Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Swaneta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Swaneta

  1. Aniulka jak sobie wyobraziłam Ciebie z tym biednym dzieckiem.. to na prawdę spisałaś się na medal. A ludzie są wstrętni i tyle. Rzeczywiście wkurzające jest to, że nikt Ci nie pomógł nawet kiedy chodziło o dziecko. Już teraz wiesz, że jesteś silną Mamusią i pomogłaś Eryczkowi jak mogłaś. TEraz jak Eryk chory chce pić czy nie? Jak go poisz? My z Kubą mamy problem z piciem herbatki. Jak nie jest ciepło tak jak teraz , on nie uznaje w ogóle nic do picia. Herbaty nie pił już ponad tydzień nic a nic. Próbowałam łyżeczką, kubkiem, butelką... Mam nadzieję, że to co wypija w mleku (4 razy po 180), chyba zaspokaja jego zapotrzebowanie na wodę. Edko - nie dziwię się, że się irytujesz na Mamę. Wiesz co, a może po przyjściu z pracy spróbuj mówiąc do Reymiego angażować babcię w Wasze zabawy. To dorosła osoba, nie wierzę, że na siłę chce odwrócić uwagę małego od Ciebie. Jeśli tak jest to pewnie chwilowe. Spokojnie możesz jej napomknąć, że masz takie odczucia i boli Cię to. Buźka dla Ciebie Marteczko - miałam pisać o tych facecie jeszcze. Dzielna jesteś, ale mnie ciary po plecach szły jak opowiadałam mojemu m. Nie błąkaj się juz nam po odludziach bo widzisz. A co do skóry baraniej. Fajna sprawa. Ja chyba kupię, ale może w Polsce. Tutaj wychodzi około 300/400 zł. to trochę dużo. Na razie mieści się w śpiwór z wózka głębokiego, no ale to na chwilkę będzie. Dzisiaj właśnie pierwszy raz wyciągnęliśmy go z szafy.
  2. Vall daj nam znać jak poszło u Twojego Taty? My się pakujemy i jedziemy w świat do Aniuli. Na oczy się zobaczymy hehe.. ciekawe jakie będą wrażenia. Trochę mi głupio tak z grubej rury całą rodziną i na noc się zwalać. No ale...jadę dać buzi Ericzkowi niech szybko wszystkie dolegliwości odchodzą. Moje \"badania\" mają polegać na dotykaniu i sprawdzaniu czy nic nie ma na szyi. Ja też pamiętam gumy turbo. Na komunię to ja dostałam rower jubilat i 57 tyś. Lalki barbie nigdy jakoś nie miałam. I do dzisiaj pozostał tęskny sentyment. Może sobie kupie? Aniulka no Ty to zaszalałaś. Życie byś straciła dla lalek... hehe ok.. ide się pakować
  3. Dzięki Dziewczynki za miłe słowa. Vall będę trzymała kciuki. Grunt to spokój. Karolka bądź silna. Masz dużo na głowie i jeszcze mama, która nie chce się badać. Zdrowie jest najważniejsze i nie ma o czym mówić. Przeraża mnie, że z każdej strony słychać o chorobach. Najważniejsze, żeby się nie dać. Celi obiecuję się badać, a Wy wszystkie badajcie piersi chociaż. MI doszła szyja do badania. Badanie piersi jest bardzo ważne. Eulalio - ja poproszę fotki od Laurynki, (swedentur@wp.pl) I od Izulki też poproszę.. Iza jak będziesz miała chwilkę.. :)
  4. i ja ja chcę też pooglądać fotki Izowe. Wiecie co? wróciłam z kontroli. Jestem trochę wystraszona. Otóż, zbadali moje wycięte coś i odkryli rzecz niebywałą. Tak powiedział doktor - niebywały i niespotykany przypadek na świecie - mają najlepszego patologa od tkanek tarczycy i dali to jemu do zbadania. I okazuje się, że w mojej cyście na szyi odkryli guzek rakowy złośliwy. Dziwaczność polega na tym, że te guzy robią się na tarczycy zwykle a nie w torbieli. Teraz mam uznać, że jestem wyleczona i zapomnieć. Guz rzekomo został wycięty przy okazji operacji. Ryzyko nawrotu niewielkie. Choć powiedział, że istnieje kilka szkół w tej sytuacji. Mogę się poddać wycięciu tarczycy i przyjm ować tabletki do końca życia, ale to się mija z celem bo moja tarczyca jest w porządku a guza nie ma. Według niego mam się badać regularnie tak jak przy piersiach i sprawdzać. Czyż to k.. .nie cudowne? ?? Postanawiam zapomnieć :) a przy okazji badać się. Wrrrr,
