Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Swaneta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Swaneta

  1. i wróciłam :) Mój synuś waży 2750, jest wieeelki :) Buziaczka schował do środka brzuszka mamy i nici z fotografii twarzy. Najważniejsze, że cała reszta ok. Zabieram się za pierogi ruskie.
  2. no hej, I ja siedzę z kubkiem pachnącej kawki i czytam Was. Mortonku - wszystko będzie dobrze. Nie martw się. Zawierz specjalistom, będzie wszystko w porządku. Trzymamy kciuki za Ciebie i Hanulkę. A ja w swoich skarpetach heheh... i z brakiem czucia w palcach. Raz mi te szyny pomagają, innym razem wcale. Reguły nie ma. Jestem przerażona tym, że jak maluszek się urodzi to nawet nie będę w stanie czuć jego delikatnej skórki, ani sprawdzić karku czy cieplutki czy spocony. To jest takie wredne uczucie. W nocy troche mniej ale dalej pulsuje i boli. A co tam jak juz narzekamy to po pokoleii. A Ty Sylwia nie jesteś żaden ufol, a kobietą ze zbiżającym się terminem porodu. Wytrwaj :) Nadiko, i ja nie należę do osób lubiących święto zmarłych. W Szwecji, jak wspominała Ania, nie ma takiej wielkiej tradycji. I całe szczęście bo dla mnie to taka pokazówa cmentarna. Najbardziej śmiać mi się chciało, jak któregoś roku wybieraliśmy się na 1 listopada do babci mojego m.odwiedzić grób dziadka. Babcia ni z gruszki ni z pietruszki zapytała się mnie \"co też ubierzesz Anetka na tą okazję, później sąsiedzi oceniają wiesz....\" wrrr , powiedziałam, że nic szczególnego, to co mam to ubiorę. Dajcie spokój. Na grobie u swojego ojca byłam zanim wyjechałam z Polski. I nie brak mi niczego. Blanko Ty pytałaś o te odlewy. Pani zrobiła je na miejscu, tak więc po 40 minutach miałam gotowe do noszenia. Dobra, ja się zbieram. O 11.30 mam dzisiaj pomiary Kubulka mojego. Miały być w 32 tyg. ale ze względu na wyjazd do POllski przełożyłam na 34 tydz. MIłej wizyty u położnej Aniulka. no to do następnego wpisu :) buziale dla wszystkich Kobitek
  3. no i może w końcu zaktualizuję tabelkę Ariaska......27....12.02.....26tc Dawid .........19.11.07....... Kielce ssss.......21....23.02.....33tc.syn ............30.11.07..........k/Wawy Marteczka.25....26.02.....35tc..Matylda.......03. 12.07.....Tarnów Vall..........28...03.03 .....33tc...Maksiu ...07.12.07.........Kraków małamii.....32................34tc...Tosia......07.12.07 ........Kraków matimama ..20..............29tc.....Wiktoria....08.12.07....ok.krak.< br /> Bona111....34..............30tc..(S)................08.1 2.07....….k/Wrocławia NIKI.. ......18.....2.03....34TC.....SEBUŚ.......8.12.07....Kra kow aniuladoniula.25..04.03....34tc...Erik.......09.12.07... Sztokholm- Poznan Yza23.....23........2.03.....34tc.... Wojtuś...9.12.07.......Lodz tiki*.......28......04.03.......31tc.....Iga...........0 9.12.07.. .Wrocław/Legnica Kasia1313....33........31tc.......Zosia......10.12.07 ......Częstochowa Wania.......23..........30tc.....(chyba)Synek ......11.12.2007……….Pomorze mari123......25........16tc............11.12.07… …………ok.Poznania celixx.........31.....04.03....33tc...........11.12.07.. .....podbeskidzie Edka28.........28.......06.03..........34tc...11.12.07.. ...Nowy Jork Malwinka......21.................10tc..........12 .12.07. ....Chełm Tadziczka.....26........34tc Filipek..........13.12.07(usg 19)...Płock. Swaneta....28....07.03.......34 tc.....12.12.07...Malmo kala.........21.........34tc........14.12.07( 24.11 wg usg)......śląskie Monia74.....33......31 tc ...Krzyś ..ok.10/13.12.07.........ok. Oświęcimia arla.......28...09.03.....32tc...Mateuszek...14.12.07 .....Katowice Vaeronica ....32....12.03.....32tc...ASIA...17.12.07r.......podlaskie patrycja22....22....08.03.......34tc..Kubuś .......05.12.07.....Białystok madziunska.....30....09.03......32tc..Szymuś..16.12.2007 . ......Gdynia blankaNY.......32...11.03....33tc ....LENKA ...18.12.07 ....Nowy Jork Eli.................28..15.03......30tc......synek. ..20.12.07...Ostrołęka mortonek_82...25...16.03....33tc HANIA.......20.12.07..Nowy Jork Aneciorka.....28..............31TC....Julita.......20.1 2.07.....Wawa andzia28 ......28.........14.03....27tc.....Synek.....21.12.07......o k. ŚWrocławia anulka_29.....29.....15.03 ..........25tc............22.12./31.12.07usg..k/Wawy Agnes2007.....29.....15.03.....30tc..córka....22.12.07 ........k/Wrocławia Eulalia........27.....20.03......31tc.....córka......23. 12.07.....Bialystok karola26.......26.............33t........Maksymilian.21. 12.07....ok.Katowic. karolineczka26.....26......18.03....33tc....Patryk. ..25.12.07/usg19.12..ok. Kalwarii Zebrz. Kiedyś........25.....23.03....28tc......Piotruś....29.12 . 07,wg USG 27.12.2007.....Kraków Refetka........25....13.03.......33tc.............30.12 .07......k/Ka towic NADIKAAAAA.....23.....25.03......31tc...........31.12. 07......Ostrołęka
  4. a ja nabyłam nowe skarpetki uciskowe. Powolutku Kochane cała będę uciskowa. Blanko dziękuję za Twoje komplementy. Tak szczerze Ci powiem czuję się dużo lepiej pod względem estetyki niż w pierwszej ciąży. Za to dolegliwości Ci u mnie pod dostatkiem. Widzę, że nadal zmagasz się z tematem wyboru wózka. Odetchniesz jak już kupisz. Mój m, nie wytrzymał psychicznie moich monologów na temat wózka i poszliśmy do sklepu. Szybka decyzja i brak dylematów. Wózek stoi i czeka. PIszecie o rożkach, a ja jakoś ubzdurałam sobie, że to będzie za małe na moje dziecko i nie kupuję. Poprzednio też nie miałam. Ja uszyłam sobie takie bawełniane poszeweczki, do tego wkładam kocyk i też mam rożek. Tyle, że większy. Zapomniałam Wam powiedzieć, że jak byłam w Polsce to udało mi się uszyć pościel do łóżeczka, bawełnianą, zrobię zdjęcie kiedyś to Wam pokażę. Uszyłam też wspomniane poszeweczki na kocyk i z czego cieszę się najbardziej - tapicerkę do siedzonka. Miałam siedzonko od Patryka, i w sumie szkoda było wyrzucać 500 zł na siedzonko jak mieliśmy jedno w domu. Wyszło też ładnie, skoro już nawet mój m pochwalił znaczy, że ładne hihi.. takie z niebieskiego aksamitu. Dodzwoniłam się do jakiegoś serwisu firmy Maxi Cosi, podałam im typ siedzonka i pan bardzo uprzejmie wyjaśnił, że nigdzie nie kupię już takiej tapicerki. Zakasałam rękawki i uszyłam no:) SSSS - szczerze trzymam kciuki, żebyś jeszcze nie urodziła, ale przeczucia mam inne. Trzymaj się :) Iza nie zazdroszczę Ci tych przejść wczoraj w szpitalu. Ja jak byłam w Polsce musiałam jechać do szpitala, w którym sześć lat temu miałam cesarkę. Wszystko było już przygotowane i czekało na mnie w sekretariacie na położnictwie. Wyobraźcie sobie, że weszłam do sekretariatu, chwilę