Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Swaneta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Swaneta

  1. Niuuusia, przeczytalam Twoj post - odezwij sie na gg. :)
  2. Karolineczka i Mortonek - piękne zdjęcia. Karolineczko u Ciebie rzeczywiście twarzyczkę widać bardzo ostro. Śliczniutkie na prawdę. Gratulacje Dziewczyny. Karolince Synusia a Mortonkowi Córci. Ja wczoraj wieczorem dość długo wpatrywałam się w brzuch bo maluszek kopał i fikał dobre pół godziny. Później poszłam pozmywać naczynia i zamyśliłam się nad tym jaki będzie nasz dzidziuś jak się urodzi. Za chwilę poczułam coś mokrego na bluzce, a tam plama na cycuchu się zrobiła. Macierzyństwo to cud. Opowiem Wam coś, z resztą potwierdzi to pewnie niejedna już mama. To było świeżo po urodzeniu Patryka, gdy wróciliśmy do domu - gdy tylko spał w swoim łóżeczku i zapłakał, gdy tylko go usłyszałam zaraz czułam jak do piersi napływa fala mleka i stają się twarde. Mimo, że maluch już nie był we mnie ale więź emocjonalna jest tak duża, że nie da się tego oddzielić. Jeszcze długo po ciąży pozostał mi odruch głaskania brzucha. A teraz jestem niecierpliwa, wiem, że Dzidzia musi jeszcze rosnąć i doskonalić swój organizm, ale ja najchętniej chciałabym już go przytulić. Mortonku, brzusiu coraz bardziej widoczny u Ciebie. Ciekawa jestem jaka będzie Wasza Córcia czy duża, czy mała. Jesteś pod opieką specjalistów, gdyby było coś nie tak wezwą Cię na obserwację, a na razie głowa do góry i wyśpiewuj Radość. :) SSSS - gratuluję Chłopaczka. Wygląda na to, że jako pierwsza urodzisz z naszego forum. Marteczka - ja też powoli wracam do zagadnień naukowych. Moje egzaminy dopiero w październiku ale ja tam wolę wcześniej i jak należy się przygotować. Tobie życzę miłej nauki i takiego samopoczucia. Dzisiaj sobota, zabieram się za porządki. Wam Wszystkim życzę miłego weekendu.
  3. I zaktualizuję tabelkę. :) ariaska............27....12.02.....18tc ....................19.11/23.11......……….. Kielce ssss........21....23.02.....23tc.syn .....................30.11/05.12.2007usg….k/Wawy Marteczka......25....26.02.....22tc..Matylda.........03. 12.2007.…....Tarnów Vall.......…28... 03.03 .....21tc..SYN-Maksiu ...07/02.12.2007..............Kraków Bona111.........34..............18tc..(S?).......08.12.07 (usg 12.12.07)...…….k/Wrocławia aniuladoniula..25...04.03....21/22 SYN! Eryk......09 .12.2007/ 30.11 usg............Sztokholm tiki* ...........28................................09.12.07...Wroc ław/Legnica Kasia1313.....33..............19tc(C)...........10.12.20 07...........Cz ęstochowa 12usg..............Gdynia Wania............23.................14tc.............11. 12.2007…………….Pomorze mari123........25………......16tc.... ………......11.12.2007… …………ok.Poznania celixx..........31.....04.03....20tc...........11.12. 2 007..+ 4 kg......podbeskidzie.. Malwinka......21.................10tc..........12 .12.2007. ……………….Chełm Tadziczka.....26........21tc Filipek..........13.12.2 007(usg 19.12) …….Płock. Swaneta……….28…..07.03.......21 tc………… 14.12.2007…….............….Malmo kala_..........21.....07.03.......19tc..........14.12. 2007/10.12 wg usg..śląskie Monia74.....33......15tc.........ok.14.12.2007.........o k. Oświęcimia Vaeronica .....32....12.03.....17tc...........16.12.07r.......podlaski e patrycja22....22....08.03.......20tc.......15-16 .12. 2007 .....Białystok madziunska.....30....09.03......20tc.........16.12.2007. ......Gdynia blankaN… .32….11.03…….21tc LENKA .……18.12.2007 …………………Nowy Jork mortonek_82..25...16.03......20tc(?).........20.12.2007 …….. ………..Nowy Jork anulka_28.....28.....15.03 ..........18tc............22.12./31.12.2007usg..k/Wawy karola26.......26.................13t...........24.12.2 0 07…….... ……..ok. Katowic. karolineczka26 .......26..........20tc.........25.12.2007 .......ok. Kalwarii Zebrz. Kiedyś.........25......23.03.....19tc.........29.12. 2007,wg USG 27.12.2007.....Kraków Refetka........25....13.03.......17tc...........30.12 .2007…………………..k/Kr akowa
  4. Hej hej Dziewczynki, Marteczka, Kochana, i mnie sie udzielil jakis taki nastroj wisielczo smutny. Nie wiem skąd i po co przypałętał się taki. Ja tęsknię za Polską i Rodzinką. Tutaj na prawdę ciągle czekam jak nie na męża, to na wyjazd do Polski, i jak mantrę powtarzam sobie \"jeszcze tylko rok\". Podobają mi się aranżacje pokoików \"Gluck\", może troche przesłodzone, ale można samemu w końcu co nieco zmodyfikować. Powiem szczerze, że podziwiam zapał niektórych Dziewczyn co do wybierania, oglądania i kupowania. Mnie jakoś nie bierze. Zorientowałam się wstępnie kiedyś tam i tyle. Przyjdzie czas będę wybierać. Trochę pewnie powodem jest to, że nie mogę szykować pokoiku dla maluszka bo wkrótce się wyprowadzimy i takie tam... Może ja mam coś z faceta i nie lubię się rozczulać nad tymi malutkimi słodkimi fatałaszkami. Chciałabym tak jak Wy, ale nudzi mnie to i nie będę się zmuszać. Może gdybym miała za męża faceta, który uwielbia sklepy??? Nie mamy problemu, ani on ani ja nie lubimy chodzić po sklepach. Dobrze, że podrzucacie linki i wzory niektórych ciuszków, można się zorientować. Idąc za przykładem Vall też zmierzyłam moj brzuch, mierzy 97 cm w najszerszym miejscu. Dziewczynki trzymam kciuki za Wasze dzisiejsze wizyty i czekam na wieści.. Trzymajcie się w nastrojach o niebo lepszych od mojego..Zmuszę się chyba na jakiś spacer
