migotka86
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez migotka86
-
To widze, ze nie tylko ja mam dzis doly... Olo nakarmiony grzecznie zasnal. Od razu lepiej jak nie musi sluchac cowieczornych klotni rodzicow. A on nadal siedzi na tej imprezie...A podobno to tylko kolezanka...
-
To ja sie dzis poskarze bo mam na co. Maz jak zwykle. Olo od paru dni jest strasznie marudny. Potrafi smiac sie glosno by za sekunde od razu wrzeszczec na caly regulator. Moze to efekt poszczepienny, choc szczepionke mial we wtorek. Dzis to juz szczegolnie daje w kosc. Caly dzien bylismy z Olkiem u rodzicow i wrocilam godzine temu. A mezu mi mowi, ze dzwonila jego kolezanka z pracy i zaprasza na impreze. Tak wiec ja wracam z wozkiem a on juz gotowy, wystrojony jak do kosciola stoi. A Olo glodny wiec nawet nie mialam jak sie przygotowac. \"Moglas wczesniej przyjsc! I dlaczego on tak wrzeszczy?!\" Super, tylko ze on mogl zadzwonic albo esa przeslac, ze w ogole jest jakas impra :( I jeszcze dziecko mu przeszkadza :( W koncu sie obrazil, trzasnal drzwiami i pojechal do niej...z wielkim bukietem kwiatow i winem... A wczoraj mielismy 6 miechow od slubu i nawet \"Kocham Cie\" mi nie powiedzial... Teraz Olo sie troche uspokoil i siedzi w bujaku kolo mnie :) Moj synek to chyba jedyne dobro, ktore spotkalo mnie od \"tego czlowieka\"... Nie wiem jak to bedzie z naszym zwiazkiem... Moze jutro napisze cos bardziej pociesznego. O Olku :)
-
RODZIMY W PAźDZIERNIKU 2007
migotka86 odpisał katynka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Hej Dziewczyny! Chemic: widze ze Lusia robi postepy (te zabki, to siadanie). Za to ja mam w domu lenia pospolitego, co to by tylko w bujaku siedzial i perfidnie sie smial jak zrobie jakas glupia mine :) Pisalas cos o tescie krzeselek. Mozesz mi go podeslac? migotek86@o2.pl Wszystkich goraco pozdrawiam i zmykam z Juniorem na spacer, bo choc -2 stopnie, to slonko swieci taaak bosko :) -
Hej\'! Wlasnie wrocilismy z pierwszej szczepionki. Olek dostal 6 w 1 bo chcielismy jeszcze na WZW typu B. Z pneumokokami na razie sie wstrzymalismy. Z tym mozna poczekac nawet jeszcze z rok. Dzielny byl. Nie krzyczal wcale wiecej niz na co dzien w domu jak ma mokro albo jest glodny. Na razie spi po karmieniu. Zobaczymy jak bedzie wieczorem. W razie goraczki, pomoc mamy :) Poza tym dzis jest dzien 666 :) Junior wazy 6 kg (podobno troche za malo, ja sie nie znam) i ma 66 cm (tu podobno za duzo, bo przy tej wadze powinno byc ze 2 cm mniej). Wazne ze je i nie wyglada na glodzonego :) A za jakies 3 tyg. zaczynamy sloiczki :) Tylko co najlepiej kupic na poczatek i z czym dawac?
-
A ktora mi powie, czy pieluchy Libero to w Polsce sa? :) Bo wysylam mame do sklepow, zeby porownac ceny a ona tylko Pampersy i Huggies widzi (z tych markowych) A na prawko to i ja sie musze wybrac :) Kolo kwietnia...