za mną ordynator. I jak się nie zacznie drzeć po mnie.. że dlaczego nie jego prosiłam o te dokumenty. Dlaczego on nic nie wie, gdzie jest zgoda na wydanie tych papierów. Mnie trochę zatkało, ale trzymałam się twardo. Opowiedziałam mu jak to wydzwaniałam od sierpnia w sprawie tych papierów ze Szwecji, że w statystyce czy gdzieś tam pani rozmawiała z lekarzami i takie tam . Wymyślił w wielkim wzburzeniu i pośpiechu, że w tej sytuacji to ministerstwo szwedzkie powinno zwrócić się do ministerstwa polskiego o wydanie zgody - .... w tym momencie krew mnie już zalała powoli... jakie bzdury kretyn wygaduje. Straciłam cały szacunek do tego gościa w momencie gdy dałam mu wypis ze szpitala, a on odczytał nazwisko poprzedniego ordynatora.. po czym od niechcenia rzucił tym na biurko sekretarki i powiedział cynicznie \"Stróżyk był wtedy ordynatorem nie ja... to było dawno sory\".. po czym zapytał, po co mi w ogóle te papiery. Na to ja mu mówię, że być może jak będę mieć zdjęcie z rtg z poprzedniej ciąży to nie będą mnie musieli teraz prześwietlać. I tu słuchajcie przeszedł samego siebie; powiedział tak: \"jeżeli pani twierdzi, że miała robione rtg to ja jestem idiotą\", na to ja mu odpowiedziałam, że z całym szacunkiem, widocznie jest idiotą bo ja miałam robione rtg, i pamiętam dokładnie. Wyszłam z gabinetu i rozbeczałam się. Mój m nie wiedział co się stało. Urywanym głosem powiedziałam co i jak.. jak się wściekł to wylądowaliśmy w gabinecie dyrektora szpitala. Tam napisał za mnie prośbę o wydanie dokumentów i naskarżył na zachowanie ordynatora. Dyrektor zapytał, czy chcemy wnieść oficjalną skargę.. a mój m powiedział, że nie, zależy nam tylko na dokumentach. Pan dyrektor poprosił panią jakąś tam kierownik, sekretarkę rozkazał co trzeba i na drugi dzień rano zadzwoniła sekretarka oświadczając miłym głosem, że papiery są do odbioru u niej w sekretariacie. Wiecie co... załamka. Takiemu kretynowi wydaje się, że wszystkie rozumy pozjadał pan ordynator z Bozej łaski, a kultury za grosz. no to wyżaliłam Wam się. I tu dochodzę do kwestii hormonów i nie panowania nad nastrojami. Celi, każda z nas chyba przeżywa mniejszy lub większy dołek. Tobie życzę, żebyś szybciutko wychodziła ze swojego i podniesioną głową i szerokim uśmiechem wypatrywała słońca. Tego życzę Wszystkim Mamusiom, dzisiaj w ten przygnębiający dzień.
  5. Jestem zdziwiona, że tyle badań teraz zalecają przed porodem w Polsce. Tutaj miałam póki co raz tylko krew i mocz badane i to jeden raz, co uważam delikatnie mówiąc za zgięcie pały. Aha przypomniało mi się, że pisałyście o antykoncepcji i karmieniu piersią. Ja też mam koleżankę której jedno dziecko urodziło sięwlutym, a drugie w grudniu. Ja teraz chyba zastosuję jakieś tablety, a może spiralkę.. Mam obawy przed spiralą. Karolineczka - wiesz co, życzę Ci takiego porodu jak przedstawiony przez Twoją położną. Z resztą na pewno taki będzie. Oglądałam Twoje zdjęcia z Zakopanego. Super rocznicę mięliście. A Ty wyglądasz już poważnie ciężarówkowo. YZa - trzymam kciuki za Twoje wysypianie. Wiem co znaczy nie spać. Jak dostałam te przyrządy na ręce trochę się polepszyło u mnie. Z resztą widać po ilości jaką piszę na forum. Normalnie cieszę się, że trochę czucie w palcach wróciło. Normalnie co my się wymęczymy to nasze :) Iza, jak Ty w końcu masz z tymi tygodniami ciąży? w którym jesteś teraz? Nadiczko Kochana - czytałam o Twoich zmartwieniach dotyczących szkoły rodzenia. Dobrze, że zapisałaś się do tej przy szpitalu. Tak jak mówisz, przy tych samych położnych będziesz rodzić. Zawsze to lepiej, bo będą Cię już trochę znały. A poziom ? ???, ja bym na Twoim miejscu to olała, brzydko mówiąc. Jak Cię znam to naczytałaś się już tyle na temat opieki nad noworodkiem, że ta szkoła na wiele się nie zda. Ja nie chodziłam, nie chodzę i żyję. Patrycja - czytałam o Twoich przejściach z mężem. Gratuluję przykładnej \"postawy żony\". NO i te przeprosiny później haha. .tak to już jest z chłopami. O \"niespokojnych nogach\" też czytałam. Skąd się to przyplątuje nam? Zyczę Ci, żeby jak najszybciej Ci się uspokoiły te nogi. Aha Tadziczko - bardzo ładne zjęcia. Wyglądasz ślicznie w ciąży. SSSS - wczoraj pytałaś o wycieki z piersi. To normalne. Różnie z tym jest. Ja przy Patryku miałam chyba od 4 mca solidne wycieki, a teraz prawie wcale. Chyba nie ma reguły. Do porodu już tak zostanie Kochana, a później to już na całego będzie ciekło hihi.. :(O Refetko - gratulacje zdanego egzaminu. Ty to umiesz się zmobilizować. Tak trzymaj :) Marteczka - ciekawe jak wyszła Twoja sesja fot. Sama też lubię pozować, ale z moimi przyrządami ostatnio jakoś mi nie po drodze. Muszę uaktualnić chociaż brzuszek bo to już znowu 4 tyg. minęły. Jakieś zdjątko nam pokaż. Aniulka - buziaki remontowa Ciężarówko. Pomyśl jak odetchniesz jak już wszystko będzie na cacy. I naprawiaj ten komp. bo nie ma komu nabijać stron na naszym forum hihi.. Eulalia - mam nadzieję, że badanka wykażą, że wszystko w normie. Piję magnez, biorę magnez, robię masaże na przemian gorąca/lodowata woda itd.. itp. To jest niestety wszystko na chwilkę. Dostałam takie mocno uciskowe rękawiczki, czuję jak schodzi opuchlizna i wtedy jest trochę lepiej. Po tych ortezach też. Przynajmniej nie czuję już takiego rwącego, palącego bólu. Ogólnie mam już dość z tymi łapami. Blanko - ja też się cieszę, że powolutku uporałaś się z papierami i będziesz pisać więcej. Dziękuję za troskę. Ja też o wszystkie z Was po koleii się martwię. Widzę, że im bliżej końca ciąży tym coraz mniej piszemy bo jednak nasze maluszki dają nam trochę popalić. Do tego dochodzą sprawy organizacyjne pod tytułem wyprawki, pranko, remont itd.. W Polsce mój m przyjechał na 5 dni. Cieszę się bardzo bo zdążył wytapetować i położyć panele w pokoiku naszych dzieci. Jak przyjadę w lutym na obronę to przynajmniej będzie jeden kąt świeży. Arla - trzymam kciuki, co by rozwarcie postępowało jak najwolniej. Jesteś tak jak ja w ciąży i to jeszcze czas na poród. Oszczędzaj się Vall - u Ciebie rzeczywiscie małe zawirowanko. Trzymaj się cieplutko Tadziczko - a propos laktatora, ja kupiłam elektryczny z Baby Ono w cenie 150 zł. Nie używałam jeszcze :) ale wydaje się być solidny. Ja z resztą będę korzystać z niego incydentalnie i w razie wypadu. Przy Patryku nie miałam, ale żałowałam, że nie kupiłam. U Ciebie z uwagi na podejście do spraw piersiowych, polecam zakup elektrycznego. no dobra to tyle .. na razie. Łapy mam ścierpnięte, że hoho. A tu fura prasowania czeka na mnie Aha.. powiem Wam, że mam już dla malucha wszystko. Trzeba tylko wanienkę dokupić. Ja nawet kupiłam Sudokremy, sól fizjologiczną, spirytus rektyfikowany itd.. wszystkie kosmetykowe przybory. Tutaj w Szwecji nie ma takiego wyboru. Już mam też wszystkie majtkowe sprawy po porodzie załatwione, wystarczy się spakować. To zostawię sobie na za tydzień/dwa. :) Całusy Mamusie
