Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Swaneta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Swaneta

  1. Hej Dzwiewusie, Dobrze, że Was mam. Poczytałam o poczynianiach Waszych szkrabików i zdecydowałam się na parę zmian u nas. Po pierwsze lżejsze ubranko, po drugie kropelki. Ja daję Kubie przed jedzeniem z łyżeczki, ale odczekam trochę między podaniem kropelek a cycusiem. Ja i Anulka wg szwedzkich norm dajemy dzieciom wit. A+D w jednym. O wit. K nikt nie wspominał. Coś mi się zdaje, że muszę wziąć w obroty pielęgniarkę Kuby. Zwłaszcza, że jest taki mało sprawny, że się tak wyrażę. Wiem, że nie ma co porównywać dzieci. NIe przewraca się z brzuszka na plecki, ani w żadną stronę. Pozostawiony na brzuszku nie wędruje nigdzie. Jak podciągam go delikatnie za rączki, nie ciągnie główki. A tu czytam, że Grudnióweczki Kubuś prawie usiadł. Hmm, myślę sobie, albo mój Skarb taki leniwy albo coś jest nie tak. Patrycji KUbuś też się nie przewraca, zatem będę spokojnie patrzeć na mojego synka. Widać, z Kubusiami różnie jest. Oglądamy z Patrykiem właśnie kasetę z czasów jak miał 9 mcy, później roczek, dwa latka.. super. Dobrze mieć taką pamiątkę, bo wiele rzeczy umyka. Nie pamiętałam wielu rzeczy, a teraz mi się przypomniało jaki był malutki. Jego pierwsze próby raczkowania, mówienia. Tadziczko fajnie, że kamerujecie Filipka. Kiedyś razem będziecie oglądać i śmiać się. Mój Patryk całe dnie ogląda tą kasetę. Iza - no ja widzę, że Ty jak się odszykujesz na te chrziny to hohoho.. Koniecznie zdjątka załącz. Martynko - ja trzymam kciuki i życzę Wam, żeby te cholerne dokumenty skompletowały się już. Żebyście nie musieli martwić się przekładaniem ślubu. Wiem, co to znaczy bo też się wkurzaliśmy w Szwecji czekając na papiery. A najgorsze, że nie ma jak wpłynąć na urzędników. Pod tym względem w POlsce mimo wszystko można coś zdziałać. Grudnióweczko - jakkim mlekiem karmicie Kubusia? Wiem, że też ma skazę białkową. Ja zaczynam rozglądać się za jakimś zastępstwem. Karolineczko - a jak to się stało, że robiliście wyniki wątroby Patrysia? Może nie doczytałam gdzieś wcześniej. A w ogóle to życzę Wam, żeby te wyniki okazały się zafałszowane. Arla - Matiemu życzymy dużo zdrówka z okazji 3 miesiączka. Niech katarki szybko przechodzą. A remont szybko się kończy, nie ma to jak być u siebie. Marteczko - pisałaś o bioderkach i kontroli u ortopedy. Kurczę to też mnie martwi. W Szwecji lekarz pediatra tylko na oko oglądał bioderka Kubusia. Brakło mi czasu na zrobienie tak szczegółowego przeglądu zdrówka Kubusia. A jeśli chodzi o finansową stronę przeglądów - wydałam jak dotąd 1400 zł. na wizyty, aptekę i badania siebie i dzieci. Jakbym tak miała być dłużej w Polsce musiałabym poszukać dodatkowego sponsora. A dzisiaj mam umówioną wizytę u dentysty. Ząb co prawda nie boli mocno ale oddzywa się. I mam dylemat. Ciekawe czy przy karmieniu mogę wziąc znieczulenie. Jakby się okazało, że nie, to chyba się nie odważę usiąść na fotel. Z drugiej strony jak mnie dopadnie w Szwecji to będzie większy problem. Nie wiecie jak to jest? Edka Ciebie Kochana podziwiam, że tak szybko ruszyłaś do pracy i do tego udaje Ci się postukać na forum. Buziaki dla Ciebie. Aga84 - wiesz co, zdaje się, że jest tak jak Tadziczka pisze - poobserwuj Pawełka. Może to wpływ witaminek. Jak nie ma innych objawów i nieprawidłowości to nic się nie dzieje. Popatrz Twój Pawełek jest najstarszy z naszych dzidziusiów. Szok szok. Nie zazdroszczę Ci wichur jakie przechodziły w twoich stronach. A co do wielkości biustu - po tabletkach pewnie będą trochę większe. Ja miałam zawsze słuszny biust. Po karmieniu zmalał, że o jędrności nie wspomnę. Rozstępów trochę się też zrobiło. Powiedziałam sobie trudno. Ja poświęcę swoje cycki a dzieci będą miały moje mleczko. Wiem, że kondycji cyców nie da się odbudować. Jak się odchudzałam to moje piersi wyglądały jak krowie placki. Trudno się mówi, coś za coś. Aniulka cieszcie się polską rzeczywistością. :) Ja już wracam i zazdroszczę Ci, że jeszcze zostajesz. Ot życie. Mam nadzieję, że już wkrótce będziemy miały okazję pić kawę w jakiejś sztokholmskiej knajpce w towarzystwie naszych maluchów. Ufff, kończę mojego długaśnego posta. Zawsze chcę być z Wami na bieżąco. Nie zawsze mogę pisać. Później jak siadam do kompa to chcę nadrobić wszystko i tak powstaje wypracowanie. Dzisiaj się pakujemy, jutro wyjeżdżamy. Jedziemy przez Hamburg. Tam zatrzymamy się na noc u siostry mojego m. Ze względu na Jakuba chciałam podzielić drogę na dwa etapy, 7 i 5 godzin. Mam nadzieję, że zniesie drogę dobrze. O Patryka się nie martwię bo to wytrwały podróżnik. Jeszcze dzisiaj małe odwiedzinki mamy i koleżanek ze studiów. Jedna urodziła synusia we wrześniu i jak dotąd nie widziałyśmy swoich nowych dzieci. Umawiałyśmy się kilka razy i zawsze coś wyskakiwało. Może dzisiaj w końcu się uda. Chciałabym Wam wszystkim podziękować za troskę i słowa pokrzepienia. Boję się tej operacji, tym bardziej, że będę w Szwecji sama. Mimo wszystko jestem dobrej myśli. MIłego dnia i weekendu Kochane. Odezwę się już ze Szwecji.