  5. Hej Dziewczyny, Blanko gratuluję Córci Lenki. Imię bardzo ładne bo płeć piękna w końcu. Teraz po wizycie pewnie jesteś uspokojona, ale widzę, że dalej doszukujesz się dziury w całym i porównujesz pomiary itd.itp.. . Najważniejsze, że usłyszałaś o pani doktor, że wszystko wygląda wspaniale. Dzieci rosną i przybierają bardzo różnie. Ja jestem ciekawa jak nam przyjdzie rodzić te nasze grudniowe pociechy. Jedne z nas na początku grudnia będą po wszystkim inne urodzą w święta inne przed Sylwestrem. Ten koniec roku będzie obfitował w wiele wrażeń. My z mężem uświadomiliśmy sobie, że to będzie pierwszy Sylwester od czasu urodzenia syna, który spędzimy w domu już z dwójką dzieci. Hmmmm nie mogę się doczekać. Tadziczka, a Ty jak podrzemiesz do nocy to później umiesz zasnąć? Ja staram się już nie spać w dzień bo i tak mam wystarczające problemy w nocy. Jakoś mi słabo i niewygodnie, do tego toaleta parę razy. Ile to kobieta musi przejść. A mój syn ciągle marudzi, że szkoda, że nie jest kobietą, też chciałby być w ciaży :) Aniula zamilkła nam. Czyżby szykowała się do powrotu ? albo nadal biega po sklepach. Celi xx - już za tydzień pójdziesz do lekarza, który Ci odpowie na pytania i uspokoi Cię. Z drugiej strony popatrzcie jak podłe jest to, że gdy idziesz prywatnie lekarze potrafią być ludźmi. Czasami ten sam lekarz okazuje się całkiem innym człowiekiem za pieniążki i nieprzystępnym gburem w przychodni. Patrycja - na góry przyjdzie czas Dziewczynko. Maluszka w plecak i dawaj na wędrówki.. Ja z mężem i moim dzieckiem kiedy się urodziło w czerwcu nie marnowaliśmy czasu. Zawsze (poza imprezami nocnymi oczywiście) zabieraliśmy go ze sobą wszędzie. Dużo się poruszamy a on jest teraz małym turystą, uodpornionym i samowystarczalnym. CZasami, aż za bardzo.. Kiedy jeszcze chodziłam w pierwszej ciąży.. obiecałam sobie, że z chłopaka nie zrobię mamlasa. Udało mi się to. Jeżeli drugi faktycznie też będzie chłopiec będę musiała moich trzech chłopców trzymać z dyscyplinką, ale miłości oszczędzać nie będę. Taki plan hihi.. MIłego dnia
  6. tradycyjnie jeden post to za mało, więc dokańczam Mortonku ja farbuje włosy odkąd pamiętam. Zwykle robi to fryzjer, ja nie eksperymentuję. Wiem, że używają wody 9% i proszku jakiegoś ale nie wiem jakiej firmy. Teraz na pewno zapuszczę odrost porządny bo mam zamiar doczekać października i dopiero wtedy jak będę w Polsce zrobię włosy. Mogłabym tutaj, ale wolę nie ryzykować/ tam mam dziewczyny, które wiedzą co i jak z moimi włosami. Ty masz przecież całkiem ładne blond włoski nad czym się zastanawiasz. Ja jestem z natury ciemną blondynką. Włosy farbuję już od 15 lat. Marteczka - super, Twoje prezenciki z Hippa. Można powoli uświadamiać sobie swoje macierzyństwo patrząc na takie gadżety, tymbardziej jak dostajesz je do swojej skrzynki na swoje nazwisko. I postaraj się o te fotki i nie pozstawaj dłużej in cognito :) Zazdroszczę Ci już skończonych studiów. Jak pomyślę o swoich robi mi się niedobrze. To jeszcze tylko jeden semestr na szczęście.... :( Blanko NY - ja miałam cesarkę jedną z powodu niewspółmierności porodowej. Teraz wolę dopiąć wszystko na ostatni guzik w Szwecji i wiedzieć, że jeśli będzie też konieczna, nie chcę się narażać na normalny poród. Jeśli nie będzie konieczna będę rodzić normalnie. Właściwie wczorajsza wizyta dotyczyła tylko tego tematu. A ja się cieszę, że Ty też już czujesz kopniaczki Muminkowe. Na początku słabsze, z czasem przybiorą na sile. Ja ostatnio wspominałam Wam, że maluszek słucha przez brzuszek muzyczki. Nakładam słuchawki z cichutko płynącą melodią jak tylko czuję, że nie śpi - a wtedy kopanie murowane. Już wiem, że lubi cztery pory roku Vivaldiego. Spróbujcie też poeksperymentować. Dziewczyny uważajcie na piersi, żeby nie przewiać. Wybraliśmy się wieczorem na spacer nad morze. Pogoda wstrętna i wiało. Wróciłam do domu z płaczem i kłującą piersią. Dzisiaj trochę zelżało ale boli. Czytałam kiedyś, że można dostać zapalenia piersi, a to b. niebezpieczne. Już teraz będę pamiętać i Wy też Dobrze, że mam komu wypisać to wszystko co myślę. Humor i u mnie nienajlepszy. Staram się nie być zołza, ale chyba dzisiaj taka jestem dla mojego męża i syna. Od samego rana warczę na wszystko co się rusza w moim domu. Na forum się odstresowuję i dziękuję, że jesteście. Buziaczki KObietki.
  7. Hej, No wlasnie cos nam Dziewczyn brakuje. Gdzie one się podziały? :/ Czytam o Waszych rozterkach wychowawczych, z kim itd.. to jest poważny problem. Ja przy pierwszym dziecku byłam tak bojowo nastawiona na \"dobre rady babci\", że po samej cesarce (mąż pracował) nie pozwoliłam sobie pomagać nikomu nic a nic. Ja nie pracowałam więc sytuacja była prostsza, ale często w weekendy podczas zjazdów Patryk zostawał u babci. Niestety więcej czasu bym nie ryzykowała, przyjeżdżał rozwydrzony, rozkapryszony a ja przez pierwsze dni musiałam go wstawiać na dobry tor. Nie wspomnę ile to rzeczy wynalazła moja mama u dziecka podczas mojej nieobecności /krzywe nóżki, plamki na rączkach, że boli go głowa, że u niej tak pięknie je, że powinnam go więcej kłaść spać/ ah... szkoda gadać. A mnie szlag trafiał - im dłużej zostawał tym bardziej. Zaczęłam pracować. Patryk trafił do przedszkola. To była niesamowita tęsknota na początku, dojeżdżałam dwie godziny dziennie. Rano codziennie płakaliśmy oboje. Odbierała go niania, i przyznam, że to było najlepsze rozwiązanie. Mieszkała w moim bloku, miała dorosłe dzieci. Opiekowała się Patrykiem wspaniale, dała jeść, i wszyscy się z nim bawili. Czuł się u nich w domu jak u siebie, nieraz nie chciał wracać ze mną. A ja miałam błogi spokój. Nie musiałam wysłuchiwać dobrych rad. Woleć a musieć to dwie różne rzeczy. TEraz nasze drugie maleństwo prawdopodobnie będzie z babcią bo ta przejdzie na emeryturę (prawdopodobnie) a ja chcę wrócić do pracy po powrocie do kraju. Jak będzie męcząco poszukam opieki \"nie wtrącającej się\". Zanim to nadejdzie minie trochę czasu i zobaczymy jak to będzie.