  6. Hej Dziewczynki No i trochę się ogarnęłam po powrocie. Teraz mogę do Was popisać. Martynka - czytałam o tych Twoich skurczach - no szok. Uważaj na siebie i nie forsuj się. Hani przyda się jeszcze zacisze brzuszka. Tadziczka- ciekawa jestem jak będzie po ściągnięciu krążka, czy weznie Cię od razu.. hmmm. Mój mały podobnie jak Filipek główkę podobno ma dość dużą, i ułożony jest już do porodu. U mnie wszystko wyjaśni się za dwa tygodnie. POdejmą decyzję o sposobie rozwiązania. Udało mi się przywieźć zdjęce rtg z pierwszej ciąży. Może tym razem nie będą mnie prześwietlać. W piątek idę na pomiary malucha tutaj. W Polsce zrobiłam sobie prywatną wizytę na usg 3 d. Widziałam twarz Kubusia tak z profilu bo druga strona była zasłonięta przez łożysko. U nas wodonercze nie znika, ale dobrze, że nie jest duże. Lekarz w Polsce powiedział, że pewnie będzie obserwowany po porodzie i zobaczymy. Powiedział, że na razie na naszym miejscu nie przejmowałby się. Ja się martwię, ale wierzę, że wszystko będzie ok. Blanka - Ty kiedyś pytałaś o sprawy połogu, czy czymś się ściskałyśmy. Ja powiem szczerze, że po cesarce chociaż zabraniali oficjalnie - to położne \"nieoficjalnie\" zalecały kupić pas. Ja sobie teraz przywiozłam taki gumowy szeroki na ok. 40 cm. Kupiłam go w aptece i nosiłam go po porodzie. Jak nosiłam ten pas, to nawet jak mały kopnął mnie gdzieś w brzuch przy przebieraniu - miałam amortyzację i nie urażało aż tak. Myślę, że bez względu na to czy będę mieć cesarkę czy poród sn znowu będę korzystać z niego. W ogóle powiem Wam, że ze swoimi przypadłościami wyglądam jak robokop. Mój mąż stwierdził, że brakuje mi tylko kasku. Noszę pas ciążowy na moje spojenie, na rękach mam uciskowe rękawiczki p/ko opuchliźnie, na to na każdej ręce taką usztywniającą szynę.. a na nogach uciskowe skarpetki bo bardzo spuchłam ostatnio hahha.. oby do przodu no cóż. Seksowny wygląd zostawię na potem. oby :)
  7. Witam Wiatam Dziewczyny KOchane. MISJA PAŹDZIERNK ZAKOŃCZONA. Jestem z powrotem w Szwecji. Wróciliśmy wczoraj po 13 godzinach jazdy. Na szczęście cało i zdrowo. Chociaż muszę Wam powiedzieć.. ja mam się nie zbyt. Mój synuś w brzuszku to KUbuś, wielki i ciężki. Moje bóle skurczowe trochę ustąpiły. Mortonku pytałaś o ból ręki. Współczuję Ci, a już powiem dlaczego. Dzisiaj pewnie nie napiszę za dużo, bo nie umiem i nie czuję palców. Wspominałam o drętwieniu rąk. Dziś już palce są do połowy bez czucia, spuchnięte i twarde mam całe dłonie. Jutro położna przyjmie mnie awaryjnie i już umówiła mi wizytę u jakiejś \"arbets terapeut\".. cokolwiek to znaczy :). Ta pani \"arbets coś tam\" ma mi pobrać odlew dłoni, taki z wosku i zrobią mi jakieś uciskowe ortezy. Dziewczyny od kilku nocy chodzę po domu i płaczę bo to ból nie do wytrzymania. Nie wspomnę o tym, jak ciężko ukroić chleb albo umyć zęby. To się nazywa \"zespół cieśni nadgarstka\", w ostrych stanach potrzebna jest operacja. Ja po swoich przejściach jestem gotowa iść na nią natychmiast. Tyle bym Wam chciała napisać. Może po kawałku tak z doskoku ponadrabiam wszystkie wiadomości. Dobrze, że jesteście. Trzymam kciuki za Was wszystkie. Buziaki Mamusie. Pozdrawiam każdą z Was po koleii. Wybaczcie, że nie odniosę się szczegółowo do wszystkich spraw które poryszałyście. Generalnie zgadzam się co do poruszanym kwestii i wypowiadanych komentarzy m.in. wyborów w kraju, facetów itp... ok, do na razie.
  8. Dziewczyny Witam Was, Stęskniłam się niemiłosiernie. Powiem, Wam z radością, że moje egzaminy należą do przeszłości. Jakimś cudem udało mi się zdać 4 przedmioty. Teraz zostaną tylko dwie prace semestralne, ale na nie mam dużo czasu. Jak znam życie szybko zrobię je po powrocie do Szwecji i będzie z głowy. Dzięki Wszystkim za wiarę w moje siły i wsparcie Kochane jesteście. Pisząc na forum i czytając, miałam większą świadomość wyzwania. Pomogłyście mi.!!!!! Mortonek - przeczytałam o Twojej wizycie i reakcji lekarzy na tego guzka. Wiesz co, na prawdę trzeba mieć szczęście żeby trafić na lekarza z powołania. NO a co zrobić takiej dla której sprawa wydaje się być błaha... . Trzymaj się i masz rację - niczym nie przejmuj. Ssss - dobrze, że pojechaliście do szpitala. A Vall dziękujemy za przekaz informacji. Waga maluszka SSSs jest duża. I jeśli nawet zacznie się rodzić będziemy spokojne. Mimo wszystko, lepiej jak jeszcze posiedzi w brzuszku u mamy,. Blanko Ty zasmarkańcu heheh.. minęło już kilka dni odkąd czytałam o Twoim przeziębieniu. Myślę, że już jest lepiej co? Vaeronika - na Ciebie zssyłam moją energię egzaminacyjną. Trzymam kciuki za Twoje powodzenie. Tadziczko - Tobie podobnie, życzę zapału do tworzenia i kontaktów z promotorem. Ja sama jestem w szoku, byłam tak zdeterminowana, że wyszukałam na innych uczelniach moich prowadzących i kontaktowałam się mailowo. Normalnie szok i wszystko się udało:). Nauka się nie zmarnowała i czas też. Aha, wyprawka praktycznie skompletowana. Jeszcze tylko kilka drobiazgów. We wtorek umówiłam się na usg 3/4d. Opowiem o wrażeniach. Moje ręce drętwieją coraz bardziej. W nocy wstaję pochodzić bo wtedy nie bolą aż tak. I wstaję przeciętnie 8-10 razy. Rano kawę wypijam już o 7 bo nie umiem dłużej wytrwać na leżąco. To jest koszmarne. Chciałabym teraz na zapas pospać, ale się nie da. A mój człowieczek ma coraz więcej siły i podobnie jak Lenka harcuje czasami pół nocy i budzi mnie. Ciekawa jestem ile tym razem będzie ważył. Dwa tyg. temu było 2350, zobaczymy na tym 3d co to i jak to.:)
  9. Hej Dziewczyny, Chciałam tylko zgłościć, że u mnie wszystko w porządku. Latam po prostu z jednego miejsca w drugie. Jeden tydzień na zaliczenie sesji to po prostu urwanie głowy. Póki co u mnie trzy razy 5 w indeksie.. jeszcze jeden egzamin i praca do napisania. Narobiłam sobie zaległości na forum, ale .. nadrobię :) Pozdrawiam Was wszystkie i kopające Dzidziulkli też :)