  2. Aniulka my jak zwykle wymieniami się podróżami. Fajnie, że w samolocie Wasz Maluszek spisał się dzielnie. My już w sobotę wyjeżdżamy z powrotem. Wam życzę miłego pobytu wśród bliskich. Tadziczko - jestem z Wami. Potrzebujecie wytrwałości w rehabilitacji. Nie martw się, Filipek nadgoni wszystko. Teraz konsekwentnie popracujecie a efekty będą wielkie. Ja mam dobre doświadczenia z rehabilitacją. Patrykowi stwierdzili szpotawe kolanka, lekarze różnie mówili. Jeden kazał włożyć dziecko w gips, unieruchamiając do bioder na 8 tyg. Pomysł skądinąd idiotyczny. Drugi zalecił operację wyprostowania kości. Na hasło rehabilitacja zareagował cynizmem. A my wytrwale ćwiczyliśmy i nie trzeba było niczego innego. Dużo wytrwałości zatem. Mojego Kubusia nikt nie oglądał pod względem odruchów. Zapytam przy najbliższej wizycie jak to jest. Póki co główki nie podnosi, nie obraca się na boki, ani na plecki. Dużo śpi i nie ma nawet czasu leżeć na brzuszku. W nocy przesypia od 19 do 6 rano. Nie dokarmiam go niczym. Muszę się przyjrzeć jego kondycji fizycznej bardziej uważnie, zwłaszcza, że lubi łepek trzymać na lewo. Zwłaszcza jak leży na brzuszku to siłą muszę mu obrać głowę na prawo. Celi - widzę, że podobnie jak ja ubierasz Ninkę. Ja mojego opatulałam do niedawna jak nienormalna. Body, kaftan, śpiochy, dresik, kombinezon do śpiworka pod kocykiem. Ostatnio odpuściłam sobie dresik i kocyk, ale chyba i tak jeszcze za ciepło go ubieram. Nie wiem czy mi z wiekiem na głowę padło czy co.. Taka nadwrażliwa jestem mamuśka teraz. Przy Patryku tak nie przeżywałam. Marteczko- ja bym na Twoim miejscu nie zagęszczała mleczka. Karm ją cycusiem i niczym się nie przejmuj. Zobaczysz na następnym ważeniu, jakby Ci się utrzymawała niedowaga to ręka na pulsie. Wydaje mi się, że jak dziecko jest zadowolone i spokojnee to wszystko jest w porządku i żadnych ulepszaczy nie potrzebuje. Matimamo - jak Wiki. Czym leczycie zapalenie oskrzeli? Mam nadzieję, że najgorsze za wami. Dużo zdrówka. Zagłosowałam na Jakuba i Wojtusia i na Maksymilianka z filmiku. Kochane szkrabiki. Karolineczko - dziękuję za zaproszenie do naszej klasy. Buziale Kobiety, dzisiaj jeszcze dentysta. W sobotę wyjazd do Szwecji. MIłego dnia. Będąc w Polsce chciałam nadrobić zaległości towarzyskie i nic mi z tego nie wyszło. W zamian latałam za lekarzami wrrrr. Dziewczyny grunt to zdrowie. Uważajcie na siebie i maluszki.
  3. Stukałam posta pół godziny i znikło wszystko :( NO to od początku. Ostanie dwa tygodnie spędziłam u mamy. Pisałam Wam o moim guzie na szyi. W środę tydzień temu robiłam biopsję. Wyniki odebrałam w poniedziałek. Przez ten czas myślałam, że zwariuję. Myśli miałam najgorsze. Nie mogłam patrzeć na moje dzieci bo zaraz chciało mi się płakać. Odetchnęłam już. Wiem, że to nic rakowego na szczęście. Potrzebuję operacji. To jest torbiel środkowa szyi. Z tego co udało mi się dowiedzieć, operacja na gardle, bardzo trudna technicznie. Jestem w trakcie przyjmowania szczepionek wzw b. Okazało się, że w Polsce musiałabym za wszystko płacić. Zobaczymy jak ustosunkują się do tego szwedzi. Jak będą chcieli operować to zgodzę się na zabieg w Szwecji, jeśli nie wrócę do Polski i zrobię porządek z tym świństwem. Mój mąż szybciutko przyjechał i jakoś mi lepiej i bezpieczniej z nim. Biorę się w garść. Jeden dylemat to karmienie piersią. Miałam zrobić tomografię, ale zrezygnowałam bo to oznaczałoby przerwanie karmienia. POmyślałam, że dwa miesiące jeszcze pokarmię Kubę, a później poddam się zabiegowi. Szkoda mi bardzo, bo chciałam karmić mojego dzidziusia rok. Cóż, korzyści muszę wyśrodkować. Muszę służyć moim chłoopakom dłużej niż w okresie karmienia Kuby. Trzymajcie kciuki Dziewczyneczki. A teraz sprawy bieżące - bezpieczniej w następnym poście
  4. Jakoś nie dane jest mi być na bieżąco z Wami. Chciałam tylko powiedzieć Wam, że wczorajsze usg wykluczyło tarczycę. Lekarz napisał o jakiejś przestrzeni płynnej i dzisiaj rozpoczynam maraton. Umówiona jestem do szpitala na oddział laryngologii. Niewykluczone, że będę musiała mieć zabieg. NIkomu nie życzę takich odwiedzin w kraju hehehe... Moje dzieciątka dochodzą do siebie. Teraz mam czas na chorowanie ja. Wyjeżdżam znowu do mamy bo wygodniej mi zostawić u niej dzieci. Sama musi kombinować zwolnienie. Ehhh. Jeszcze raz powtórzę najważniejsze jest zdrowie.
  5. Aniulka i Tadziczka - popieprzyło mi się. To miał być brat Emilka od Mortonka. Sorki. Świat i tak jest mały. Iza, pisałaś o facecie, który odebrał poród. Wielkie ukłony w jego stronę. Najważniejsze, że z dzidzią wszystko w porządku. Ariaska - dzięki za miłe słowa. Pomysł Twojej teściowej też niczego sobie. Celi - ucałowanka w dupsko pokupane NInki. A co tam, wszystkie dzieci nasze są. Spadam Przyjeżdża zaraz mama. Później goście i tak weekend zagospodarowany. Nie mogę się doczekać poniedziałku i wizyty na usg. Co oni mi tam wynajdą na tej szyi. Boje się.
  6. Aniulka - ja będę Ci wdzięczna za wskazówki co do miejsca zamieszkania w Sztokholmie. I mówię otwarcie, mniej się boję wiedząc, że Ty tam jesteś. Zawsze to pokrewna dusza dla mnie jesteś. I wiem, że nie będę sama. Poznałyśmy się przez to forum i wiem, że będziemy miały o czym gadać. ale jaja, że Aniulka znalazła Tadziczkę w kontaktach u brata (chyba) Donia. Świat na prawdę jest mały. Ja jeszcze chcę spotkać się z Kalą i poznać Czesia. Wiem, że Czesiu też niezbyt zdrowy. Tak czy siak musimy się spotkać. Eulalia - ja też niedlugo będę przeżywać okres nowego przystosowania się do życia po polsku. Wiem, że będzie b. trudno. Niestety jak człowiek przyzwyczai się do normalnych, godnych warunków do później wiele rzeczy w Polsce wyprowadza z równowagi. Mówię sobie na pocieszenie, że jak nie wyjdzie to wyjedziemy znowu. Ja chcę żyć w Polsce bo to mój kraj i chcę mieć swoich bliskich wokól.
