katinka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez katinka
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7
-
Hej Dziewczynki!I Pietia! . Inki :) :) :) haham się w głos...karmnik dla jelni buahahahaha! Jak będziesz miala chwilkę zajrzyj do skrzyneczki. :) Poezyjko - dziś się poprawię! Mało casu! Mało casu! Taki wczoraj miałam dzień! Marielko! No może Ci umykać choc czasem piszę coś tam między wierszami o tym. Dzwoni co dzień i zdziwiony jest, (czuję to) może nawet przestraszony, ze nagle przestał smski dostawać i jakoś tak inna pewnie jestem niz byłam. To takie zawieszenie z mojej strony...Zobaczymy. Myślę, ze zdecyduję sie na spotkanie w styczniu ale to będzie baaaardzo poważna rozmowa. Przez telefon się nie da wszystkiego, tak do końca. :) Jiw - ja jednak cały czas przekonana jestem, ze nie byłoby odmowy. Nie dlatego, ze tak sobie wymyśłiłam ale sądząc po Twoich wpisach, które bardzo dokładnie przestudiowałam. Bo widzisz Twoj przyjaciel bardzo, do złudzenia przypomina mi kogoś o kogo charakterze tony ksiązek przeczytałam. Dlatego ośmieliłam się wysunąc taki wniosek. Moj zawsze był oszczędny w słowach, nie powiedział niczego dopoki nie był pewien tego na milon procent jak piszesz. I ze swojej i z mojej strony. Sama piszesz,ze teraz oboje jesteście zajęci. Dlatego może być, ze jak rzucisz konkretny termin to może nie będzie zupełnie mu pasowało ale nie odrzuci propozycji. I zrobi wszystko, zeby moc jak najprędzej Ciebie zobaczyć. I jeśli CIę to chociaż troszkę pocieszy to przede mną tez okrutny grudzień! I to trzeci z kolei.
-
jiw - to prawda oni zazwyczaj przerażają się histerycznym zachowaniem Cholernie boją się emocji! Nie radzą sobie z własnymi a cóz dopiero z kobiecymi. Ja także wzięlabym sprawy w swoje ręce. Może być, ze będzie Ci za to wdzięczny. Ale żeby to wiedzieć musisz spróbowac. Ty milczysz konsekwentnie - on myśli, ze tak właśnie trzeba i także milczy. Do dzieła moja droga! Do dzieła! I bądż pewna siebie i tgo co robisz. :) trzymam kciuki. A teraz do pisania maila miłosnego biegusiem marsz! ;)
-
jiw - to prawda oni zazwyczaj przerażają się histerycznym zachowaniem Cholernie boją się emocji! Nie radzą sobie z własnymi a cóz dopiero z kobiecymi. Ja także wzięlabym sprawy w swoje ręce. Może być, ze będzie Ci za to wdzięczny. Ale żeby to wiedzieć musisz spróbowac. Ty milczysz konsekwentnie - on myśli, ze tak właśnie trzeba i także milczy. Do dzieła moja droga! Do dzieła! I bądż pewna siebie i tgo co robisz. :) trzymasm kciuki. A teraz do pisania maila miłosnego biegusiem marsz! ;)
-
Ja też czekam na Inkowego maila . I to jak! Ale odpocznij najpierw dziewczyno i nakarm się i zwierzyniec. Jiw - ja tez myślę , ze nie dostaniesz a nawet pewna jestem.(o koszu myślę) Jtw... 3-4 godzinny? Poważnie? Ale tak co dzień? Masz czas? U mnie nawet gdyby miało się tak stać to nie byłoby mozliwe tak jednym ciągiem ;) Ale kilku krótkich tez nie mam.Mam jedna dziennie rozmowe. A ostatnio w dodatku z mojej strony b.oficjalną.
-
Cześc Kochaneczki! Inki Matko Kochana jak ja czekam ! Skarbuszku ja tez nie mam 167 ale za to wyyyysokie butki noszę i wychodzi na to, ze mam więcej ;) A wazę ok. ale nie powiem , ze nie bez wyrzeczeń.:( Ale dziś od rana tyłka dałam. tak długo w nocy siedziałam , ze rano obudził mnie telefon ze szkoły - \"dlaczego córeczki nie ma na konkursie recytatorskim?\" Chryste ! Płaszcz na koszulke zarzuciłam najpierw w sekunde szykujac niunie i ruszylam z takim piskiem opon, ze czyba poł okolicy mnie słyszało! Ale dowiozłam ją.
-
A coś Ty! Ja naśmiewac? Gdzieżbym... ;) Ale teraz już nie rozpraszam się. Cicho wszędzie głucho wszędzie...co to będzie? Co to będzie? (dziś nie zaduszki ale moc tajemną słowa te ze sobą niosą...)
-
Dziewczynki nie popędzć Wróżki. Czarodziejka spokój miec musi.Ciiiii.... Mówmy szeptem i nie rozpraszajmy się.
-
Jiw..popatrz popatrz - ja tez za piwem nie przepadam i siadłam sobie właśnie ze szklaneczką wiskaczka! :) Zamurowało mnie jak przeczytałąm ostatni Twoj wpis:) Na tlenowym koncie, zeby zapisywalo sie w folderze wysłane musisz sobie to zaznaczyc. Znajdziesz :) Jak Inki?Skupiam sie i myśle . Zaraz maila Ci wysle zebyś na poważnie mogła mi powrózyć...
-
Marko - ten barokowy styl...skad ja Cie znam? ;) Inki - ja lubię, zeby mi wrózyć..powróz mi proszę Cię ślicznie . Dam trzy na męza - 3,4,8 i trzy na niemęża 7,2,5 . Sniło mi sie coś bez sensu, dokładnie nie pamiętam - kobieta jakaś i załatwiałam z nią jakies sprawy urzedowe..moze nie urzędowe ale sprawey, które się załatwia...hahahaha! No to wyjaśniłam. A zwierzak - na usta ciśnie się pieska czyli sunia ale dam szynszylkę! Jeszcze raz uśmiech wielki dla Cię jako zachęta do powrózenia. :)
-
Dzień Dobry, Dzień Dobry!
-
No tak.tak chciałam na omreze a załapałam sie na kino (Bridget) i posiadówke drinkową u przyjaciólki.:) Ale czystam,ze spokojnie razej było...:) Jtw..widzisz to tak jest niebo, ziemia, niebo, ziemia etc... Ciężko. Ja po wystawieniu przez zone walizek - pocieszałąm go,ze wszystko się ułoży i zona wyciszy sie, uspokoi..nie musiałam przekonywać bo to wiedziałam z góry , e tak bedzie. Zawsze tak jest. Dokładnie myślę tak samo - gdyby to on sam je spakowal..itd..A on mi wedy rzekł - \"a co to za róznica/\" Niezle? Nie? Nie widział roznicy. