Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Swaneta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Swaneta

  1. Vall mój Kuba ma trzy ząbki na dola i dwa u góry i trzeci prawie się przebił - daję mu chleb i bułki. Lubi piętkę z pasztetem, z szyneczką. U nas masełko i serki odpadają bo alergia. I w tej sprawie chciałam zapytać Karolineczki o dietę. Karolka jak przedstawia się menu Twoje Ptyśka? Wojtuś kurczak się zwymiotował no to miałaś Iza. Widzę, że idziesz jak burza, nowe wyzwania nowa radość. Dla Ericzka i Dawidka po wielkim buziaku za takie męczarnie. Idę pozytać coś i spać. A zlew pełny.
  2. Wieczorem kiedy dzieci śpią udzielę się i ja. Mortonku, nie trać czasu na stres. Lepiej wszystkie chwile chłoń i przeżywaj pełnią serca w końcu na zawsze pozostaną w Twojej pamięci. Ja stylem TAdziczki lajcikowo potraktowałam to wydarzenie, miałam tzw. głupawkę i śmiałam się. W drodze do ołtarza potknęlam się bo moja suknia była za długa bo dużo schudłam przed samym ślubem. U mnie to już 9 lat temu było. NOrmalnie stara jestem. Szok, tyle czasu. Dziewczyny jestem pod wrażeniem, że Dawidek Ariaski już w żłobku, a Filipek vel Buła się wybiera. Myślałam, że żłobek jest dla starszych dzieci trochę, ale w sumie fajnie bo jak się nie ma co zrobić z maluszkiem to rozwiązanie jest. Ariasko - Twoja teściowa ma łeb do zakupów. Ja jeszcze w styczniu Patrykowi kupowałam 116, ostatnio już 122 a on ma 7 lat. No ale jak zakasasz rękawki to będzie jak znalazł. Ja Kubie kupuję rozmiar 86. Nadika pytała co na przeziębienie - hmm, w Polsce pewnie większy wybór. A ja cieszę się, że mogę dostać w naszym polskim sklepie panadol w syropie. A jeszcze bardziej cieszę się, że skutkuje. Ja polecam. Aniulka - może rzeczywiście przyjdzie nam się spotkać już po drugiej stronie morza, a może jeszcze zdążymy się spotkać w Szwecji? Jeszcze kilka tygodni pobędziemy. Śmiałam się z Erika jaki cwaniaczek, wiedział jak się wyrwać z łapek cioci i babć hehe... A moje maleństwo zrobiło sobie małe limo pod oczkiem. Wygląda jak bandzior. Na początku śmiesznie mi nie było. Uderzył się buzią o ławę. Jak się okazało po sekundzie uderzenie blisko oczka. Trochę krewki. Biedny. Oczka w dupie i naokoło głowy trzeba mieć. Ja kocham swoje dzieci, ale gdy leżą w łóżkach i śpią to ja jestem szczęśliwa. Tadziczka - martwiłam się ,,że Kuba nie wstaje. Z Twojego opisu wnioskuję, że Filipek podobnie się porusza jak mój. Powoli zaczyna kombinować jak tu stanąć, ja daję mu jakieś 3 tygodnie. Kupiłam do Szweci łóżeczko turystyczne, ale chyba nie będę go zabierać do Krosna. Przywiozę stare, drewniane łóżeczko od Patryka. Jakoś mam wrażenie, że to turystyczne to niestabilne i za małe będzie za chwilę. Dałam dzisiaj Kubie piętkę z pasztetem. Zdrapał paluszkami i piszczał, że chce jeszcze. Wymazał całe body, rajtuzy i podłogę. A jak zabierałam się do krokietów, to pozwoliłam mu włożyć rękę do torebki z mąką. Zawsze mu daję do rączki różne obrany ziemniak, kaszę, jajko itp. podoba mi się jak otwiera buzię i niepewnie dotyka. Ok.. no to dobrej nocki
  3. Hej, No to i ja się udzielę póki moje dziecko nie wrzeszczy z pokoju obok. Co prawda nie śpi już ale się nie wydziera więc zaryzykuję kilka słów. Aniulka Ty ciągniesz kartony do Szwecji, a ja wkrótce do Polski. Tak troszkę szkoda mi tego klimatu szwedzkiego. Tutaj cieplutko i przyjemnie a w Polsce podobno zimno. Muszę w końcu zgłosić Kubę w Polsce, nadal nie jest prawowitym obywatelem. Dzisiaj robię krokiety, i na razie zbieram się do tych zajęć a nie chce mi się. Marteczka mnie zainspirowała tym rowerkiem, i ogólnie inspirujecie mnie do zakupów. Z tymi większymi jednak to ja się wstrzymam jak już będę w Polsce bo nie chcę powiększać balastu w przeprowadzce. Nadika - dobrze, że poszłaś do szkoły. Ja też jeszcze przed studiami wybrałam dwuletnią policealną i myślę, że dużo się nauczyłam. Za niedługo będę szukać pracy i niani, zobaczymy jak to pójdzie. Aniulka - wyborażam sobie jak się cieszył Erik po powrocie. Nasz Kubuś też wystarczy, że z dłuższego spaceru wrócimy i bardzo się tuli do swoich rzeczy w domu. Ciekawe jak przyjmie zmiany. Jestem tym wszystkim lekko przerażona. Musimy kupić samochód dla mnie. Ja nie prowadziłam już dwa lata, do tego mój m chce jakiś większy. A jak ja będę tym jeździć? chyba weznę dodatkowe godziny nauki jazdy. O właśnie się już wydziera mały Jakub. Marteczka jak przeczytałam, że musisz się uczyć to ... przypomniało mi się całe zakuwanie z zeszłego roku, jak to postanowilam sesję do przodu zaliczyć. Brr , dobrze, że wszystko za mną. Jeszcze dyplomu nie odebrałam, ale na to podobno mam 20 lat. Ok... już trzeba iść. ps. upiekłam murzynka i krążę koło niego bijąc się z pokusą. Myślałam, że przy operacji gdy nie będę mogła jeść schudnę, tym czasem niestety i stety zarazem mogłam jeść .. i była mama i gotowała. I trochę moje odchudzanie na tym ucierpiało. Idę szukać silnej woli, w kuchni niestety. MIłego dnia Matki
  4. No witam Kochane, Długo nie pisałam. Tak krótciutko co u mnie. Jestem po operacji. Wszystko poszło ok. Termin wyznaczyli 28 sierpnia, spędziłam cały dzień podłączona pod kroplówkę w oczekiwaniu na zabieg. O 16 przyszedł lekarz z informacją, że moja operacja nie odbędzie się. Myślałam, że powie że jutro, a on na to, że za 4 tygodnie. Ja się rozryczałam. Powiedziałam mu, że mama z Polski przyleciała pomóc mi przy dzieciach, że wzięla urlop, że czekam z przeprowadzką z powodu tej operacji i nie może mi tego zrobić. Facetowi było przykro i powiem Wam, że pomógł mi bardzo. Załatwił operację na za pięć dni, tyle tylko, że operował mnie inny doktor (arabski hehe). Okazało się, że to coś co wycięli było całkiem olbrzymie. Dali do badania i czekam na kontrol. Poza tym na szyii ślad jest niewielki. I jestem b. szczęśliwa, że to jest już za mną. Kuba porusza się z prędkością światła, chociaż nie staje na nogi jeszcze. Pojawił się problem w postaci zamykanych przez Patryka drzwi. Patryk bawi się lego a niestety dla Kuby to niebezpieczne, same wiecie o co chodzi. Pakuje wszystko do buzi i trzeba uważać. Jak tylko zobaczy otwarte drzwi to zasuwa do pokoju Patryka, a drzwi się zamykają i jest płacz. Ostatnio jak Leszek z Patrykiem wychodzą do pracy i szkoły to Kubuś jak piesek odprowadza ich pod drzwi i po wyjściu zalewa się łzami. O siurku chciałam napisać bo widzę, że temat gorący. Pisałyście, że szkoły są różne. Ja też się z tym spotkałam. Jedni tak drudzy tak. Z Patrykiem pierwsza