  7. Hej Kobietki, Czytałam wczoraj co piszecie i próbowałam odpisać i zawsze coś wyskakiwało. Przez \"naszą-klasę\" ciągle ktoś oddzywa się na skype a czas leeeeeci na pogaduchach. Teraz w końcu dotarłam do Was. Karolineczko - szook, mały bawi się pyrtolkiem a mój na razie tylko wie, że piąstki smakują najlepiej na świecie. Podobnie jak Kubuś Patrycji cycka i cycka. Karolineczko a co to za konflikt z sąsiadem? Tadziu - mam nadzieję, że już trochę Ci przeszło od wczoraj. Iza, Mortonek, Celi i wszystkie ofiary teściowych. Dziewczyny nie dajcie się. Spokój i zlać wszystko co mówią. Jak noszą, odebrać dziecko i położyć do łóżeczka ze stanowczym uśmiechem. Kurde jakie te babska są namolne. Ja wam powiem, że moja mama taka trochę też jest. Teściową wyćwiczyłam parę latu temu. Cos Wam powiem. Wiecie,,, kiedy było krytycznie między nami, doszło do tego, że prawie się biłyśmy. Rozdzielał nas mój m. Myślałam, że jej kudły wyrwę. Wyzywałam ją prosto w twarz. Szoook. Na samą myśl, robi mi się mdło. A teraz luzik. Wie, że nie może przekroczyć granicy. Inaczej ja robię się momentalnie nieprzyjemna. Chylę czoła przed nią bo bardzo pomogła mi ostatnio jak byłam po porodzie. Stosunki między ludźmi się zmieniają. Czasami bez burzy się nie obejdzie. Dzięki awanturom wyregulowałyśmy się. To było potrzebne. Dziewczyny wydaje mi się, że zawsze zawsze kiedy jest źle dochodzi do takiego momentu w którym nasi faceci stają po stronie swoich rodziców (matek). To taki nierozerwalny kontakt. Nie lubię tego, ale teraz kiedy sama mam synów nie wiem jaka będę. Wiem, że mój m zawsze bedzie stał w obronie swojej mamy. Kłopoty się skończyły kiedy ja przestałam gadać na nią przy Nim. ok.. koniec o teściowej. Yzulka - opis garniturka dla Wojtusia boski. Koniecznie fotki pstrykaj i dawaj do oglądnięcia. Tobie życzę żebyś szybko uwolniła się spod troskliwych ramion teściów. I nie denerwuj się bo to na nic. Racja jest taka, że później odbija się wszystko na Tobie i Sławku.
  8. Celi, Ty powinnaś dostać nagrodę za wytrwałość w opiece nad Nineczką. A swojemu facetowi zrób teścik. Wyrwij go ze snu w nocy i opowiadaj jaki jest cudowny i ma super brzuszek i plecki. I idź spać. A on niech patrzy w sufit.
  9. jak zwykle jak się dorwałam to natworzę a natworzę.. stęskniłam się za Wami.
  10. Edko - dziekuję za pamięć Kochana. Tadziczko - Ty dzisiaj z łóżka nie wychodź. Gorączkę wypocisz i będzie dobrze. Ciekawe jak Ci tam Filipek pomaga dzisiaj. A, że Witek zapomniał - no cóż. Ci nasi kosmici. Dzięki za wiarę we mnie. A co do Patryka, to wolę, żeby Kubuś żył na mniejszych obrotach. Z Patrykiem nie wyrabiam. To jest takie chodząca przekupka z ADHD do potęgi. Aniulka - Ty jesteś Mamusia na pełnych obrotach i podziwiam Cię. Jak przyjedziesz do Poznania to na pewno pierwsze chwile Erik będzie główką kręcił na wszystkie strony i oglądał i wpatrywał się. Ja w Polsce śpię z moimi chłopakami w jednym łóżku. Chociaż każdy z nich ma i łóżko swoje i łóżeczko. MOja mama podsumowała to słowami, że ciągną do kwoki. Yzulka- Tobie też dzięki wielgochne. Słowa uznania za podjętą decyzję. A co do ślubu i stanika, to ja kupiłam suknię a później dobierałam do niej biustnik. Ale fajne chwile was czekają, ja to już mam za sobą. Szkoda, że nie mam skanera, spróbuję coś wymyślec i pokaże Wam jak to w dawnych czasach bralo się ślub. W końcu 8 lat temu to już wieczność. hih.. Aniulka - będę mieć masę pytań do Ciebie o Sztokholm. Musisz mi wskazać dzielnice w których warto szukać mieszkania i te które odradzasz kategorycznie. Najwygodniej będzie, gdy poszukam jakiegoś lokum w Twojej dzielnicy. A Patryka to ja muszę teraz zapisać do trzech szkół (w Polsce, w Malmo i Sztokholmie). W tym ostatnim problem taki, że nie wiem gdzie zamieszkam.
  11. My jesteśmy po karmiemiu i lekach. Teraz Kuba sobie guga i macha rączkami, pewnie za jakieś parę minut uśnie. Dziewczyny dziękuję za gratulacje. Jakoś sama nie czuję jeszcze tej ulgi. W tym wszystkim wytrwałość była potrzebna i zaciśnięcie zębów. Drugi raz w tym wydaniu nie rwałabym się na podboje naukowe. Nie ma o czym mówić przy maluchach cięzko jest się uczyć. Gdyby nie sesja przyspieszona w październiku to teraz nie dałabym rady. Najlepiej było jak załatwiałam w zeszłym tygodniu papiery na uczelni. Miałam malego, karmiłam go na korytarzu, w bibliotece i szatni. U promtora też oczywiście go miałam. Kupy przebierałam na korytarzu i przetrwaliśmy w szkole cały dzień, z sukcesem na szczęście bo udało się wszystko załatwić. Trochę stresu mnie to kosztowało, bo dojeżdżałam autobusem, który nie jechał, później taksówką na drugi dworzec. Autobus, który przyjechał nie był przystosowany do przewozu wózków. Trzeba było rozmontować wózek. Miałam Kubę na rękach, gondolka na dwóch innych siedzeniach, a kółka obok w przejściu. Jak wysiadałam, to dałam dziecko jakieś dziewczynie na ręce. Wzięłam gondolę, a jakiegoś pana poprosiłam, żeby wyjął mi koła. Do tego wielka torba z pieluchami i czterema egzemplarzami pracy hahah.. Teraz już wiem, że warto było. A w dzień obrony, mleko odciąniete zamrożone obsługiwała mama. A ja chwilę przed wejściem na salę korzystałam ze szkolnej ubikacji gdzie nad kibelkiem odciskałam pokarm. Bałam się, że bluzkę zachlapie.... jaja . Będę to pamiętać do końca życia. Martynka - Ty jesteś heksa. Obiadu chłopu nie dać. Ja to za miękka jestem czasami. Dobrze, dobrze faceta trzeba wychowywać. Ja mojemu ostatnio popuściłam i pozwalam nawet na kręgle wychodzić. Co tam, nie robi tego często, a w końcu kiedyś ja też będę wychodzić z koleżankami. I niech se nie myśli .. Kuba nie jest podobny do Patryka chyba. Jak oglądałam zdjęcia jak P. był mały to podobieństwo jest niewielkie. A co do lotu... miałam Kubę w nosidełku. Glówką odwrócony był do mnie. Przypięty dodaktowym pasem był. Ogólnie spał sobie słodko. Na lotnisku przed wylotem jeszcze go nakarmiłam. A Patryk pełnił rolę opiekuna grupy haha.. Poza tym, że zażyczył sobie prowiant na pokładzie i żuł gumę nie przeszkadzał. Po przylocie jak czekałam na walizkę i wózek. P. dorwał wózek lotniskowy i szurgał nim po korytarzu. Taki z niego pomocnik. Najgorzej bo w walentynki dostałam gorączki 40 stopni i leżałam plackiem. Myslałam, że to jakaś gryba, a to było od piersi. Rano w sobotę na szczęście byłam w miarę zdrowa.