  8. Hej hej, Szkoda tylko, że to poniedziałek i szkoda, że taki pochmurny. Dzisiaj miałam koszmarną noc, nie umiałam zasnąć, nie umiałam spać. Rano wstałam o 7 na wizytę do lekarza a po powrocie wróciłam do łóżka i obudziłam się właśnie. Zaraz zabiorę się za jakiś obiad bo to w końcu południe. Powiem Wam, że jestem zdegustowana dzisiejszą wizytą. Położna ustaliła spotkanie z lekarzem w sprawie oceny miednicy i ewentualnych wskazań do cesarki. (tak prawdę mówiąc obawiałam się, że na razie na taką ocenę jest za wcześnie, no ale.. ). Tymczasem wchodzimy z mężem do gabinetu. Siedzi arabska doktorka w chuście. Co do schludności i estetytyki pozostawiała wiele do życzenia. Była dla mnie jakaś taka zaniedbana i mało konkretna. Zadała mi pytania o moje odczucia co do normalnego porodu i cesarki, powtórzyła wytarty frazes o szkodliwości cięcia itd itp... nic konkretnego. A ja z mężem mieliśmy wrażenie, że jestem u jakiejś szamanki a nie u lekarza. NIe, żebym miała coś do kobiet w chustach wyznających islam, ale !!!! Same wiecie. Ustaliłyśmy z położną, że w 36 tyg. ciąży wyśle mnie na dokładnie badania i ustalą co i jak. Jeśli będzie konieczne cięcie to wtedy wszystko się ustali. Muszę tylko ściągnąć papiery ze szpitala gdzie rodziłam Patryka. Tyle u mnie. MOrtnonku - bardzo miło napisałaś o modelce, dziękuję. Przyznam, że z komplementem pojechałaś na całego. Póki co czuję się jak młody słonik i daleko mi do modelkowania. :) Ja się cieszę, że powoli już znam Wasze twarze i jak piszę to jakoś mam wrażenie, że tak personalnie do każdej z Was. Jestem bardzo ciekawa jak wygląda Marteczka. Chyba jak dotąd nie widziałam jej zdjęcia. MOnia ja jestem ciekawa czy Twoja Gabrysia okaże się Gabrysią. Życzę żeby tak było. Narobiłaś mi chęci na żelki Haribo, muszę tylko udać się do sklepu. Blanka NY - niedobrze Kochana, że tak dokuczają Ci te bóle głowy. Wiem coś o tym bo długo leczyłam migrenę. Po pierwszej ciąży bóle nieco złagodniały., W ciązy boli mnie rzadko (odpukać). Wy jednak z Mortonkiem może rzeczywiście macie bóle głowy związane z wilgotnością powietrza. Tak czy siak - obyście jak najrzadziej cierpiały. I powiem Ci, że Ty sobie imprezujesz a imprezujesz. Mnie tutaj właśnie brakuje takiej swobody kontaktu z ludźmi. Nikt mnie nie zatrzyma ani koniami ani obietnicą wspaniałego życia. Jeszcze rok i będę u siebie. Nazwa Muminek jest piękna. Mój nazywa się HUbert, chociaż już raz podkreślałam proszę nie mylić z przyszłym imieniem dziecka. Nie wiem jak damy na imię. :) Pytałaś o gondolę. Ja Patryka miałam w czerwcu więc od początku był w gondoli, później przyszła zima i też go miałam w gondoli aż do kwietnia ok. Wózek miałam duży, klasyczny i dziecku było ciepło i wygodnie. W zimę często gdy nie wychodziliśmy na spacer to był w kombinezonie i w siedzonku opatulony kocykiem. W wózku na spacerze był w kombinezonie i śpiworku zimą. Teraz stawiam też na ciepłą i dużą gondolę. Aniula a Ty mnie pocieszyłaś z tą ciotką Donia co to przy drugim dziecku przytyła mniej niż przy pierwszym. Staram się trzymać rękę na pulsie i nie przytyć tyle co wcześniej. Ja nie zamrażałam pokarmu bo nie pracowałam. Czasami zostawiałam Patryka mamie, gdy wychodziliśmy na jakąś imprezkę, to wtedy zostawiałam jej ściągnięte mleko, w butelce zupełnie najzwyklejszej do mleka. Ważne jest, żeby nie zagotowywać mleka mamy, jedynie podgrzewać w kąpieli wodnej - czyli mleko w butelce w garnku z wodą. Mikrofalówka też nie jest wskazana. Gdybym miała zamrażać chyba kupiłabym te woreczki. Poprzednio nie miałam laktatora a teraz poważnie się zastanawiam nad kupnem. Wiem jak ciężko się wykręca cycuchy, żeby poleciało troche mleka. Czeka mnie po urodzeniu sesja, obrona, dużo nauki i wiem, że maluszek będzie często po opieką babci. Laktator może się wtedy przydać, a ja się nie będę stresować, że maluch nie ma co jeść. Aha, jeszcze o szkole rodzenia.. zapytam położnej jak to wyglada, ale prawdę mówiąc nie ciągnie mnie tam. Chyba nie będę chodzić, zwłaszcza w Szwecji. No chyba, że poznam jakąś ciężarną, która mnie namówi.. hihi.. Idę gotować kartofle - buziaki i pozdrawiam Mamusie.
  9. Dziendobry :) Zatem i ja dołączam do niedzielnych pogaduszek przy kawie. Najpierw powiem Wam, że załączyłam nowe zdjęcia. Tym razem urlopowe i muszę się trochę pochwalić, że moja kondycja nie jest taka zła. Byliśmy na półwyspie Kullaberg, chodziłam po górach z godnością kozy, mąż mi trochę pomagał, ale byliśmy ostrożni. Marteczka - pomysł z Mozartem jest boski, ja wczoraj założyłam małe słuchaweczki z mp3 na brzuszek. |Nie mam Mozarta, został w Polsce, dziecko słuchało Urszuli i starałam się wybrać takie spokojne kawałki. Powiem Wam, że po trzech utworach wyraźnie się ożywiło. Nie chciałam aplikować zbyt dużo na początek. Chyba się dzidzi podobało. Muszę tylko wybrać coś z muzyki klasycznej,będzie bardziej wskazane. Aniula - u mnie było wyraźnie widać płeć wiesz? Lekarz z resztą też nie miał wątpliwości. Praktyka pomyłek jednak nakazuje mi czujność. U mnie w rodzinie też były przypadki, że miał być chłopczyk a okazywało się, że jest inaczej. Prawdę mówiąc sisiorek był dość duży na zdjęciu. Ja do końca jednak pozostanę nie przekonana.. hihi.. Ciekawe Mortonku kto u Ciebie zamieszkał? Jak tylko będziesz wiedzieć powiedz nam. :) Vaernonika fajnie Ci, że możesz kupić mebelki na dzieci. Mnie już męczy sytuacja \" w zawieszeniu\". Mamy tu co potrzeba, z resztą urządzone kompleksowo, ale urządzanie pokoiku dla maluszka odpada, bo pół roku po urodzeniu chcemy wrócić do Polski. Patryk zacznie pierwszą klasę i wtedy chciałabym już być w Polsce. Ciekawe jak Wam się sprawdzi łóżko piętrowe... :) trzymam kciuki za udane zakupy. Aniula - super, że macie możliwość wypróbowania na żywo jak obchodzić się z maluszkiem. Ty instynktownie dasz radę, a dla Donia to fantastyczny test. Odpoczywajcie sobie. Kiedy wracacie do Szwecji? Aha, pytałaś kiedy urodził się Patryk, on jest z czerwca. W zimę miałam go w śpiworku i kombinezonie. Zima w Sztokholmie z zimą w Malmo bardzo się różni. W Malmo zimy praktycznie nie ma. Sniegu jak na lekarstwo, a i temperatury wyższe niż wszędzie. Nie nastawiam się jakoś na drastyczne mrozy. U Was będzie pewnie chłodniej, bo to już trochę inna strefa i jakby nie patrzeć bliżej koła podbiegunowego jesteście. Tadziczka Ty widzę też się na wyczekasz na swojego męża. No cóż cierpliwość i ciepłe powitania wynagradzają wszystko. Też się zastanawiałaś nad leżaczkiem widzę. Powiem Wam, że ja miałam leżaczek bo dostałam. Korzystałam z niego bardzo dużo. Do 10 mcy spokojnie. Często też mały siedział w nosidełku z auta. Właściwie te dwie rzeczy spełniały tą samą rolę. Ja w tym nosidełku karmiłam go i bawił się w nim też dużo. Później super rzeczą są tzw. maty edukacyjne. Taki kocyk na ziemi, na tym stoi trapez z wiszącymi zabawkami i dziecko jak leży wyciąga rączki do wiszących grzechotek a one grają migają i co tylko sobie wybierzecie to robią. Fajne. Co do szkoły rodzenia.. ja chyba tutaj zrezygnuję z niej, bo i tak jest po szwedzku. Będzie mnie kosztowała sporo stresu. Gdybym była w Polsce skorzystałabym, ale tak nie będę się wysilać. Z Patrykiem nie chodziłam i żyję. Tadziczka, sama też jestem ciekawa czy będziecie mieli Filipka czy jakąś Panienkę.. . Ja mój brzuch bez względu na płeć nazywam HUbert. Właściwie podoba mi się to imię dla synka, ale raczej tak go nie nazwiemy, poszukiwania imion trwają. No i ciekawe co z Nadiką kurcze. Na prawdę długo się nie oddzywa. ok.. wypiłam kawkę, uciekam teraz na łono natury. Milej niedzieli dziewczynki i dzidziusie.