pani pediatra powiedziała, nie ruszać tam nic. No to nie ruszałam. Wylądowaliśmy kiedyś w klinice gdzie oglądał Patryka innych dotkor, powiedział, że robi kontrol dziecka dokładną i sprawdzi siuraczek. I okazało się, że przyrośnięte jest trochę. Powiedział, że naciągnie mu to raz mocno, będzie bolało ale unikniemy chirurga. Tak też zrobił. Prysnęła ropa, okładaliśmy się rywanolem kilka dni i po kłopocie. Teraz wiem, że trzeba to robić przy kąpieli po troszku. U Kubusia też delikatnie za mała dziurka, troszkę mu tam odciągam ale chyba za delikatnie bo b. powoli się powiększa. Lekarz w Szwecji kazał odciągać. Tadzia widzę, że Filipek ochrzczony :) I macie za sobą uroczystość. Śmiałam się jak wyobraziłam sobie go z tym dzbanuszkiem, pewnie sam się chciał poświęcić. Izabela pani mężatka, jak im fajnie tak świeżo po ślubie. Edka - super, że czytasz Remiemu książeczki. Ja też muszę zacząć. Karolineczko jak Patrysia klejnociki już lepiej? Celi jak już wybierzesz ten prezent dla swojego, to napisz co wybrałaś. Niedługo i mnie czeka wybór prezentu. Oczywiście \"uwielbiam\" to robić. Mojemu mężowi jeszcze nigdy nie podobało się to co mu kupiłam. W tej kwestii popieram Tadziczkę i jej styl świętowania. NO i znowu się rozpisałam My w Szwecji jeszcze gdzieś do października będziemy i powoli będziemy pakować manatki. Vall zazdroszczę, że masz już za sobą tą przeprowadzkę. Pozdrawiam Was
  5. O jak dobrze wrócić do Was. Po tak długim czasie w końcu coś napiszę. Wczoraj wróciliśmy z Gran Canarii i przeżywamy, że się tak wyrażę okres \"adaptacji\" po powrocie z raju. Króciutko powiem Wam, że Kubuś nauczył się siedzieć sztywno, chociaż nie siada jeszcze sam. Posadzony siedzi, a jak się przewraca to główkę trzyma sztywno, żeby się w nią nie uderzyć. Na wyspach wyrosły mu dwa ząbki, u góry ma dwa, na dole dwa i jeden przebity. Woda basenowa i w kranie okazała się zbawienna na wysypki KUbusia. Wszystko mu znikło. Teraz widzę, że Kubie nie pasuje tutaj w Szwecji woda, wykąpałam go tylko dwa razy i znowu ma kropki i ciapki. Nie chciał nam na urlopie jeść, a pod koniec się rozchorował. To wina klimatyzacji. Miałam panadol i tak się leczymy. Mogę powiedzieć, że skończył się czas błogiego spokoju, teraz musimy uważać na wszystko. Pewnie tak jak i wy wszystkie. Kable, kanty, duże i małe śmieci. Za dwa tygodnie w dzień naszej 9 rocznicy ślubu mam operację. NIe będzie kwiatków i sukienki o której Wam opowiadałam. Być może poświętujemy wcześniej, zobaczymy. Na pewno przyleci mama na tydzień, pomóc nam. Już się boję jak to będzie jak wyjedzie a ja zostanę sama z dziećmi. Pomoc męża bywa symboliczna, no ale będzie musiał się postarać tym razem. W poniedziałek Patryk rozpoczyna pierwszą klasę. Do końca września mamy nadzieję, pozamykać wszystkie sprawy szwedzkie i przenieść się do? Krosna. Wizja mglista, dokładnie zrelacjonuję wszystko po przeprowadzce. Znowu pewnie tylko zajrzę do Was od czasu do czasu. Zapewniam Was Dziewczyny, że każdą z osobna traktuję indywidualnie, i wszystkie jesteście mi bliskie. Nie piszę, ale czytam Was od czasu do czasu. Do każdej z Was chciałabym po zdaniu chociaż, ale tak tylko w skrócie do Izy napiszę, że podziwiam Cię dziewczyno za wkład w każdy szczegół organizacyjny na weselu. JUż teraz życzę Wam słodkiego miłego życia małżeńskiego-rozdzinnego. Macie cudownego Wojtusia i szybciutko doróbcie resztę gromadki i żyjcie w miłości. Oczywiście życzę Wam niezapomnianych chwil i udanego wesela. Nadika cieszę się, że znowu piszesz. Buziaki Dziewczyny dla Was wszystkich i Waszych Maluszków.
  6. A koleżanka ze Sztokholmu to ma nosa.... Witajcie moje koleżanki. Ja jestem taka zamotana, że nawet na forum nie zaglądam. Mój malutki nauczył się pełzać po ziemi (na plecach odpychając dupką) i nie ma zmiłuj, trza pilnować. Fakt, ostatnie czasy było tylko pakowanie i rozpakowywanie i pranie prasowanie hehe.. ale wrażeń mnóstwo. Jak się okazuje, chłoniemy nie na darmo, bo przyspieszyła się sprawa wyjazdu ze Szwecji. Dziś mąż w Polsce podpisuje papiery o nową pracę i wracamy do kraju. Do Krosna. Tego to ja nie komentuję akurat. Na ale moje panie co za dużo to nie zdrowo, więc pokornie będę się wdrażać w nową rzeczywistość. Teraz trzyma mnie jeszcze ta cholerna operacja i po niej marsz do kraju. W sobotę czekam na mamusię. Przyjedzie na dwa tygodnie, pomoże przy dzieciorach. Póki co latam od zlewu do żelazka. Kubuś dwuzębny jest kochany a Patryk jeszcze kochańszy. Wieczorami padam na twarz i z grymasem obrzydzenia zmywam przed snem, czytam książki i śpię. To się chyba nazywa żywot kury domowej. Mam wielką nadzieję, że niedługo przestanę tak żyć. Chciałabym na pól etatu coś znaleźć, i nianię do Kuby koniecznie na te parę godzinek. NIe będę już siedziała tyle z dzieckiem jak przy pierwszym. W zeszłą sobotę obchodziliśmy siódme urodzinki Patryka. NIe było kolegów bo się porozjeżdżali więc postanowiliśmy poświętować z naszym synem. tu relacja z wydarzeń: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0b10bf268223fe19.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0b10bf268223fe19.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/48c7a8ec1b175644.html a teraz składam życzonka urodzinkowe Karolince. No Kochana życzę Ci wszelkiej pomyślności, uśmiechu każdego dnia i dumy ze swoich chłopaków. Aniulko ja też zauważyłam, że jak dają antybiotyk to nie podają osłonowo niczego. W Polsce zawsze do pary przepisują lakcid albo coś podobnego. A tu nic. Pleśniawki pewnie stąd się wzięły. Podobno bardzo bolesne więc nic dziwnego, że Ericzek niespokojny. Duże buziaczki dla Niego. Izulka - podoba mi się ta fryzurka. Będziesz ładnie wyglądała. A to futerko to hoho... normalnie powtórzę się za Ariaską, perwera hihi.. A Tadziczka się wczasuje. Miejmy nadzieję, że korzysta z uroków relaksu nad morzem z Filipkiem i Witkiem. Czytałam też gdzieś po drodze o Martynce, ze już w Polsce. Pięknie. Zjeżdżają się nam niektóre koleżanki. Niech się któraś przeprowadzi do Krosna nooooo. Bo póki co to taką małą dolinę psychiczną przechodzę. Celi celi - dla Ciebie i małej dupineczki wrażliwej NInkowej same pierdzioszki przesyłamy. Podzielam Twoją radość z odwołanej wizyty nieteściów hihi. Tymczasem Kochane. Obiecywać częstszego pisania nie będę, ale postaram się. Wy piszcie bo czytać lubię. A ja i tak zawsze się rozwlekam z postami więc pewnie macie na zaś. Dla wszystkich mamuś cierpliwych i kochanych pozdrowionka. A dla maluszków buziaczki szwedzkie.