  12. no to jeszcze aktualne foty: u babci fajnie jest: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/55a227318a2761fe.html Swiętujemy magistra http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/326a538b41ad569e.html No to dam jeszcze cycusia i leki Kubusiowi i dobranoc
  13. A teraz już nie o sobie. Czytam Was i stwierdzam, że Jakub przoduje wśród wszystkich forumkowych dzieci w ilości spania. Dziewczyny on śpi cały czas. Przerwy ma może dwie godzinne i to wszystko. Na karmienia nawet go budzę. W nocy śpi nakarmiony o 20 i budzi się o 3, czasem o 6. Nie dokarmiam go niczym. Spokojnie bez płaczu śpi. Kiedyś myślałam, że te Jego płacze to kolki, ale odkąd wyeliminowałam białko, orzechy i czekoladę to brzuszek go nie boli. Jest kilka minut po północy, zatem życzenia urodzinowe będą spóźnione. Celi i Refetko, życzę Wam zadowolenia z życia, a przede wszystkim z pociech. Dużo wiary i wytrwałości. Niech Wam się spełnią najskrytsze marzenia. Mortonku - Twoich przejść z teściową to ja Ci nie zazdroszczę. Nie zmienisz baby, jedynie w Twojej sytuacji co możesz zrobić to nie pozwolić wejść sobie na głowę. Chociaż o to jestem u Ciebie spokojna. Hanuśka pikna dziołszka. Mój Jakub na pewno by się zakochał. Tylko póki co nie ma kiedy podziwiać koleżanek bo ciągle śpi. Będzie miał dylemat bo Laurka Eulali też fajna kobieta. Pozwolimy im wybrać. Tak czy siak dobrzeby było, gdybyśmy były teściowymi dla siebie, bo jakby nie patrzeć dotrzemy się przez te 20 lat i kłótni nie będzie. Pozdrawiam i cieszę się, że teraz już na bierząco będę komentować i udzielać się na forum. Dobranoc Kochane.
  14. Hello Matki, Mamusie Oświadczam, że pierwszy raz na tym forum piszę bez poczucia winy, że powinnam się uczyć. Jestem wolna jeśli chodzi obowiązki szkolne. Przynajmniej do momentu dopóki sobie czegoś nie wymyślę. Wczoraj obroniłam się na 5. I to by było na tyle, jeśli chodzi o naukę. Poczytałam Was i widzę, że nastroiki i tematy rozmaite. Wiadomo, że przyjemniej czyta się forum kiedy wszystko jest ok.. ale ale.. tutaj też jak w życiu, różnie bywa. Może na początek streszczę się co u mnie. W sobotę będzie dwa tygodnie jak przyleciałam do Polski. I Patryk słusznie wczoraj podsumował, że leci nam tu czas jakby po dwa dni. Mądrze to sobie wymyślił. Niestety tak jest. Ciągle latam i coś załatwiam. Na szczęście najważniejsza sprawa czyli obrona już z głowy, i kolejne równie ważne badania, lekarze powolutku też. Cały czas byłam u mamy. Dzisiaj pomogła mi przytarabanić się do domu. Bez chłopa ciężko a bez auta jeszcze gorzej. Jeżdżę tymi autobusami i kursuję z wózykiem i torbami. Tyle mojego, że rozumiem co mówią naokoło. Jadę sobie i cieszę się, że wszystko rozumiem. O! i to też jest powód do radości. Pisałyście o przeziębieniach. Moje dzieci są chore. W sobotę wylądowałam na pogotowiu z Kubą, bo gorączkował i miał zielony katarek i pokasływał. Nic nie dostaliśmy poza Sterimarem. W poniedziałek katar ustąpił, ale nasilił się kaszel. Poszłam z moimi chłopakami do przychodni. Okazało się, że Kuba blisko zapalenia oskrzeli a Patryk łapnął przeziębienie. Dostali antybiotyk. Kuba dostał Ceclor. Dzisiaj byliśmy u kontroli. Kubie przechodzi a Patryk dostał jakiś wybroczyn na gardle. Lekarka mówi, że to wirusowe zapalenie gardła, z którego może się wykluć grypa jelitowa. Na razie nie zakładam takich scenariuszy i jestem dobrej myśli. Jak widzicie lotom i załatwiom se wszystko. Jedna nurtująca mnie sprawa to coś co urosło mi na szyi. Myślałam, że to tarczyca. Bylam u endokrynologa i stwierdził, że faktycznie coś jest na krtani ale to nie tarczyca. W pon. idę na usg do szpitala. A dzisiaj pokazałam to coś pani doktor od dzieci, i powiedziała, że to może być taka cysta, którą trzeba będzie usunąć. Mówiła, że też miała takie coś, jak to nazwała kluska wielkości mandarynki. Boję się, że mówiła, że wezną na pewno wycinek do biopsji. No cóż, na razie bez paniki poczekam do poniedziałku. Zobaczymy co to za świństwo. Martwię się tym. Jestem potrzebna moim dzieciom i nie mogę być chora.
