dziwadełko32
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia oraz pomyślności w Nowym 2006 Roku dla wszystkich na tym forum.
-
I ode mnie wszystkiego najlepszego Cześka! Zdrooowia Ci życzę przede wszystkim.Całuski dla wszystkich.Jestem z forum na bieżąco,ale nie mam czasu pisać.Trzymajcie się cieplutko.
-
Laxi! A do mnie nic na pocztę nie dotarło buuu.
-
Właśnie,właśnie,a gdzie reszta się zapodziała?
-
Cześć kobietki! Dawno się nie odzywałam,ale jestem własnie na urlopie i zaczęłam od gruntownych porządków w mieszkaniu,no wiecie,pranie,prasowanie,zmiana firan,mycie okien,pichcenie obiadków.Normalka jak to na urlopie.Odpoczywam,a w sobotę jadę na tydzień nad jezioro,to samo nad którym w zeszłym roku po raz pierwszy złapała mnie nerwica.Brrr. Ze zdrowiem u mnie różnie,ale jestem coraz bardziej wściekła,bo doktor leczy mnie z nerwicy dotyczącej pracy,a ja popadam w drugą związaną ze swoim wyglądem.Po tej cholernej mianserinie przytyłam chyba ze 6 kg i końca nie widać.Jem niewiele,głównie jogurty,płatki,zupki itp,biegam 2 razy w tygodniu,jeżdżę na rowerze ,robię ćwiczenia w domu i co co dzień to większy ze mnie się robi potwór.Tak wygląda leczenie depresantami.Ostatnio też robiłam sobie badania i prawie wszystko jest dobrze,oprócz tego,że spada mi białko(po mianserinie,ale doktor mnie też nie uprzedziła),to jeszcze coś może zaczynać się z niedoczynnością tarczycy.Wyniki tarczycy w normie,ale górnych granicach.Nie wiem czy to już trzeba iść do endokrynologa,czy jeszcze poczekać? I powiedzcie mi,co mam zrobić,żeby cholera schudnąć,bo mianserinki już nie wezmę za nic w świecie.Fuj.Chyba zapiszę się na terapię.Może to przyniesie lepsze efekty. Czy któraś z Was wie,jak wygląda terapia grupowa,bo nie wiem na jaką ewentualnie się zdecydować,zważywszy,że jestem raczej nieśmiała.Oj się rozpisałam za wszystkie czasy.Całuski dla Was wszystkich dziewuszki,bez Was świat z nerwicą byłby koszmarem nie do przetrwania.To forum to dla mnie taki promyk słońca,na zachmurzonym niebie.To peany na cześć Matki Założycielki!Całuski!
-
Cześć ludziki! nie za bardzo mam czas żeby się odzywać,bo tyram w pracy za 3 osoby,a pensja jedna,po powrocie do domu padam ze zmęczenia.Czasami jakiś mały wstrząsik w postaci wizyty u dentystki.Dziecko wróciło juz z kolonii,a ja jeszcze nie zdążyłam wypocząć,a teraz sie zastanawiam,czemu nie wykupiłam jej 2 turnusów.Urlop dopiero za tydzień,a ja już nie mogę sie doczekać. Co do leków to biorę Bioxetin,żeby jakoś trzymać się,ale zaprzestałam barać na noc usypiającej Mianseriny.Koszmarnie przez nią utyłam.Jem coraz mniej,a w pasie coraz to bardziej napuchnięta,bo raczej nie utyłam.I jak tu znowu nie wpędzić się w nerwicę,skoro są wakacje i człowiek chce się pokazać w letnich ciuchach,nie wspominając o kostiumie kąpielowym,a ja nic na siebie nie mogę wcisnąć.Wygladam koszmarnie aż mnie trafia szlag.Dużo jeżdżę na rowerze,mało jem a jestem gruba,aż sama na siebie nie mogę patrzeć.Dochodzę do wniosku,że to wymik leków. Co do serca to mam jakąś cholerną arytmię,bo potrafi mi kilka razy załomotać i spokój na parę godzin,a potem znowu to samo i nawet nie w sytuacjach stresowych.Wiecie,już mam dosyć tej cholernej choroby.Taaak to byłoby piękne obudzić się zupełnie zdrowym.Marzenia. Całuję wszystkich mocno i życzę udanych wakacji i wypoczynku.
-
Cześć ludziki!Dawno się nie odzywała,ale nie miałam czasu.Najpierw zakończenie roku,teraz jestem przez $ tyg.sama w pracy,po pracy dentysta-sadysta,jak mam jeszcze siłę to wsiadam na rower i pedałuję przed siebie(to na prawdę odstresowuje),polecam!Teraz żyję koloniami córki i zamartwiam się jak sobie poradzi,bo jedzie pierwszy raz.Nerwica,jakby trochę mi odpuściła,ale nie zawsze i nie do konca.Czasami mam takie cudowne dni,że płakać mi się chce ze szczęścia,a następnego dnia lęki i niepokój,ale trzeba z tym żyć.Byłam u lekarza i powiedziała mi,że to nie stresującą pracę trzeba zmnienić,ale...siebie.Może i ma rację.no cóż,pozdrawiam Was gorąco i całuję. Sylvi1 gdzie pracujesz?No i gratulacje.
-
Ale się uśmiałam z tego wywiadu.Cóż, to tylko nasza polska rzeczywistość.Całuski.
-
Laxi1 mam nadzieję,że dostałaś ode mnie wiadomość na gg. Kochani! jutro już weekend.Całuski.