  7. Hej Kobitki My podróżowaliśmy ostatnio i nie było nas. Z resztą dość często wybywamy z domu bo szkoda siedzieć jak ładna pogoda. TEraz kiedy wiem, że niedługo przyjdzie nam się rozstać ze Szwecją nadrabiamy za wszytkie czasy. W sobotę wyjeżdżamy do Goteborga na pokazy monster trucków. Muszę Kubie kupić takie specjalne słuchawki, żeby się nie bał. I tak: przeczytałam co się stało u Aniulki i Ericzka. Dobrze, że zareagowałaś Aniu od razu. Przebadali Go i będziecie spokojniejsi. Wystarczy na prawdę chwila nieuwagi. Sekunda. My od samego początku korzystamy z podłogi. Bawi się na macie. Je w leżaczku, ale tylko je. Ostatnio już nauczył się wyginać w łuk i mimo pasów nie jest bezpieczny. A po kąpieli pielęgnujemy się na łóżku. Też się boję, żeby nie zleciał jak sięgam po pieluchę. Bądźmy czujne Mamusie. Duże serduszka dla Ericzka Aniu. Dla Ciebie buziaczek na osłodę, jesteś dzielną Mamusią. Kiedyś pisałam już, ale powtórzę się z historyjką z której teraz się śmieję. Patryk miał ok. 2/3 mcy leżał między nami. Łóżko mieliśmy tak, że przy głowie kaloryfery (nie grzały na szczęście) - obudziłam się patrzę nie ma dziecka. Zaglądam do łóżeczka - puste. Przyjrzałam się zawiniątku między łóżkiem a kaloryferem i zbladłam. Patryk musiał się tak odpychać nóżkami, że zrobił mostek i wleciał, i zablokował się. Mógl się udusić no nie? Jak widać akrobata od pierwszych dni życia. Dzisiaj pobiegł z bukietami kwiatków na zakończenie roku. I ma wakacje od dziś. Iza - do księży do też trzeba mieć cierpliwość. Uwagi o sukienki i bluzki z dekoltem... będzie Ci urządzał. Dobrze, że lubisz rozmawiać i podyskutowałaś z nim. Tiki jak fajnie, że udało się z tą kasą w końcu. A Igulinka drobniutka rzeczywiście. Z drugiej strony patrząc to jest dziewczynka i dobrze, że jest drobniejsza, aniżeli miałaby być kluseczką od małego. Jestem pod wrażeniem rozmiarów Filipcia. Mój wydaje się być kolosem, a zakładamy już 80/86. Eulalio - jaka Twoja Córcia już duża. Najlepsze ma te włoseczki. Dużo o takie długie. Laczeczka śliczna. W dzień wyjazdu do Hamburga mieliśmy trochę przejść. Dostałam receptę na nutramigen. W dzień kiedy szłam go wykupić okazało się, że od rana wszystkie media w Szwecji trąbią, że wycofali to mleko z produkcji. Chodziło o ostatnią partię wyprodukowaną w Szwecji. Cobyście się nie wystraszyły. W każdym razie był to dzień kiedy jechaliśmy do Hamburga. Ja nie miałam już ani grama innego mleka. I trzeba było latać po przychodzniach załatwiać drugą receptę. Dostałam jakiś Profilac, recepta dwa razy po 6 puszek. I co najlepsze za te 6 puszek zapłaciłam tyle co za jedną nutramigenu bez recepty. A ja się zastanawiałam dlaczego Kuba ma kropki. Teraz po tym mleku nie ma, skórka w końcu jak u niemowlaka. W ten dzień miałam też wizytę u laryngologa. I decyzja zapadła. Operacja jest konieczna. Teraz czekam na termin. Mówił, że może nawet pod koniec czerwca. Z czego średnio się cieszę. Nie chciałabym na świeżo po operacji lecieć na urlop gdzie temperatury będą wysokie. Zobaczymy mam nadzieję, że zaplanują ją po wakacjach. Dodatkowo jeszcze mojemu M tak wbiła się ość w przełyk, że musiał jechać na oddział, żeby mu ją usunęli. Po tych wszystkich przebojach błogo wyruszyliśmy za morze. a tu mały fotoreportaż: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b78c1ccfc57e7094.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d37865b6ea4c6eab.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/ece7fdc4f0ff7a80.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0e0cb9b51973d9db.html
  8. tak mi strasznie żal AGaty i jej rodziny. Jak sobie pomyślę o jej mężu i maleńkiej córeczce, to samej mi się chce płakać. smutno
  9. no skoro tyle piszecie to i ja wstukam kilka słów cześć na początek. I skończyliśmy wczoraj pół roczku i mamy dwa zęby. Byliśmy wczoraj na kontroli u doktora. I tak.. mały ma dość duże ciemiączko, lekarz powiedział, że do roku tak może być bo mózg rośnie. Kuba urodził się z naczyniakiem dość dużym na łydce. Co prawda większość się wchłonęła pod skórkę, ale widać go i mimo wszystko zamiast być mniejszym to on rośnie. Na kolanku jak się urodził też miał taką kropeczkę, i też widzę, że to rośnie. Czekamy na wizytę w klinice dermatologii. Lekarz powiedział, że terminy są szalenie dalekie więc spodziewam się, że szybciej to chyba będzie w Polsce jak wrócimy. Zobaczymy. Martwię się ale mam nadzieję, że zniknie mu to. Lekarz sprawdzał u Kuby odruchy. Dawał mu klocek do rączki, zrzucał na ziemię i patrzył czy Kuba szuka klocka. Badał mu bioderka (trwało to 2 sekundy), patrzył czy siedzi (Kuba nie siedzi). Ogółem mówiąc wszystko z Kubusiem jest w porządku. Waży 8315 g i mierzy 71,5 cm. Dostałam receptę na 12 puszek mleka. Nie byłam jeszcze w aptece, a ciekawa jestem jaka cena będzie z receptą za puszkę. Bo jak już wspominałam bez recepty płaciliśmy 80 zł (starczało na 4 dni). Czekam na mamę i dostawę mleka z Polski. Gdzieś tam załatwiła dużo dużo mleka. Pytałam też o uczulenie Kuby i możliwość konsultacji z alergologiem. Powiedział, że to nie wchodzi w grę na razie bo nawet jak się już spotkam ze specjalistą to sobie tylko pogadamy bo w takim wieku z alergią dzieci nie robią nic. Wiecie? jak już nawet nie powiem co myślę o tym ich pierdzielniętym systemie leczenia. Rano miałam tomografię. Podali mi kontrast dożylnie. Po podaniu zapijałam się wodą, żeby jak najszybciej wypłukać z siebie to świństwo. Trafiłam na polkę i była bardzo miła. Poprosiłam ją, żeby