-
To znow ja! Edzia dzis na disco idzie, a u nas tez imprezka. Goscie przyjda za kwadrans a Olo sie wlasnie pospal :) Zobaczymy, czy da nam poswietowac, bo zwykle nie spi o tej porze. Musi miec jakies niecne plany... Do uslyszenia :)
-
Witanko poranne :) U nas tez dzis cudnie. Mam 2 termometry zaokienne, na polnoc (tam jest 8 stopni) i poludnie ( w sloncu az 15 stopni! ). No normalnie wiosna. Zaraz obudze Juniora i na spacerek :) Pytalyscie o potrawy na kolacje walentynkowa. Pomyslalam, ze moze ktorejs sie przepis na proste ciasto przyda :) Oto moja szarlotka (ktora nota bene wlasnie wcinam): 1. Najpierw obieramy ze 4-5 jablek (jesli duze to 4 wystarcza, jak male to nawet 6 mozna). 2. Potem zeby bylo najszybciej scieramy te jablka na tarce w plasterki (na tej wezszej sciance, gdzie sa takie 2 lub 3 przegrody na plastry) i odstawiamy do lodowki. 3. Robimy ciasto: --2 dl cukru mieszamy robotem ze 150 g rozpuszczonej margaryny (nie trzeba czekac do ostygniecia, po prostu od razu wlac do miski i z tym cukrem wymieszac) --dodajemy teraz 2 dl maki i 1 jajo, mieszamy dalej. --potem 1 lyzeczka proszku do pieczenia i troche mleka (tak na oko, zeby to wszystko mialo plynna konsystencje, jak jest za geste dodajemy mleka jak za rzadkie troche maki, jesli pouzupelniacie troszke wiecej, to dosypcie jeszcze z lyzke cukru) --blache (najlepiej taka plaska, czarna z wyzszymi brzegami jaka czesto jest w wyposazeniu kuchenki, jak nie to zwykla, tylko duza i prostokatna) smarujemy margaryna, sypiemy maka i wlewamy ciasto (ma miec taka konsystencje zeby sie tak \"leniwie\" wlewalo, jesli chcecie czekoladowy spod, mozna wczesniej dodac kakao i wymieszac) --na rozprowadzonym ciescie wykladamy plasterki jablek, jakos tak w rzadkach, albo inaczej wedle uznania, wazne zeby caly spod te jablka przykryly; --mozna posypac jeszcze platkami migdalow, rodzynkami --obowiazkowo posypac za to cukrem (moze byc gruby, ale zwykly tez ujdzie) i cynamonem!! --wstawiamy do piekarnika na 22 stopni (jak juz nagrzany to na pol godz., jak chlodny-ja tak robie- to nawet z 45, 50 minut) Potem najlepiej kroi sie to lopatka do smazenia :). Podajemy na cieplo (najlepiej smakuje) z bita smietana lub lodami :) Smacznego! PS: Po weekendzie podam jeszcze przepis na \"potatisgratäng\" :), czyli ziemniaczki z piekarnika :)
-
Hej Dziewczynki! Po wczorajszym romantycznym wieczorze powiem krotko: Aua, to boli!!! :( Ale z drugiej strony, nic sie strasznego nie dzialo (nie robie za wampira i nie ociekam dzis krwia) wiec pewnie wrocimy do normalnosci. Tylko te cale Cerazette wykupie :) Podejscia byly dwa. Najpierw niedobra mamusia probowala sama miec romantyczny wieczor i chciala przestawic godziny zywienia Olka :) Zamiast jak zwykle: 18 i 22, nakarmilam go o 20 i glupia myslalam, ze usnie i pozwoli rodzicom na wiadomo co :) Rzeczywiscie zasnal o 21. My juz tego tamtego....juz za chwile...a tu nagle \"Leeee!!!!\" z lozeczka na caly regulator. Nie bylo rady: butla, pielucha, znow lulanie do snu i godzina zleciala. Pozno bo pozno (po polnocy), ale zrobilismy cosmy planowali :) A dzis: odgruzowywanie domu. Jutro chlopy moje robia imprezke (Olkowi dzis 3 miechy stuknely) a mamie kazali sprzatac :( Dobra, tyle na dzis, lece kupony wycinac :). Pieluszany potentat w Szwecji: Libero zbija na nas majatek, ale chociaz kwitki rabatowe przysylaja :) I dzis przyszlo jeszcze pare gazet o dzieciaczkach i grzechotka dla Malego :) Tylko gryzaka nadal nie mamy... Do jutra :) PS: Swinoujscie...Hmm...Na jakies spotkanie jak najbardziej :) Promem sobie z Olkiem przyplyniemy do Was :) Niedaleko :)