  15. Tak nocną porą wpadam na dwa słowa. Dziękuję Wszystkim Moim Forumkowym Przyjaciółkom za pamięć i wiarę w moją osobę. Hihi.. Tak tytułem wstępu. Dziękuję Kala za siedzonko. Pomogłas nam bardzo bo spokojnie dojechaliśmy z lotniska do domku. Jestem szaleńczo zabiegana. Udało mi się załatwić obronę na przyszły tydzień. Byłam dwa razy w tym tygodniu na uczelni z Kubusiem. W środę spędziłam tam 8 godzin. A licząc czas dojazdu - równo 10. To jakaś paranoja. Teraz ostatnie przygotowania. Przygotowuję się ostro. Odezwę się jak już bedzie po. Teraz spędzam większość czasu u mamy, która nie ma neta. U mnie wszystko ok.. Wszystkiego Najlepszego w Urodzinki Patrycja. Zyczę Ci spełnienia marzeń i zadowolenia z Męża i oczywiście Radości z Kubusia. Dużo zdrówka i wszystkiego naj naj. Marteczce i Vall - spóźnione ale szczere życzonka imieninowe. Tadziczko piękną panną młodą byłaś. A teraz piękna z Ciebie mamusia. Ty to taka rasowa kobietka jesteś. A Witek też uroczo wyglądał. Boże jak bym chciała już z Wami swobodnie pisać. Kończę Kobietki. Idę spać bo od jutra jadę dalej z koksem. Wybaczcie mi chaos wypowiedzi. Chciałabym nastukać osobno do każdej z Was. Nadrobię.
  16. Hej Kobiety, A ja wróciłam z miasta lekko rozdygotana. Poszłam do na sklepy bo musiałam kupić obiecane klocki dla Patryka i czapkę przy okazji bo stracił w szkole. Wychodzę ze sklepu a tu jaki popłoch na ulicy, ludzie patrzą po sobie i spieprzają w różne strony. Sekundę później strzały, pisk opon i odjeżdżające auto. Oczywiście araby, ..bałam się o moje maluszki. K... nigdzie nie jest bezpiecznie. Tadziczko, nie ma co chłopa na ceregiele namawiać jak sam tego nie czuje. My z moim m tak wlaściwie trochę z przyzwyczajenia coś tam wymyślamy ale chyba niedługo obędzie się bez demonstracji :) Najważniejszy jednak to ten strup co odpadł Filipkowi. No to odpępowienie zajęło mu trochę czasu. Kala- ja słucham radio baby bo malutki się przy nim wycisza i słucha, a ja przypominam sobie piosenki i śpiewam puszek okruszek i ogórek i bursztynek. Jestem w szoku, że pamiętam te piosenki. A propos gina, dzięki. Tego to akurat mam sprawdzonego. Śmiać mi się chce jaki świat mały. Z lekarzem, którego zachwalasz ja miałam zatarg w lato. Pisałam o tym na forum. Chciałam wypis z historią choroby a on mi rzucał papierami i prychał w sekretarciacie. Mało brakowało a skończyłoby się na oficjalnej skardze u dyrektora szpitala. Mój mąż nie wytrzymał i wpadł do dyrektora, że dr K. mu żonę w ciąży denerwuje.. hihi.. A prawda jest taka, że specjalistą może być dobrym. Ja bardzo chwalę wszystkich lekarzy w Wodzisławskim szpitalu. A co do leżaczka.. jak zmontujecie to pokaż nam. Ago - zdrowiej szybciutko. Kochanego masz chłopka, że tak się opiekuje Pawełkiem. A propos powrotu do karmienia. CZytałam kiedyś o tzw. relaktacji, że możliwa jest nawet do roku po odstawieniu od piersi. A o ilość mleka się nie martw. Przystawiaj małego do piersi jak najczęściej a sam wyciągnie Ci mleczko. Ja Cię namawiam na cyca. Zawsze możesz dawać normalne mleko i trochę swojego. Wiem, że jak się karmi piersią to daje się dziecku przeciwciała i uodpornione jest przez pierwszy rok na różne bakterie. Dzięki temu między innymi maluchy nie zarażają się od mam katarem itp.. A co do bekania i budzenia to Kuba też tak ma. Jak go karmię to jest w najgłębszej fazie snu a jak ma mu się odbić to robi oczy jak migdały i budzi się.. . Aniulka - widzę, że Ty też miałaś przygody dzisiaj. Te babcie to nie z ich winy ale są nieraz niebezpieczne :) . Musiało to nieźle wyglądać. Dobrze, że Eryczkowi nic się nie stało bo bym babcie lekko poddusiła chyba.
  17. Hej, Kalu, dzięki za pomoc z siedzonkiem. Dobrze wiedzieć, że mam skąd wziąć. Ja przylatuję w sobotę. Okazuje się, że może być problem z pomieszczeniem nas w aucie, i chyba ostatecznie przewieziemy dziecko na rękach. Na razie myślimy z mamą. Na tą chwilę tak wymyśliłyśmy, a jak by co to się zgłoszę do Ciebie i dziękuję Kochana jesteś. Ja też chodziłam przez 15 lat do dr Hołówko. Takie swojskie podwórko na nasza szóstka. Zabiegu się nie bój. Ja miałam robiony dwa razy jeszcze zanim zostałam mamą. Trochę nieprzyjemny ale nic strasznego. Ja też wybieram się do gina bo znowu krwawię i takie skurcze bolesne mam. Przypuszczam i mam nadzieję, że to normalne. Sprawdzić dla pewności nie zaszkodzi. Super, że spędziliście miło rocznicę wczoraj. Hmm jak miło dostawać kwiaty. Co jak co ale tego mój mąż nigdy mi nie szczędził. A teraz jak mam wyjeżdżać to miły, że hoho... a ja już go tam znam. Nie wiem co na jutro wymyśleć. Chyba też pójdziemy z naszą czeredą na kolację, ale mi to pseudo romantycznie. Nie pamiętam kiedy byliśmy gdzieś sami. W ogóle to dopóki nie odzyskam figury i formy to będę się czuć do niczego. Moje poczucie wartości spadło a z nim libido odeszło. Czy ja już przekwitam? hahah.. Miłego Dnia Dziewczyny. Szykuję się powoli bo znowu będzie niewyróbka.