wynik przesłali szybko do lekarza bo jutro mam wizytę i dobrze, żeby miał już wszystkie wyniki. Może w końcu jutro dowiem się co i kiedy. Dobra tyle u mnie ze spraw codziennych. Tak sobie piszecie o tym morzu i piszecie. Ja właśnie tak tęskniłam za polską stroną morza, że wyjechaliśmy na 3 dni dosłownie. Ze Szwecji przez NIemcy dotarliśmy do Kołobrzega. I było cudnie. W Szwecji gdzieś ten urok wybrzeża się traci. Nie do podrobienia jest polskie morze. W Chorwacji też jest cudownie, morze bez zarzutu ale nic nie przebije uroku polskich plaż. Dlatego Tadziczko zazdroszczę Wam wypoczynku nad Bałtykiem. Milutko. Znając Twoje możliwości wszystko zorganizujesz na tip top i będzie Wam miło. Pogodę Wam zamówię. Od czego mam moc. A ja też podzielę się z Wami moją radością. Pod koniec lipca lecimy na Wyspy Kanaryjskie z dziećmi i siostrą Leszka i jej rodzinką. Byliśmy tam już raz i było pięknie ale samotnie. Teraz mam nadzieję się dobrze bawić. A weekend zapowiada się po stronie niemieckiej. Musimy dogadać szczegóły z siostrą mojego M. Zatem weekend w Hamburgu. Jak ja lubię podróżować. Moje dzieci też lubią na szczęście. A teraz idę budzić niedźwiadka i uciekamy na kocyk do parku. Buziaczki dziewczyneczki. ps. Aniulka - przyczepka wypas. Eryk będzie wożony niczym książę. Aha mam nadzieję, że Mortonkowa rodzinka dotarła szczęśliwie do domku. Ciekawa jak tam ich podróż. no to lecę
  10. Martynka - szczęśliwej podróży, my też ściskamy kciuki za udany kamsbek do Polski. I w końcu zobaczysz swoich bliskich i zamieszkasz w swoim domku. Aniulka - ja też trzymam kciuki za małego Kacperka. Wszystko będzie dobrze. Niech tylko pobadają dokładnie. Ciekawe z czego bierze się nadmiar potasu. Też się zastanawiam. A ja jutro rano idę na tomograf. W końcu doczekałam się. Pokazałam Kubie trochę świata i już powoli nie chce siedzieć w wózku. Dzisiaj huśtał się na konikach z Patrykiem. Izulka - wracaj nam do zdrowia. poprasowałam góry prania piątkowego i mogę się udać na spoczynek. Do jutra papa
  11. Zalegle wszystkim Dzieciom ślę moc całusków i życzę żeby były najszczęśliwsze pod słońcem. A co do słońca to i u nas bezchmurne niebko i pięknie. Czekam, żeby się obudził Kubuś i startujemy. W garnku pomidorowa się gotuje więc jak wrócimy będzie co jeść. Aniulcia - Ty to rzeczywiście masz pomysły. Ten z przyczepką pierwsza klasa. Rzeczywiście w Malmo też to jest pierwszy środek lokomocji mam z dziećmi do przedszkola i pracy. Widziałam nawet takie w których siedział dzieciak ok.. 3 letni i obok gondolka z dzidziusiem świeżutkim z brzuszka hih.. oni to są pomysłowi. Ariasko - czasami ja też zastanawiam się czy to ma sens.. to wszystko. Takie użeranie się itd... walczenie o każdy podniesiony ciuch, o gryz chlebka.... o teściową (to już było)... . Powiem Ci, że ma sens dopóty dopóki się nad tym zastanawiasz. Teściową wypindrowaną się nie przejmuj, mężusiem też tak dla spokoju. Najważniejsze, że Dawidek ochrzczony. Tadziczko - w tej sprawie \"chrztowej\" czekacie na coś konkretnego\\? chyba zapomniałam, albo niedoczytałam. Filip to już zębacz , że hoho.. ja nie mogę. My mamy dwa ziąbki. I ciągle dużo śpimy. Wczoraj zrobiliśmy sobie prawdziwą ucztę dla ciała i duszy. To było święto moich dzieci, ale i święto dla nas samych. Wybraliśmy się do takiego wielkiego wesołego miasteczka w Danii. Płaciło się wstęp i wszystkie atrakcje zjeżdżająco bujające były do naszej dyspozycji ile tylko ciało wytrzyma. Wyjeździliśmy się do bólu. Ja z okazji dnia dziecka zrezygnowałam z diety i nie żałowałam sobie kalorii. A moim dzieciom pozwoliłam wariować. Znaczy się ojcu moich dzieci i Patrykowi. Wariactwo Kubusia ograniczyło się do leżenia w wózeczku. Choć i jemu się podobało i miał co robić. Załączam fotki: ta tym zdjęciu Kuba mówi do Patryka: \"no co Ty bracie robisz\".. http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b02f76a5b890d001.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a68854f5611def08.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/74c594dfd176cc98.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bb68c854e5dfaa45.html No to na razie..Dziewusie
  12. Hej... jako, że temat basenowy to i ja dodam swoje trzy grosze. Wybraliśmy się w końcu. Jak na życzenie basen był prawie pusty. NIe był to wypad z instruktorem i ideologią tak jak u Matylki ale co się Kuba namoczył to jego. Woda w basenie dla dzieci była moim zdaniem za zimna, za to w jacuzzi całkiem przyzwoita. I weszliśmy. Na początek bez bąbelków, Jakub zaciekawiony acz nie zachwycony. Trzymaliśmy go na rękach, na matach a Misiu nic tylko rozmyślał o czymś jakby nieobecny. Włączyliśmy bąbelki i co się stało? Misiu usnęło. O! Wydobyłam go na brzeg, \"posadziłam\" , patrzymy a główka wisi do przodu, a oczka usiekają do błogiego snu. Jedyne czego żałuję, że nie zabraliśmy kamery. To było nie do podrobienia. U Ciebie Marteczko jak piszesz full wypas na basenie. Super, że jest ktoś kto profesjonalnie czuwa nad bezpieczeństwem. I jakie postępy hoho... Jak przeczytałam o żabce to otworzyłam buzie, a o nurkowaniu.... ,że jak? pod wodą? o matko święta. Ja jestem z tych mamuś co to się boją dziecku uszka zamoczyć. Tadziczko gratuluję Filipkowi postępów. Zuch zuch zuch. Widzę, że z tą ciemieniuchą to jakoś synchronicznie u wielu dzieci się powtórzyła. Naszemu małemu też wyczesujemy jeszcze troszkę ma. U nas się nasiliła po ataku alergii, jak nakarmiłam Kubę kaszką. Ok.. idę NIeźwiedź z łóżeczkowej gawry woła.