-
Lo matko! Jaki tu ruch! Potem Was przeczytam i sie wypowiem, bo teraz to tylkocos o nas skrobne. Pisalam juz ze dzis male swieto: maz ma urodziny i mija dokladnie rok od \"sklecenia\" Juniora :) Prezentu nie kupilismy (Olka wina, bo mial podpytac tate co by chcial), ale postanowilam, ze jak slubny wroci za godz. z treningu bedzie romantyczna kolacja. Szarlote upieklam, w sypialni stoja swieczki, wiec bedzie....nasz drugi pierwszy raz w prezencie :) Wznawiamy dzialania po prawie polrocznej abstynencji. Troche sie boje, ale trzeba sie w koncu przemoc :) Zeby tylko Maly dzis nie szalal :) Zyczcie mi powodzenia w ten romantyczny wieczor :)
-
Hej! Nie wiem, czy nie jest jeszcze za wczesnie wprowadzac u nas kaszki i przeciery. Teraz Olek w pt.konczy 3 miesiace, wiec poczekam tak jeszcze z 2 tyg. i wtedy cos kupie. Na razie zastanawiamy sie z mezem nad dokarmianiem mieszanka, bo mojego mleka juz czasem zarlokowi nie wystarcza (mimo ciaglego odciagania i robienia zapasow). Dobra, lecimy do dziadka popracowac troche :) Trzymajcie kciuki, zeby mi Junior dal popracowac :) Do wieczora
-
Hej, to my :) No, dzis juz puscili \"M...\" wiec z wrazenia wyprasowalam az 7 bodziakow i 2 pary spiochow :) Poza tym rano zrobilam przeglad ciuszkow Olka i stwierdzilam, ze czas uzywac nowych 62. Tyle tego mamy i trzeba bedzie troche porozciagac, ale wlezie :) Co do pracy...na razie siedze sobie w kanciapce u tescia 3 czasem 4 godz. dziennie. Ale mam wygode, bo Olo moze caly czas byc ze mna. Mezu mi nawet przytachal do pokoju, w ktorym pracuje wygodny fotel do karmienia. Na jesieni planuje wrocic na studia. Wtedy pewnie wynajme sobie jakas kawalerke i sciagne mame na pomoc, bo na weekendy bedziemy z Olkiem do taty wracac :) Poza tym wracam do normalnosci. Na wiosne zaczynam prawko jazdy, egzamin TISUS ze szwedzkiego i wreszcie trzeba by prace licencjacka napoczac :) Tyle planow :) Co do naszego rozkladu dnia: 1.Sniadanko Ola miedzy 6 a 7. Mezu wstaje wtedy do roboty, przewija i rozbudza Juniora (bo on by sobie jeszcze spal na pewno). Moje mleczarnie pekaja w szwach, wiec jemy :) 2. Potem tata napala nam w kominku, zeby bylo cieplo, a my spimy jeszcze do 10 (Olek nawet do 11 czasem). Wtedy jest drugie sniadanie :) 3. Ok 12 idziemy na spacer (czy u Was tez juz czuc wiosne. Normalnie dzis to z 10 stopni bylo a slonko tak dawalo, ze okulary sloneczne zalozylam). Na spacerze Olek rzadko juz spi. Woli zwiedzac swiat 4. Wracamy po 13 i wtedy ja wrzucam cos w siebie a Junior w foteliku oglada tv :) 5. Olek zjada obiad ok.14. Potem od razu dzwonimy po tate i jedziemy z nim do pracy :) 6. Ja pracuje (15-18) a Olek glownie spi albo gada z dziadkiem :) ale jest grzeczny. Czasem na miescie tez z nim robie rundke (kolo 16). 7. Wracamy po 18, Olek dostaje kropelki AD i je kolacje; 8. Mniej wiecej do 20 bawi sie ze mna, potem z tata (ja mam seriale wieczorem i necik oczywiscie). 9. Potem chlopy ogladaja szwedzka tv :). Ok. 22 czas na kolacje. Olek dostaje 200 ml z butli (to jedyna butla dziennie. Dostaje tez raz herbatke). 10. No i na koniec mezu kladzie go spac ok 23. I tak Junior spi w swoim lozeczku do nastepnego dnia. W nocy nic nie jemy :) Pozdrowcie Dzieciatka :) Do jutra :) PS: Za 2 dni urodziny meza (co mu mozna kupic? jakies pomysly?). I okragly rok jak zmajstrowalismy Olka :) A w piatek Juniorowi stukna 3 miechy :)
-