  10. Aniula dzięki Kochana za pamięć, Tadziczka i Tobie też :) Jak zobaczyłam zbiór ubranek Aniulka to stwierdziłam, że spokojnie mogłabyś handlować nimi hihii... Ja właściwie mam podobną ilość, ale spokojnie czekają w Polsce aż przyjadę i je wypiorę i weznę. Swoją drogą i tak mam dużą chęć na kupno nowych rzeczy więc przegrzebię je dokładnie i zabiorę tylko te najładniejsze i nieużywane. Takich też mam mnóstwo. Na bank, jeśli wszystkie są w podobnym rozmiarze nie zużyjesz ich. Ja miałam tyle przy Patryku i do dziś pozostały mi pieluchy i body nie używane. Ty zaprezentowałaś iście profesjonalne podejście do macierzyństwa. Po prostu zwariowałaś. Ja choć wiem, że to moja druga ciąża spokojnie obmyślę wszystko gdzieś w październiku. Póki co zaopatruję się w ciuchy ciążowe bo solidnie i szybko przyrasta w rozmiarach mój brzuszek. Zastanawiamy się z mężem co mi kupić na okreś jesień zima - mam na myśli jakieś wierzchnie ubranko. Prawdę mówiąc szkoda mi wyrzucić dużo kasy na 2/3 miesiące. Może macie jakieś pomysły... :) Dziewczyny pozdrawiam Was Wszystkie i ślę uściski.
  11. Czesc Wszystkim Mamusiom !!! Urlopuję Dziewczyny w Szwecji z rodzinką choć nie pod namiotem bo pogoda wiele do życzenia pozostawia. Najbardziej jednak cieszę się, że mogę być z moim mężem. Codziennie taki zalatany, że nie mamy czasu dla siebie. Teraz korzystamy z możliwości bycia razem i jestem szczęśliwa. Na początek powiem Wam, że byłam u lekarza w związku z tym, że maluszek ma w nerce ciut za dużo płynu. Lekarz nas uspokoił stwierdzając, że na 90% wszystko zniknie, grunt, żeby być pod kontrolą. Za 4 tygodnie wyznaczyli następną wizytę. Muszę Wam powiedzieć, że w 13 tyg. jak robili mi usg 3D lekarz nieśmiało aczkolwiek stwierdził, że będzie dziewczynka. Tym razem, a jest to już 20 tydzień zmieniły się przypuszczenia i wychodzi na to, że będziemy mieli drugiego chłopaczka. No cóż.. zamilkliśmy w momencie badania - patrząc po sobie z mężem. Tym razem ciocia została z Patrykiem więc mogliśmy w spokoju wytrwać razem do końca badania. Wszystkie pomiary wskazują na to, że jest ok. ale ta płeć :) normalnie cały czwartek byłam w szoku. A teraz wiecie co? ja już sama nie wiem co my mamy w brzuszku. Niby lekarz widział siusiaczka, ale ja uwierzę jak się urodzi hihihi.. . Wygląda na to, że jakimś cudem muszę szybko zajść w trzecią ciążę i sprobować postarać się o dziewczynkę. A jak będzie trzeci syn to widać taka moja rola w życiu. :) Jestem szczęśliwa bezwzględu na to jaką płeć będą miały moje dzieci. Mój mąż w ramach pocieszenia stwierdził, że to nawet dobrze \"bo mu się nie będzie, żadna łajza po domu do jego córci zalecać \" hihii.. Ja sobie tą córkę po prostu kiedyś zaadoptuję jak my jej nie zrobimy. W poniedziałek idę do następnego lekarza, żeby stwierdził w jaki sposób urodzę, czyli czy normalnie czy przez cięcie cesarskie. Dam Wam znać co i jak. Idźmy dalej.... Idźmy dalej....
  12. Witam po weekendzie! NIestety w Szwecji lało i lało i wcale nie zanosi się na poprawę. Mam gości. Odwiedziła nas szwagierka z rodzinką więc nie nudzi mi się. Jedyny mankament to pogoda, a my chcieliśmy pod namiot. Ciekawe czy coś z tego wyjdzie. Pozdrawiam Was wszystkie, Napiszę więcej po urlopie. Buziaczki Dziewczynki :)
  13. Marteczka teraz przeczytałam Twojego posta. Gratuluuuuuuuje Córci. Wspaniale, wspaniale. Z tym doktorem sprawa podobna jak u mnie w Polsce z moim. W imie strajków i obecnej sytuacji w służbie zdrowia postanowił zostawic stanowiska ordynatora i zrezygnował z pracy w szpitalu, na rzecz przyjmowania w domu. Pacjentek od poniedziałku do piątku mnóstwo. Poślizgi dokładnie tak jak u Ciebie. Kasował 80 zł za wizytę. Prawdę mówiąc gdybym była w Polsce zmieniła bym go. Ty zrobisz jak uważasz, ale jeżeli chodzisz prywatnie to nie powinnaś wychodzić zniesmaczona. Czasami za mniejszą kasę u jakiegoś mniej znanego doktora będziesz pod lepszą opieką niż u takiego co to na ilość patrzy. Ja bym tam zmieniła. Najważniejsze, że wszystko ok u Ciebie.