  13. no witam, u nas na forum, to jak po sąsiedzku na podwórku. Piję sobie kawkę i tak czytam co u Was. Aniulka mam nadzieję, że ten wstrętny katar Ericzkowi mija co? Rozpiska dobra rzecz. Zwłaszcza jak się dzidziusiem opiekują inne osoby. Tadziu, z uśmiechem na twarzy wręcz teściowej przygotowany arkusz z tabelą in blanco. Niech wpisuje hehe.. Jesteś mamą, poświęciłaś dużo czasu i cierpliwości. Wypracowałaś schemat Filipkowi. Nie można tego tak po prostu zepsuć. Wytłumacz jej, że dziecko funkcjonujące według codziennie utartych rytuałów czuje się bezpieczne. Nie można spacerować z kupką, no jak? NIech sama spróbuje jak taka mądra. Witkowi nie smędź. Załatw z nią to sama. Po co Ci jeszcze nerwy na męża, że trzyma jej stronę. Ja w naszych kontaktach rodzinnych, wszystko załatwiam z teściówką en face. Właśnie wczoraj dowiedziałam się, że wybiera się do nas z wnukami. Wnuki w wieku 10, 11. Myślę, że będzie znośnie, zwłaszcza, że wyjeżdżamy razem z tymi wnukami i ich rodzicami na urlop. W sprawie mleka i jego ceny tu w Szwecji. Uradziłyśmy z mamą, że kupi mi zapas i przyjedzie do córeczki. Wysyłać się nie kalkuluje. A ja zapłacę jej bilet to tyle co dwie puszki mleka tutaj. Wystraszyłam się ostatnio, że Kuba ma alergię na nutramigen. Na szczęście okazało się, że to mój błąd w żywieniu. Po jaką cholerę paprałam to mleko z kaszką. Okazuje się, że mimo, że kaszka bezmleczna, w połączeniu z nutr. alergizuje i to strasznie. Teraz czyste mleczko i czysta skóra. Aniulka do pediatry idziemy za tydzień, 3 czerwca. Dam znać i opiszę jak i co tam badał. Choć oczyma duszy mojej widzę już tą kolejkę i pośpiech. Ostatnio wyglądało to tak, że taśmowo dzieci porozbierane czekały, a doktor badał jak leci. Dwa razy kolankiem w w lewo prawo pokęcił i gra. To ten sam doktor, u którego byłam z Patrkiem jak miał chore gardło. Zaglądnął do gardła ale już nie osłuchał go. K... k... k... tyle powiem. Celi - Ty nie miej wyrzutów - bez tenisa da się żyć hehe i bez takich innych też. Z tego co zdążyłam się zorientować Twoja Misia daje Ci wycisk fizyczny też, do tego miejsce w którym mieszkasz, góry, pagóry. Daj spokój... A ja dalej trzymam moją dietę, choć na wadze tego nie widać za bardzo. I zmieściłam się w końcu w jedne spodnie w które nie wchodziłam. To już coś. Chociaż takich ciuchów ciągle leży więcej niż tych, które mam w szafie. Karolineczko - kibicuję Ci w zaparte, działaj. Uśmiałam się tym ptaszkiem, co to na Patrysia srutnął. A ja mam taki ciężar moralny z powodu mojego Patrysia. Wydaje mi się, że za mało czasu mu poświęcam i wychowuję go nie tak jak trzeba. Ostatnio padło pytanie: co to jest seks? Coraz trudniej... Cieszcie się, że Waszym dzidziulkom dopiero ząbki wychodzą. Tak a propos - my już mamy jednego i teraz drugi ma się do przebicia. Vall - wyglądacie na bardzo zgraną, fajną rodzinkę. Maksio, uroczy. W ogóle powiem Wam, że jak oglądam zdjęcia naszych maluszków to takie jakieś bliskie mi są wszystkie. Każdy ma coś w sobie. I wszystkie cudowne. Nasze forumkowe story od fasolka do zębolka. Ok.. jako, że postanowiłam się bardziej zorganizować idę prasować. pees: mężowi się śniło, że byłam w ciąży bo spieralka nie zadziałała. olaboga.
  14. Wam Mamusie cudowne w ten piękny dzień gratuluję Waszych pociech i bycia mamą oczywiście. Tadziczko zluzuj trochę z tą pracą bo się zajedziesz. Mama musi być wypoczęta. Inaczej nie będzie zadowolona. A jak wiadomo, zadowolona mama to szczęśliwy dzidziuś. Czytałam forum naszych sąsiadek grudniowych 2008. I przypomniało mi się jak bardzo bałyśmy się o nasze ciąże właśnie w tym czasie. Dzisiaj mamy nasze dzieci namacalnie. Aniulka Ty to jesteś odważna z tym arbuzem. Ja Cię wysyłam na topik dla mam odważnych. Ja bym się bała tak centralnie Kubusia umoczyć w arbuzie. Ja to przewrażliwiona jestem. Dostałam dwa bukiety tym razem, pierwszy raz w życiu. Patryka odebrał mąż. Patryk wkroczył spiesznym tempem do domu. Nieściągając butów wręczył Kubie jedną różę (pozbawioną kolców). A swój bukiecik wręczył mi i wyrecytował wszystkiego najlepszego kocham Cię. Podziękowałam, ucałowałam i zapytałam: skąd tak ładnie umiałeś złożyć życzenia? odpowiedź: tata mi powiedział. Hmmm z Patryczkiem dzieje się coś złego. To chyba efekt bycia bratem. W szkole nieznośny. Permamentnie udaje dzidziusia. Mnie tym doprowadza do szału. Musimy popracować nad nim, bo się martwię. Hmmm no cóż mamy tak mają. Buziaczki moje grudniówkowe Ciotki forumkowe.