Hejka! Buuu, nie ma dzis \"M jak milosc\" :(, a juz mialam szczytny zamiar ogladac tv i prasowac ubranka :) A Telekamery mnie nie kreca, wiec prasowanie do jutra poczeka :) Asiorek: u nas juz lepiej. Olek jak dotad mial tylko jedna faze calodobowego placzu tydzien temu. Odpukac: od tamtej pory jest ok :) IVA: ja tez nie zjadlam ani jednego paczka...bo tu po prostu paczkow nie ma :) Ale i tak wzeram na okraglo mase slodyczy. W pracy nawet kawe pije. I tez mam czasem schizy ze nie jestem dobra matka, chociazby dlatego ze zadnej diety mamy karmiacej nie stosuje i jem co popadnie. Na szczescie Olek jakos to wytrzymuje :) No i jeszcze wiesci od nas. W piatek Olo skonczy 3 miesiace i jakby nie bylo, wypada wreszcie wyslac papiery z jego imieniem. Bo inaczej urzad zadecyduje losowo za nas i bedzie jakis Gustav Adolf czy cos w tym stylu (Gucia jeszcze jakos mozna przebolec, ale Adolf to dla mnie tylko jeden negatywny bohater...wiadomo chyba kto :) ) Wiem, mial byc Alan (strasznie mi sie spodobalo to imie, jeszcze w kombinacji z Alexandrem...), ale mezu skojarzyl to od razu z AA (takie bylyby inicjaly...niefajne raczej). Potem byla opcja Erik. Ale AlexandER ERik (2 razy ER). Wiec i to nie. Mogloby nawet byc Filip, ale slubny nie chcial dla syna imienia mojej pierwszej szkolnej milosci :) Dla niego jak zwykle musialo byc cos szwedzkiego. Uleglam wreszcie kiedy dzis w necie poczytalam sobie o szwedzkiej rodzinie krolewskiej i ich imionach (maja po 3, 4 ). No i ja, ktora tak zawsze zapieralam sie, ze Alexander wystarczy, podpisalam dzis wreszcie i wyslalam... Alexander Nils Erik :) W ten sposob ja mam swojego Erika, mezu szwedzkiego Nilsa (juz widze ta ksywe w szkole: Nisse) a nasze dziecko az 3 imiona.Tak jak tatus.... A moj G. mowi, ze obiach to by dopiero byl jakby Olo mial tylko1 imie. Bo rzekomo tu sie dzieciom co najmniej 2 imiona nadaje. Ech, ta Szwecja... Pozdrowka :) PS: Co tu od 2 dni takie pustki. Strajkujecie czy co?
-
Dobry wieczor! A my dzis bez jednego paczka...bo tu takich smakolykow \"ni znaju\" :( Za to w niedziele jest dzien Slodkiej Bulki Nadzianej Bita Smietana (Semla sie toto nazywa), wiec moze sobie odbije :) Frania: wlasnie mialam Wam napisac, co mi Olek 2 dni temu wyprawial. Pierwszy raz w swojej karierze przewrzeszczal caly dzien :( A zaczelo sie niewinnie zaraz po 12. Jasnie Pan wstal, zjadl i zrobil kupke. Niby normalnie, ale zamiast jak zwykle troche \"poczuwac\" po godzinie rozpoczal koncert. Chcialam dac cyca, nie szlo. Dostal butelke. Zjadl troche i poszlismy do pracy. Tam po ledwie kwadransie (bo zasnal przez droge) znow sie obudzil i znow w ryk. Ani glod, ani pielucha, ale wrocilismy do domu. Dalej nie chcial piersi, wiec znow troche z butli. Chwila przerwy i znowu to samo. I tak az do wieczora. Pierwszy raz sie tak strasznie darl. Pomyslec, ze do tej pory nie mial kolek i w ogole prawie nie plakal :( Wczoraj przeprosil sie juz z cycem ale pod warunkiem, ze bedzie nakladka :( A juz caly miesiac jadl \"na zywo\" z golej \"mleczarni\". Nie mam pojecia co to za fochy. Dobrze, ze mam zapas nakladek, ale musimy go jakos przywrocic do normalnosci... A u mnie tv nie dziala :( Snieg (wreszcie zima) i znow straszny wiatr i antena odmowila wspolpracy... Dobrze, ze net chodzi :) Pozdrowka :)
-
Hello! U nas dzis rocznica. Dokladnie o tej godz. (12:49) 12 tyg. temu urodzil sie Olek :) Teraz zamiast swietowac smacznie sobie spi :) A mama zaraz bierze sie za robienie obiadku. Potem do pracy :) Wiecej wieczorem Do uslyszenia :) PS: Ja tam sie odchudzam. :) Dobrze,ze w Szw. nie maja Tlustego Czwartku :)
-