  18. Hej, Co to uzależnienie od internetu robi z ludźmi. Położyłam się wczoraj (a razczej dzisiaj) po drugiej,a wstałam o szóstej do Patryka. Zrobiłam sobie kawkę, wlazłam na naszą klasę i tak siedzę. Spać się nie opłaca, bo zaraz Kubuś o mleko zawoła. Tadziczko - fajnie, że zrobią Wam usg bioderek. Wiem, że w Polsce to rutyna. Niestety nie tutaj. Tu podobnie jak Aniula pisała, lekarz pokręcił nóżkami i już. Między innymi dlatego chcę iść do kontroli w Polsce z dziećmi. Już nie mówię o usg, ale tak ogólnie. Patryka lekarz widział ostatnio chyba dwa lata temu. Chcę mu porobić badania, sprawdzić czy nie ma jakiejś anemii bo tak mało je i blady jest. Mało przybiera i w ogóle .. a jeśli chodzi o Kubę to chcę pokazać tą wysypkę jakiemuś lekarzowi. Tej pielęgniarce tu w Szwecji to tak wierzę troszeczkę. A wiecie co? Tutaj, żeby się dostać do lekarza z dzieckiem to trzeba albo kłamać albo umierać. Patryk ostatnio było przeziębiony i dość mocno kaszlał. Chciałam iść z nim, żeby go zbadał lekarz. I dowiedziałam się, że mogę przyjść jeśli kaszel będzie utrzymywał się do dwóch tygodni po przeziębieniu. Te ich normy generalne to mnie tutaj z równowagi wyprowadzają. Wszystko na oko i przez słuchawkę telefonu badają. Ja miałam tego dowody jak chodziłam w ciąży. Powiem Wam, że są opieszali do potęgi. Ostatnio w pracy u mojego męża zdarzył się wypadek. Jednemu panu przycięło palec. Pojechali szybko na pogotowie do szpitala. A tam oczywiście rytuał oczekiwania, i oczekiwania.. w efekcie palec panu ucięto. Czekał na poczekalni 3 godz. zanim ktokolwiek zobaczył co mu się stało. Pod tym względem jest gorzej niż w Polsce. Aniulka będę wdzięczna jak dopytasz Koleżanki o cenę tej szczepionki. Dzięki.:) Karolineczko - czym Patryczkowi czyścisz te afty? Pomyślnych przygotowań do chrzinek. Pytałam o rozmiary Tadziczkę i Anię bo widzę, że Kuba ledwo mieści się w 68. A 74 mam jakieś wielkie.. W piątek go zważę dokładnie to będę wiedzieć ile noszę. Jeszcze Wam nie zdążyłam się poskarżyć, że ja z tej ciąży to trochę poturbowana wyszłam. MOje ręce jeszcze nadal są zdrętwiałe, choć nie tak jak były. Czucie wróciło do wszystkich palców poza środkowymi. Przypałętała się chyba tarczyca u mnie. Też zrobię badania w Polsce, zobaczymy. Pisząc tak o tych lekarzach przypomniało mi się jak wszystkie pod koniec byłyśmy obolałe i dzieliłyśmy się swoimi dolegliwościami :) A co do zakupów. Podoba mi się ta mata Edki. Funkcjonalna i ma ciekawe rozwiązania. My mamy taką: http://www.walmart.com/catalog/product.do?product_id=5303700 Chociaż Kubuś jak na razie nie jest zwolennikiem leżenia w tym namiocie. A leżaczek z fishera taki: http://www.fisher-price.com/fp.aspx?st=92001&e=detail&site=se&pid=39688&selcat=bgb O tyle praktyczny, że nadaje się na zrobienie krzesełeczka i pozwala na użytkowanie do 18 kg. Mój Patryk ma 6 lat i waży 19kg. Bardzo nie chciałabym użytkować leżaczka Kuby do 5 lat. Mam nadzieję, że moje młodsze dziecko szybciej będzie przybierało na wadze. Patryk to jest taki chudzielec, że Wam mówię. A nie chwaliłam się pewnie, że ja go karmię od krótkiego czasu. Nie jadł już nic, więc nie miałam wyjścia. TEraz łyżką do gardła mu nalewam. Nie życzę nikomu
  19. a ja prasuję... tak szybciutko Aniu powiem Ci, że pytałam dlatego Kali, że nie mam. Być może jak ma to pożyczę od Czesia na 4 godzinki. Jak ma i będzie chciała nam pożyczyć, a jak nie to pojedziemy na rękach. Jeśli chodzi o zdjęcia , to nas skierowali do takiego fotografa koło policji. I tylko tam robi się zdjęcia. Wymogi są takie, że z przodu buzia i oczka otwarte. Dokładniej poczytaj tutaj: http://www.polskageneralkonsulatet.se/index.php?page=polish/paszporty tam doczytasz dokładnie jakie wymiary A siedzonka nie biorę no co Ty. Mam nosidełko i wózek to wystarczy. W samolocie trochę będę miała Kubusia w nosidełku trochę na rękach. Tyle to wytrzymam. ok... uciekam Miłej NOcki
  20. Kala_ - wszystkiego najlepszego z okazji Waszej rocznicy. Aha, Aniuladoniula pytała, jak tam libido. U mnie poniżej kreski. Jadę więc bez wyrzutów, że mój mąż coś traci. Chce mi się już pobyć bez niego trochę.
  21. Marteczko - ja mam łóżeczko turystyczne z Graco i ... żałuję, że je kupiłam. Po pierwsze dlatego, że jest zbyt ciężkie jak na turystyczne i nienadaje się do swobodnego jeżdżenia w te i z powrotem za miasto. Malutki póki co śpi sobie w nim bez problemu, ale moje łóżeczko jest krótsze od standardowych rozmiarów więc też nie pośpi za długo. Druga sprawa materacyk. Jest cieniutki i kupiłam drugi kokosowo piankowy. Materacyk ma wibracje i nawet z nich korzystamy czasami. Piszę o nim, że jest mało turystyczne, bo jak na chrziny przyjechała do mnie przyjaciółka z malutką i łózeczkiem - to wtedy dopiero zobaczyłam co to jest łózeczko t. Mniej więcej coś takiego, to waży 5 kg. a nie 13 jak moje. http://www.babybjorn.com/Eng/products/Mobility/BABYBJORN-Travel-Crib-Light/ Ja kupiłam turystyczne bo stwierdziłam, że przyda się kiedyś u mamy takie rozkładane. A w domu w Polsce mam drewniane, które jest też lepsze pod jednym względem. Nie jest takie chybotliwe. Tyle w temacie łóżeczka. A jeszcze jedno: zgadzam się z Tobą co do upływu doby w tempie ekspresowym. Wstajesz, zęby, kupa, karmienie, siku dzidzi, obiad, siku Twoje, karmienie.. i tak w koło i spać i cykl od nowa.. najzupełniej nierutynowo. Jakby tak poobserwować nas równocześnie przez moment to pewnie wyglądamy jak robociki. hihi., Aga - ciekawe jak Pawełek czy ulewa jeszcze? Dziękuję za komplementy zdjęciowe. Swoje też segregowałam i segregowałam. Aniulka jeszcze pytanko jedno do Ciebie? Czy to chodzisz na solarium jak karmisz piersią? Ja się wstrzymałam z tą przyjemnością. To podobno nie wskazane jak się karmi. A dlaczego to nie wiem. Sama poszłabym już posmażyć dupkę. Obiecałam sobie, że odpuszczam sobie trochę bo ja jestem uzależniona nawet trochę i teraz się wyrzekłam., Yzabella - ależ będziesz Panna Młoda. Mój typ sukienki to Iris, Madisson, i Aino /Airo jakoś tak się to pisze. Jak ja miałam ślub to jeszcze aparaty cyfrowe były elektronicznym rarytaskiem, a skanera nie mam. Chętnie pokazałabym Wam moją kieckę. I z wyborem było tak jak Tiki napisała. Wyobrażenie o sukni było: wąska, skromna niezdobiona a kupiłam zupełne przeciwieństwo. Weszłyśmy z mamą do salonu. Na manekinie była sukienka. Mama od razu kazała przymierzać a ja nie chciałam bo wygladała tak, że bałam się pytać o cenę i nie podobała mi się zbytnio. Po przymierzeniu okazało się, że to model ostani z poprzedniej kolekcji przeceniony 50% i leżała jak ulał. Kupiłam ją. Mortonku nasz kochany rozbójniku. Na szczęście nie dajesz się. Pamiętaj nie zmienisz baby, ale respekt sobie wyrobisz i o to walcz. A co do tego, że "nawet na teścową" nakrzyczałaś... ja powiem, "przede wszystkim na teściową " trzeba trzeba jak zachodzi potrzeba. Ja swojej posłałam wianek słów z elementami rękodzieła. Mąż nas rozdzielał. A dzisiaj kochamy się i dystansik jest. Nie życzę nikomu takiego treningu, ale prawda jest taka, że teściową trzeba sobie wychować. Koniec kropka. Trzymam kciuki za ten Was akt. Buziorki dla wszystkich naszych dzieci. Mamusiom życzę udanych przygotowań do Walentynek. A propos... jakieś szczególny dzień to dla Was? Ja nie wiem co tu wymyśleć romantycznego, żeby było miło. Może macie jakieś wspomnienia albo pomysły.