-
Cześć ludziki! Ale był cudny upał,ale w Lublinie burzy nie było buu. Emma! moje serce wyczynia fikołki po kilka razy dziennie w różnych niekoniecznie stresowych sytuacjach,nawet wtedy gdy zasypiam. Ale właśnie przeczytałam,że terapię można zastąpić joggimngiem 3 x w tygodniu i zaczęłam biegać.I wiecie co?czuję się o wiele lepiej,nie odczuwam już tak tego łomotania serca,bo wyżywam się biegając.Biegam narazie codziennie już tydzień i dzisiaj dorobiła się naderwania ścięgna,boli jak cholera.Na dodatek mam zapalenie strun głosowych,a na co komu rejestratorka bez głosu,ale co tam,najwyżej na nikogo nie nakrzyczę. Pozdrawiam Was gorąco.Całuski.
-
...i wreszcie po białym tygodniu.Jeszcze parę takich dni,a ogłosiliby mnie świętą.Nie klnij,nie kłóć się,nie wrzeszcz na nikogo,bo trzeba iść do komunii i dać dziecku przykład.Ja juz mam aureolkę nad głową. LAXI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!pozwolisz,że ja już dziś złożę Ci najserdeczniejsze życzenia,wszystkiego najlepszego,zdrowia!!!!!!!!,pracy ,forsy jak lodu i najfantastyczniejszego faceta pod słońcem.Całuski przede wszystkim dla Ciebie,ale i dla wszystkich pozostałych forumowiczów.
-
Juz po...Przeżyłam jesli o to chodzi,ale mało sama nie zemdlałam.Najpierw z gorąca i smrodu perfum wszystkich kobitek,które nie wiedza co to umiar,potem dopadła mnie nerwica.No a jak przed nami siedząca dziewczynka zemdlała to juz i mnie zrobiło się ciemniutko przed oczami.Od tej chwili nie spuszczałam swego dziecka z oczu.bite 2 godziny mszy,przyjęcie udane ,masa prezentów.Ale biały tydzień też mnie przyprawia o stan bliski zawału,bo ciagle mam przed oczami tę dziewczynkę co zemdlała i na dodatek nieźle przyłożyła głową w ławkę.Na dopdatek moje dziecko twierdzi,że jej w kościele też jakoś słabo i serce jej wali jak młot.A ja panikuję.Chyba trzeba brać coś dla spokojności.No ale tę najważniejszą uroczystość mam za sobą,ze stesu nie popłakałam się więc makijaż ocalał.Dzięki za kciuki,które trzymałyście. Laxi!a Tobie za dobrą radę,ale kto ma ten masażyk zrobić? Całuski.
-
Laxi1 dzieki za słowa otuchy.Ja wolałabym sie nie rozkleić,a ja to potrafię,bo potem makijaż do powtórki,nie mówiąc o tym,że ze wzruszenia zaczyna mnie gardło ściskać i nerwica gotowa.Nie mniej jednak trzeba przez to przebrnąć.Tyle razy byłam na próbach w kościele,ale na żywo to jakoś inaczej,tak bardziej wzruszająco.Narazie jestem bliska paniki.Całuski,trzymajcie sie cieplutko i trzymajcie kciuki za jutrzejszą pogodę(oby było słońce).
-
Laxi! ja jestem obecna,tylko nie mam czasu pisać,bo mam przedkomunijną panikę.Cała sie trzęsę,chyba zaaplikję sobie solidną porcję węgla lekarskiego na biegunkę.Nosi mnie strasznie a denerwuję sie bardziej niż moje dziecko.Całuski dla wszystkich.Trzymajcie za mnie kciuki w niedzielę.
-
Jestem obecna,ale mam ostre zapalenie obu uszu i boli mnie głowa.Po Prozaczku (biorę od 5 dni) świat jakby zrobił się bardziej kolorowy...A szkoda bo z deprechą było mi dobrze,sama siebie nie poznaję,a mąż twierdzi,że zaczynam wracać do dawnej formy.To miałabym być ja?Już nie pamiętam kiedy tryskałam optymizem i humorem.Nawet teraz kiedy bolą mnie uszy i jestem kompletnie głucha humorek mi dopisuje.Teraz się zastanawiam,czemu tak długo (aż pół roku) zwlekałam z wzięciem bioxetinu.Ze strachu,że będę się źle czuła,ale Wy mnie rozumiecie.Po przeczytaniu ulotki nogi ugięły się pode mną.Wczoraj wypiłam 2 piwka 1% !!!! i tak się przestraszyłam,że może coś mi się stać,że sama wywołałam u siebie paniczny lęk i nie mogłam zasnąć przez godzinę,aż proszek nasenny nie zaczął działać.Ot,siła sugestii.Na dodatek dostałam silny antybiotyk na te cholerne uszy i tak mi już po 3 dniach wyjałowił organizm,że w ustach mam posmak polizanej zardzewiałej rury.Chociaż nigdy rdzy nie lizałam....cudne uczucie. Normalnie juz bym miała doła,bo moja córcia idzie za 2 tyg. do komunii a ja w dalszym ciągu nie mam nic,kompletnie nic do nałożenia na siebie.A nie mam wieolkich wymagań.Poza tym próby w kościele i egzaminy w szkole i u proboszcza skutecznie skracają moje możliwości do zasiądnięcia przed komputerem,o ile wcześniej swych czterech liter nie ulokował mój pan małżonek.Chyba będę zwijać kabel do internetu i spać z nim pod poduszką,a sen mam czujny.O się kurde rozpisałam.Jak zwykle nie mam umiaru.Pozdrawiam wszystkich i witam nowych.Całuski