Hej! jak sie idzie spac o 1:30 (jeszcze godzina mi sie wczoraj zeszla), to nie dziwota, ze wstalam dzis o 10:30 :) Tylko o 7 Olo byl glodny, wiec wstalam na karmienie. Kamelle: ja nic nie dostalam, buuu :( Adres: migotek86@o2.pl Kamilka: nie no, boski irokezik :) Moj Olo sie chyba kompleksow nabawi, ze tylko on tu taki lysy :) A i te sliczne malutkie stopki... A to \"A guuu\" jest mega slodkie :) Tymbardziej, ze Olek zawsze mowi mniej wiecej tak, ze najpierw jest \"A\" potem na wydechu, po krotkiej przerwie takie dluuugie \"Guuu\" z wyraznym \"G\" :) Uwielbiam to :)
-
O Jezuuu, polnoc trzydziesci na zegarze a ja jeszcze stukam w kompa :) Chlopy juz dawno spia zatankowane po uszy :) (jak mezu chrapnie tak glosno, slysze jak Olek tez wydaje z siebie taki "chrapiacy" dzwiek) A ja czytalam sobie dawne wpisy z naszego forum. Ciaza i akcja "Porod". To byly czasy, pamietacie? Niedlugo pierwsza rocznica forum Listopadowek :) Dobra, zmykam bo pora nieprzyzwoita :) A jeszcze trzeba sie umyc...
-
Nie no...naprawde topik odzyl jak na wiosne ( w srodku jakby nie bylo kalendarzowej zimy. A propos: jak jest u Was? Bo u nas czuc wiosne w powietrzu :) A niby taki skandynawski klimat :) ) Piszecie o cwiczeniach. Ja dzis popylalam na rowerku gimnastycznym przez caly odcinek \"M jak milosc\" :) Dobrze, ze moge jezdzic i ogladac tv jednoczesnie :) Poza tym znow wpadlam na troche do pracy (jak zwykle potrzebuja mnie najbardziej na koniec miesiaca). Olo w wozku 5 metrow od mojego biurka. Mezu obiecal, ze w kibelku pracowniczym zainstaluje jakis wyzszy stolik, zeby bylo gdzie Juniora przebierac :) Zdecydowalismy sie na nowy schemat karmienia i Olek na noc dostaje duza butle odciagnieta rano. Wiem przynajmniej, ze sie wtedy najada, bo potrafi spac od 22 do 6 czy 7 rano :) A ze chlopom moim skonczyla sie wlasnie piersza porcja, lece im podgrzac wiecej :) Do jutra :)
-
To znowu ja! Olo robi postepy wiec zeby sie pochwalic zapodalam wam nowa serie fotek z moim synkiem :) Cwiczenia pomogly-dzieki Asiorku! Frania: dziekuje za zdjatka Collinka :) Sylwia: Ale Ola ma duuuzo wloskow :) I jaka grzywka fajna :) A moj taki lysolec...Aaa, i krowe tez mamy, choc troche mniejsza :) U nas tez wieje. Prom z Gdyni do Szw nie wyplynal dzis na morze. Sztorm. A moja mama ma jutro leciec samolotem do Pl. Olek juz zapowiedzial, ze chce babcie \"odwiezc\" na lotnisko :) Pozdrowka :)
-
To znowu ja! "Oleksy" dziekuje za komplementy i strasznie sie cieszy, ze sie podoba :) Ale ja kocham go tak modnie ubierac (jak w ta kamizelke z Myszka Miki). Sprawia mi to teraz wiecej radosci niz gdybym sama sie stroila :) W koncu dzieciaczki tez maja prawo ladnie wygladac :) Cerazette: no wlasnie ja tez mam je na recepcie. I tez polozna powiedziala mi o mozliwych krwawieniach i braku okresu. A ja sie nadal boje (choc chyba wszystkie te nasze sprzeczki z moim chlopem to z braku \"chwil uniesien\" i wieczorami zamiast klotni powinnismy robic cos innego). Dopoki jednak jest ryzyko kolejnego plamienia , bara-bara zawieszone :) No i fakt: jesli i my sie porwiemy na czerwiec w Polsce, trzeba by podanie o paszport zlozyc. Tu sie idzie na policje (o zgrozo) i na miejscu robia zdjecia. Takim malym istotkom do oporu az wreszcie wyjdzie odpowiednie. No i paszport jest na 5 lat. Olo ma fajnie. Dzieki tacie od razu ma szwedzkie obywatelstwo i bedzie mial szw.paszport. A mama mimo slubu i opanowanego jezyka musi sie tylko peselem zadowolic, bo ínne starania o papiery najwczesniej za 5 lat :( No i przypomnialo mi sie: jeszcze niecale 2 tyg. na zgloszenie jego imienia. Wiem, to karygodne, zeby nadal z tym zwlekac. Bo nam w koncu z urzedu imie przydziela i po Alexandrze bedzie :) Na koniec: znowu tyje :( To jak dziewczynki? Zaczynamy jakies cwiczonka od poniedzialku? :)
