baranek30

dziewczynki drogawa jest,ale jakby co to pocztą wysyła dla wtajemniczonych............a ja z warszawy,ale zapraszam na konsultacje,1,5 m-ca trzeba czekać,ale dziewczynki,ze mną nie!!!!!!

a baba niedaleko mnie jest info o niej pocztą pantoflową idzie,efektu jo-jo brak!!!!!!!!!

ni!!!!hi!!!!!właśnie klei.....

słuchaj mój ślubny uważa,że ja mam wyjątkowy talent do wyszukiwania takich rzeczy........ha!ha!!a dla niego z szafy wygrzebałam.....żeń-szeń w płynie,i.......plastry na oczyzczenie.....i wiesz co?o dziwo stosuja i jest zachwycony..

latam do baby tybetańskiej,pije herbatki,jem tabletki nie wiadomo na co bo po tybetańsku napisane,a ja nie znam,a teraz to plastry z szafy u niej wygrzebałam....i na pępek naklejam,ona tam w tej szafie to ma lekarstwa na wszystko!!!!!!!!no,ale bez diety tylko na tych magicznych preparatach 8 kg zjechałam,MIŁO!!więc latam do niej już nawet zniżke mam bo klientek jej całe mnóstwo przyprowadziłam........

musisz wrócić stronę wcześniej.

44 ale po co jak dalej tak będziesz działać.........i śnić kochana po kilogramach ślad zniknie,nie ma to jak porządnie się zakochać,ach!....to człowiek tylko miłością żyje!!!!!!i do sklepu nie chodzi,bo przecież,fuj ........GDZIE w tym żarciu romantyka?

też tak mam wkółko muszę strony przekręcać,żeby zobaczyć,czy ktoż oprócz mnie jeszcze pisze.lekko nie jest..

no z tymi butami tak,bo ile razy dziecko je założy?

margaritka,mnie też nosi,żeby zaglądać,a njbardziej rozczarowana jestem jak nic się nie pojawia!!

: ) no i znowu poleciały alicjo miłych snów : )

wogóle jakoś cicho się zrobiło,dziewczyny,biegają,jaak to baranice raz hiperaktywne a raz cichutkie..

witaj gdzie Cię nosiło?

baranki,a co się z wami stało,a tak nam dobrze szło..................................a teraz cisza.................................wielka

no i jak zwykle baranki kochane dały dyla.............to ja też zajrzę wieczorem.

teresa po powrocie egzamin Ci zrobimy........

anka-baranka wraca na posterunek,cześć dziewczyny,obiadowo!ja właśnie kurczaka,miodowo-musztardowego wstawiłam do piecyka,i sałatkę robię z kalafiora.

dziewczynki miłe pora na mnie,zajrzę póżniej......pa,pa,miłej pracy...

a ja ze słodyczy to najbardziej dżin z tonikiem.......ha!ha!ha!no tak ja myślę,że jak się odchudzać to albo na bezludną wyspę jechać,albo lodówę na kłódkę,iszerokim łukiem rodzinne uroczystości omijać!!!!

a ja nie lubię gotować,człowiek się narobi,główkuje,co z czym,jak,a potem itak zeżrą!!!!!! limonka,witaj,u Ciebie też tak pięknie,bo u mnie to albo do baru,albo do łóżka tzw.pogoda barowo-łóżkowa,LEJE na maxa!!!!

madzia,nie wiem,on w pracy je obiady,w domu je śniadanie,i wieczorem coś sobie wyciąga.a w weekendy zaczyna realizować się jako kucharz na fali programów telewizyjnych,gdzie wszyscy gotują,ma z tego wielką radochę,nie wszystko mu wychodzi,ale ja chwalę,więc on uważa,że świetnie gotuje.........

a potem wieczorem w lodówie grasuje....ha!ha!ha!

a mnie najbardziej u pana P. podoba się odpowiedż na pytanie,jak idę do sklepu,co będziesz jadł?NIC!

nie wiem jak Wy ale ja się na etet,kompletnie nie nadaję,a już nie daj boże głupi szef,a tacy tylko są,będzie mi mówił comam robić,błe....kasiu,lepiej w domu samemu,a z ludzmi zawsze możesz się spotkać!a teraz to i nie musisz,same wkradamy się do Twojego kompa....ha!ha!ha!

witaj kasia,dużo zwierząt masz....a co robiłaś przed dzieckiem?