  10. Mortonek - pięknie Dziewczynko pięknie. I masz Hanulke jak się patrzy. Cieszę się z Twojej radości :) I wór słodyczy jak nic należy Ci się. No i Emil jaką postawę nie pijaną wykazał. Oby tylko takie miłe chwile Was w życiu czekały, że nie wspomnę o zasypianiu przy kołysankach. Tadziczko - uważam, że każda forma obcowania z kulturą ma sens. A Witek no cóż, też ma własną interpretację tej \"sztuki\". Poklaskaliście i uczciliście występ Waszej Aktorki Rodzinnej . hehe. .takie przedstawienia są słodkie. Mój syn zawsze był najmniejszy i najchudzy w grupie rówieśników. Kiedyś na przedstawieniu przedszkolnym o zwierzątkach z lasu grał wróbelka i wyglądał tak nieszczęśnie, że miałam łzy w oczach jak go zobaczyłam. Wystąpił na końcu w za luźnych rajtuzach i szarej szmatce :). Vaeronika - myślę, że słuszna jest Wasza decyzja. Wiesz nie mnie oceniać, ale z tego co piszesz jasno wynika, że w tym przedszkolu niszczą naiwną wiarę dziecko w idealny świat. Kto jak kto, ale dziecko szybko wyczuje kiedy się nim interesują a kiedy nie. Pytałaś, czy Patryk chodził do przedszkola... tak chodził. Jak skończył 2 latka ja poszłam do pracy. Pracowaliśmy godzinkę od domu, w jednej firmie z moim m. Wymyśliliśmy, że zapiszemy go do prywatnego przedszkola zaraz obok naszej pracy. Pochodził tam miesiąc, i więcej nie. Pomimo, że całe przedszkole liczyło 15 dzieci.. panie jakby nie były wcale nimi zainteresowane. Jak go odbierałam, to leżał (spał) w drugiej sali na materacu takim do ćwiczeń, upocony i zapłakany. Mimo, że miał 2 latka do dzisiaj pamięta to przedszkole. Przenieśliśmy go do osiedlowego przedszkola na miejscu. Zatrudniliśmy nianie, która go odbierała po 8 godzinach i odbieraliśmy go od niej. Tak chodził następne dwa lata. Byliśmy zadowoleni. Podejście do dzieci dużo lepsze, choć w porównaniu z tym w Szwecji, dziś miałabym dużo zarzutów. Niech Twój m nie szczędzi krytyki pani dyrektor. W końcu, pracują z dziećmi a nie na bazarze. W Szwecji, Patryk miał dużo do pokonania, bo i język i obcowanie z kulturą wszelkich maści. Podejście pedagogów jest takie, że nigdy nie marudził, że nie chce iść. Teraz ostatnio prosi mnie, żeby go zapisać na świetlicę bo on chce być dlużej w przedszkolu. No ale.. na 20 dzieci przypada 5 pań więc porównania nie ma. Twoja Córa trochę odetchnie od systemu. Zwłaszcza, że urodzi Ci się druga pociecha. Będziesz mogła nacieszyć oko obiema na raz. A do zerówki zdąży wrócić i będzie pewnie szczęśliwsza. Tego Wam życzę. Edka - jak maluszek? Kręci się ? Poruszaj nim troszkę :) Karolineczko - dziękuję za galaretki. Właśnie spałaszowałam ostatnią. Przy kawie zagryzając chlebem. Podzieliłam się z kurierem. Smaczne. Pochwały dla Ciebie Vall - i widzę, że przeziebienie dotarło i do Ciebie. Skoro nie cebulowe sposoby to może czosnkowe? Blanka mikstury podawała. Ja nie korzystałam bo to czosnkowe były. Za to ja Ci proponuję duże ilości cytryny w każdej postaci, herbatka z miodem, z sokiem z malin. Szalik na szyję. Ja nosiłam nawet w domu - pomaga. Herbatka ze startym imbirem rozgrzewa. Chyba, że masz gorączkę, to jakiś paracetamol nie zaszkodzi. KUruj się i prychaj Maksiowi. Ja do poniedziałku się żegnam z Wami. Zaraz się jeszcze trochę podouczam i jadę do mamy (miasto obok). Ona nie ma internetu więc jestem odcięta. Trzymta kciuki za moje egzaminy i moc przekonywania. :) Wszystkim z góry niedziękuję. MIłego weekendu
  11. NO cześć Dziewczynki, NO i co, ja się uczę i nie wyścibiam nosa zza kartek. W sobotę i w niedzielę, dwa albo trzy egzaminy, spotkanie z promotorem. Czeka mnie trochę uczelnianej szwendaniny. Na szczęście tak rzadko to się zdarza, że sama przyjemność móc być w szkole dla mnie. Poza tym, że boję się jak ja tam wytrzymam tyle godzin. W domu to ja jednak ciągle dużo leżę. Monia - trzymam kciuki za rozmowę Tomka w sprawie pracy. Wszystko się poukłada. A te dwa ofiarowane każdej promyki odwrócą się do Ciebie pomnożonym szczęściem. Dużo się uśmiechaj bo Krzyś tego potrzebuje. Tadziczko - dokładam swoje kciuki co by Ci się większe rozwarcie nie robiło. Wszystkim Mamom miłych wizyt. Mortonek - Ty To jesteś Kochana dziewczyna. Wyszykowałaś Emilowi wyprawkę imprezową jak trzeba hahaha.. czekam na relację z oglądania Hani. Blanko - nosek Lenki hahah.. no widzisz. Konkretna dziewczynka. Najpierw zaprezentowała co najważniejsze, a później już tylko noskiem kokietowała :). PYtałaś, czemu na koniec samolotu. Bo wchodząc jako pierwsza zawsze kierują na koniec, żeby nie naranować przejścia. W tanich liniach nie ma miejscówek więc wszystko odbywa się za koleją haha.. A, cieszę się, że podoba Ci się łóżeczko. Trochę miałam obiekcje, że nie jest w typowym wymiarze 120/60, no ale trudno. Marteczka - podzielam Twój szał zakupowy, sama też właśnie w końcu wzięłam się solidnie do roboty w tym kierunku. Iza - dobrze, że to były szwagier.. taki palant. Najgorzej, że z takim dziadem nie ma końca i zawsze coś mu się będzie przypominało, żeby d* pozawracał. Szkoda rzeczywiście tylko dzieci. Dziewczyny, ja jakoś nie bez powodu chyba miałam opory kupować ubranka na 56.. . Kupiłam dwa piękniste ciuszki na 62, ale jakoś obawiam się, że może w nie nawet nie wejść ten mój wielkolud. W końcu ma jeszcze do rośnięcia 8 tygodni, a to dużo. NO cóż, jak sie nie zmieści to będzie na prezenty dla Młodych Mam Koleżanek. Patryk miał 60 cm, a drugie dzieci podobno są większe. Aniula - super te mebelki wynalazłaś w Ikei. Idziesz w zaparte hehe. I bardzo dobrze. Przywiozę Ci Polski za trzy tygodnie, i wyślę promem do Sztokholmu do Waszego nowego mieszkanka wraz z życzeniami szczęśliwego nowego życia :) Tu na Śląsku dDość ładna pogoda i nawet słoneczko. Wolę chyba jednak pogodę w Szwecji. W Malmo jest troszkę delikatniejsze powietrze. Ja też Aniulka tak jak Ty zamierzam prać w pralni ciuszki. Zobaczymy, jak się okaże, że jest niewyróbka to kupimy mały automat. Na razie stawiam na eksperymenty. A w ogóle tak sobie myślę, że przecież nie pozamykają sklepów w momencie urodzenia naszych dzieci i nie trzeba znowu robić takich koszmarnych zapasów. Część garderoby zawsze można dokupić później. Celi - a wiesz.. ja też mam większość ciuszków kremowo/beżowych/ żołtych i zielonych.. z domieszką niebieskiego (absolutne minimum). Ciągle wierzę, że może Jakub będzie kobietą.. Vall - bardzo się cieszę, że u Ciebie Maksiu w super formie. Za badanka trzymam kciuki. Czytałam, że maluszek Twojej siostry z wagą tak skoczył, że aż się przeraziłam. Ja mam nadzieję, że mój aż tak już nie wyskoczy, bo smoka mi z brzucha wyjmą. Chociaż bratu mojej mamy urodził się synek o wadze 5500, urodziła normalnie - ale dziękuję. Bolą mnie ręce i nie będę miała siły nosić takiego kloca. Karolineczka - przyślij kurierem galaretki dla mnie mniamniam.. A Nadika coś nam przycichła dzisiaj, może testuje łóżeczko z Tomkiem. W końcu wczoraj wrócił :) Kwiatuchy dla Mamusiów i dla Dzidziusiów.. Czekam na koleżankę co mi miała przyjść zrobić odrosty dzisiaj. Hmm, coś jej nie widać.
