granadina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez granadina
-
Tekla, wierzę, że znajdziesz jeszcze w sobie siłe, by nieść ten krzyż. Pamiętaj, że któregoś dnia on zniknie. Czego Ci życzę... Pozdrawiam
-
Witam Hmm piszecie o roku, który się kończy, więc chyba i mi wypada to zrobić. Jak mi minął ten rok? Chyba lepiej przemilczeć... To niestety najgorszy rok mojego życia, na zawsze straciłam kogoś, kto jakoś ogarniał cały ten bałagan, kogoś kogo zawsze wiedział jak mi pomóc, zawsze był... Nie mam tu na myśli żadnego mężczyzny tylko moją Mamę, najlepszą przyjaciółkę i dobrego duszka. Jej śmierć przewróciła wszystko do góry nogami, już nic nigdy nie będzie tak samo, i zdaję sobie z tego sprawę, choć staram sie patrzec w przyszłość z optymizmem. Mam nadzieję, że w tym Nowym Roku nie będzie więcej strat... Miłość---> w tym roku chyba bardziej niż kiedykolwiek starałam się ją gonić. Tak bardzo jej pragnęłam, a ona chyba mi się wymknęła. Najpierw związek z człowiekiem, który był mi bardzo bliski, lecz niestety nie mogliśmy być razem, więc z bólem serca odeszłam... Zapominanie długo trwało. Wpadłam (dosłownie, bo przypominało to wejście i wyjście) nawet w kolejny związek, tak, żeby zapomnięć. Bezskutecznie i bez sensu. Teraz to wiem i będę przestrzegać każdą z Was przed czymś takim. Gdy zaczęłam się wyplątywać poznałam G- istny szał od początku, żadnego gonienia, żadnego szukania miłości, spadło jak grom z jasnego nieba... Nie wiem czy ten związek przetrwa bo dzieli nas ogromna odległość, i chyba pragniemy innej miłości (jak ostatnio powiedziała mi przyjaciółka), ale i tak wierzę, że będzie dobrze. Musi być. Jeśli nie G, to na mojej drodze na pewno pojawi się ten ktoś... Praca--->tu chyba nie mogę narzekać, co prawda cały czas szukam pełnego etatu:) ale to co robię daje sensowne pieniądze. Gdyby tylko dawało zusik:) Szczęście---> wiecie co, chyba nie jestem szczęśliwa, jeszcze nie teraz, chyba mam zbyt wiele rzeczy do poukładania, zbyt wiele spraw do wyjaśnienia i zakończenia... Ale wiem, że uda mi się to wszystko skończyć, tak po prostu wiem... Uffff ale sie rozpisałam, ale tak mnie jakoś naszło. jak się człowiek wypisze to mu sie lepiej na duszy robi:) Zyczę Wam wszystkim dużo słoneczka w Nowym Roku, by wszystko sie pomyślnie układało, i byście każdy dzień witali z optymizmem i nadzieją. Życze po prostu lepszych dni niż te, które mijają. Pozdrawiam cieplutko.
-
Witajcie Jakoś wcześniej nie mogłam złożyć Wam życzeń, więc czynię to teraz (Święta w toku, więc może się jeszcze będzie liczyć:) ) Życzę Wam dużo miłości i ciepła, samych radosnych chwil i abyści nigdy nie czuli braku ukochanej osoby. Pozdrawiam świątecznie.
-
Witajcie Gratuluje niektórym dobrego nastroju. Camieu- świetnie, że jesteś w skowronkach. A mi jakoś smutno, święta mnie przygnębiają, wcale na nie nie czekam. Wiem, że w tym roku będzie wszystko bez sensu:( Beznadzieja totalna. Pozdrawiam
-
Cześć dziewczyny Jak to się dzieje, że im bardziej olewamy facetów, im bardziej ich lekceważymy, to oni tym bardziej lgną do nas i sie starają???? Dzwonią, smsują, gadają na tlenie i chcą się spotykać!!!! Zmówili się jakoś czy co? Faceci to jednak jakiś nienormalny gatunek, bo jeśli mnie ktoś olewa to ja tez przestaje się starać,a u nich na odwrót. I bądź tu kobieto mądra i próbuj coś zrozumieć:):):) Pozdrawiam Was mocno
-
Cześć dziewczyny Jak to się dzieje, że im bardziej olewamy facetów, im bardziej ich lekceważymy, to oni tym bardziej lgną do nas i sie starają???? Dzwonią, smsują, gadają na tlenie i chcą się spotykać!!!! Zmówili się jakoś czy co? Faceci to jednak jakiś nienormalny gatunek, bo jeśli mnie ktoś olewa to ja tez przestaje się starać,a u nich na odwrót. I bądź tu kobieto mądra i próbuj coś zrozumieć:):):) Pozdrawiam Was mocno
-
Cześć dziewczynki (i chłopcy, jeśli jacyś tu bywają:)) Ja jestem dzisiaj w nadzwyczaj dobrym humorze:):):) Spotkałam się ze znajomymi, między innymi z jedną z przyjaciółek i było bardzo fajnie, zupełnie tak jak kiedyś, jak za czasów, za którymi dzisiaj tak bardzo tęsknię. Szkoda tylko, że Mała Ju nie dołączyła, dostanie za to lanie:) Ale do rzeczy. Chciałam napisać coś do Ciebie Adasiano. Nie wiem czy to spotkanie już się odbyło, nie wiem jaką podjęłaś decyzję, ale ja mam troszkę odmienne zdanie od dziewczyn na forum. Gdybym była na Twoim miejscu to bym nie poszła, bo niby po co? Żeby rozdrapać stare rany? Żeby przypominać i wypominać sobie wszystko? Ju ma rację, niektórzy ludzie sie nie zmieniają, mimo że tak bardzo chcemy w to wierzyć. Są tacy, którzy potrafią tylko niszczyć, a o nich należy jak najszybciej zapomnieć. Tylko Ty wiesz co on Ci zrobił, i tylko Ty możesz stwierdzić czy przeżyjesz to po raz kolejny. Jeśli stwierdzisz, że dasz radę, że jesteś wystarczająco silna, to idź, ale zachowaj ostrożność i czujność. Pozdrawiam.
