Jestem mistrzem w gafach. Najczęściej to źle coś usłyszę, i oczywiście śmiech na sali :] Ale ja nie o tym. Otóż moja babcia ma niekwestionowane talenta, coby nas kiedyś ze śmiechu podusić.
Siedzimy sobie kiedyś familią całą na imieninach babci, mała kuzynka opowiada dowcip, taki z serii abstrakcyjnych \" idzie baca drogą, patrzy -podkowa. Podnosi ją, a tam koń\" Dowcip zacny, chociaż stary ... W każdym bądź razie- wszyscy się śmieją, ogólna radość i rozbawienie. Babcia też. Po chwili, kiedy wszyscy już umilkli starowinka z pełną konsernacją- \" A co ten koń, on namalowany był?\"
Ze śmiechu spadlam pod stół. Moja babcia to fenomen :D