  12. Postanowiłam wpaść do Was na klachy.. Dziękuję wszystkim za życzenia miłej podróży i pamięć o mnie. Mówiłam Wam, że wybieram się do mojego lekarza. No i: co do płci: między nogami była pępowina, i powiedział, że wcale nie byłby pewnien czy to chłopiec. Zapytałam, czy umie trochę poczarować, żeby sprawdzić - powiedział, że spróbuje. W efekcie coś tam wynalazł na kształt Kubusia, ale powiedział, że \"może\". Aha, moje dziecko waży 2350 g, jest ułożony miednicowo. Z lewej strony główka, z prawej nożki. Wszystko ok, poza potwierdzeniem problemów ze spojeniem. A na ręce zalecił naprzemienne zanurzanie w zimnej wodzie i gorącej. Zobaczymy, muszę próbować. A Wy jak widzę gotujecie, majtki kupujecie, przeprowadzacie się heheh.. Aniulka.. no Ci powiem, pięknie z tym mieszkankiem. Już niedlugo będziesz urządzać nowy kącik. Majtki, które w linku podała Vall są godne polecenia. Ja ich nie używałam. Mialam takie z apteki jakieś takie jak fliselina... Te będą chyba lepszejsze. :) Muszę sobie zamówić. Na dzisiaj lekarz powiedział, że on obstawia cesarkę.. ale czy to cesarka czy naturalny poród krwawi się podobnie. Ja po cesarskim cięciu nie krwawiłam jakoś mega mocno. W szpitalu używałyśmy podkładów ligninowych bo te wchłaniały najlepiej. Teraz wiem, że w wielu szpitalach trzeba mieć swoje rzeczy. Moja koleżanka, która urodziła niedawno poleciła mi jakieś pieluchy, która w aptece poleciła jej farmaceutka. Mówiła, że kobiety chwalą sobie je po porodzie właśnie. Dopytam dokładnie co to za \"pieluchy\", podobno dużo lepiej wchłaniają niż podpaski. Nikt nie zmusiłby mnie do chodzenia bez majtek. Tutaj podobnie jak Nadika wykazałabym determinację i zaproponowała, żeby sami se chodzili bez. Wczoraj też wykazałam determinację na pokładzie, kiedy to stewardesa kazała mi iść na tył samolotu. Tym razem grzecznie i stanowczo postawiłam na swoim i usiadłam z przodu w drugim rzędzie. Przynajmniej nie trząchło. Nadiczko - jesteś dzielna. Łóżeczko poskładałaś pięknie. Pościelka super, podoba mi się. Ja obczaiłam takie łóżeczko, chyba zamówię je przez internet http://desen.com.pl/index.php?page=shop.product_details&flypage=shop.flypage&product_id=204&category_id=12&option=com_virtuemart&Itemid=36 Idę teraz na spacerek Dziewczynki Dupinki
  13. Hej.. no i wylądowałam. Właśnie dostałam się do mojego komputera. Jestem padnięta. Nie polecam latania z dużym brzuszkiem. Chociaż wyraźnie nic się nie działo, czułam ciśnienie w brzuszku i chyba maluszek też bo bardzo bardzo się wiercił. Jutro przeczytam wszystko co dzisiaj napisałyście.. tymczasem dobranoc MOje Dziewczynki.
  14. Hej Dziewczyny, Właśnie obudziłam się po raz drugi tego ranka. Rano wstałam o 6.30 odprowadzilam Patryka do szkoły, wróciłam do domku - pouczyłam się i usnęłam. I dzień zaczynam od nowa. A moje plany na ten tydzień, w końcu inne niż przez ostatnie dni. Począwszy od dzisiejszego prania, jutro do Polski, i weekend na uczelni, po drodze konsultacja z ginem w środę, fryzjer na odrosty i wizyta u koleżanki polonistki co by mi pracę magisterską sprawdziła tak obcym okiem. Muszę Wam powiedzieć, że imprezka udała się bardzo bardzo. Poznani ludzie okazali się normalni :).. i generalnie wszystko ok.. Za dużo jedzenia, no ale lepiej, żeby zostało niżby miało braknąć. Vall - Ty masz po prostu gigantyczną sklerozę. heheh.. no jak można było zapomnieć. Dzisiaj już nie jedz winogron Kochana. Tadziczko - dziwny ten Twój ból tylko z jednej strony. Zapytaj może rzeczywiście lekarki czy to nie jest związane z nerką. Mnie bolał kręgosłup od siedzenia, teraz kiedy leżę ostatnio przestał mnie uwierać. A bolał mnie w odcinku lędźwiowym. hmmm albo u Ciebie Filipek tak się ułożył i uciska coś.. nie lekceważ bólu. Aha.. no to ja dołożę znowu swoje kolejne dolegliwości, które mnie nie chcą opuszczać a co chwila pojawiają się nowe. Kiedyś już pisałam Wam, że w ciąży z Patrykiem, już tak pod koniec zaczęły mi cierpnąć ręce, do tego stopnia, że bardzo bolały i nic nie mogłam nimi robić bo po porodzie nie miałam czucia. Chodziłam do neurologa, miałam badania.. i groziła operacja. Bardzo bardzo się bałam, żeby to nie powtórzyło się tym razem. Już nawet cieszyłam się, że nic się nie dzieje. Do wczoraj. Wstałam ze spuchniętymi dłońmi, ściągłam z trudem obrączkę. Obie dłonie zdrętwiałe, czucie wraca do palców tylko jak masuję. Parę minut w jednej pozycji i znowu zaczynają drętwieć. Najbardziej w nocy, śpię ze zwieszonymi rękami z łóżka, wtedy nie boli. Zdążyłam poczytać, że to może być zespół cieśni nadgarstka. Przypomniało mi się też, jak na początku ciąży bolały mnie dłonie w Polsce, nawet byłam na badaniach u ortopedy i mam taką ortezę na rękę. Teraz mi się przydaje śpię w tym. Wiecie co.. ja niedługo będę wyglądać jak robokop. Tu pas na spojenie, tu orteza .. Aha.. a przy okazji załaczę Wam link do zdjęcia, które wczoraj zrobił mi mój m jak byłam w trakcie \"odpoczywania\" przy stole. On w tym czasie zmywał po swoich urodzinkach. hehe... http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/a886f6546bfd1d2f.html A co dalej.. tabelka. Dla mnie nie stanowi tematu. Jaka będzie taka będzie. Róbcie co chcecie. Karolineczka - no ja na Twoim miejscu też bym się pogniewała na swojego faceta. Co za buc. Czasami wiesz nie przewidzisz zachowania i pomysłów naszych dżentelmenów. Tutaj w Szwecji przyzwyczaiłam się, że raczej w drzwiach Cię pierwszej nie przepuszczą, ale cóż... Kobiety bardzo tutaj walczą o równouprawnienie i śmigają z młotkiem w ręku, jeżdżą karetkami i są elektrykami. Ostatnio czytałam, że w Malmo odbywają się warsztaty dla feministek pt: uwaga\" nauka sikania na stojąco\". Czy komuś przypadkiem już się w główce nie poprzewracało? Wolę zwyczaje przyjęte w Polsce i wcale nie czuję się urażona jak mi ktoś miejsca ustąpi, a te tutaj panie się obrażają.. Blanko - pytałaś czy nawet w ciąży mi nie jest gorąco. No normalnie nie. Ciagle mi zimno. Gdybyś tylko widziała jak ja się ubieram. Zimno zimno .. i cały czas bez względu czy ciąża to czy lato. Zaraz po pranku zaczynam się pakować bo coraz mniej czasu mam. MIłego tygodnia Mamy Ciężarne
  15. Vall - z tą wagą to dziękuję za pocieszenie :). Ja czuję, że jestem coraz cięższa.. i to chyba nie wina wagi. Chociaż, masz rację wahania są. Najlepiej ważyć się na jednej. Zyczę Ci, żeby Twój dzionek dzisiaj był lepszy od wczorajszego. I smacznej Fish i smacznych Chips.. hehe..e no to kulinarnie skończę... odezwę się pewnie za parę dni.. Trzymajcie się Dziewczyny papaa...