  22. Hello :) Dogoniłam Was z postami w końcu. Czytałam do południa, gotowałam obiad i zajmowałam się moim kropeczkiem. Jeszcze póki co śpi więc ja szybciutko posta sklecę. Kala- Ty się nie martw i nie stresuj tym spotkaniem. Ot luzacko jak na forum będzie. O czym będziemy rozmawiać - nawet jeśli o niczym to i tak będzie miło. Poza tym zobaczymy nasze pociechy i pewnie tematów się nawinie a nawinie. Ja tam z babciami lubie rozmawiać, a Ty nie? :) Co do sukni: typuję tą czerwoną. Kolor może bym zmieniła ale sama suknia the best. Chciałam zapytać do jakiej lekarki chodzisz z Malutkim? Ja chcę zabrać moich chłopaków do jakiejś pediatry prywatnie. Kogo mi polecasz? Czy Ty masz fotelik dla Czesia do samochodu? Pochwalę Twojego synusia na zdjęciach. Jest boski, i wygląda na dużego. A zdjęcie 53 nazwałabym \"o co chodzi na tym świecie\". Ja chyba kojarzę Twojego męża jeszcze ze szkoły. Był sporo młodszy ode mnie, ale z twarzy go pamiętam. Tadziczko - bardzo mi się podoba jak mówią dziewczynki do Ciebie Tadzia. Tadziku słuchej zatem: :0 o widzisz jak pięknie? Nie dziwię się, że się denerwujesz na teściów, że Ci odwiedziny robią o takiej porze. Ja nawet się wkurzam jak mi dzwonią wtedy kiedy kąpię, karmię itd... zero wyobraźni. Wrrrr. Twoim jeszcze raz do słuchu przemów. Tak trzeba. Bądź stanowcza. A ciekawe jak tam strupek Filipcia. Smarujcie się i daj znać co tam. Jaki rozmiar ubierasz małemu ? Aniulka - Pytanie powyższe kieruję też to Ciebie. Jak rozmiar ubierasz Erikowi? I drugie pytanie do Ciebie odnośnie szczepionki p/ko pneumokokom. Tutaj pytałam i dowiedziałam się, że od 6 mca życia można zaszczepić, ale to jest płatne i trzeba zamówić. Jak jest u Ciebie? Jeśli płatne to ile? I pytanie do wszystkich ile w Polsce kosztuje ta szczepionka. Dzisiaj same pytania hihi Aniulka trzymaj kciuki za tą moją podróż za morze trzymaj trzymaj i nachuchaj w kciuki Erika niech też trzyma. Co do ofert pomocy pt. idź pozmywaj ja popilnuję.. Oni są niezawodni Ci nasi kosmici. Zaczynam po matczynemu traktować to moje trzecie dziecko. Mój m dosłownie pomaga mi w ten sam sposób. Z wyjątkiem kiedy idzie wstawić pranie bo z dwójką dzieci i kubłem brudnych ubrań jakoś mi nie poręcznie. ok.. wysylam bo się straci c.d.n.
  23. Hej Mamusie :) Normalnie szok, jak ja nie umiem się pozbierać. Mamy 13, a ja dopiero zjadłam śniadanie. Maluch nakarmiony śpi. A ja też odsypiałam, bo zamiast korzystać z możliwości i ułożyć się w łóżeczku - zachciało mi się robić albumik małego. Zaprezentuję więc: http://swaneta.fotosik.pl/albumy/367391.html A tak poza tym, szykuję się do sobotniego wyjazdu. Boję się trochę o Jakuba, bo to duża zmiana dla Niego. I klimat i woda itp. a on taki wrażliwiec. W piątek przed wylotem mamy jeszcze szczepionkę. Mam nadzieję, ze wszystko pójdzie pomyślnie. Aniuladoniula - brawo dla Donia za \"zmianę priorytetów\". Czasami tak jak u Ciebie z szefostwem - ludzie zagrzewają brakiem wyobraźni. No ale cóż. Ciekawe jak u Ciebie u gina będzie. Ja tutaj jakoś się nie wybrałam. Zgubiłam gdzieś tel. do położnej. Pójdę w Polsce. \\_Kala - a co Ty na to, żebyśmy się spotkały ? Ja będę na VI u Mamy pewnie sporo czasu. U Ciebie to może jest okres. Ja też miałam takie plamienia. NIc nie bolało ale pojawiło się 5/6 tyg. po porodzie i trwało prawie miesiąc. CZekam teraz na następny miesiąc i zobaczymy czy to była miesiączka czy jakieś resztki. Mortonku - z tą panią teściową to niewyróba. Współćzuję Ci. Pamiętaj dystansik zdrowy i nie daj sobie na głowę wejść. Kobieta jak dla mnie jest niepoważna. Marteczko - do Ciebie mam pytanko. Ja co prawda też mam bjorna active. Przymierzyłam Kubusia jak na razie ale jeszcze nie nosiłam. Kolebie mu się łebek i obija o te paseczki koło główki. Czy Ty coś podkładasz Matylce? Yzulka - no Ty to się wybawisz Kobieto. Imprez a imprez. Teraz tylko mały napad na bank albo kredytów nabrać, opiekunka dla Wojtusia i dawaj czadu. Kiedyś - jak opisywałaś problemy ze skórką Maluszka, to widzę, że problem mamy podobny. U Jakuba wysypka przemieszcza się. Z twarzy zeszła, a jest na rączkach i ostatnio coraz gęściej na nóżkach. Muszę chyba bardziej go maziać Linomagiem. Na razie tylko oliwką smarowałam. I jak już będę w Polsce to kupię Oilatum, bo to jest skuteczne. Jak mi się skończyło to skórka się pogorszyła. Grudnióweczko - wspóczucia z cycuchami. Dobrze, że rozmasowujesz te guzki. Ja na razie problemów laktacyjnych nie mam. Spodziewam się jednak. Bo chcę ściągać mleko jak pojadę do szkoły. Musze zacząć delikatną stymulację. Będzie nadprodukcja. Tak chcę, ciekawe czy się uda. Tadziczko -zasmarkana Mamusiu. Wierzę, że nic poważnego się z tego nie wykluje. I dobrze, że Filipka ubrałas. Jednak Mamusia zawsze zadba o swoje dziecko najlepiej. Ja też nie uznaję telewizora. Czasami czuję się jak wycięta z rzeczywistości, no ale ma to swoje plusy. Nie drażnią mnie politycy. Uśmiałam się z Witka i jego repertuaru. Aha podam Wam link do piosenkowej strony: www.babyradio.pl Tiki - dziękuję za miłe słowa. Pisałaś o leżaczku - ten który pokazałaś jest ekstra. My mamy taki jak Martynki, i też jest ok. W ogóle z Fishera podobają mi się wszystkie. Karolineczko - przykro mi, że Patryczkowi przyplątał się problem przepuklinki. Nie martw się Kochana, wszystko będzie dobrze. Szkoda, że będzie musiał się trochę pomęczyć, ale to dla Jego dobra. Buziaczki i trzymam kciuki. Dzisiaj Patryk ma zajęcia z polskiego więc odbieram go o 15. I całe szczęście bo braknie mi dnia dzisiaj. Miłego poniedziałku Wam wszystkim życzę.