  15. Cześć grudniówkowe Serduszka !!! Pomyślałam, że przy okazji Dnia Mamy pogratuluję Wam poczętych istot. Ja jestem z grudniówek 2007 i przez sentyment czytam co u Was. Przypomina mi się wszystko po kolei jak i co. Nawet pięknie zakwitnięte drzewo za oknem kojarzy mi się z moimi nudnościami i wrażliwością na zapachy z przed roku. Kiedy tak leżałam w sypialni, za oknem bezmyślnie wpatrywałam się w to drzewo. Na zawsze będzie dla mnie drzewem \"w ciąży\". Kibicuję Wam na prawdę wszystkim po koleii. Pamiętam o Was i choć nie piszę czytam. Może dodam po sąsiedzku, że jak już będziecie gotowe na zakupy ciuszkowe mogę zaproponować kilka fajnych rzeczy. Mieszkamy w Szwecji i kochamy Polskę. Wy jesteście wyjątkowe bo grudniówkowe. Pozdrawiam Was Mamusie. Poczytam jeszcze co u moich grudniówek. Aha życzę Wam, żebyście stworzyły takie grono jakie my sobie wypracowałyśmy. Dziś, mimo, że jestem mamą dwójki dzieci wiele razy czerpałam porady od moich koleżanek w Polsce. Wymiana wspólnych doświadczeń jest nieoceniona. ok.. kończę buźki
  16. Dzień dobry :) Tadziczko - buziaczki dla Filipcia. Bidaczek, musi go boleć. Mojemu raptem jedyneczka na dole się przedziera a widzę, że też go boli. Tutaj w aptece nie ma nic na ząbkowanie. Jutro koleżanka mi da jakiś żelek jak do niej pojadę, a na razie Kubuś się męczy. Nie chce jeść podobnie jak Edkowy Remy. Jak maluszki były w brzuszku to nie widziałyśmy naocznie ich rozwoju, teraz uczestniczymy w cudzie. Tak szybko się zmieniają, tyle nowych rzeczy się uczą. To jest piękne. A niedługo święto Mam. Ja nie dojechałam na basen, próby były dwie. Jakoże mój mąż czasami pełni rolę \"szeryfa\" są sprawy wyższe ważniejsze. Dwa razy nieprzewidziane okoliczności pod tytułem szyna na głowie, zawróciły nas z basenu. No cóż czekam. Po tygodniu diety 1,5 kg mniej. Docelowo chcę jeszcze 5 zrzucić. Akurat na wakacje będzie jak się patrzy. Pod warunkiem, że wytrwam. Tadziczko - Ty jesteś teraz na prawdę zajęta. Podziwiam Twój zapał, Filipek, nauka, praca, rehabilitacja. Zobaczcie jaką moc mają nasze dzieci, jak potrafimy się podporządkować. Fajnie i rzeczowo napisałaś Karolince rady eksperckie dotyczące zespołu napięcia. Z pomocą dobrych słów jest łatwiej. Wczoraj miałam pierwszy dzień kiedy Kuba nie dostał piersi wcale. Nie jest źle, na razie obyło się bez odciągania. Cyce trochę ciążą ale nie są bardzo nabrzmiałe. Jak myślicie, to mleko, które zostało w piesiach ? co z nim będzie?| Wchłonie się czy co? Nie odciągam bo nie ma takiej potrzeby. Wróciłam do nabiału. Wczoraj z rozkoszą pochłonęłam aż jeden plasterek sera żółtego. hihi.. dieta dieta. No i poskładałam spacerówkę. Gondola czeka na nowego właściciela. Eli pytałaś o aktywność maluchów. Mój rano ma drzemkę ok. 1,5 godz. w ciągu dnia ok. 3 (czasami na dwa razy) i wieczorkiem o 18 musi podrzemać jeszcze tak do godzinki. Zasypia o 21 z groszami i śpi do 7 rano. Ogółem w dzień przesypia ok. 5 godzin. To jeszcze ciągle dużo i coraz mniej w porównaniu z \"przedtem\". Marteczko - fajnie macie z tym basenem. My bez instruktora w wodzie brodzikowej, nie ma tam jakiś specjalnych udogodnień dla maluszków. Moje udogodnienie do pielucha little swimmers. No ale póki co nie było nam dane. Miłego dnia Mamuchy. Dzisiaj idziemy na spacerek długi bo szkoda w domku siedzieć. Jutro wybieramy się do szwedzkiego lasu, na szwedzkie prerie do koleżanki forumkowej. Mężczyźni pogrilują a my jak zwykle będziemy zajmować się dziećmi. No i może troszkę porozmawiamy przy słabym drinku o! Otworzę sezon alkoholowy. Buziaczki i miłego weekendu. ps. Tadziczko - Filipek wieeeeelki jest i śliczny. Izulka - Wojtuś wygląda jakby już nabrał rutyny w tym siedzeniu. Słodziutki. Nigdy nie zapomnę, że wyczułam kiedy się urodzi. Toż to dzień moich urodzin był. no dobra... bo nieskończę.
  17. Aniulka powodzenia. NO to jestem ciekawa jak Ty się zatarabanisz. Celi, dobrze napisałaś temu panu. Bez słów krytyki i z dobrą radą. Kretyn ten pan, i tyle. Tatuś z niego jak z koziej dupy trąbka. Karolineczko - dziękuję, że odpowiedziałaś na moje pytania. Z tego co widzę, w nutramigen muszę w przyszłości zaopatrzyć się w Polsce. Bo różnica jest wielka. Wiesz co na prawdę miałaś nocha, że wytrzaiłaś u Patrysia, że coś jest nie tak. Jesteś najlepszą Mamusią pod słońcem. Niech Cię poburkiwania mężowe nie wytrącają z równowagi. Jesteś silna i dacie radę. Najważniejsze, że to nie będzie trwać wiecznie. Popracujecie a na efekty pewnie nie będzie trzeba czekać zbyt długo. Dużo siły Ci życzę. Jak Tadziczka pisze o Filipku to mam wrażenie, że Fifi umie duuużo więcej niż mój śpioch. Właśnie ułożył się do poobiedniej drzemki. A ja zmykam szykować się na basen. Potestujemy Kubę w wodzie dzisiaj. Pozdrawiam wszystkie Mamulki i Dzidziusie. ps. zapomniałam powiedzieć, że Kubuś nauczył się już ciągnąć z butelki drogą podstępu w nocy kiedy spał. Teraz na trzeźwo też załapał. I wielka ulga i dobrze nam z tym. I drugi ps. jakiś miesiąc temu schowałam głęboki wózek i wyciągnęłam spacerówkę. Nie wytrzymałam długo z nią. Zrobiło mi się smutno, że nie jeździ już w gondoli i wytargałam ją na nowo. I tak sobie jeździmy jeszcze w głębokim wózku, no ale co by nie powiedzieć Kubusiowi już w niej ciasno. No to teraz jeszcze raz pozdrawiam.