  16. Karolineczka - ja też dzisiaj mam zachciewajkę na tuńczyka. I zrobię a co.. raz na jakiś czas można. Pamiętam jak na początku ciąży dopadły mnie oscypki. Chociaż wiedziałam, że nie powinno się jeść zjadłam trzy. NIe będę głupieć znowu z tym odmawianiem. Aha.. dzisiaj śniło mi się, że urodziłam rudego lokatego piegowatego dzidziusia. I najgorsze było to, że i ja i moja mama i moja babcia nawet karmiła go piersią.. fe:) Ja tylko mogę karmić a nie prababcia. Skąd to się przypałętało Tak sobie tu z Wami piszę i zastanawiam się w którym momencie coś mi się przypali. Staram się pilnować, ale z tym to różnie bywa. Zaraz zajmę się kuchnią.. ale tutaj też muszę dojść do ładu bo zaległości mieć nie lubię. Witaj Tadziczka - ja też odlewu brzuszka tworzyć nie będę :) Na pamiątkę włożę w ramkę swój biustonosz ciążowy - wystarczy. Odlew rączek i stópek - superowy pomysł. Skorzystam. Moja dzidzia już ma kolekcję ramek ze zdjęciami usg. Wania - nie martw się, że tylko kilogram. Może faktycznie troszkę mało, ale najważniejsze obserwować czy w ogóle przybierają nasze maluchy. Ja Ci powiem w środę ile waży mój maluch, idę wtedy do lekarza. Vaeronika - niefajnie, że i Ciebie dopadły dolegliwości, ale za to bardzo fajnie, że Twoja Dziewczynka ma 1200 i siedzi z główką pod żebrami hhiihih.. jak przyczytałam, że może urodzić się w Twoje urodzinki to aż mi ciarki przeszły. Super prezent :) No i żadnych skoków ciśnienia Ci nie życzę. Blanko - Ty to masz fajne, te Wasze wyjścia kulturalne. Zwłaszcza, że tam udziela się Twój mąż. Ciekawe co teraz robi Mortonek hihi... pewnie znowu zżera gołąbka. Hania będzie miała na drugie Gołąbek. :) Aniulka- widzę, że szykuje się Wam sielski widoczek przez okno w nowym mieszkanku. Mnie wczoraj mój mąż trochę zagrzał. Dużo szykowania, ruszać się nie mogę, a on mi mówi, że za chwilę będziemy mieć w domu gościa. Okazało się, że mój m załatwił facetowi mieszkanie, duże 90 m, itd. .. ale po drodze jak pojechał zobaczyć to mieszkanie wymyślił, że może my się przeniesiemy na nie, a pan przyjdzie obejrzeć nasze. Pan zgodził się bez oglądania wziać nasze mieszkanie, a mnie przed oczami stanęła wizja przeprowadzki jutro, pojutrze. Pomijam fakt, że z zaciśnietymi zębami (i nogami) doprowadzałam nasze mieszkanie do względnego porządku. I pojechaliśmy oglądać mieszkanie. Istotnie duże, ładne, na parterze. Sypialnia idealna do mieszkania i spania z maluszkiem. Podobało mi się, ale nie aż na tyle, żebym była gotowa przeprowadzać się wieczorem. A mój mąż, jak się przyjrzał, też stwierdził, że chyba aż takiego poświęcenia nie jest warte. Zwłaszcza, że uświadomiłam mu, że nie będę w stanie wysprzątać naszego mieszkania. Daliśmy sobie spokój, a w imię porozumienia zaprosiliśmy pana na kolację.. i właśnie wtedy poczęstowałam go canneloni. I widzicie tak latam, od garów, do komputera i jeszcze powolutku muszę się pakować do Polski. Zostawię to już chyba na następne dni. Nie wspomnę o nauce, bo nie bardzo mam kiedy się uczyć dzisiaj. Widzę, że pisałyście o pieluszkach.. Przy Patryku byłam głupia i miałam tetrówki, 70 sztuk w ciągłym praniu. Katastrofa. Tym razem nie dam się nabrać, pampersy i koniec będą. NO i dopiero doszłam do posta Tadziczki, imprezka dzisiaj Kochana. Dziękuję za życzenia :)..
  17. eh Kobiety :) Witam moje KOchane Koleżanki i Dzidziusie w brzuszkach.. Wyłączyłam się w środę.. dopadł mnie znowu ból, który mnie położył na całe po południe i wieczór. Przeszło, ale powiem Wam, 15 minut spaceru to o 10 minut za dużo. Ja nie wiem jak to będzie do końca. NIe o bólach będę pisać, te na szczęście przechodzą. Uśmiałam się straszniście czytając posty środowe o prezentach i o tym, jak wzbrania się przed nimi Tadziczka. Ja się nie dziwię... mój m też takie robi. I ja wolę kupić kilka ciuszków i nie dostać prezentu. :) Tadziczko gratuluję zakupu projektu. Teraz tylko patrzeć jak i Wam będzie rósł powolutku i Filipek i domek. Aniulka gratuluję Kochana tego egzaminu. Już na pewno radzisz sobie nieźle ze szwedzkim. Wiesz początki najtrudniejsze, a później leci jakoś no nie? Szwedzki z resztą aż tak straszny nie jest jak się wydaje na początku. Dzisiaj gotuję od rana i czekamy na gości. A w menu: bigos, gulasz meksykański, sałatka jarzynowa, serowo - selerowa, tuńczykowa, i ryżowa z fasolą i kukurydzą. To będą dania główne. Będzie nas w sumei 8 więc myślę, że z dań głównych to wystarczająco. Wczoraj robiłam cannelloni bo napatoczył się przypadkowy gość.. Wszystko będzie pyszne, ale powiem Wam, że zawsze zaangażowania starcza mi na przygotowanie urodzin mojego Leszka, a ja choć mam miesiąc później zawsze sobie odpuszczam bo mi się nie chce już robić. Z tym zaświadczeniem samolotowym było troszkę zamieszania, ale już załatwione, nowe muszę odebrać w poniedziałek u położnej i heya we wtorek do Polski. Bardzo bardzo się cieszę. na razie skończę bo Wam się znudzi czytać. Teraz nadrobię Wasze pisanie z dwóch dni i wrócę.. Tymczasem pozdrawiam i życzę udanego weekendu..
