Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

id

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Ja jestem właśnie po takim spotkaniu. Miało miejsce w ostatni weekend po prawie 6 miesiącach gadania na gg i przez tel. Wydawało mi się że to na prawdę coś szczególnego i niecodziennego, ale niestety okazało się inaczej. Facet mnie zafascynował od \"pierwszego\" zdania. Po jakimś czasie stwierdził że się we mnie zakochał. Spotkanie mnie jednak rozczarowało i to nie z takich banalnych powodów jak fizyczność itp bo nie każdy jest/musi być Adonisem, a my wiedzieliśmy czego się spodziewać bo wymieniliśmy się zdjęciami. Po prostu rzeczywistość nie wytrzymała w konfrontacji ze snem który śniłam przez tych parę miesięcy. Teraz wiem że długotrwałe utrzymywanie takich wirtualnych znajomości jest pozbawione sensu. Uważam że lepiej spotkać się odrazu jak dwoje ludzi poczuje taką potrzebę i zmierzyć się z rzeczywistością albo nastawić się tylko i wyłącznie na kontakty wirtualne. A tak - boli i to bardzo, ale cóż jak to się mówi...poboli i przestanie. Pewnie kiedyś tak się stanie.
  2. Ja jestem właśnie po takim spotkaniu. Miało miejsce w ostatni weekend po prawie 6 miesiącach gadania na gg i przez tel. Wydawało mi się że to na prawdę coś szczególnego i niecodziennego, ale niestety okazało się inaczej. Facet mnie zafascynował od \"pierwszego\" zdania. Po jakimś czasie stwierdził że się we mnie zakochał. Spotkanie mnie jednak rozczarowało i to nie z takich banalnych powodów jak fizyczność itp bo nie każdy jest/musi być Adonisem, a my wiedzieliśmy czego się spodziewać bo wymieniliśmy się zdjęciami. Po prostu rzeczywistość nie wytrzymała w konfrontacji ze snem który śniłam przez tych parę miesięcy. Teraz wiem że długotrwałe utrzymywanie takich wirtualnych znajomości jest pozbawione sensu. Uważam że lepiej spotkać się odrazu jak dwoje ludzi poczuje taką potrzebę i zmierzyć się z rzeczywistością albo nastawić się tylko i wyłącznie na kontakty wirtualne. A tak - boli i to bardzo, ale cóż jak to się mówi...poboli i przestanie. Pewnie kiedyś tak się stanie.
×