  5. Witam przy kawie Kuluzanki. Tematy hmmm prezenty, wiewiórka pijaczka, zdolna szprycha z Jastarni, raz dziewczynka raz chłopaczek, zakupy, foty odloty.. NO to po koleii, z prezentami dziwna sprawa. Skoro prezent darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. Fakt, że nieraz może obrazić, ja takie ładuję na dno szafy i zapominam. NIe czekam na prezenty, a sama lubię coś ciekawego wymyśleć. Niestety w stosunku do mojego męża pod tym względem wymiętkam. Wymiętkam bo on to by chciał podróż na księżyc, albo sam nie wie co. Super chłopaki urosły z Kubuśka i Erika nonono.,... Kubuś zdecydowanie podobny do Mamusi, a Erik myślę taki podzielony ze swoim podobieństwem. Grudnióweczko - Podobają mi się fotki z nad morza. Widoki z niebem granatowym i blaskiem morza hmmm, piękne. A co do Twojego wyglądu - kwitniesz moja droga, dieta Ci służy i gratuluję samozaparcia. Wiem coś w tym temacie i próbuję też działać. To nie takie proste gdy mąż o 22 podtyka pod nos pizzę albo coś innego. Na szczęście rzadko się skuszam. Zrobiłam ostatnio awanturę z tego powodu tłumacząc mu, ze skoro chce mieć szczupłą żonę to niech mnie nie traktuje jak pieska,który musi się zapachem obejść. NIech je w kuchni no nie? Słodycze w szafce się marnowały bo nie jadłam to wymyślił, że wypakuje wszystko na blat i co? i teraz chodzę i się przyglądam... udusić takiego. Wczoraj z mojej diety nic nie było bo robiłam ruskie pierogi i dzisiaj też są na obiad. Chyba, ze nie zjem.. ale tyle wysiłku i nie jeść ? grzech. Aniulka - maślane oczka do Zbyszka? oh Ty yyyy. Dobrze dobrze tylko nie popłyń, bo on w zasięgu ręki. Do zakochania jeden krok nanannana.. wiesz jak. Nadiczka - perwersja normalnie. Oczywiście z wieelkim uśmiechem i żartem mówię to do Ciebie. Nakręcasz Tomusia w Oslo oj nakręcasz. Marteczko - z Tobą łączą mnie te same wyzwania. Nowe miejsce, odludzie... pociesz się, Ty będziesz bliżej swoich bliskich. A ja nie. A Matylda hoho.. na prawdę dzielna niunia. Celi ja postanowiłam chociaż dwa razy na dzień po kilka sekund potrzymać Kubusia pod te paszki niech w ogóle wie po co są nogi. Tadziczka - daję Kubie zatem jeszcze dokładnie 6 tygodni na to żeby stanął. A jak nie to w Polsce pójdziemy do jakiegoś specjalisty. Co do spraw polskich, to ostatnio opominają się o mnie. Z uczelni papiery i dyplom do odebrania czeka, przysłali upomnienie. Muszę w końcu zarejestrować mojego Kubulka, i ii organizuję na odległość co prawda ale nic nie szkodzi swoją trzydziestkę. NIezawodne przyjaźnie procentują tym, że już wiem, że komplet gości potwierdzony. Imprezka będzie w takim lokalu pseudo weselnym z kucharką heheheh.. teraz szukam dja. Próbuję sklecić repertuar muzyczny. Wymyśliłam sobie, że to będą hity które powodowały szybsze bicie mojego serca w ciągu tych moich \"trzydzistu\" lat. Kameralne grono ok. 15 osób i fajna zabawa. Na to się nastawiam. Na imprezie to ja nie byłam już dawno temu. A bawić to ja się lubię. No ja jak zwykle nie umiem krótko. Dzisiaj mam kontrol po operacji. Muszę się trochę zmobilizować bo pójdę w majtkach i z mokrymi włosami.
  6. Nie straszcie mnie tymi nianiami... ja na pewno coś zainstaluję. Będę też miała drugiego strażnika Patryka, no ale to nie cały czas. Ja też myślę, że kamera jest przydatna. Do wnętrza człowieka nie da się zajrzeć, a na kamerze chociaż podejrzeć trochę. Chodzi przecież o bezpieczeństwo naszych maluszków. Muszę przeczytać ten artykuł. Ariasko - rozczula mnie jak piszesz o swoim Żłobkowiczu. Wygląda na to, że jest mu tam dobrze i kojarzy mu się dobrze skoro chce chodzić. A pisałyście o zabawkach.. my kupujemy rzadko, wiem, że czas zainteresowania topnieje z chwilą płacenia przy kasie już. Po Patryku zostały mi takie sterty, że nie mam zamiaru następnej hałdy budować. Kuba lubi opakowania do płyt dvd, cd, butelki puste. Kupiliśmy mu ostatnio piosenki śpiewane przez dzieci po szwedzku i widzę, że przypadły mu do ucha. Wycisza się, tańczy nawet ... i więcej gada do siebie. A i podobnie do Filipka lubi magnesy na lodówce. NIe wiem co go tak śmieszy w nich, ale za każdym razem jak się bawimy i przyklejamy je to się chichra w głos.