  18. No witam Panie porannie, Postanowiłam trzymać się ściśle planu i tylko na chwilutkę tu jestem. Co ja chciałam powiedzieć.... ahaa, DZIĘKUJĘ DZIĘKUJĘ za menu podane przez Was. Oczywiście już więcej wymyślać nie będę. Ja zawsze robiłam kilka sałatek, oczywiście jakiś beof strogonof, i jaja na twardo wokół talerza podgotowane brokułki polane sosem czosnkowym, takim robionym własnoręcznie. Wszystko pyszne, ale już nam się z mężem przejadło. Dlatego dziękuję za sałatkę serową, canelloni (ja robię ze szpinakiem i białym serem), i oczywiście całe menu od Nadiki weznę, no może z wyjatkiem zrazów. Muszę jeszcze obczaić jak się robi rybę po grecku bo tego nie robiłam. Wiecie, wspominałam Wam kiedyś, że my tutaj znajomych to jak na lekarstwo mamy. Mamy jedno małżeństwo z synkiem. Zrobiliśmy jednak mały eksperyment, zaprosiliśmy przyjaciół naszych znajomych. Właściwie to oni zaprosili, bo my się poznamy w sobotę na imprezie. Nie będzie to nie wiadomo jak wielka impreza, zwłaszcza, że zdana jestem w pomocy tylko na męża. Tym razem musi mi pomóc! Myślę, że ok.. 10 osób będzie. Szczegóły później. Dzisiaj się pouczę, zrobię listę na zakupy i zabiorę się za gotowanie. Bigos się przyda bo jak wyjadę to mój m cosik zje z zamrażarki przynajmniej. Vall - bóle mi trochę zelżały. Warunek to leżeć. Rano nie odprowadzam Patryka, ale odbieram go, czyli trochę mniej chodzę. Aniulka - fotki to wrzuć jak uważasz.. a wiesz - szkoda, że tak daleko mieszkasz. Moglibyście wpaść do nas :) mi się ostatnio śniła Martynka, że przyjechała do mnie autobusem z Nowego Jorku. Jak pytałam ile jechała to mówiła, że sześć godzinek. a jeszcze mi się coś przypomniało, otóż: jak byłam w szpitalu teraz ostatnio, pielęgniarka kazała położyć się na łóżko, żeby zmierzyć ciśnienie, brzuszek, ktg itp.. ściągnęłam buty. Jak już leżałam na tym łóżku to poprosiłam mojego Patryka, żeby je troszke ułożył bo takie rozwalone brzydko leżały. No to mój syn wziął rozstawił te buty w odległości mniej więcej pół metra. Pytam się go, czemu tak zrobił, i poprosiłam, żeby złożył je do kupy. Na to on odparł, że tak będzie mi wygodniej bo przecież ja tak chodzę. :) no to ja już nie chciałabym się widzieć z daleka jak wyglądam Dobra.. miałam krótko. Później wypocę dalej..
  19. Tadziczka, ja też się pocieszam, że to jego nie moja trzydziestka. NO!. Moja za rok, ale przecież wiek nie jest ważny. A u Ciebie to może i błonka się pojawi Tadziczko i będziesz jak nieruszana. W końcu jakaś nagroda musi być za tyle wyrzeczeń. Zrobiłam zdjęcie 30 tygodniowego brzucha. Na bloga wrzucę moją piłkę z przodu. Chyba urósł od ostatniego razu.
  20. Aniulka Ty figlarna jesteś.. Wy tu piszecie, że rzadko seksik, że raz na tydzień... załamałam się.. U mnie raz na miesiąc to jest dobry wynik. Matko muszę się nad tym zastanowić. Mój m się boi, i wszystkie hormony podkręcające poszły na bok teraz. Aha i powiedział, że on nie chce traktora i poczeka. a coś się miałam Was zapytać kulinarnie, aha.. w sobotę szykujemy z moim mężem jego 30 urodzinki, nie mam pojęcia co by przygotować Mam oczywiście swoje dania popisowe, ale one już mi się znudziły, może macie jakieś fajne przepisy na sałatki i coś na ciepło .. podrzućcie pomysły proszę. Jutro czekają nas zakupy więc może do tego czasu coś zaproponujecie. I dziękuję miłe Mamusie seksowno naleśnikowe. Edka - Twój maluszek chyba główką do dołu leży skoro obrywasz po żebrach no nie? Nadika - z tym płynem do naczyń toś zaszalała.. no jesteś zdolna po prostu. Ja nie mogę z tym forum, wiecie? Ja się muszę uczyć, ale jak się weznę za czytanie w internecie to już katastrofa, czas leci a ja nic nie robię. A jak leżę w łóżku to tylko szukam wymówki, że nieby sprawdzę coś ważnego. Automatycznie zawsze sprawdzam Was.. Narobiłyście mi smaka na dobry seks. Chyba jednak nie zaryzykuję bo wiecie, za chwilę polecę samolotem i w ogóle boli wszystko. Może jak wrócę szczęśliwie to będę odważniejsza. Muszę też uaktualnić brzucho. Minęły cholera następne 4 tygodnie od ostatniego. Aha i zmierzę się. bo to 30 tc.. . w brzuszku 104 a waga hmm sprawdzę za tydzień
  21. zaczęlam pisać poprzedniego posta przed 13, później szkoła i przyprowadziłam Patryka. Normalnie nie da się Was dogonić. A propo seksiku, to ja jestem bardzo zwolenniczką, ale zaniemogłam ostatnio. Nawet mój mąż już nie marudzi. Boli mnie później wszystko i za dużo stresu mnie to kosztuje. Ja czekam na swobodną, wyzwoloną przyjemność. Teraz czuję się jak traktor.
  22. Iza iza.. Ty się nie irytuj. NIech sobie piszą co chcą. Tak jak pisały dziewczyny, Iza to Iza, a czy Iza chce być Nadiką, a Swaneta Marteczką.. to chyba adres forum ktoś pomylił. Ty jesteś Ty i nie tłumacz nam się jest ok. Ulegając jakimś postom i komentując dajemy pożywkę osobie, która lubi bruździć.. a my lubimy mieć posprzątane. Wszystko jest w porządku i humorek uśmiechnięty masz mieć. Aneciorka - ja miałam na prawdę takie odczucia zanim ktokolwiek cokolwiek tu napisał. NIe oceniam i nie komentuje. Jak ktoś chce się podszywać to niech się podszywa, ale temat forum i naszych rozmów nie sprzyja żadnym awanturom. Jeśli okazuje się, że niesłusznie i nieprawdziwie Cię ocenia - przykro mi. NIestety forum to specyficzna forma rozmowy i za żadne skarby świata nie zobaczysz kto pisze z drugiej strony monitora. Dbaj o swoje maleństwo i o siebie.