  18. Hej Baby, Aniulka dla Eryczka podsyłamy z Kubusiem gratulacje ząbeczka. Naszemu Misiowi chyba też się coś przebija, bo takie dziąsełko widzę lekko pęknięte. I troszkę rozdrażniony jest. Aga - super, że dostałaś pracę. Fajnie. Będziesz z Pawciem w pracy czy komuś powierzysz pod opiekę? Iza - z paniami sklepowymi to wiesz... tak jak Celi napisała. Ja zawsze wiem co chcę i panie sprzedawczynie (w Polsce) przeszkadzają mi bardziej niż pomagają. Uwielbiam jak nikt się nie wtrynia. Edka - no Twój Remy dużutko chłopczyk i jak siedzi. Wow. Dzielny chłopczyk Karolineczko Ciebie zostawiłam na koniec bo mam Ci więcej do napisania. Smutno mi, że i u Patrysia wykryli nieprawidłowości. Powiedz mi, co powodowało, że trafiliście do neurologa. Czy są u Was jakieś objawy, że coś jest nie tak? Ja się bardzo bardzo martwię Kubą. On dopiero przewraca się na boczek. Nie na brzuszek tylko na boczek. Niedawno wykapował dopiero, że można zadrzeć główkę i porozglądać się szerzej po horyzoncie. Do siadania jak go podciągam to zaczął lepiej trzymać główkę ale ciągle raczej nie jest świadomy, że ma ją trzymać. Jak zwracam uwagę pielęgniarce to ta z uporem maniaka mówi, że odruchy i rozwój bada się w 6 mcu. Wrrrr. 3 idziemy na kontrol lekarską i nie dam facetowi spokoju jak go nie poogląda porządnie. Chyba też będę chciała prywatnie jakiegoś pediatry poszukać. Wiesz, trudno się mówi. Skoro słyszysz takie coś od specjalisty to trzeba tylko pilnie słuchać i robić co radzą. Rehabilitacja może mu tylko pomóc, nigdy zaszkodzić jak będzie wykonywana prawidłowo. Przykład naszego Filipcia pokazuje, że się da. Trzymam kciuki Serduszko za Ciebie i Twojego Pysia. A faceci tak mają. Mój też zawsze uważał, że przesadzam. Mam pytanie, ile płacisz w Polsce za Nutramigen ? Ja za puszkę ok. 80 zł i to wydaje się dość dużo. Z ciekawości pytam. I powiedz mi jak przygotowujesz Nutramigen? łączysz go z czymś? jakąś kaszką na przykład? Ja wieczorne karmienie przygotowuję według przeisu z książeczki Nutramigenu (160 wody, kaszka kukurydziana, łyżeczka cukru, 6 miarek nutr. ). Kubuś kupki robi raz na trzy dni. Robi to za dużo powiedziane, pomagam mu czopkiem glicerynkowym. Zawsze twardo i prawie zielono. Może to być po nutramigenie? Karolinka tak? U nas cyc prawie nic... jestem uwolniona już tak w 90%. Tak długo to trwa, że systematycznie mleko samo zanika. 3 mam tomografię i do tego czasu będę już wolna. Nie mówiłam Wam, ale wzięłam się w końcu za siebie. Tydzień czasu już trzymam dietę 1000 kalorii. Cwiczę brzuchy i wcieram kosmetyki. Koleżanka przywiozła mi cały zestaw Eveline. Wszystkie rozgrzewają i jednocześnie chłodzą skórę, ale czerwony tzw. termaline po prostu pali ją. Zobaczymy jakie będą efekty. Z wagi dziwnym trafem dopiero pół kilo zeszło. A ja się nie oszukuję i na prawdę jem tylko sałatę i wyliczone kaloryjki . Tego jest niewiele. Waga ruszy później chyba. ok.. bo się Misiu obudził
  19. Dzieki Karolcia. W takim razie pojde po to wapno. A z tymi produktami masz rację. Mozna pic czewoną herbatę jak się karmi?
  20. Hej wszystkim, Celi dzięki za inforamcję o wapnie. Polecę dziś do polskiego sklepu po wapno w takim razie. Mój niuniuś męczy się bo go to swędzi. Powiedz mi jeszcze, czy to wapno to takie kalcium z apteki najzwyklejsze owocowe w syropie? Celi, a Twoja malutka z wagą stoi ok? jak tak się karmicie huśtawkowo? Rzeczywiście nie zazdroszczę Ci takiego wrażliwca. Robiłaś jej jakieś testy? U nas z kupą też albo zastój, później czopek, lub termometr, albo odwrotnie woda, sraczka kilka dni. Chociaż odkąd podaję cyca tylko dwa razy, a pozostałe dwa nutramigen i kaszkę to się kupsko zbryliło i wyleźć nie chce. Jak mówią jak nie urok to sraczka.
  21. opisałam się jak głupia, nie wpisałam pseudonimu i ni ma, poszło .... No to jeszcze raz. Eli, Twój Kubuś to klocek porządny. Waga imponująca, i te 5 ząbków wow. NO dzidzia akrobata. Karolineczko - już widzę to Twoje brzuszysko hihi, do ziemi pewnie. Co do ud to ja mam zastrzeżenia do swoich. Trzeba się porządnie za siebie wziąć, czyli ćwiczyć, masować i wcierać jakieś ujędrniające specyfiki. Ja lubię serię Eveline. Wapna nie piję, ale jem wapno w tabletkach. Nikt mi nie zalecał ale jakoś tak sama od niedawna jem. A ciekawa jestem czy można maluchowi i w jakiej postaci podawać wapno. Czekam na wizytę u dietet. ale to potrwa a Misiu w kropkach. Może by złagodziło trochę. Widzę, że Twój Patryś ma takie same problemy brzuszkowe. U nas też kupa albo co 8 dni, albo co 4. Izulka - Wojtuś duży chłop, ale nie wydaje mi się, żeby 200 ml mleka było za mało. Ciekawe ile może zjeść taki Wojtuś najwięcej na raz. Mój wieczorem zjada ok. 200 ml i ostatnie noce budzi się o 5 rano na cyca. Też nie wiem czemu. A co do planów mieszkaniowych to nie komentuje. Jak padła ta propozycja tośmy się z mężem dwa dni nie oddzywali do siebie. Po przerobieniu za i przeciw, postanowiliśmy podjąć wyzwanie. Edko - dziękuję, że pamiętasz o mojej operacji. 5 czerwca idę do laryngologa, on powinien już mieć wyniki z mojej biopsji (miałam drugi raz robioną w poniedziałek), czekam na tomografię. Wiem, że nie zrobią wcześniej jak po wakacjach, ale lekarz powiedział \"jeśli będzie potrzebna operacja\". Jak oni będą tak zwlekać to wcześniej wykonam zabieg w Polsce. Teraz trochę o cyckowych sprawach. Ja systematycznie od dwóch mcy zmniejszam dawki karmienia. Ostatnio z 4 przeszłam na 2. Czyli lewa pierś karmi rano i czeka 24 h na następne poranne karmienie. W tym czasie zapełnia się prawa i karmi wieczorem. I tak początkowo była asymetria cyckowa i myślałam, że mnie rozerwie. Po czterech dniach się uspokoiło. Teraz produkcja mniejsza. Kubuś nie sprzeciwia się sztucznemu jedzonku. Nawet polubił nutramigen, ale tylko łyżeczką i tylko posłodzony zagęszczony kaszką. Wczoraj jednak po południu po drzemce. Położyłam go sobie brzuszkiem do brzucha, a on zrobił dziubek i zaczął ssać moją bluzkę. Zdaje się, że zaczyna mu brakować cyca. NOrmalnie aż się poryczałam i dałam mu nadprogramowo. Wiem, że nie mogę tak robić bo nigdy nie przestaniemy się karmić. To był wyjątek. Aha, pytałaś o warzywka. Ja daję Kubie tylko słoiczki a w nich: wszelkie pure ziemniaczane z dodatkiem: brokułów, kukurydzy, palsternaki. On lubi słoiczki z mięskiem. Warzywa z pure z łososia, biff strogonof, z jagnięcinką, wieprzowiną. To są słoiczki dla dzieci 4,5 miesięcznych. Najbardziej rozbudowane menu ma owocowe: gruszka-malina, jabłko-gruszka, jabłko-jagoda, mango, jabłko-mango-gruszka, śliwki. Kaszka sinlac, i ryżowa bez mleka. Tą drugą dodaję do nutramigenu. Dostałam taką książeczkę z nutramigenu z propozycjami podania. Jest tam przepis na kaszkę kukurydzianą z dodatkiem cukru i nutramigenem oczywiście. Sęk w tym, że wszystkie kaszki kukurydziane w szwecji mają mleko w proszku w swoim składzie. Zastąpiłam ją na razie ryżową. Ahh, już głupieję z tym jedzeniem. CZekam na wizytę u dietetyczki, zobaczymy co powie. Ok, bo znowu zniknie mi to co napisałam.