  14. Czesc Ciezarowki Blanka NY - poogladalam Twoje zdjecia. Przyznam, ze oboje tworzycie \"przystojną\" parkę. Super zdjęcia. Brzuszek masz już duży jak na moje oko. Pytałaś ostatnio o pozycję do spania. Z zaleceń wynika, że najlepiej spać na lewym boku bo wtedy przez łożysko przepływa dobrze krew i dziecko jest dobrze dotlenione. Na wznak nie powinno się spać bo macica ugniata kręgosłup i naciska na żyłę wrotną co oznacza, że spowolnione zostaje krążenie i maluszek może być niedotleniony. Hmmm, ale to zalecenia. A ja też mam problem ze spaniem coraz większy. Podobnie jak Ty Blanka, śpię w pozycji na lewym boku i trochę na brzuszku. Staram się spać jak przykazano, ale co z tego jak cierpnę cała i nie umiem. Ostatnio nawet mam wrażenie, że jest mi już niedobrze od tej pozycji na lewym boku i śpię troche na prawym, troche na prosto. Generalnie nie umiem w ogóle spać. Wstaję do ubikacji często w nocy, później biorę książkę i czytam i tak w kółko. Dobrze, że nie pracuję sen odrabiam rano. Wiem, że z tym spaniem będzie coraz gorzej. Przy pierwszej ciąży pod koniec już właściwie - miałam dłonie ścierpnięte i bolały mnie, do tego doszły skurcze łydek i w ogóle masakra. A po porodzie, wszystkie kupione ciuszki moja mama przerabiała na rzepki bo ja nie byłam w stanie ruszać palcami. Później był neurolog i zabiegi, masaże. To przez ucisk na kręgi szyjne kręgosłupa. A ja myślałam, że w ciąży to tylko ewentualnie odcinek dolny jest obciążony hahaha. . Powiem Wam, że nie życzę nikomu tego co przeszłam. Musiałam kupić zapasowy zestaw talerzy i szklanek bo wszystko wytłukłam. Dziecko kąpał mój mąż i w ogóle robił mnóstwo rzeczy. A karmienie wyglądało tak, że leżałam z \"wiszącym cycuchem\" nad maleństwem i tak karmiłam. Teraz już obawiam się powtórki z rozrywki bo coraz częściej zaczynają się problemy z dłońmi. A Monia Ty pisałaś o bólach nadgarstka. Jak byłam w Polsce to przeszłam serię badań w tym kierunku bo u mnie początki były takie jak przez Ciebie opisane. Skierowali mnie na badanie \"zapalenie tkanek miękkich\" wykazało, że jest to w symbolach jest oznaczone jako badanie CRP. Po tym skierowali na współczynnik reumatoidalny. Tam wyszły niewielkie zmiany. JUż mam zalecone, że po porodzie będę pod kontrolą reumatologa. Ja pierdziele... jak stara babcia. Co będzie za kilka lat? Hmm, :) Przecież planuję po odchowaniu kilkumiesięcznym wrócić do życia zawodowego jakoś. Chyba zacznę składać papiery na rente w takim wypadku.. hahahaha .. Miłego dnia Kobietki ja uciekam nad morze. Czekam, na mojego MIsia i po prosze, zeby przyniosl mi arbuza od arabow. Oni maja takie pyszne. Trzymajcie sie na razie.
  15. A ja dzisiaj po tradycyjnym polskim schabowym i ziemniaczkami z mizerią musiałam odpocząć. Wstałam trochę poprasowałam, pobawiłam się z synkiem i poczytałam Was. Blanka bardzo ładne zdjęcie. Załącz jeszcze brzuszek. :) Mortonku wiesz co? Brzusio Twoje po obiedzie i 2 szklankach picia jest ogronnnnnny jak mawia mój synuś. Nie po rozmiarze jednak ocenia się dzieciątko. Ja bym chciała być \"mniejsza\" bo wiem jak później ciężko zrzuca się nabyte ciałko. Powiem Wam jeszcze, że przemyślałam sprawę rowera i stwierdziłam, że nie będę się rwać na razie. Mój brzuszek jest już solidny i chyba będzie przeszkadzał. Spróbujemy z mężem przy najbliższej okazji ale tak na serio to wolę w domu trochę nogami powymachiwać i też będzie. Jak się zmieni coś w tej kwestii dam znać. Dostałam wezwanie na kolejne usg w związku z tą wodą w nerce mojego maluszka, za tydzień dokładnie będzie wizyta. CZekam na nią cierpliwie.
  16. Hej hej, Aniula, super, że dałaś znak od siebie. Odpoczywaj i chłoń radość :) Tadziczka - prawdę mówiąc nie sądzę, żeby takie wyniki moczu były związane z tym, że się nie podmyłaś. Owszem, mogą wystąpić bakterie w takiej sytuacji ale nie aż takie odchylenia. Tutaj nie wymagają podmycia. W Twojej sytuacji lepiej powtórzyć z poprawką. Ciekawe.. fosforany mi też wyszły w którejś próbie - to lekarz zalecił picie więcej soków. Mortonek - z tym rowerem to Ci powiem ja sama do końca nie jestem przekonana, jednak specjaliści w tej kwestii opowiadali się za rowerem. Pod warunkiem, że ciąża jest niezagrożona, jeździsz po prostych drogach i nie forsujesz się za bardzo. Nasze rowery z chwilą gdy dowiedziałam się o ciąży upchałam w komórce, ale myślę, że się zmobilizuję i spróbuję tak na relaksie z rodzinką pojezdzić za miastem. Tutaj mamy kilometry ścieżek rowerowych. Z resztą wszędzie już coraz więcej tych ścieżek, w Stanach pewnie też. Podobają Wam się kolorki zielone, mi też. Wychodzi na to, że tutaj w Malmo z usg chyba nie potwierdzę tej mojej córusi bo jakoś scepytcznie się nastawiają na określanie płci w tym szpitalu gdzie jestem mam opiekę. Nastawię się na zakup ciuszków biało/ żółto/ beżowych no i oczywiście, że zieleni też nie zabraknie. To takie uniwersalne kolorki co myślicie? Blanka - ale przeżycia z tym metrem. Ja dzisiaj czytałam na internecie, że był wybuch na Manhatanie i jedna osoba nie żyje. Ciekawe czy to znowu jakieś przekłamanie prasowe czy faktycznie. Nowy York to metropolia, takie rzeczy po prostu się zdarzają. Dobrze jednak, że umówiłyście się z koleżanką i miałaś jak wrócić do domku. Zjadłam już porcję obowiązkowego musli i mleka. Zaraz wyskoczę na jakiś spacer bo z ruszaniem z domu jest najgorzej. Jakoś tak zapuściłam korzenie. Pogoda u nas względna. Lekko za chmurkami słońce prześwituje, jest ciepło. Myślę co na obiad ????:)?????
  17. Madziunska witamy Cie na naszych forumkowych pogadankach. Tobie też życzę pogodnej i wspaniałej ciąży. Zaglądaj do nas i pisz, tu jest całkiem miło. Tadziczka - ja myślę, że nieprawidłowości w moczu szybko znajdą wytłumaczenie i będziesz mogła spokojnie temu zaradzić. Trzymam kciuki. A teraz mówię dobranoc tym, które szykują się do swoich łóżeczek.