  23. Nadika - ja Tobie też zazdroszczę zaangażowania w kuchnię. Sama jem chleb z serem żółtym albo musli z mlekiem. Patryk zjada w szkole, a mężowi coś wieczorem i wtedy dojadam zaległy obiad. Ale gdzie mi tam do Twoich koperków, warzywek.. ah.. pozazdrościć. Aniulka - Ty z tym ćwiczeniem oddychania to znowu nie przesadź bo jak zaczniesz ziajać to Eryk pomyśli, że chcesz już go zobaczyć. No i czekam na Twoje relacje ze szwedzkiej szkoły rodzenia. My z mężem daliśmy sobie spokój, z resztą jakoś nigdy położna mnie nie namawiała ani nawet nie wspomniała. A w ogóle, dzisiaj przyszło zaświadczenie, że mogę lecieć ale nie tak jak prosiłam. W Wizzairze zwracali mi uwagę, że na zaświadczeniu ma pisać, pacjentka może odbyć podróż drogą lotniczą.. i powtarzałam to do znudzenia i położnej i na wizycie.. i napisali: \"nie ma żadnych przeciwskazań do podróży w październiku.. no nie wkurzyłybyście się? zazdzowniłam jeszcze raz do mojej opiekunki ciążowej i powiedziałam, że takie zaświadczenie niestety nie jest ważne.. ja już na prawdę odetchnę jak zalecę do tej Polski. Aha.. oczywiście dołączę się do wspierania bloga i wyślę sms.. ale przypomnicie mi jak to zrobić. A pomysł z linkami do ciuszków to dobry pomysł. I miejsca rzeczywiście zrobi się więcej. Poza tym myślę, że jak każda z nas zrobi wpłatę na bloga chociaż raz to tego miejsca będzie sporo. Aniula - ja też będę miała mamę z bratem na święta. W przeciwieństwie do całej czeredy rodzinnej jak to było zawsze. I wcale nie dziwię się Vaeronice, że chce wyperswadować ten pomysł mamie z głowy. Do mnie zwaliła się rodzinka męża miesiąc po urodzeniu Patryka, dwoje dzieci 3/4 latka i ich mama. Byłam wściekła i wcale mi się nie podobał ten pomysł. A oni wymyślili, że skoro na chrzciny to można wcześniej sobie urlopować w mieszkaniu gdzie są dwa pokoje.
  24. no i dotarłam do ciuszków Lenki i Hani naszych brzuszkowych małych Miss.. no wiecie Mamusie... jak tak będziecie stroić swoje Córcie to już Wam współczuję jak same dojdą do głosu. Śliczne i słodziuchne ciuszki. U Lenki na głowę bije sukienka z brązowe grochy i a u Hani urzekł mnie różowy sweterek.. Boskie. Jak tylko zacznę poruszać się normalnie idę na poszukiwania garnituru dla mojego syna w brzuszku, no co goście święta będą i sylwester.. Eulalia - Ty pytałaś o leczenie ząbków no nie? w każdym razie można leczyć i nawet trzeba. Ja w 3 mcu miałam dwa znieczulenia, raz wyrwałam sobie ósemkę, a raz naprawiałam dwa ząbki. Wyrywania ósemek w ciąży nie polecam pod żadnym pozorem. Przy okazji wspomnę, że współczuję Tomkowi od Nadiki, że tak musi cierpieć. Tadziczko - widziałam Twój śpiworek i w sam raz jest, oczywiście pod warunkiem, że ubierzesz Filipka w kombinezonik.. ale kolor i forma super. A co najważniejsze nie znowu taki drogi. Wczoraj tak się śmiałam z tego co opisałaś o tatusiu, który bał się, że jego dziecku bark urwą. Aż mnie brzuch bolał, a humor mi się poprawił, z resztą - czytałam to też mojemu mężowi. I radości mieliśmy co niemiara. Vall - widzę, że noc miałaś fatalną. Oby już się nie powtarzały te bóle głowy? Jak się czujesz? Aniula - jak super, że widzieliście z Doniem akrobacje Erika. Ja też widzę co wyprawia mój szkrabik, bo dużo leżę.. a wtedy rzeczywiście uaktywnia się. Wczoraj w końcu trochę Kubuś zachęcił tatę do oglądania brzuszka. Jak już usypialiśmy i zaczął się wiercić wzięłam rękę męża i był w szoku. Nie wiem nigdy co wystawia dzidzia.. ahaa dowiedziałam się ostatnio od mamy która niedawno urodziła w malmo, że tutaj rzeczywiście dbają o to by nie nacinać krocza w trakcie porodu. Plus w końcu jakiś Aniulka co sądzisz. Marteczka- bóle w pachwinie to częsta przypadłość i wyczytałam, ze to niejaka rwa kulszowa, ale ja Ci powiem, że mój ból spojenia zaczynał się podobnie jak się w łóżku przekręcasz i podnosisz nogę... ja mam nadzieję, że to zupełnie przypadkowo Cię boli bo inaczej.. będzie bolało. A może po prostu wiązadła się luzują .. to normalne i boli. Już wiecie, denerwuje mnie jak cokolwiek nas nie boli lekarze mówią \"normalne\". Cholera, że też w pierwszej ciąży nic mnie nie bolało. Celi - wiesz, że najlepszy rozwiązaniem na faceta obojętniaka jest też obojętność. Olej go na trochę.. może w końcu wskrzesi siły. U mnie to czasem działa. Chociaż wczoraj to się załamałam.. mówię mu tak: obsmarowałam Cię na forum, że mi nie pomagasz i nic nie robisz.. a na to mój mąż: no cóż.. nie wymagam, nie wysilam się.. Jak ja mu wymogę to zostanie sam i uświerknie z miłości za mną dziad jeden. hihi.. i tak go kocham najmocniej pod słońcem Karolineczka - no Twój Patryś to faktycznie olbrzymek. Ciesz się a niedoszukuj dziury w całym czy to cukrzyca czy krzywica..hehe.. będzie dorodny chłopczyk. Kocyk śliczny. Ja chyba też jakoże chcę Kubusia to może i kocyk z Kubusiem mu kupię.. a akrylowy jest boski. Ja kupiłam dla Patryka 6 lat temu i powiem Wam jest po wielu wielu praniach bo biały ale i tak zastanawiam się czy potrzebuję nowy, bo ten kocyk jest bez zarzutu. Kiedyś - jak Ty to zrobiłaś z tą wagą, ja to już chyba mam 14 na plusie jak nie lepiej.. aż strach na wagę wchodzić O a jeszcze mi się coś przypomniało jak czytam co pisze Tadziczka. Wiecie, że w Szwecji po urodzeniu dziecka nie kąpią przez ten czas jak jest w szpitalu? To dla mnie jakieś chore.. Ja wiem, że właściwości mazi płodowej, przeciwciała matki dobrze robią.. ale do cholery w imię czego ma być taki pooklejany. A jak ma główkę włochatą to co takie glutki trzymać ?
  25. No cześć Wszystkim zaraz poczytam o czym żeście pisały, a na początek powiem, że moje bóle wczoraj nie ustępowały i tak bolało, że w końcu zadzwoniłam do swojego polskiego lekarza, żeby umówić się z nim na wizytę w Polsce. On jak usłyszał co mi dolega zalecił mimo wszystko wizytę w szpitalu, żeby wyeliminować rozwarcie bo to niebezpieczne przy locie samolotem. Czyli dostałam kopa i umówiłam się na wizytę w szpitalu z tym zastrzeżeniem, że ma być polski tłumacz. I właśnie wróciłam z wizyty. Zrobili badanie moczu, ktg, i papierkiem lakmusowym sprawdziła, czy ta nadmierna wydzielina to nie wody płodowe. Z lekarką przyszła polska położna więc nie musiałam się gimnastykować z językiem. Nie mam rozwarcia i szyjka jest w porządku. Mi właściwie już tyle wystarczyło. Gorzej, że ta lekarka potwierdziła ból spojenia łonowego i powiedziała, że to będzie bolało jeszcze gorzej. Powiedziała mi, że jeśli uczucie parcia będzie się nasilało to mam do nich przyjść bo trzeba kontrolować czy szyjka się nie otwiera. Lot na chwilę obecną jest bezpieczny. Boli mnie po tym badaniu najgorzej, ale najważniejsze, że wiem, że to nie szyjka. Aha... Karolineczko dziękuję za Twoją odpowiedź i relację z wizyty. Uspokoiłaś mnie a Tadziczka pisząc o tym, że u każdej z nas jest inaczej.. też utwierdziła mnie w przekonaniu, że trzeba iść i sprawdzić. Martwię się trochę tym, że mogę wymagać rehabilitacji z tym spojeniem, ale zobaczymy...wiecie, że nie ma co przeżywać na zapas. Dobra to tyle.. teraz zaległości:)
×