-
Hej! Wyslalam Wam nowe zdjecia Olka ale jesli mimo to, ktoras nie dostala, to jak zwykle zapraszam na www.migotka86.bobasy.pl Malutek: fajnie macie z tym wypadem do Pl. Ja to jak wezme Juniora gdzies w czerwcu to bedzie dobrze. czekamy az przejdzie na spacerowke: bedzie latwiej przewiezc :) Odezwe sie wieczorem :)
-
Dzien dobry! Czarna: witam na naszym forum. Ja raz czy dwa napisalam cos w ciazy na Mlodych mamusiach a tak to tylko tu siedze :) Edzia: pozdrow Kevinka :) Asiu: mam nadzieje, ze wkrotce ta rehabilitacja Olci nie bedzie potrzebna. Ja sie boje klasc Olka na brzuchu od kiedy sie lekko przydusil, wiec nawet nie wiem czy i jak lepek podnosi. A jak jezor pokazuje to mysle ze chce mu sie pic i herbatke dostaje :) kamilka: Olek spal z nami tylko do miesiaca. Potem lozeczko przybylo z odleglego kranca pokoju pod moja strone lozka i tez jest blisko mamy. Spi u siebie a jak placze w nocy to ja tylko reke przez szczebelki pakuje, po glowce poglaskam i jest spokoj. A do Yty caly moj monolog o dziwnych plamieniach ktore mam juz od 3 tygodni. tak to zlatwilam: Ja juz po kontroli ginekologicznej :) Jak na psa urok, akurat w ten dzien nie plamilam a polozna jak mnie sobie obejrzala, to nie zauwazyla niczego i pewnie pomyslala ze ja wkrecam. Jedyne co to sama jestem sobie winna. W pologu az do przesady dbalam o higiene i mycie na okraglo doprowadzilo do wysuszenia i teraz cos mi tam czasem peka i krwawi. Wyszlam z przychodni z zapasem olejku do mycia (zamiast mydla do higieny intymnej) i nawilzajacego zelu 2,3 razy dziennie. Dzis juz 3 dzien stosowania i idzie ku dobremu. Szwy juz sie zupelnie rozpuscily a pierwsza cytologie mozna zrobic dopiero 5,6 miechow po porodzie :) Podejmuje nowy temat: Jakie medtody antykoncepcyjne po porodzie juz stosujecie albo macie zamiar? Ja dostalam recepte na minipigulki ale wstrzymam sie jeszcze z zakupem. I tak nie zblizam sie do meza :) a moze lepiej poczekac jak skoncze karmic i wybrac wtedy cos innego. Poza tym robili mi wczoraj to dodatkowe badanie krwi. Tylko ze ja kurcze nie mam zadnych objawow gruzlicy. Wyniki za jakis tydzien przysla... A Olek rosnie (juz pewnie z 6 kilosow ma), slicznie mowi (tylko jak za duzo gada po jedzeniu to ma potem czkawke) no i najwazniejsze, ze nie jest chory! Agu guuu!!! Pozdrawiamy :)
-
Hej! Wczorajsza wizyta w szpitalu potwierdzila, ze Olek NIE MA GRUZLICY! Za to u mnie na rece wyskoczyla dosyc spora kula. mam sie zglosic na dodatkowe badania krwi we wtorek :( No i tak, ja narzekam, ze mi dziecka po porodzie nie szczepili a tymczasem to ja zaszczepiona w chwile po moich narodzinach, moge byc chora... Na szczescie nie mam objawow. Lekarz mowi, ze nawet jesli cos jest na rzeczy (szansa ok 5%) to to raczej \"uspiona\" forma choroby. Dzis juz jestem spokojniejsza, ale wczoraj bylo gorzej. Wyszlam ze szpitala zaryczana. Darlam sie na meza, ze to wszystko jest bez sensu, bo nie dosc, ze moge miec gruzlice, to jeszcze moze sie okazac, ze nie bede mogla miec wiecej dzieci :( Bo te moje nawracajace krwawienia... W pon. mam wizyte u poloznej. Wiem, ze babka ograniczy sie do zapytania jak sie czuje, wiec wolalam zaplacic i zamowic wizyte u prawdziwego ginekologa na wtorek. Dobrze ze z Olkiem nie mamy zadnych problemow (odpukac). Ksiaze wazy juz 5,7 kg :) I tylko mama sie sypie...w wieku 21 lat...Uff...
