Hej! Mam 29 lat. Oparzylam sie wrzatkiem w wieku 1,5 lat.Na szczescie nie mam zadnych blizn na obu rekach, tylko lekkie przebarwienia. Mialam przeszczep skory z uda i lydki (prawie brak sladow) na dekolt ktory niestety w wiekszosci sie nie przyjal. \\\"Cieszy oko\\\" wiec zrostami (keloidy) i dziurami po robionych wtedy zastrzykach. Zaraz po zabiegach rodzice zalatwili za dewizy ($$) contratubex, ktorego zapach mi sie kojazy z dziecinstwem.
Moge tylko dolaczyc do ogolnych tu prezentowanych doswiadczen: problemy z ciuchami (sukienki, bluzeczki, stroje kapielowe, a dopiero elegancka kiecka na jakas impreze!!), przebieralnie (baseny, w-f, studia fitnes, sauny -mieszane to kleska, dlatego chodze na dni wylacznie dla kobiet), krepowanie sie na plazy, przed chlopakiem, facetami, kompleksy...do dzis..
Bylam od 15r. zycia u 5 specjalistow (renomowanych chirurgow plastycznychtez jednego profesora w Niem) ktorzy nic w zasadzie nie moga poradzic. Niestety medycna jest dopiero tak daleko ze mozna sie zrobiy na M.Jacksona, a z cyckow sobie dac zrobic melony itp. ale zreperowac tego typu sprawy to jeszcze s-f. (sorry )
Co do proponowanych mozliwosci:
Operacja plastyczna: wyciecie blizny jest inwazyjnym zabiegiem, dlugo gojacym, z duzym ryzykiem tworzenia sie nowych blizn i blizniowcow. Nie daje zadnej gwarancji ze bedzie (duzo) lepiej, moze byc nawet i (duzo) gorzej. Dlugi proces calkowitego gojenia, a wiec to co dzis jest po 27 latach jasne i blade i dosc miekkie moze byc dlugo czerwone i na nowo zbliznione. Ryzyko dla mnie bylo za duze i proces za dlugi i bolacy.
Proponowano mi tez wszczepienie ekspanderow, gdzies na szyi lub przedramieniu (bo blizna na dekoldzie wielkosci dloni), potem wyciecie jej i przykrycie je nowo wytworzona skora. Problem: ten sam jak z przeszczepem tz. mozliwosc odzucenia tkanki i tworzenia sie keloidow itp., bole, proces gojenia, chodzenie z wielka \\\"gula\\\" (ekspanderem).
Od lasera mi rowniez odradzali. Bylo to jednak ok 5 lat temu a technika laserowa posunela sie do przodu i sa nowe rodzaje.
Przez jakis czas mniej lub bardziej regularnie- zaleznie od deperacji- smarowalam sie contratubexem, cepanem,
a jeden dermatolog przepisal mi masc zawierajaca TRETINOINe (0,05g na 100g), ktora jest na tradzik. I musze powiedziec ze po nim byly najlepsze skutki (splaszczenie, wyjasnienie).
Moze pojde znow sie skonsultowac. Jedyne czym moge sie pocieszyc ze pewnie jak bede miala 70 lat to mi to wogole nie bedzie przeszkadzac. No ale nie bede stala po presja wygladu dziewczyn z okladek magazynow ;o) lecz do tego czasu...l