  22. Iza a to czemu zapał poszedł gdzieś? Przecież powinno być na odwrót, robi się coraz goręcej. Fajnie masz z tym ślubem. Zdjęcia na naszej klasie nie przedstawiają mnie w stroju kąpielowym. HIhi... a tłuszcz wisi. Jak chowa się Wojtuś Iza?
  23. Karolineczko - Tobie to ja zazdroszczę tego kilograma nadwagi. Hmmm, gdzie tam mi do Ciebie. Planuję dietę 1000 kalorii, ale tak jak mówiłam jak przestanę karmić. Celi - współczuję Ci tych problemów ze pupcią Niuni. Ona jest na prawdę wrażliwa. Mój Kuba jeszcze nigdy nie miał odparzonej pupy tak tfu tfu odpukać. Tadziu - czytałam, że Twój Fifi umie na wyprostowanych rączkach leżeć na brzuszku. Nawet nie porównuję Jakuba. On dopiero zaczął przekręcać się na boczek i to dość nieporadnie póki co. No ale, może takie jego tempo. Za ok. 3 tyg. wizyta u doktora na której będą obserwować co potrafi. Kubuś ma co jakiś czas chrypkę. Nie wiem z czego takie pieroństwo się przyplątało, czy to może mieć jakiś związek z alergią? Iza jak przygotowania do ślubu? Aniulka- no i widzisz, chyba nici z wspólnego picia kawy. Będziecie musieli w takim razie wybrać się do Malmo.
  24. Hej Paniusie. Witam już porą solidnie wiosenną. Jak przypuszczam Wasze Maluchy już urosły sporo i potrafią więcej niż ostatnio kiedy pisałam. Tak sobie teraz czerpię świeżego powietrza i słoneczka, że nie mam kiedy pisać. Po skrócie powiem Wam, że Kubuś w tempie żółwim ale rozwija się. CZekam teraz na wizytę u dietetyczki, która ma zbilansować mu odpowiednią dietę. Z naszą alergią nikt nic nie robił, poza tym, że sama staram się eliminować nabiał itp. Nastąpiła redukcja cyca do rozmiaru rano i wieczorem. Nutramigen jemy na spanie, połączony z kaszką ryżową i cukrem. Po pierwszych nieudanych próbach, zaczął się przyzwyczajać. Problem w tym, że Jakub nie umie pić z butelki. Wszystko podaję mu łyżeczką. Od obiadków po herbatki. To jest męczące. Dużo ciuszków zapapranych. No ale innej opcji nie widzę. Codziennie staram się dawać mu z butelki, ale kończy się na memłaniu w dziąsłach i tyle. Jeszcze ze 3 tygodnie i nie będzie już cyca. Już mam dość diety, wyprysków Kubusia. Chcę się zacząć porządnie odchudzać, a to znaczy, że potrzebuję więcej nabiału. 5 kilo jak nic wisi nadwagi i ani drgnie. Z aktualności, prawdopodobnie nie w Sztokholmie przyjdzie mi mieszkać a w Krośnie. Sprawa wymagała milczenia i przemyślenia. Podejmujemy próbę na rok. Jak się sprawdzi to osiądziemy tam, a jak nie to powrót na Śląsk. Wyprowadzka pod koniec roku. Moje chłopaczysko rośnie i rośnie. Ma 70 cm i waży 7700. Rano zjada cyca, później sinlac 120 ml, zupka (obiadki z mięskiem) 125 g, owoc w słoiczku 125 g, cyc, kaszka z nutramigenem ok 200 ml na noc. Taki mamy schemat karmienia ostatnio. Dietetyk ma podjąć decyzję, o podawaniu tabletek z wapniem. Zobaczymy.
  25. Dla Wojtusia kwiatucha ogromnego ślemy z Jakubem. I wiesz Iza, nie żebym drugi raz za mąż chciała wychodzić, ale zazdroszczę Ci tych wszystkich przygotowań i piękniej sukni białej. Hmmmm, ale fajnie :) Edko - normalnie mieścinka ten New York. Te wirusy w płuckach to skąd się wzięły z powietrza? Jakie objawy miał Remy? Czy Lenka urosła? Dla pracownika roku przesyłam order zasługi. I efektywnie i pięknie moja Tadziu. Z pracą nie należy przesadzać i to Ci się chwali. Pamiętam jak w zeszłym roku, na początku ciąży zastanawiałaś się jak im powiedzieć. A tu widzisz, już wróciłaś. Aniulka - no jeszcze troszkę i będziemy na siebie wpadać. Rzecz w tym, że nadal nie wiem nic konkretnego. To będzie takie szast prast i będziemy w Sztokholmie. Vall - jakie objawy dokładnie ma Maksiu? NIe wydaje mi się, żeby wpływ miała marchewka czy kaszka w mleczku. Kurczę no bez przesady. Ja już też nie wyrabiam z domysłami od czego u Kuby nowe kropki. Dzisiaj wyjątkowo chwila czystej skóry. Chociaż tak ogólnie cały czas coś ma na dziubku. Dowiedz się i od razu do nas pisz. Moja kuzynka, mama dwójki alergików zaleciła mi wizytę pryw. u alergologa. Mówiła, że jej młodszą córkę zabrała do alerg. jak miała 2 mce i przebieg alergii łagodniejszy. Starsza nabawiła się astmy i dzisiaj ma 10 lat i nadal uczulona jest na białko, czekoladę itp. Ja nie mam możliwości chodzenia do alergologa tutaj, ale mam nadzieję, że w Sztokholmie pani doktor do której chodzi Eryczek coś zaradzi. Wczoraj podałam małemu cały słoik marchewkowej zupki i w końcu ta nieszczęsna kupka sraczka zamieniła się w kupkę kuleczkę. Dzisiaj przyjeżdża do nas Maja przyjaciółka Kubusia. Dodam tylko, że jej mamusię poznałam na forum listopadówek. I fajnie, bo nie jestem sama. Zostaną u nas na noc. A mamusia Majki popilnuje moich dwóch synów bo ja muszę na spieralkową wizytę dzisiaj się udać. I jeszcze muszę Wam powiedzieć, że trzeba być ostrożnym w kuchni. Bo ja chciałam z rozpędu wrzucić do wrzątku kawał żeberka i się wymskło i chlupnęło mi prosto po oczach i teraz mam sparzone powieki. Normalnie tak to sobie jeszcze nigdy ała nie zrobiłam. HI hi. :) No to idę na razie ogarnąć chałpkę dla gości i powtórzyć make up.
×