Veronica D
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Veronica D
-
ee, noo;d ja też mam zamiar jezdić na rowerze!! ostatnio jak jechalam sobie do mojego kolegi na rowerku to az sie przestraszyl ze tak dlugo jechalam i że mam taką słabą kondyche :(
-
o boshe!! jak mnie tu tawno nie bylo.... no co tam slychac dziewczynki...?!
-
nie noooooooo...... zwariowalam... :(:(:(
-
ale pogoda całkiem niezła ;>
-
Hey:) i co tam u was ciekawego? :)
-
no ja też jej współczuje... i nie moge w to uwierzyć.. ze ten kuzyn taki dwulicowy...
-
straszny dzień.... dzisiaj sie dowiedziałam, że mąż mojej kuzynki wczoraj od niej odszedł... zastanawiam sie teraz jak ona sie czuje.. a ich dzieci?? jakoś tak mi smutno z tego powodu
-
jak zwykle musz elecieć :O bo oczywiście po tym jak ona zemdlala to posiedzialam u niej troche w domku... teraz musze sie jeszcze troszke pouczyć :P papa dziewuszki, dzieki za wszystko i dobrej nosi :* :D i pamietajcie!! jesteśmy optymistki :)
-
ale masakra... nie wiedzialam kompletnie co robić...
-
sorki za błedy... :O
-
Jestem sobie w koścoilku z przyjaciolką i nagle jak bylo podniesienie ona mnie sztircha... kurde no se myśle żeby tylko nie zemdlala... za chwilke już wstalyśmy i ja jej sie pytam co jest? a ona na to ze zaraz zemdleje.. że sie żle czuje, no to wychodzimy z tej ławki, ja pierwsza a ona za mną, i cio? ona nie może wyjść z ławki! ludzie jej sie posuneli, usiadła.. i trzyma moją rękę i już widze że odpływa... i mówi ze wychodzimy z tego kościoła nio i wychodzimy idzemy jak takie nienormalne za reke i już jesteśmy prawie w drzwiach wyjściowych, i cio?? ona taka jakby pijana i na takiego faceta troche poleciała i ją złapał i pomógł mi wyprowadzić... i to wszystko widziała moja mama, na szczęscie była samochodem wiec poszła po niego a w tym czsie wstyd jak nie wiem bo ta przyjaciolka kucala co chwile a ja przy niej stoje i sie smiej jak glupia bo kompletniue nie wiem co robić... i w końcy przyjechala mama i podwiozłs ją do domku.. ale sie strachu najadlam i wstydu.. chyb a już nie bede chodzić z nią do kościola bo sie boje!! :O
-
Hey... to znowu jd :D przypomniało mi sie coś jeszcze... otóż była taka historia, na zakończenu trzecich klas gimnazjum... byłam wyznaczona razem z jedną z moich njlepszych koleżanek do tego aby podziekować naszej wychowawczyni za te wspaniałe trzy lata, i jak przyszlo co do czego to tam gadam przez ten mikrofon, dziekuje za coś tam naszej wychowawczyni... yyy... i nagle zapomniałam jak sie nazywa moja wychowawczyni.. a ze stała za mną to mi podpowiedziała, cała sala w śmiech, nawet wychowawczyni sie śmała, co za wstyd
-
ooo, a ja jetem rok młodsza, I klasa LO :) musze isć sie chyba uczyć.. bo jak mama wparuje to bedzie ze mną zle:o
-
tejj.. a Ty klrejzol do ktorej klasy chodzisz? a może Ty już na studiach jesteś ?:> jak możesz to powiedz:P ano, ładne zdjecie i corka :D
-
ładne zdjątko :) to Ty ?:> zaglosowalam :D
-
no mi też!! a mam tyle nauki :(
-
A ja ostatnio szykowałam sie rano do skzoły nio i dostałam okeres i mama widziała jak biore podpaske i zakładam jasne spodnie i mówi do mnie : nie zakładaj tych jasnych spodni bo jak Ci przeleci to wszystko bedzie widać, a ja na to: nie ma prawa mi przelecieć! i ze jakbym założyła cemne to też by było widać... nio i prosze, poszłam do szkoły a że nie miałam zadania z fizyki no to sobie przykucnęłam i zaczęłam coś tam odpisywać, i wstaje i stoję chwilke... ale coś czuje... powiem wiecej czuje mokro! co tu zrobić... mowie do koleżanki: chodz ze mną do kibela, i poszłam musiałam przejść przez tłum ludzi (ok 30 osób z mojej klasy, w tym chłopacy) rozbieram sie w tym kiblu i w krzyk : HOLERA!! przeleciało mi!! co za wstyd i jeszcze mnie rozbawiło to ze kleżanka mówi do mnie: możesz zostać w szkole bo to wygląda jakbyś sie sokiem pobrudziła.. o matko, wiec ja długo sie nie zastnawiając- wieje ze szkoły, i ide sobie legalnie, już chce wychodzić przez główne drzwi, a tam ochroniarz wrzeszczy do mnie: A TY GDZIE?? a ja na to: prosze pana bo ja musze isć do domku bo musze... a on na to: A LEKCJI NIE MASZ?? no a ja mówie no ze mam ale musze iść od domu!! a on : no ale powiedz co sie stało, a ja na to takim zdesperowanym głosikiem: ale ja sie wstydze :( a on takim litościwym wzrokiem sie na mnie popatrzył i mówi: no idz już:) dodam jeszcze że jak szłam do domu to ludzie sie na mnie gapili jak na jakąś idiotke bo zimno jak nie wiem a ja w krótkim rękawku, bo oczywiście musiałam bluze przewiesić na tyłek :O
-
ale sie uśmiałam :D:D:D
-
ale musze niestety zejść z kompa... aha;> i zmień ten nick, co to ma byc?? jesteśmy szczęśliwymi optymistkami :)
-
no mi już ślinka cieknie na sam widok obrazka (śmiech)
-
ee tam :P blogi są do niczego.. tam bym nie mogla tak obnazyc moich myśli
-
ciasteczka korzenne? daj przepis, jak znajdziesz:P to kiedyś zrobie, jak bede miala piekarnik....
-
no pewnie, wszystko sie zje :D mniam... a ja sobie teraz pisze w moim pamiętniku, bo wczoraj postanowiłam założyć... to nawet fajne.. tkai osobisty dokument do którego można wrócić po pewnym czasie i powspominać stare dzieje:) a przy okazji można napisac wszystko co Cie dręczy, wszystko, to tak jakbyś codziennie pisała do kogoś list.. do jakiegoś przyjaciela