  18. No wiec Cześć Wszystkim :) Dzisiaj jak nie w Szwecji pogoda super i nastrój mój też. W końcu odbyła się moja pierwsza oficjalna wizyta ciążowa w Szwecji. Położna, którą wybrałam jest polką, kontakt więc był najwłaściwszy z właściwych. Spędziłam u niej godzinę czasu. Jestem bardzo zadowolona, zwłaszcza, że jak dotąd nikt w Szwecji nie interesował się moją ciążą. Zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie, szczególnie tym, że miała dla mnie czas. Bez pośpiechu wypełniła niezbędne formularze, zadała tysiąc pytań, dotyczących tego co jem, jak często itp. Dostałam trochę reprymendę, że zaprzestałam ćwiczeń. Zatem mogę teraz jeździć na rowerze i gimnastykować się. Mówiłam jej o poprzedniej cesarce i wątpliwościach co do tego rozwiązania. Umówiła mi termin wizyty lekarskiej na której mają przyjrzeć się temu problemowi i podjąć decyzję o ewentualnym planowanym cięciu. Co najważniejsze przyznała rację, że niewspółmierność porodowa w poprzedniej ciąży przemawia za cesarskim cięciem. Zobaczymy. Pobrała mi krew, nasiusiałam do odpowiedniego pojemnika i już badania z głowy. Podoba mi się tutaj jedna rzecz, a mianowicie zintegrowany system w opiece medycznej. Wspominałam Wam, że tydzień temu miałam przygodę z kliniką okazało się, że mam zapalenie pęcherza, zrobili badania i podbrali wymaz. Dzisiaj na wizycie ona miała już podgląd do tych wyników, a dzięki temu nic się nie gubi i nie trzeba powtarzać całej historii od początku. Moja Kruszynka ma 19 cm długości(z nóżkami), waży 231 g to jest 18tc i 4 dzień. To tak dla orientacji dla Waszych usg. Przytyłam 6 kg od początku ciąży. CZyli nie mało. Pocieszam się tylko, że w poprzedniej na półmetku miałam już ponad 10 kg. Coś Wam powiem, dzięki temu, że czytam co jecie, zmusiłam się do zakupienia mleka i musli. Normalnie szok :) Zacznę trochę zdrowiej może się odżywiać.. chociaż troszeczkę. Dzięki Wam :) Tiki - super, że miałaś dzisiaj wizytę i widziałaś swoje Maleństwo. Cóż to za radość. I jeszcze z tym kopnięciem było dobre - akurat w takim momencie... Dzidzia po prostu rozumie :) Mortonek - a Ty się nie martw brzuszkiem. Ja myślę, że masz taki w sam raz, no pomyśl, Ty taka kruchutka jakbyś miała taki ogromny brzusio nosić. Jeszcze się nanosisz. Blanka - i Ty doczekasz się kopniaczków Kochana. Życzę, żeby to było jak najprędzej. Vall - brzuszek okazały muszę przyznać. Na prawdę jestem zaskoczona bo ostatnia Twoja fotka nie wskazywała, że szybko będzie takich rozmiarów. Aniula dzisiaj chyba z radości spotkania z bliskimi w ogóle do nas nie zajrzała. A gdzie jest Nadikaa????
  19. Patrycja, nie zazdroszczę Ci tych przeżyć. Życie jest kruche dlatego warto chłonąć całym sobą każdą odrobinę radości jaką niesie codzienność. Dobrze, że zaoszczędziłaś sobie tych przykrych obrazów. Modlić możesz się i bez tego :) Trzymaj się i głowa do góry. Myśl o Dzidzi.
  20. Mortonku, muszę Ci powiedzieć, że ja też po kilkukrotnym wstawaniu na siku w nocy nie umiem później zasnąć. W ogóle jakoś ostatnio źle mi się śpi. A pozycja na lewym bokiem już mi drugim wychodzi.. a to dopiero połowa ciąży. Blanka NY - zazdroszczę Ci takiego iście sielskiego pikniku. Tutaj w Szwecji mamy dość pleneru na takie przyjemności, ale jakoś o przyjaciół trudniej. Nie jestem z gatunku tych, którzy przyjaźnią się ze wszystkimi. Wolę sprawdzonych zaufanych ludzi. Nie zawieram więc znajomości tylko dla zasady. Weznę chyba z Ciebie i Aniuli przykład i zacznę jeść te płatki na mleku. Póki co do mlecznych produktów to raczej muszę się zmuszać i nie często to robię. Kiedyś - fajnie, że miałaś usg i widziałaś maleństwo. Dobrze, że wszystko ok i czujesz się uspokojona. Aha... Dziewczyny mi się wydaje, że może koziołków dziecko już nie fika w brzuszku ale na pewno jeszcze nie raz zmieni pozycję w brzuchu. Jak potrafi przed samym rozwiązaniem obrócić się główką w dół to dlaczego nie miałoby teraz zmieniać swojej pozycji.. Tadziczka - rączka pod główką jest superowa - jak patrzyłam na maluszka to śmiać mi się chciało bo wyglądała dzidzia jak na wakacjach - pełen relaks. NO to tyle. Ja jak się już wypowiem to zawsze w formie wypracowania. hahahah. .wybaczcie :), a dla mniej cierpliwych dobra rada - nie musicie wszystkiego czytać. Buziory Kobietki Kochane. Idę zaraz z Patryczkiem na spacer.
  21. hej KObietki, jako wytrawny pożeracz serów wszelkiej maści powiem Wam o co chodzi i co to za bakterie :) We wszystkich niepasteryzowanych produktach (nie tylko sery), może to być pasztet, ryba wędzona - może się znajdować bakteria która wywołuje chorobę o nazwie \"listerioza\". Jak byłam w Polsce tak mi się zachciało oscypka, że kupiłam i zjadłam. Chyba nawet trzy. Miałam wyrzuty jaka to ja matka nie jestem. Prawdę mówiąc uspokoiłam się kiedy oglądałam w tv jakiś program, w którym lekarz położnik-ginekolog mówił, o tym, że w Polsce narosło wiele przesadzonych opinii na temat odżywiania w ciąży. Powiedział, że jednorazowe zjedzenie, któregoś z niewskazanych produktów nie oznacza zaraz tragedii. Lody też są w ciąży niezalecane bo można zachorować na salmonellę. Tak Kobietki z umiarem. hihi.. Ja osobiście wolę dmuchać na zimne i jak nie trzeba to się nie narażać. Wczoraj dzwoniłam do swojej przyjaciółki, która ma roczne maleństwo. Kojarzyłam, że ona będąc w ciąży też wystraszyła się wodą w nerce. Dostała skierowanie do doktora i .. pan wszystko wytłumaczył. A mianowicie: w okresie 17 do 23 tygodnia większa ilość wody w nerce zdarza się co trzecią ciążę statystycznie. Trzeba to obserwować, acz najczęściej do 31 tygodnia wszystko ładnie się powinno wchłonąć. Tak też się stało o malutkiej od mojej przyjaciółki. Gdyby było inaczej wtedy podjęli by jakieś kroki. Ja będę mądrzejsza jak sama będę już po wizycie u mojego lekarza - ale póki co uważam, że jest dobrze. Niepotrzebny stres jeszcze nikomu nie przyniósł pożytku. Prawda jest taka, że i tak niczego nie zmienię. Zatem czekamy. :) Dziękuję Wam za słowa otuchy. Ja wiem, że będzie w porządku. Aniula i mówisz, że kurtki Wam ktoś podprowadził. Zo za dziady, daj spokój. Byłabym wściekła tak czy siak. Ja też maniakalnie zanim opuszczę pralnie sprawdzam wszystko pięc razy czy nic nie zostało. Często zdarza się, ze sama przez nieuwagę przywlekę do domu coś nieswojego. Opowiem Wam coś w związku z tym. Jak wróciłam z Polski, po mojej 1,5 miesięcznej nieobecności.. postanowiłam doprowadzić mieszkanie do porządku. W rogu pokoju, zobaczyłam kupkę prania. Zaczęłam prasować. Znak zapytania zaczął malować się na mojej twarzy z chwilą, gdy wyjęłam jakąś damską bluzkę. (na 100% nie moją). No ale.. wyprasowałam. hihi.. , niepokój jednak odczułam gdy po wyprasowaniu kilku rzeczy męża znowu wygrzebałam jakąś bluzkę w stylu koszuli nocnej rozmiaru 42. W pierwszym momencie myślę sobie: kochanka jak nic.. ale 42 rozmiar? no chyba, że też w ciąży .. . Śmiać mi się chciało i płakać. Raczej wersja z kochanką nie pasowała do mojego męża, bo on nie z tych, ale kto go tam wie.. chłop to chłop. :) no więc po chwili namysłu dzwonię do męża i mówię o moim odkryciu.. . Mój mąż totalnie zaskoczony stwierdził, że w wolnej chwili podjedzie do domu i zobaczy te rzeczy, ale w ogóle to pierwsze słyszy o czymś taki.. ,że niby zaskoczony. Wpada do domu, ogląda rzeczy i mówi. Kotku, ta koszula to nie jest nocna, a moja. Dostałem z firmy. Obracam na prawo i widzę jakiegoś krecika w kasku z logo firmy. Na swoje usprawiedliwienie pokazał mi na stronie internetowej te koszulki haha.. jeszcze tej samej nocy spałam w niej. A bluzka damska okazała się przypadkiem zabrana z pralni.. ulga Kobiety mówię Wam ulga. Aniula, trzymam kciuki za pozytywne wrażenia podczas podróży i mile spędzonego czasu życzę. Marteczka - Ty rzeczywiście jak pędziwiatr. Wpadasz, i znikasz. Widać, że z mężem jesteście jak dwa gołąbki. Zawsze po wpisaniu posta wracasz do jego ramion. Tiki mam nadzieję, że dzisiaj już łagodniej w pracy po urlopie. A z kopniaczkami to się nie martw. Jeszcze parę dni i poczujesz. Na początku będą delikatne. Z resztą ja też ostatnio choć czuję ruchy już od 3 tygodni, zdarza się, że długo nie czuję maluszka.