  7. Nadika i Mortonek będę Was obie wspierać duchowo w tych szkołach. Hmmm, a mi się chyba marzy dalszy ciąg. Zarzekałam się, że koniec edukacji, ale świta mi znowu... ja lubię się uczyć. Marteczka - pewnie też się uczy. Aaa Tadziczko - no wielkie gratulacje dla Filipcia. Popatrz jaki on zwinny chłopczyk. MOżesz sobie pogratulować konsekwencji w ćwiczeniach. Aniulka - ja też myślę, że lepiej Ci będzie z Eryczkiem trochę w domku pobyć. Nasycicie się sobą. Iza - powodzenia na kursie i szybciutko zdawaj to prawo jazdy. Takich typów jak koleś zdający na \'c\" nie trawię... najlepiej niech od razu setką uczą jeździć baran chodzący.. Wiecie co, ostatnio naszemu znajomemu zabrali prawko za przekroczenie na 50, jechał 81. Zabrali mu prawko i dowalili 1000 zł na polskie mandatu. I tutaj ludzie jeżdżą wolno. Później przysłali papiery i prosili uzasadnić dlaczego mieliby mu oddać to prawko. Teraz zdecydowali, że zabrali mu na miesiąc. Myślę, że takie traktowanie uczy czegoś kierowców. Ja będę musiała znowu zacząć jeździć i boje się. Wiem jak jeżdżą w Polsce ludzie. Kultury za grosz. W Większości bo zdarzają cuda i wyjątki. Edka - wyobraziłam sobie jak się skradasz z tą Sarą... uśmiałam się sama do siebie. Masz rację z tym wychowaniem polskim. Tu w Szwecji też wszyscy mówią sobie na Ty, Polacy też, ale ja zawsze mówię pani pan. Nie mieszkam tu 30 lat i nie jestem jedną z nich, a druga sprawa to kwestia szacunku do osób starszych. Wolałabym może tą nieskomplikowaną wersję \"Ty\" ale dziwnie mi z tym. A mój Patryk znowu w Polsce pewnie będzie do wszystkich waliły na ty, a ja będę go upominać i denerwować się. No.. .poprasowane, odpisane.. Dziewczyneczki jutro już w końcu wraca mój husband. Dziękuję, że jesteście.
  8. no Nadika ciężki orzech ... ja proponuję pani mamo :)
  9. NO witam Was kobietki wieczorną porą. Dzisiaj mam wieczór pralniany a zaraz żelazko pójdzie w ruch. Muszę też trochę do Was popisać a co.. Mortonkowe zjawiskowe zdjęcia obejrzałam, oczywiście ja sierota nie dojrzałam że panowie na tym zdjęciu playboya oglądają. Iza od Ciebie też dostałam zdjęcia. I zachciało mi się na wesele. Wiecie ja nie lubię wesel, a tu po obejrzeniu zdjęć normalnie mi się zachciało. Iza pasujecie fajnie ze Sławkiem. Widać, ze weselisko Wam się udało. Wyglądałaś ślicznie, ślicznie. W ogóle obie macie modelkowe zdjęcia i nie widać, żeście dzieci zdążyły urodzić hahahah... a Tadziczka w tle dostojnie z Filipciem kroczyła. A Filipek jaki duży, na prawdę. Ja się martwię powoli, że ten mój mały pieronek nie staje na nóżki w ogóle. To powoli już pora na niego nawet jak wszystko później się uczył. Karolinka - no to teraz musisz się mężusiem opiekować kochana. Dokładnie jest jak napisałyście, że teraz jak w 9 mcu ciąży.. Biedny Irek. Życzę mu szybko zdrowej nogi. Aha.. co do mówienia per mamo tato, ja zaczęlam mówić po mszy na weselu. Dziwnie, ale na tyle dużo razy wypowiedziałam te słowa, że przyzwyczaiłam się. NIe podoba mi się taka tytułomania. Wolałabym mówić po imieniu i tyle. Bo rzeczywiście tak jak Nadika zauważyła, wielka mi mama, czy tata.. rodziców ma się jednych. A mój szwagier mówi do teściowej \"teściowo\" też można .. mi nie przeszło by przez gardło \"mamuś\".. Muszę na chwilkę do komputer puścić Patryka bo mnie szantażuje, że uśnie, a ja jeszcze raz do piwnicy idę i chcę z nim, bo sama to wiecie... Wyszliście na wszystkich fotkach modelowo.
