andzelina

a masz daleko do niego?ja pojechalabym w niedziele(wtedy mozesz odwiedzic)i pogadala,na bank przytoczylo go to wojsko i tam cos nie gra,skoro byl ilczacy itd,to jest cos nie tak,ale nie mozesz sie poddac i dac sobie spokoju,musisz to jakos wyjasnic,przynajmniej ja bymtak zrobila

ALE NIE WYDAJE CI SIE TO DZIWNE,DLA MNIE COS NIE GRA W TEJ CALEJ SYTUACJI,NIE BARDZO WIERZE W TO ZE PRZESTAL CIEBIE KOCHAC,MUSISZ SIE Z NIM SKONTAKTOWA I TO JAK NAJSZYBCIEJ

justynka ja nie wierze ze milosc moze skonczyc sie z dnia na dzien,rozmawialiscie wczesniej o tym prezecie i td,on cie kocha .tylko ja mysle ze przeroslo go to wojsko,moze ma tam jakies klopoty i wyladowal swoja flustracje na tobie,a on ci powiedzial to na przysieze?

u mojego miska dla prawie wszystkich zabrali tel,wsadzili w koperty i wyslali do domu...ja nie wiem jak wy ale ja uwazam ze to chore...gorsze niz wiezienie...cholera

wiosenka.....ladnie,ehhe...misiek wlasnie napisal ze zadzwoni do mnie za jakas godzinke

bardzo ladna z was para,ale ja nie rozumiem....on jest w wojsku i sie nie odzywa,,,,czy co?

mam pytanko czy sa tu oprocz mnie dziewczyny ktorych facet nie dawnio poszedl do wojska?????czy same weteranki?

jusinkawyslalam ci foty....i nie sadze zeby ktos przez misiac(po przysiedze) mogl sie tak zmienic,zeby zostawic panne..powd musi byc inny...chyba

lece dziewczyny do sklepu,musze cos zjesc bo odkad poszedl do woja to zapominam o tym...bede potem,dzieki za wszytko....do pozniej

moj w ogole nie przeklina...to raczej ja bardziej...wiec zobaczymy

wiesz...ja juz jak on pize eski do mnie to jest taki czuly,steskniony,a jak raz rozmawialismy wczoraj przez tel to mialam wrazenie ze lzy cisnely sie mu do oczu i glos sie lamal,wczesniej by bardzo twardy,a tu kilka dni i teskni

dokladnie,tesknili by ale mniej by rozpaczali i mniej okazywali swoje uczucia....rzadziej by pewnie tez pisal smsy niz my do ich

dzziewczyny mowi sie ze faceci po wojsku staja sie bardziej agresywni i pyskaci,wrzeszcza itd,to prawda????zauwazylyscie to u swoich???

nie sadze szczerze mowiac ze tak by bylo...mimo ze chcialabym w to wierzyc...mysle ze troszke mniej by rozpaczali!

ja mam prawie 22 lata,a moj misiek 24,bylam kiedys 4 lata z chlopakiem,Artur z dziewczyna tez dludo i wiem ze nie ma co chodzic ze soba 5-6 lat,ja czuje ze to ten i nie ma co tego przedluzac

ja to tak sobie mysle ze my kobitki to jestesmy dziwnie skonstruowane...dajemy z siebie wszystko i ciezko nam zyc samemu...ciekawo czy moj facet tez by tak czul na moim miejscu

wiesz,my jestesmy razem ponad rok,ale ja i on jestesmy pewni ze to milosc na cale zycie i slub to tylko formalnosc,a zareczyny byly niedawno

jasne....nie matura lecz chec szczera zrobi z ciebie oficera,moj mi to powtarzal...zebym sie rozladowala,ale i tak nie pomoglo,hehehe

dokladnie,jezeli to przetrwamy to przetrwamy juz chyba wszystko...boje sie tylko zeby on sie nie zmienil,czy cos ...poza tym rok po wojsku bierzemy slub!

Wiesz co Suri3 ja nie odbieram tego jak sprawdzian,wiem ze ja zawsze bede z nim a on ze mna,nie mysle o zakonczeniu tego,zdradach czy cos,tylko cierpie jak cholera i martwie sie o niego,ale to chyba normalka

moj tez mi tak tlumaczy,lepiej teraz niz mielibysmy dzieci i jakies inne plany

wiecie,ja dopiero zaczynam swoja droge przez to cholerne wojsko,i nie ukrywam ze gdybym mogla rozwalilabym wszystkich ktorzy to wymyslili,jest mi ciezko,ale z wami lzej

dokladnie....9 miesiecy wyjetych z zycia!!!!!!oni nie zdaja sobie sprawy z tego co robia

A JAK SI ENIE WYROZNI TO GDZIES NA ILE? wiecie co ja nie sadzilam ze mozna za kims tak mocno tesknic,wkur....mnie to wojsko,moim zdaniem kazdy powinien byc w swojej miejscowosci,isc tam na 12 h a na noc do domku

normalne marze o tym!!!!tlko boje sie ze jak go zobacze na tej przysiedze to sie razkleje strasznie