami (o ile Ktos to czyta:)). Robie to zamiast tamtego. Na razie sie sprawdza. Zupelnie inaczej zyje sie ze zdrowa twarza- po prostu chce sie zyc! Chce sie wychodzic z domu. do ludzi, podejmowac nowe zadania itp. I to tez pomaga w walce z nalogiem- w pewnym momencie jest sie tak aktywnym, ze nie ma sie czasu na myslenie o wagrach (nie mowiac o godzinnych transach w lazience). -
KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???
desiderka odpisał na temat w Zdrowie i uroda
Chodzi o to, azeby zaakceptowac fakt, ze zawsze bedzie sie cos mialo. Nie ma ludzi bez zadnego pryszcza czy wagra. Po prostu niektorzy tego nie ruszaja, nie niszcza skory i dlatego wyglada ona zdrowo. A My Wyciskarki caly czas dazymy do posiadania cery idealnej, a osiagamy skutek totalnie odwrotny. Naprawde trzeba pogodzic sie z tym, ze nigdy wszystko nie zniknie i po prostu zostawic to w spokoju. -
KOMU UDAŁO SIĘ WYJŚĆ Z NAŁOGU NADMIERNEGO WYCISKANIA/OCZYSZCZANIA TWARZY???
desiderka odpisał na temat w Zdrowie i uroda
Hej Dziewczyny! Melduje sie kolejny nalogowiec! Nie wiedzialam, ze az tyle z nas ma ten problem..To jakas pieprzona choroba psychiczna! Ja borykam sie z tym od ok.11 lat. Zaczelo sie jakos w 7 klasie podst. i tak do dzisiaj- wzloty i upadki. Nie bede opisywac moich zachowan przed lustrem, poszukiwan mikstur-kremow-specyfikow, bo Wy to juz zrobilyscie. U mnie dokladnie to samo. Nic ujac. Ja tez juz nie moge ze soba wytrzymac. Teraz juz jest troche lepiej- nie robie jakichs masakr, ale i tak zawsze musze cos dlubnac. Moja skora nie wyglada moze najgorzej, ale i tak mi to nie wystarcza. Wiem, ze moge miec naprawde ladna cere, gdybym tylko...nie probowala sie \"udoskonalac\". Byl to dla mnie zawsze wstydliwy problem. Naprawde nie mialam pojecia, ze jest to dolegliwosc tak rozpowszechniona. Wspolczuje Wam i sobie tez! Ja poniekad obwinaiam za to dziadostwo moja mame. Odkad siegam pamiecia, zawsze miala nieladna skore, bo zawsze dlubala. Wbilo mi sie to chyba gdzies w psyche no i katastrofa! Moja mama na dzien dzisiejszy wyglada naprawde nieciekawie- ma bardzo zniszczona twarz- blizny, przebarwienia. Wyglada staro jak na swoje 43 lata. Ja nie chce taka byc w jej wieku. I bylo mi to mysla przewodnia_ popatrz na matke- jak sie bedziesz cisnac, to czeka cie dokladnie to samo. I naprawde pomoglo w dosc duzym stopniu. Oczywiscie kazdy w koncu sie starzeje- zmarszczki itp., ale dodac do tego konsekwencje dlugoletniego \"oczyszczania\" i wygladasz po prostu strasznie. Ja mam jeszcze jedno zmartwienie- mam 10-miesieczna coreczke. Mozecie sobie chyba wyobrazic, jak piekna ma buzke. Chyba mnie szlag trafi, jak ona wpadnie kiedys w ten zasrany nalog! Nie powinna miec w przyszlosci typowego tradziku mlodzienczego, bo nie jest o u nas rodzinne. Oby nie wpadla na pomysl niszczenia siebie. Duza moja w tym rola. Dlatego to tez jest mi motywacja- nie dac coreczce zlego przykladu. Bo jak sie tak napatrzy, to pewnie zostanie jej w glowie przeswiadczenie, ze to normalne i nieszkodliwe. Jak sie jest jeszcze nastolatka, to czlowiek nie zdaje sobie sprawy jakie to zgubne. Mloda skora szybciej sie regeneruje, goi i szybciej znikaja przebarwiena. U mnie tak bylo. I tak wyciskalam przez lata, myslac, ze bezkarnie. Dziewczyny- nie poddawajmy sie. Na pewno nam sie uda w koncu z tym skonczyc! Oczywiscie najlepiej byloby znalezc i zwalczyc przyczyne, a nie wydawac mase kapusty na gojace specyfiki. To na stowe siedzi w naszych glowach. Wszystkie jestesmy chyba perfekcjonistkami- stad chec pozbycia sie tych niedoskonalosci, jakimi sa syfy czy loj zalegajacy w porach. Moze jest to tylko jakies przeniesienie. Moze trzeba oczyscic cos innego, nie wiemy co i wyladowujemy sie na sobie w taki sposob?