  10. Pani Misiowa - tak miało być. Dobrze, że tak u Ciebie wyszło z ciążą. To może był znak? Tamto się skończyło, a teraz masz kogo kochać nie myśl o tym było. Aniulka - i ja idę spać. Powiem Ci tylko, że ta różnica u nas to nie jest dobra. Przecież wiem, że jakiś czas Kuba będzie Patrykowi uprzykrzał życie i będzie tym smarkatym. A na dzisiaj "dogadują się" to oczywiście za dużo powiedziane. Patryk pajacuje a Kubie się nie nudzi. Karolineczko - mi się też podoba hasło awokado. Lubiłam z łososiem, ale teraz chyba zmieniło dla mnie smak hihii... Cudownie, że jesteście. Dobrnęłam do godziny w której można iść spać i nie boję się. Jeszcze jutro wieczór jakoś przeżyć. Buziale
  11. nikt nie nazywa Donia zdrajcą. Temat sam w sobie jest krnąbrny i gniecie.
  12. Wywalicie mnie z tego forum, że tyle miejsca zajmuję. Wybaczcie, ale siedzę sama. Ojciec moich dzieci wraca w sobotę. A Nadiczko - my plotkujemy a co, na swój temat. To chyba przystoi.
  13. Martynka to ty dwa w jednym byłaś na tym weselu swoim, panna młoda i kierowca zarazem? nonono... nie pokazuj za dużo, że potrafisz :) Aha no i gratuluję wygranej, widzisz co opatrzność potrafi zdziałać. Vall - nie wyszłaś na żmiję. W życiu jest tak, się nigdy nie wiesz i tyle. Ja z moim m nie mówimy sobie i nie zarzekamy się \"ja nigdy\", ja zawsze mówię, że życie jest nieprzewidywalne i nie wiem co będzie. Gratuluję Ci trzeźwej i dojrzałej postawy. CZasami trzeba być wyrachowaną. Ja bywam i dobrze mi z tym. Jedną zasadą świętą jakiej się trzymam to uczciwość i nierobienie krzywdy nikomu. Czasami myślę, że jak na nasze czasy jestem za miękka z tym moim idealizmem. Nie wierzę w świętość ludzi, w zamian dużo wymagam od siebie. Wiecie co? od wczoraj wieczora mnie trzyma. Dzwonił mój m z hotelu gdzie śpi. Wspomniał, że jakaś tam pani A czy B nieważne, jest oblatana, wygadana itd.... i że załatwiła nam i że jeszcze itd.... na to ja zdecydowanym tonem zjechałam go za tą panią, i powiedziałam w czym rzecz. Trochę nie wiedział o co chodzi, ale powiedział, że nie będzie się ze mną szczypał i zawsze będzie mówił co myśli i prawie się pokłóciliśmy heheh.. .i dobrze. Facetów czasami trzeba za \"pysk trzymać\". I niech mi tutaj nie tuta. Ja zamawiam system monitoringu nad moim. Chociaż ufam mu, a do typu podrywacza mu daleko, ale licho nie śpi. Powiem Wam, że faceci są wredni i jestem cięta na nich. Dlaczego? wielokrotnie miałam sytuacje w których byłam celem zainteresowania. Nie myślcie, że chcę Wam powiedzieć jaka to ze mnie sztuka hehheh. Ja mam na myśli bezczelność cholernych samców, którzy pod rękę spacerują ze swoją połową oglądając się za inną. Kilka razy miałam propozycje oczywiście od zajętych. I krew mi się burzyła z nerwów, mieszałam z błotem. Oczywiście miło jest słuchać \"podobasz mi się\", ale co k.... z tego. Ja chcę się podobać jednemu facetowi i sobie. Ja akurat nieskromnie jestem dumna z siebie, że nie zachowałam się jak suka. Ja zwyczajnie zawstydzałam ich. Łatwiej jest korzystać z takich sytuacji, ale jak kocham męża i nie czuję potrzeby. Brzydzę się takimi skokami w bok. TAk czy siak Izulka - podoba mi się Twój patent świecących lampek. W rzeczywistości okazałoby się, że 80 procent społeczeństwa świeci. Iza ja też proszę o fotki z Twojego ślubu, plenerowe i wszystkie. Martynka ma super sesję, teraz czekam na Twoje. Aniulka pisałaś o tym, że maluchy jedne od drugich podpatrują.. U nas tak jest, chociaż różnica 6,5 roku. Rano kiedy budzi się Kuba, małe łapki na poręczy łóżeczka zwiastują, że wstał. Zaczepia Patryka, żeby się obudził. (Patryk często śpi z nami). Kuba kręci dupką i tym pokazuje, że chce tańczyć i chce, żeby Patryk mu śpiewał. Uwielbiam jak się bawią ze sobą, dużo śmiechu. Najkochańszy jest Kubuś kiedy siedzę z Patrykiem nad literkami i robimy sobie pseudo lekcję polskiego. Jest wtedy cichutko, bawi się i nawet nie marudzi. Największą ma radość jak kończymy i odzyskuje swojego Patryka i mogą się razem wygłupiać. Celi - dzięki za linki dotyczącze alegików i ich karmienia. Na pewno skorzystam bo repertuar kuchenny mi się wykończył, a tam można ciekawe jedzonko zrobić. NO i gratuluję zębolków u NInki. Na reszcie. Marteczko - ja Tobie życzę, żeby Motylek zaprzestał tych pobudek hihi.. nie zazdroszczę. To na pewno przejściowe. Kurde wysyłam bo znowu mi wetnie. Tyle się opisałam.