-
Hej! No to widze, ze nie tylko u nas jest tak cieplo. Co prawda nie tak jak u Olci i Asiorka :) ale jakies 6,7 stopni to dzis bylo. Dziewczyny! Ogladalam tak Wasze zdjecia i przypomniala mi sie nasza rozmowa o blogu :) Wczoraj grzebalam po necie i mam! Blog grupowy i na haslo, zeby sie nikt niepozadany nie wcisnal :) Ktora w to wchodzi? Jak na razie pracuje nad ustawieniami, ale Olka juz przedstawilam :) Potrzebuje tylko maila do zainteresowanych :) Bede wieczorem. Lece, bo Maly tak sie drze ze az uszy bola :(
-
No to "one more time" Wzetka: Gratulacje dla corci od nas :) Dziela nas tylko 2 dni :) I ladne zdjecia. Sliczna Wiki w slodkich ciapkach :) I psinka tak ladnie patrzy Basik: Popieram, ze nasze Forum jest zbawienne. Dla mnie mialo dzialanie antydepresyjne i podnoszace na duchu. To dzieki Wam wiem, jak pielegnowac mojego maluszka :) Bo tu to nawet w przychodni niewiele sie dowiem. Po Mateuszku widac jaki jest dumny z siostry. Starszy brat... Hmm...Zawsze takiego chcialam. Niestety, rodzicom wystarczyla jedna pociecha :) A Karola jakie ma duuuze usteczka Asiorek: Olus sie slicznie usmiecha. A minki robi calkiem jak moj Alex :) No i juz prawie do fryzjera gotowa :) Dorotka: Ola tak slodko spi :) U nas tez jest tak: raczki do gory, nozki podkulone. A ja moge tak patrzec na spiace Malenstwa godzinami... I te niebieskie duze oczy... Czy ominely mnie jeszcze czyjes zdjecia? :) PS: A my wlasnie idziemy na rekord: maz juz 3 raz wola o dolanie do butelki. Oleksy zatankowal w siebie...cale 250 ml. I niech mi tylko sprobuje kwilic za godzine o cyca :)
-
Witam, witam i o zdrowie pytam :) Chusty: my mamy taka: http://www.babyboden.nu/Mias/Bilder/sjalar/Carry-Me/a150-05-D-01.jpg w kolorze Laguna (ta niebieska). Tu wiecej o niej: http://www.lisas-babywelt.de/index.php?main_page=product_info&cPath=7&products_id=35&zenid=83c0b6a3ed93756f550cdd08d937c90a A instrukcje wiazan i sposoby noszenia na www.chustomania.pl My sie nosimy na \"koale\" (nr 2). \"Kolyska\" od poczatku mu sie nie podobala. Chyba byl juz na nia za duzy (mial miesiac jak kupilismy chuste) i nic z tej pozycji nie widzial. Wybralismy chuste tkana, bo starcza na dluzej niz elastyczna. Nosimy codziennie a Olek ladnie mi w niej ostatnio zasypia. Chyba czuje wtedy moja bliskosc :) Generalnie na poczatku bylam sceptycznie nastawiona do chust. Teraz sie do nich przekonalam i czekam na wiosne co by Olka na dworku mozna bylo w Amazonasie ponosic :) Beti: Blizniaki to juz duze dzieciaczki :) dzieki za zdjecia :)