Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lentilka85

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. masz rację w sumie to jest gorsze niestety... :(
  2. teacherka tak jak mówisz niektóre niemal wiatropylne... nigdy nie pomyślała bym, że będę tak długo się starać, był ślub miało być dziecko niemal od razu... plany plany plany i d**a. Teraz czuję, że stoję w miejscu, że brak ciąży mnie blokuje, nie wiem co ze sobą zrobić.... Widzę, że jesteśmy w podobnej sytuacji wszystko w porządku, ale jakoś nie wychodzi :( regularne cykle piękne owulacje pęcherzyki rosną pękają i dalej nic... Może tomografia coś wykaże. Z tego co wypisałaś to jeszcze wiele badań mogę zrobić. Ale tak jak pisałam nie mam już siły nie wiem czy ma to sens wszystko takie na siłę może po prostu nie jest nam dane... Poza tym bardzo się boję tego, że gdybym zgłosiła się do kliniki to przerosły by nas koszta, a po co coś zaczynać jak może później nie być możliwości dokończyć leczenia, bo przecież dobrze wiemy ile na to wszystko idzie kasy. Do d**y to wszystko.
  3. Witam się z kawą :) paula trzymam kciuki żeby badania wyszły ok. Mój mąż dość długo zbierał się do badania nasienia, a jak się już zdecydował to i tak nie oddał próbki na miejscu tylko lecieliśmy na łeb na szyję z kubeczkiem do laboratorium... To było bardzo stresujące, ale Pani laborantka pozwoliła nam podpatrzeć pod mikroskopem plemniki :D z takim badaniem tylko musisz pamiętać żeby umówić się w lab. na konkretny dzień o godzinę. griszanka jeśli mogę zapytać z jakiego powodu zdecydowałaś się na terapię? Jeśli nie chcesz odpowiadać - zrozumiem :) w każdym razie jaki by powód nie był to zawsze jest dobra decyzja i może pomóc, ja sama się zastanawiam czy niedługo nie będę potrzebowała pomocy w związku z nieudanymi próbami bo to się mocno na mojej psychice odbija ;( dziś mam taki dzień przemyśleń i mam dwa wyjścia, albo sobie dam spokój ze staraniami i co ma być to będzie (nie wiem tylko czy tak potrafię) albo wracam do mierzenia temp. (odpuściłam jakiś czas temu bo się nie udawało) zrobię kolejne badania itd może klinika leczenia niepłodności.... nie wiem już sama czuję, że tracę siłę do tego wszystkiego, nadzieja wygasa nie wiem co dalej ze sobą zrobić ;( ciągle mi się ryczeć chce, siedze w pracy i muszę wyglądać jak debil ze świeczkami w oczach... przepraszam za te smęty z rana....
  4. bezik ja miałam hsg bez jakiegokolwiek znieczulenia bo gin twierdził, że nie potrzeba bo to nie boli (skąd on to może wiedzieć?)! nie wspominam tego niestety zbyt dobrze, ale dalo się przeżyć, ze znieczuleniem na pewno jest lepiej :)a kiedy masz badanie? teacherka jakie miałaś badania robione? zupełnie nic nie wykazały? u mnie jak na razie przyczyna też nieznana...
  5. paula jakbym słyszała siebie jakiś czas temu, też się przed tym wszystkim broniłam :( nie chciałam przyjąć do wiadomości, że mamy problem... wiem, że lekarz odpowie mi na te pytania najlepiej, ale tomografię mam za tydzień, wiec wizyta pewnie dopiero za 2, a może ktoś mi tu coś podpowie :)
  6. griszanka właśnie tym się martwie, że przez stres moja prolaktyna wzrasta nie mam nad tym kontroli niestety mam taki charakter, że się przejmuję wszystkim wyolbrzymiam i panikuje :/ więc nie jestem odporna na stres :( Ta hiperprolaktynemia czynnościowa jest dla mnie zagadkowa bo nie wiem jaki poziom stresu podnosi ta prolaktyne czy taki jak mam na co dzień w pracy czy silniejszy? Jak bardzo ją podnosi? Przecież miałam badaną prolaktynę 3 razy i była ok, a też pewnie nie byłam całkiem wyluzowana... Dopiero po obciążeniu była za wysoka. A czy jeśli będę ją obniżać niepotrzebnie bo akurat nie będzie za wysoka? Kurcze nie wiem sama już. Czy jest możliwość, że w efekcie będzie za niska? Nie moge sobie jakoś na swój rozum tego poukładać...
  7. paula dokładnie wiem co czujesz :( ja jeszcze mam takie stres w pracy, że w ogóle nie wiem jak mam zajść w tą ciążę żyjąc w ciągłym strachu o zatrudnienie :/
  8. Cześć dziewczyny, ja już w pracy przy kawie ;) ledwo żyje bo za późno się wczoraj położyłam czapus u mnie jest dokładnie tak samo z nasieniem i też grzałam własnym ciałem :) a stres był ogromny... griszanka hm ja nie miałam wymazu właśnie jeszcze, powiedz mi takie wymaz robi gin? Podpowiedzcie mi proszę co mogę jeszcze sprawdzić poza badaniami, które wypisała griszanka, hsg, badania nasienia i tego wymazu z pochwy. Co zrobić jeszcze? :( Czytałam kilka stron wcześniej o badaniu rezerwy jajnikowej? Kiedy takie badanie się wykonuje? Miłego dnia wszystkim
  9. ja badania zaczęłam robić jak jeszcze się nie starałam - te podstawowe oczywiście. Nie zaszkodzi, a pomóc może :) poszukaj u siebie w okolicy jakiegoś laboratorium i po prostu idź i powiedz jakie chcesz badania, pobiorą krew i tyle, z wynikami do gina i już będziesz coś wiedzieć :)
  10. mi się też na początku tak wydalało paula :( jak czytałam o monitoringu, hsg i w ogóle o badaniu hormonów to robiłam wielkie oczy bo nie wiedziałam co to toto ;) a teraz jak opowiadam koleżankom co tam robię za badania itd to one robią wielkie oczy hehe :D
  11. ahaa to źle zrozumiałam :) ee to jak prywatnie pójdziesz to nie będzie żadnego problemu bo przecież nić Ci po skierowaniu ;) pewnie Ci tylko napisze jakie badania masz zrobić. Nie będzie ważne, że krócej się staracie. Badania hormonów każda kobieta powinna zrobić czy ma problem z zajściem czy nie :) Jesteś z okolic Katowic czy taki "dalszy" śląsk ;)?
  12. jasne paula możesz powiedzieć, że dłużej sie staracie inaczej rzeczywiście państwowy gin może kręcić nosem na wypisywanie skierowań na badania, niestety nasze realia... :/
  13. dziewczyny, a jest któraś ze śląska ? :)
  14. kurcze no zazdrosze :) też bym chciała wiedzieć w czym problem i jakoś temu zaradzić. dostałam jakiegoś nerwoból w klatce piersiowej, że oddychać nie umiem swobodnie :/ za bardzo się tym wszystkim przejmuję :( teraz piję piwko z sokiem i próbuję się zrelaksować :) ja to w ogóle ostatnio ciągle dowiaduję się, że ktoś jest w ciąży, ostatnio moja dobra kumpela i szwagierka, druga szwagierka pewnie lada moment... ja się oczywiście bardzo cieszę ich szczęściem, ale wiecie jak to jest.. :( kurde ja też chcę :(
  15. dzięki czapus myślę, że to będzie nasz następny krok :)
×