  24. No i ogarnęłam chałupę. Mam czyściutko i dziecko wykąpane i nakarmione śpi. Muszę powiedzieć, że zaczyna być coraz bardziej absorbujący. Dzisiaj nie dał mi sprzątać. Jak wrócił tatuś to wręczyłam mu naszego wspólnego synka i znikłam z odkurzaczem w otchłani domostwa. Ariasko - i Twojemu malutkiemu to się przyplątało. Ciężka sprawa z tą skazą. Ja zauważyłam, że czasem jak czjem coś nieostrożnie to małego boli brzuszek i strasznie się męczy. Zaczynam obsesyjnie sprawdzać wszystko, jaki skład ma. Karolineczko - dziękuję Dziewczynko za stronki o alergikach. Poczytam sobie na pewno. I w ogóle muszę nauczyć się mądrzej jeść. Ja wyrzekłam się wszystkich zakazanych produktów, ale myślę, że zbyt mało urozmaicam pokarm. Jakub zjada regularnie co 3 godzinki. W nocy zdarza mu się przespać do 7 nawet. Grudnióweczko, Ty masz rację, że na naszym chudym mleko to spaślaków z dzieci nie zrobimy. Mój wydawał mi się wielki. Do momentu ..... jak zobaczyłam Filipka i Erika. W ogóle jakoś mi się wydaje, że Wasze pociechy jakieś większe są niż mój. Dziewczyny pozwólcie, że gratulacje odnośnie p racy przyjmę jak się obronię. I co tam podziwiać. Jak trzeba to trzeba. Dziękuję Wam. Dla Donia od Aniulki przygotowałam także . Wszystkiego najlepszego dla Ciebie. Dużo radości i spełnienia marzeń. Aniu, z tymi masażami to tak wiesz.. miej oko. :) to oczywiście żart. Patrycja, super, że niedługo Twój m będzie z Wami. A ja na odwrót nie mogę się doczekać, że sobie odpocząć od mojego męża. I jakoś tak mi lepiej z myślą, że wyjeżdżam za tydzień. Mortonku dobrze, że napisałaś o tym charczeniu. Też jakoś mi się tak wydawało, że świszczy coś Kubie w nosie. Bałam się, że to może od alergii. Muszę zacząć też mocniej nawilżać w pokoju. aha pytałaś jak się kocha drugie dziecko... no cóż - powiem uczciwie, że jestem chyba lepszą mamą teraz. Nie wiem, czy to wpływ czasu czy co, ale nabrałam cierpliwości i spokoju przy Jakubie. Staram się być łagodniejsza i mniej kategoryczna. Przy Patryku czasami tak bez wyobraźni działałam. A jak kocham? właściwie tak samo. Wydaje mi się, że teraz kocham moje dzieci mądrzej. Muszę uaktualnić fotosik, dodam kilka fotek i pochwalę się moim malutkim wielkoludem.
  25. Hello wszystkim porannie. Tadziczko powiem krótko Filipek jest wielgachny :) Ty taka kruszynka, już widzę jak będzie starszy i będzie chciał podskakiwać, siłowni Ci nie trzeba. Sherlock z Ciebie faktycznie haha.. Tym sposobem, metodą łańcuszka połapałam Was na naszej klasie. My tworzymy grupę \"nasza ciąża\". Aniulka - właśnie wysłałam papiery do migrationverket w tym tygodniu. Też nie wiedziałam, który to formularz ma być, w końcu zadzwonił mój m i zamówił. Okazało się, że to jest ten sam, który rejestrowaliśmy siebie. tu masz linki w. j. szwedzkim http://www.migrationsverket.se/blanketter/bob/eu/blur_140011_sv.pdf i w j. angielskim http://www.migrationsverket.se/blanketter/bob/eu/blur_140011_en.pdf do tego załączyłam personbevis i tak wysłałam Aniu, nadal karmię piersią, a co do tego krwawienia, to sama nie wiem, czy to końcówki połogowe były czy miesiączka. Dziwne to. Zobaczymy na następny miesiąc. Yzabella Ty pijaczko. Wzięlo Cię na wspominki widzę. Czyż to nie dziwne, że przepowiedziałam Ci poród w dzień moich własnych urodzin? Wojtuś to będzie człowiek z charakterkiem. Kala_ a miałam już Ci mówić kilka razy, że jestem też z J-bia. Obecnie w Malmo, ale tak na prawdę urodziłam się w J-biu i mieszkałam 20 lat. Tam mieszka moja mama na \"szóstce\" a ja w Pawłowicach. A wagą na koniec ciąży również dobiłam do 25 (tak jak poprzednio). Widać, że systematycznie chudniemy tyle samo hihi.. Oby tak dalej, i oby w dół. NOsidełko kupiliśmy baby carrier active. Różnica między tym a \"original\" jest taka, że \"active\" ma lepsze wsparcie dla kręgosłupa. Jest jeszcze \"synergy\" z systemem oddychającego materiału. Fajne, ale tylko w białym kolorze a taki to nie praktyczny. Karolineczko - przygotuj się zatem na wychowanie swojego PATRYCZKA. Dziękuję Wam Kochane za słowa otuchy w trakcie pisania pracy, pomagałyście mi duchowo. A to bardzo duża pomoc. Karolinko - dzięki za radę o sojowych sprawach hihi :). Nie będę więc szaleć bo przesadzę. Ok.. .na razie zmykam bo głodomor wstał.
×