  14. Paniuśki , ja Wam powiem, że miałam ciężkie wstawanie. No ale do szkoły trzeba było zaprowadzić dziecko, wcześniej je wyszykować i nakarmić obydwóch. Nie mogłam wczoraj zasnąć. Myślałam. I wiecie ja tu chcę temat tłumaczyć, analizować używać słów jak przystało na cywilizowanego człowiek ale tak w dwóch słowach Wam powiem, że gdybym była w takiej sytuacji to obydwóm bym chyba oczy wydrapała i łeb ukręciła. Wrrrr normalnie jestem zła na te pierd.... suki co się za żonatymi facetami oglądają. A facet jest facet niestety. Mój m będzie teraz pracował z samymi kobietami, i co ja mam się już przygotować? Szkoda, że nie ma szczepionek na zdradę. Aniulka dobrze, że przejrzałaś tego Donia swojego. Ja myślę, że tu zaistaniała chęć dowartościowania swojego męskiego ego. Wiesz Ty dla niego jesteś matką jego syna, jego żoną nie żoną a on chciał sprawdzić czy jeszcze robi wrażenie na innych kobietach i popłynął. Teraz musi popracować na Twoje względy. Nie ma co faceta kochać za mocno. Ja się przejechałam na moim i wiem do czego jest zdolny. Muszę szukać pracy i wiedzieć, że w razie \"w\" poradzę sobie bez niego. Tak dla własnego poczucia bezpieczeństwa i niezależności. Może pieprzę głupoty ale jestem wzburzona. Boję się tego tematu tak samo jak chorób i śmierci.
  15. jeszcze się nie wybrałam spać. Jak zauważyła Nadika nie da się spać po takim temacie. Słucham Sade i cieszę się ,że mam Was
  16. Nadika, i tutaj się zgadzamy :). Bez względu na okoliczności. Idę spać ale nie jestem spokojna wszak męża nie ma. :) Spokojnych snów dziewusie. Edko a Ty podjęłaś słuszną decyzję. I ważne jest to co napisałaś, że on musi teraz pokazać, że chce. A ja wierzę, ze pokazuje.
  17. i jeszcze coś sobie pomyślałam, że zaufanie zaufaniem ale no właśnie: kontrola nie zaszkodzi.
  18. Nadika, każda boli na swój sposób. Ja podchodzę do tego w ten sposób, fizyczna - dotyk, sex fizyczność, pożądanie, zaspokojenie koniec tematu. Psychiczna jest głębsza - wiąże się często z jakimś uczuciem i relacjami z tą \"trzecią\". Dla mnie chyba gorsza psychiczna. Chociaż o fizycznej nawet nie chcę myśleć. Temat jak śrubka wwierca się. Próbuję czytać książkę ale ciągle wracam do was.