-
Witam wszystkich Nie było mnie kilka dni a na forum przybyło kilka ciekawych wpisów, więc miałam co czytać:) Wyrwałam sie na 3 dni z mojej dołującej Łodzi, myslałam, że trochę odetchnę, ale wróciłam tylko bardziej zmęczona i z koszmarnym katarem:(:( U mnie nic sie specjalnie nie zmienia, moja miłość daleko, ja chyba próbuję ją gonić, ale widzę, że odległość niszczy wszystko, że to co zbudowaliśmy będąc razem, topnieje i niedługo zostanie tylko wielka kałuża. Wiem, że musimy pogadać, jak radzi Camieu, ale do spotkania dojdzie dopiero pod koniec grudnia (jesli w ogóle dojdzie). Cordula, są granice i odległości, dla miłości nie pozostaje to bez znaczenia, właśnie tego doświadczam. I rzeczywiście trzeba się cholernie starać, by utrzymać taki związek. Mała Ju, moja kochana:P, cieszę się, ale zachowaj swój rozsądek, bo wiesz jak to bywa. Dani, ciesz się fajnym facetem, tak rzadko sie zdarzają:P A w dodatku żeglarz hmm tylko pozazdrościć. Adasiana, wiesz to Twoja decyzja i nie mnie sie wypowiadać, ale ja chyba też nie mogłabym pracować z człowiekiem, który mnie zranił, a którego mimo wszystko nadal kocham. Zbyt trudne by to było. Masz rację, pójdziesz inną drogą i oby była lepsza:) Smoczysko, postaraj się od niego uwolnić, nie będzie łatwo, od razu uprzedzam, ale nie pisz, to nie pomaga na dłuższą metę. Musisz się odciąć, może spotykaj sie ze znajomymi, byle tylko nie siedzieć w domu, bo wtedy głupie myśli przychodzą do głowy. Trzymam kciuki. Dobra, idę sie kurować. Buziaczki
-
Adasiano- bardzo współczuję tych wszystkich rozterek, wiem jak bardzo jest Ci teraz cięzko... Wiem też, że po dniach kiedy czujesz się wystarczająco silna, by zapomnieć, przychodza takie gdy masz ochotę się przytulić i oddałabys wszytsko, by wrócić. Niestety też to przerabiałam. Wiem, że sobie poradzisz. Trzymaj się!!! Pozdrawiam
-
Mała Ju picie pomaga oby z umiarem:) beso
-
Witajcie dziewczyny Widzę,że ostatnio kilka z was załapało doła... hmm no cóż bywa. Nawet ja załapałam dzisiaj jakiś gorszy nastrój. Czasem nachodzą mnie myśli, że ten związek jest bez sensu, że to nie ma najmniejszej szansy na przetrwanie i takie tam. Ogólnie mówiąc nie jest źle, ale czasem mam ochotę się przytulić, niestety przeszkadza mi w tym kilka tysięcy kilometrów:(:(:( A to, że przy dobrych wiatrach zobaczymy sie za miesiąc zdecydowanie mi nie pomaga. Aaaaaaaa i śniło mi się, że przyjechał. Kurcze, a mówią że sny sprawdzają sie na odwrót :( Pozdrawiam Was wszystkie i przytulam wirtualnie. Życzę miłego długiego weekendu. Buziaki
-
Hej dziewczyny Adasiana- bardzo serdecznie gratuluje, cieszę się że Ci się udało:) rozumiem Twoją radość i ją podzielam. Ja też jeszcze kilka miesięcy temu wskoczyłabym z powrotem w ramiona mojego byłego, ale na szczęście uświadomiłam sobie, że wcale go nie potrzebuję. Dokładnie jak Ty teraz. Trzymaj tak dalej:) Camieu-trzymam kciuki za to światełko w tunelu:) Tinka-34- zawsze nadchodzą lepsze dni!!! A ja nadal z głową w chmurach, wiecie jak to jest, takie czekanie od maila do maila, od jednej rozmowy tel do drugiej... Ale ogólnie jest dobrze i oby tak pozostało!! Buziaczki