  22. Witam w poniedziałek. Na początek dołączam się do życzeń Urodzinowych naszych Forumkowych Koleżanek - Aniuli, Kali i Blanki. Dziewczyny Wszystkiego Najlepszego :) Dużo zdrówka, miłości radości i spełnienia marzeń. Wróciłam właśnie z tego wyczekanego usg. Badanie trwało ok. pół godzinki. Niestety mojego dziecka nie wpuszczono, w związku z tym Mój Mąż był chwileczke na badaniu (cud, że uprosiliśmy małego, żeby został na kilka minut sam na poczekalni), później mąż wyszedł do Niego. Był to pomiar kości kończyn, obwodu główki, pracy serca i nerek. I ze względu na te ostatnie dostanę weznawnie na wizytę u doktora. Okazało się, że lewa nerka dzidziusia jest wypełniona nieznacznie płynem. Trzeba to sprawdzić. Nie panikuję. Po prostu mam nadzieję, że w razie konieczności dostaniemy fachową pomoc. Wszystko inne jest ok. Mój maluszek ułożył się w mamie w poprzek. Zatem okrągła jest i gruba :). Z prawej strony pod żebrami wypychała mi dzidzia coś, o czym myślałam nożka. Okazało się, że to główką tak mnie wypycha, a nóżki są z lewej strony pod żebrami. Rączka tradycyjnie, (chyba po mamie - bo tak śpię) - pod główką. POliczyłam paluszki na maleńkiej dłoni, widziałam piękne dwie stópki i odebrałam zdjęcia profilu mojego dzidziucha. Niestety tym razem nie uda mi się ich zamieścić bo nie mam skanera. Poprzednie były z płytki więc nie było problemu. Blanka NY dziękuję za pomocne zwroty, ja będę się pytać o zagadkowe wyrażenia bo jednak powszechne użycie różni się od tego, które sobie sama wydedukuję. Bywa, że mnie nie rozumieją :( Aniula pracuj Kobietko intensywnie bo się opłaca, już kilka chwil i będziesz w Polsce. Ja czekam na szwagierkę, przyjedzie do mnie w niedziele z całą rodzinką i mąż w końcu będzie miał urlop - to sobie poodpoczywamy w gronie rodzinnym. no to na razie tyle
  23. A teraz Was powitam słonecznie, tak jak za oknem. Cieszyłabym się gdyby nie fakt, że mąż wyjechał na morze na ryby a ja siedzę sama i czekam :( Aniula my tu mamy takie pseudo \"miasteczko\" klinik specjalistycznych pośród, których znajduje się szumnie nazwana kwinoklinik. Tam też udałam się na Akut, tak się to chyba pisze - to taki odpowiednik gorącego dyżuru. Wygląda na to, że wszystkie kobiety, którym coś dolega udają się tam. Cieszy mnie najbardziej to, że nic poza pęcherzem nie wyszło. Biorę te leki i przyznam, że już czuję się o niebo lepiej, i skurcze przeszły i bóle też. Najbardziej zastanawiałam się jak po angielsku zapytać, czy mi się robi rozwarcie. Wcześniej znalazłam w słowniku, że cervix to jest szyjka macicy. Gdy pani już postawiła swoją diagnozę, po badaniu i po wypisaniu recepty zapytałam: when it comes to cervix - is open? Na to pani otworzyła szeroko oczy i gwałtownym ruchem głowy zaprzeczyła \"no, no, no everything all right, cervix is close. Nie dość, że człowiekowi przydarzają się te wszystkie niepotrzebne przypadłości to jeszcze trzeba język łamać. Mam już taką kartkę z podstawowym słownictwem angielskim jeśli chodzi o organy kobiece i ewentualne przypadłości. Między innymi wpisałam jak jest wyrostek robaczkowy (vermiform appendix)i niewspółmierność porodowa (*obstructed labor\") bo jestem o to pytana nadzwyczaj często ostatnio. I jak głupia nigdy nie wiedziałam co odpowiedzieć jak przy badaniu pani wskazywała na moje blizny a ja nie umiałam znaleźć słowa. Czasami czuję się jak kretynek. Powiem Wam dziewczyny, że dziękuję za te wszystkie linki i informacje na temat wózków. Rzeczywiście można zwrócić uwagę na niektóre rzeczy, które normalnie nie przyszłyby mi do głowy. Ten jane nomad jest właściwie wózkiem dla mnie idealnym, podoba mi się gdyby nie jedno \"ale\", mianowicie... w praktyce wypróbowałam chicco graco z Patrykiem i on też miał jedne kółeczka podwójne i z tego powodu będę się rozlgądać za innym wózkiem. Pamiętam ile razy szlag mnie trafiał jak z zakupami chciałam popchać wózek a kółeczka w poprzek stały, a dziecko spało i się budziło. Przeklinałam te kółka i wstręt został do dziś. Jak ja już się na czymś przejade to rzaden mistrz marketingu mnie nie przekona. hhahaa.. Wczoraj była ładna pogoda wybraliśmy się z moja rodzinką na morze wielkim pontonem. Mąż zadbał o to by było mi ciepło :), słonko nie piekło, było cieplutko bez wiatru i wiecie co? dzisiaj szczypie mnie cała skóra. To była moja pierwsze ekspozycja na słońce (nie mocne z resztą), przypiekło mnie dość. Idę zaraz robić jabłecznik bo już za mną chodzi od kilku dni. Trzymta się Mamusie cieplutko :) ps. Amiula jak Ci dobrze, że sobie jedziesz do Polski mmmmmm cudownie. Ty pewnie też się mocno cieszysz, że zobaczysz najbliższych i, że oni zobaczą Ciebie.. wypocznij za wszystkie czasy