  19. Hej Paniczki, A ja dopiero teraz się oddzywam, bo cały dzień zajęta byłam moim potomstwem. Mój m wyjechał do POlski na zwiady a ja po tej stronie sama sama sama. Dzieci śpią. Drink, błogość. Aniulka - temat kaliber pojawił się dzisiaj. Jeśli piszesz, że nie chcesz o tym pisać wnioskuję, że coś u Was jest na \"rzeczy\", że się tak wyrażę. Ja powiem tak: wszystko da się przeżyć. Zgadzam się z moimi koleżankami, że wolałabym nigdy nie wiedzieć. Głupio pisać co by było gdyby ale, chyba wybaczyłabym jakkolwiek. Obwarowałam bym moimi warunkami naszą wspólną egzystencję, odizolowała się na jakiś czas i próbowała na nowo. Pytanie jaka zdrada gorsza jest względne. Dla jednych psychiczna dla innych fizyczna. No i zdefiniowanie pojęcia \"zdrada\" jest też ważne. To słowo z samego brzmienia rani, a nie zawsze zdradą powszechnie przyjętą jest. CZasami tak jak u Vall zdrada wychodzi na dobre bo pozwala nabrać nowego podejścia i spojrzeć z dystansu, poukładać rzeczywistość i priorytety na nowo. Zgodzę się, że jeśli związek jest pusty i fikcyjny, gdzie obie strony sztucznie się kontrolują tam może nie być happy endu. Trzeba chcieć sobie wybaczyć. Nie wierzę, że można zapomnieć. Nie warto zdradzać. CZas potrzebny jest po to, żeby przeanalizować sytuację i uświadomić sobie, czego zostaniemy pozbawieni rozstając się. W związku gdzie jest dziecko warto próbować zawsze. Ja tak myślę. Możecie się nie zgadzać. Nie zgadzam się ,że jak ktoś zdradzał to zawsze będzie. Pewnie często tak jest, ale przykładanie tej samej miary do wszystkich jest krzywdzące i upraszczające sprawę. Przecież często takie bolesne doświadczenie potrzebne jest właśnie po to by kochać się jeszcze mocniej i by wyrzec się zdrady na zawsze. Warto odczekać, przegadać, dać szansę. Tylko jedną.
  20. Vall światełko nadziei zakwita dla mnie. Kochana, znajdzij mi jakąś normalną osobę do rozmów :) I bardzo się cieszę, że i Ty z tych okolic pochodzisz. Celi, widzisz jakoś tak bardzo mi miło się zrobiło, że pomyślałaś o mnie ale niech Cię ręka boska broni.... hehhhehee żeby Ci nie przyszło na myśl ,ani przez sekundę ..... no Celi jak mogłaś chcieć mnie swoją nieteściową uraczyć. Sądząc po Twoich wcześniejszych o niej opiniach to ja wolę na dystans hehehe. Wystarczy mi, że uregulowałam stosunki ze swoją.
  21. Aniulka co do kropelek jeszcze, to wiem, że do 2 r.ż. podaje się te, które nam tutaj dają. Bałam się, że w Polsce będę musiała przejść na inne stąd moje pytanie. Wczoraj byłam w przychodni i dowiedziałam się, że mogę je bez problemu kupić w aptece bez recepty. Zrobię zapas na przyszły rok i już z głowy będzie. Nie będę mu zmieniać. A co do rasy psa - to nawet nie doszliśmy. Ja zakończyłam temat bez względu na to czy miałby to być pekińczyk, dalmatyńczyk czy psiak kundelkowy. NIeważne, ma 4 łapy, robi kupe i chce jeść to za duże wymagania jak dla mnie. A na bieganie to ja już zaplanowałam zakup bieżni Andzia. Oglądałam fotki Ericzka. Super super duży już. I jaki zainteresowany rybkami. Mojego Kubusia to na razie interesuje światło i lampy, że o kablach nie wspomnę. Zmieniłaś się Ania, wyszczuplałaś i w ogóle inna niż ciąży. Wszystkie jesteśmy inne, a ja mam zakodowane w głowie Wasze wizerunki ciążowe jeszcze. Nadika - pomysł z niskim łóżkiem fajny. Sama też tak zrobię. Tadziczka- jak czytam ile macie czasu z Witkiem dla siebie i Filipcia to przypomina mi się życie sprzed wyjazdu. Dokładnie tak samo było. W weekendy dochodziły moje zjazdy na uczelni. Teraz żałuję, że tyle czasu przeleciało przez palce i Patryk nas nie miał. Próbuję mu to nadrobić teraz kiedy nie pracuję i siedzę w domu, ale pewnych rzeczy po prostu nie da się cofnąć. Karolka - mam nadzieję, że szybko się noga Irkowi naprawi i nie będzie wszystko na Twojej głowie. Buziaki dla Ciebie, dzielna jesteś. Marteczka - ciekawe co Motylek wymyśli na chrzcie, pewnie będzie księdza podrywać. Wiesz ja myślę, że rodzice przede wszystkim powinni być wyspowiadani. Rzecz w tym, że każdy ma swoje sumienie i chyba aż tak nie o wymogi chodzi a bycie w zgodzie z własnym \"ja\". Z kasą to ja nei wiem w Szwecji płacimy na kościół i nie daje się pieniędzy w kopercie. My chyba chcieliśmy dać a ksiądz nie wziął, jakoś tak było. Nie to co w Polsce. Na pocieszenie powiem, że za rok czeka nas komunia Patryka. Edka - rozbawiłaś mnie tym hartowaniem przez tatusia, ale to rzeczywiście prawda. Ja pytałam dentystki ostatnio o ząbki Kuby, to poleciła tylko szczoteczką z przegotowaną wodą i wystarczy. Ja podobnie jak Ty Edka ciągle zapominam czyścić mu w buzi. Dostałam jednak przykaz szorowania zębów Patrykowi wieczorem. Pytałaś o domek. Tak to będzie w Polsce. W skromnej ciszy powiem Wam, że mój mąż został prezesem a to się wiąże z wyjazdami. Wyjazdy będą lotnicze, kilkudniowe więc na pewno będę dużo sama. A ja nie cierpię być sama. Szybko muszę poznać jakąś zaufaną osobę, która zgodzi się towarzyszyć mi nocą. heheh Tutaj w Szwecji mam Monikę, (poznałyśmy się na forum), ona u mnie spała jak byłam sama. Grudnióweczko przy okazji tego szkolenia pochłoń trochę jodu znad Bałtyku i wypocznij nam. Rzeczywiście dziewczyny pracujące mają dużo więcej na głowie i podziwiam Was kochane. Ariasko - dziękuję za pamięć, właściwie zapomniałam już o operacji. Jedynie co to to, że nie mogę za bardzo głowy zadzierać i kręcić szybko na boki jak chcę zareagować na Jakuba. Ogólnie zapomniałam. Zazdroszczę Ci, że Dawidek tak super je. U nas potrzeba trochę gimnastyki jednak. A wiecie co ?zapytam bo to nie szkodzi. Może któraś z Was ma jakąś znajomą koleżankę do podzielenia dla mnie z okolic Krosna? hm?
