Ja długo szukałam dobrego ginekologa. Jeszcze przed studiami byłam u dr Kluczek-odradzam, moim zdaniem porażka na całej linii-wypisała mi Diane-35 bez badania ginekologicznego, nie mówiąc już o badaniu krwi, piersi czy innych spraw:( Później wykryto u mnie nadżerkę, więc pomyślałam, że pójdę do niby najlepszej kliniki....Dr Arciszewski na nadżerkę przypisał mi globulki dopochwowe (nawet nie dał skierowania na kolposkopię)..a poza tym na siłę wcisną mi recepty na tabletki antykoncepcyjne, mimo, że mówiłam, że nie mam zamiaru ich brać (oczywiście także beż żadnych badań). Tego komentować chyba nie muszę. Stwierdziłam, że ja temu panu to już podziękuje i trafiłam do PSK do dr Oniszczuk. Kobieta jest świetna, a może lepiej-taka, jaki powinien być lekarz. Ona pierwsza zbadała mi piersi, skierowała na USG (wyszło także muszę robić USG min raz w roku jak nie częściej, bo mam patologiczne zmiany...), skierowała mnie na badanie krwi, no i kompleksowo zajęła się moją nadżerką-robiła mi krioterapię w Eskulapie.
Później długo mnie nie było w Białymstoku, a po powrocie miałam już dość chodzenia do ginekologa. Wczoraj w końcu poszłam, na tą \\\"zapraszaną\\\" cytologie do pierwszego lepszego lekarza tuż pod moim blokiem-do dr W. Ostapiuka. Jak dla mnie super (narazie)-śmiałam się że tylko uzębienia mi nie badał....Co się zdziwiłam, za darmo zrobił USG dopochwowe z czym się w Białymstoku nie spotkałam:) Poza tym cierpliwie odpowiadał mi na moje pytania i potwierdził diagnozę dr Oniszczuk dot. moich piersi (czego nie usłyszałam o ani od dr Arciszewskiego, ani od dr. Tomaszewskiego na Parkowej).
Tylko ma jedną wadę...tą samą co dr. Oniszczuk-masakryczne kolejki, jak się chce pójść z NFZ-u ;)