  24. Hej hej, na początek aktualizacja :):) ariaska............27....12.02.....18tc ....................19.11/23.11......……….. Kielce ssss........21....23.02.....20tc.SYN!! .....................30.11/05.12.2007usg….k/Wawy Marteczka......25....26.02.....20tc..................... ..03.12.2007.….............Tarnów Vall.......…28... 03.03 .......19(om)/20(USG).SYN! ...07/02.12.2007..............Kraków Bona111.........34..............18tc..(S?).......08.12.07 (usg 12.12.07)...…….k/Wrocławia aniuladoniula..25...04.03....19/20 SYN!......09 .12.2007/ 3.12 usg............Sztokholm Kasia1313.....33..............19tc(C)...........10.12.20 07...........Cz ęstochowa Nuttelka.........27.... 04.03...13tc...........10.1 2.2007……………Lublin kasia_28_......28.................14tc............10.12. /8 . 12usg..............Gdynia Wania............23.................14tc.............11. 12.2007…………….Pomorze mari123........25………......16tc.... ………......11.12.2007… …………ok.Poznania celixx..........31.....04.03....16tc...........11.12. 2 007..+ 2 kg......podbeskidzie.. tiki* ...........28.................................11.12.2007.... …………….Wrocław.... Malwinka......21.................10tc..........12 .12.2007. ……………….Chełm Dororka........27………….........11 t c…….....12.12. 2007.. ………………Warszawa Tadziczka.....26..................18tc..........13.12.2 007(usg 19.12) …….Płock. arla............28..................11tc..........14. 1 2.2007… …………….Katowice Swaneta……….28…..07.03.......19 tc………… 14.12.2007……+ 4,5 kg ….Malmo kala_..........21.....07.03.......19tc..........14.12. 2007/10.12 wg usg..śląskie Monia74.....33......15tc.........ok.14.12.2007.........o k. Oświęcimia Vaeronica .....32....12.03.....17tc...........16.12.07r.......podlaski e patrycja22....22....08.03.......17tc.-..+2kg.......15-16 .12. 2007 .....Białystok nieistniejaca29.....30....10.03....16tc........ .17.12.2007..........Wawa blankaNY…….32…….11.03….... ….17tc……………18.12.2007 …………………..Nowy Jork mortonek_82..25...16.03......17tc(?).........20.12.2007 …….. ………..Nowy Jork Gąska .........29....16.03.......11tc.........21.12.2007 (bliźniaki)...... Nowa Sól anulka_28.....28.....15.03 ..........14tc............22.12./31.12.2007usg..k/Wawy aga_25.........26.................10tc...........24.12.2 007... ............k/W-wy karola26.......26.................13t...........24.12.2 0 07…….... ……..ok. Katowic. Kiedyś.........25......23.03.....17tc.........29.12. 2007,wg USG 27.12.2007.....Kraków Tagotta........31.................7tc............25.12. 2007 …… ………….dolnoslaskie Refetka........25....13.03.......15tc...........30.12 .2007…………………..k/Kr akowa
  25. CZeść Dziewczyny Wczoraj jak przystało na 13 w piątek moje zaplanowane usg nie odbyło się i zostało przełożone na poniedziałek. Sami jesteśmy sobie winni bo czekaliśmy nie w tej poczekalni co trzeba, ale byłam zła.. aż się poryczałam i cały dzień tak zostało. Ot wahania nastroju. Zdarzają się rzadko ale jak już się zdarzą to dobitnie. Wczoraj wieczorem powiedziałam mojemu M., że chcę do Polski wracać we wrześniu, i sobie sama jakoś poradzę. To chyba było efektem chwili, ale coraz częściej tak myślę. Wspominałam Wam, o moich skurczach i o tym, że się boję czy to nie rozwarcie szyjki. W czwartek dzień przed planowanym usg wylądowałam w klinice. Rano gdy wstałam bolało mnie całe podbrzusze i miałam wrażenie, że wszystko co mam w trzewiach za chwilę wyleci. Wystraszyłam się i zadzwoniłam po męża. Na poczekalni spędziliśmy całe 3 godziny, no ale w końcu przyjęli mnie. Wow:) pierwszy raz miałam kontakt ze szwedzką służbą zdrowia i to jaki dogłębny. Na początku przy rejestracji zrobili badania moczu, później pani doktor mnie zbadała wewnętrznie i zrobiła usg, ale tylko szyjki na resztę nie pozwolił sprzęt i chyba czas. Okazało się, że mam zapalenie pęcherza. Kiedyś któraś wspominała, że może ono przebiegać bezobjawowo, ja co prawda sikałam częściej niż zwykle ale nic mnie nie bolało. A jednak wyszło. Zapisała mi coś na styl furaginu i leczę się kolejny dzień. I powiem Wam, że to chyba było to bo już skurcze przeszły i przestało boleć. Uważajcie Dziewczyny, jak tylko teraz będziecie sikać więcej niż zwykle to może być ostrzeżenie. A teraz o czymś przyjemniejszym. Widziałam zdjęcie usg Vall, jest niesamowite j -jak wyraźnie widać twarz dziecka. Piękne. Vall tak swoją drogą teraz pewnie wypoczywa - pozdrawiam gorąco. Widziałam też projekty domów Tadziczki i Mortonka i bardzo mi się podobają. A my z moim mężem nadal rozmyślamy co tu zrobić i gdzie mieszkać. Dopóty dopóki nie postanowimy czegoś chyba zwariuję. Póki co mamy swoje mieszkanko w Polsce a tutaj żyjemy w służbowym mieszkaniu. Generalnie jest w porządku bo nie ponosimy żadnych w związku z tym opłat za mieszkanie w Szwecji. Głupio byłoby rezygnować w tej sytuacji z pracy mojego M. Tylko czy człowiek wszystko musi przeliczać na pieniądze? wrrrr A wiecie ja co do wózka to ja wiem, że chcę nowy. Quinny mi się nie podobają, głównie dlatego, że to trójkołowce i w ogóle jakieś takie pokraczne, będę chciała coś bardziej klasycznego. Pewnie dojdą do tego kilogramy ale jak porównywałam ceny polskie ze szwedzkimi to nie ma aż takiej różnicy. Zatem wózek będzie ze Szwecji najprawdopodobniej. Muszę tylko wyszukać kolor odpowiedni bo te tutaj to albo czarne albo granatowe. Oczywiście bez urazy dla tych, które Quinny wybrały to rzecz gustu ma się rozumieć. Gdyby wybór wózka nie zależał od wielu ważnych czynników to najbardziej podobałby mi się ten: http://www.inglesina.nu/Produkter/Classica.html ale oczywiście z przyczyn funkcjonalności i użyteczności nie wybiorę go. Łóżeczko na pewno turystyczne, z resztą taki mamy tryb życia, że takie musi być. Materacyk jak do zwykłego więc póki dzidzia mała to różnicy nie będzie. Pamiętam jak Patryk był mały, brakowało mi takiego właśnie kojca łóżeczka. Oglądałam w sklepie i przyznam, że nie miałam zastrzeżeń. W praktyce wyjdzie.. tymczasem idę do polskiego sklepu po normalną margarynę mleczną na jabłecznik bo mi się zachciało upiec. A w szwedzkiej sieci ICA tylko słone masło i margaryna. Miłego weekendu i dużo dużo słonka i uśmiechów dla naszych Forumowych Mam Pozdrawiam Was Dziewczyny,
×