  22. Odpowiem na pytania Celi: 1) Kuba nie wykazuje zainteresowania tv. 2) Karmimy się w kuchni w leżaczko-krzesełku, nie mamy nic włączone ale do otwierania buzi nakłaniam. Odwracam uwagę od łyżki i zagaduję go, jak otworzy dzióbek ze zdziwienia to wkładam jedzonko. 3) Kr. rękaw body, pampers, rajtuzki, spodnie sztruksy takie ocieplane, bluzeczka z dł. rękawkiem i na to albo sweterek, albo polar jak zimno. Chustka pod szyjkę i czapeczka. 4) Po kąpieli o 20, mleko i zasypia tak 21 - 21.30. W łóżeczku ze smoczkiem i pieluszką i pozytywką. 5) Jakub łapie czkawkę w supermarkecie na dziale mrożonek. 6) Celi a Elocom próbowałaś? 7) Kuba czytaniem nie jest zainteresowany. Co najwyżej obgryzaniem książeczek.
  23. Dołączę się do życzeń dla Pani Pawlikowskiej. Poważny stan moja pani. Wszystko już macie dom, dziecko, ślub, teraz drzewo zasadzić i syna spłodzić. Martynko wszystkiego co najlepsze dla Was długich lat życia w miłości, zdrowiu i zrozumieniu. CZekam na zdjęcia. Drugie gratulacje wędrują do Matylki. Marteczka Ty masz zuch córcię. Pierwsze koty za płoty. Teraz szybciej będzie docierać do obranego celu, oby tak już zawsze. Smarkatkom przeziębionym życzę zdrowych gardeł i dobrego samopoczucia. Boję się wracać do POlski jak tam tak zimno. Edka - Twój synuś inteligentny skrzat. Jak wiedział, że trzeba do Mamusi o pomoc poprosić. Kochany. Aniulka - ja w Szwecji nie mam kwiatów, ale w Polsce miałam zamiar mieć. Za Twoją uwagą postanawiam odroczyć sadzenie do czasu nabrania więszego rozumu przez moje dziecko. Poprzednim razem przy Patryku żaden z naszych dużych kwiatów nie przeżył. Teraz będę mądrzejsza, przeczekam. A Kubuś daje mi do wiwatu od kilku dni. Budzi się o 5 rano i płacze przez godzinę. A mi się chce spać i nie wesoło mi. Biorę go do łóżka, ale to nic nie daje i tak płacze. Najlepiej jakbym z nim chodziła po mieszkaniu i pokazywała przez okno, że ciemno, że światełka itp... wtedy jest cicho. Nie jest ani głodny, ani go nic nie boli - jaki może być powód? Do kiedy dzieciom podaje się wit. D3? Nam się kończą kropelki szwedzkie i muszę chyba załatwić jeszcze jedno opakowanie a później nie wiem właśnie czy D3, czy coś innego? . Jakub ma jeszcze całkiem duże ciemiączko. On nawet nie stoi jeszcze sam. Delikatnie, powolutku zaczyna na kolankach ale na nogach? jeszcze na to nie wpadł. Popatrzcie jak różne tempo rozwoju może być u takich maluchów. Widzę, że Arla i Kala powolutku przymierzają się do drugich dzidziusiów. Fajnie, dziewczyny kibicuję temu bo wiem, że różnica wieku jak u nas 6 i pół roku to zdecydowanie za dużo. Na żałowanie za późno, ale lepiej nie czekać tyle. Kala - nie myśl tak czarno o tym prawie jazdy. Zdasz na pewno. Przecież nie po to chodziłaś na kurs, żeby nie zdać. Spokojnie tylko. Trzymam kciuki za Twoją szkołę. Vall - Maksiu ma dużo rozrywki widzę. Podobnie jak Kuba lubi się bawić piłeczką. Na zapasy bym nie wpadła. Zgapię od Was. U nas wieczorkiem po kąpaniu mamy taką zabawę, że Kuba leży na brzuchu i czeka aż będziemy nim trząść. Tatuś kładzie rękę na jego pleckach i przyciska go do pościeli a on wydaje z siebie aaaaaa i tak w kółko. Karolineczko - u Ciebie dzieciów jak