szczerze mowiac to ja jestem juz 5 lat z moim narzeczonym a on mnie tez nigdy bez makijarzu nie widzial...:/ z cerą anwet już nie tak zle (chociaz kiedys mialam okropna i sie wstydzilam wyjsc na ulcie- teraz nie wyjde bez pudru ale udzjie w tlumie), ale dla mnie najgorzej z makijarzem oczu :/ bez tuszu mam STRASZNE, paskudne, nienawidze siebie bez makijarzu, czuje sie goła i okropnie brzydka...jesczez nigdy mnie nie widział bez..i tez w nocy nie zmywam jak z emna gdzies spi bo sie wstydze...spie z lusterkiem pod poduszka zeby rano cos poprawic czy unicestwic jakiegos syfa..wstaje wczesniej niz on zeby mnie nie widzial po noc..makabra i paranoja :/