Witam wszystkich
Chcialam podziekowac wszystkim, ktorzy tworza ten topik i wprowadzaja do niego ta optymistyczna atmosfere dla Was wszystkich;)
Ja afirmuje, wizualizuje i chociaz nie mam takich efektow jak Wy, to nie poddaje sie:D W zasadzie glownym efektem jest to,ze stalam sie bardziej radosna i potrafie juz nawet cieszyc z malych rzeczy:)
Jeszcze slowko (a raczej slowek kilka;) ) o afirmowaniu milosci:P Na razie ruszylo sie u mnie tylko to,ze zrozumialam w koncu,ze osoba, do ktorej wzdychalam ...nie jest dla mnie. Teraz docieraja do mnie jej wszystkie wady (kazdy ma wady, ale te wady bylyby dla mnie nie do przeskoczenia;) ) Dostrzeglam prawdziwe intencje tej osoby i wiem,ze tak naprawde nigdy jej na mnie nie zalezalo. Zalezalo, owszem,ale nie na mojej sferze intelektualnej i duchowej:P;) uffff, to chyba jakis krok naprzod, mam nadzieje;)