mrówków hehe.. Dla wszystkich dzidziusiów dużo zdrówka. Z tą ekipą pracowników to masz rację. Lepiej ostrożnie kasę dawać niż później prosić żeby oddali gdyby było coś nie tak. Po pieniądze to szybko łapy wyciągają a do roboty to już nie. My teraz zamieszkamy w domu jednorodzinnym (służbowym) i mam przerażenie w oczach bo: boję się sama być w mieszkaniu a co tu mówić o domu. Mój m dobrze ten temat zna i próbował mnie pocieszyć psem. A ja nie należę do miłośników psów i nie chcę. Poza tym gdybym już miała mieć takiego obrońcę to musiałabym mu zapewnić trochę serca bo inaczej nie potrafię, czyściutko, suchutko i syto. To się wiąże z odpowiedzialnością i pracą. A ja nie mam ochoty na więcej pracy, bo mam wystarczająco dużo. I toczymy nasze rozmowy, ja przeciw mój m za. Tylko jak pytam go o to czy przejmie psie obowiązki to cisza. Hmmm będę się przenosic na jakąś kwaterę jak mi przyjdzie być samej albo zaproszę sąsiadkę, którą dopiero poznam oczywiście. Na razie nikogo tam nie znam. NO to tyle z naszych aktualności.
  24. NO Tadzia, ja też nie lubię jak mi wetnie długiego posta. Kilka razy tak się zdarzyło i pisać się odechciewało :)( Dziewczyny dziękuję za miłe słowa i życzenia zdrówka. Zdrówka życzmy sobie wszystkie i wszystkim bo musimy je mieć dla dzieci. Przez ostatni czas widziałam jakby to było gdyby mnie nie było .... dobrze, bo mąż też zauważył. A dzisiaj dzień pralniany... jestem w toku. Wróciliśmy ze szkoły Patryka i cieszymy się, że dzisiaj piatek. Kuba zasmarkany jakiś taki, nie przechodzi mu. Celi Ty to musisz się nagimastykować z karmieniem dopiero. Dzielna jesteś. Ja się cieszę, że niedługo będziemy mogli z Kubusiem karmić się polskimi słoiczkami. Szwedzkie mają przyblizony skład i smak i już nam się znudziły. Martynka dla Ciebie i Emila na jutro dużo radości i samych niezapomnianych chwil. A ja zmykam bo Jakub gazety je.
  25. Mortonku, że też nie miałaś kiedy sobie poodrzynać tych paznokci. Ja tydzień przed ślubem rozchorowałam się, a w czwartek wylazło mi zimno na ustach. Na szczęście na zdjęciach ślubnych nic nie widać. Ty masz stres i to jest całkiem uzasadnione - zobaczysz jak odsapniesz jak będzie po wszystkim. I będziesz długo wspominać te zabieganie. Z welonem to ja bym się nei przejmowała. To Twój ślub i Twój welon. Ja bym założyła. Karolka - uspokoiłam się. Bałam się, że Kuba ma mało urozmaicone jedzenie, ale widzę, że właściwie mamy ten sam repertuar. Ja mojemu próbuję i tak dawać więcej. Nie zawsze wychodzi to na dobre bo reaguje kropkami. Ja się zastanawiam czy Kuba nie reaguje alergicznie na jakiś składniik ze słoiczków bo jak była moja mama i gotowała - karmiłyśmy małego naszymi obiadami i nie miał kropek. A teraz wróciłam do słoików i znowu to samo. Nie chce mi się gotować zupek. MOże jednak spróbuję bo po co go męczyć. Mam jeszcze jedno pytanie. Dziewczyny wiecie jak nazywa się szczepionka którą wasze maluchy dostawały (skojarzona), dostaje się ją w trzech dawkach, na początku po urodzeniu, później w wieku 3 miesiecy chyba i trzecia dawka w 12 miesiącu. Będę musiała ją podać w Polsce i chciałabym żeby to była ta sama szczepionka. Nasza nazywa się Infarix Hexa.
×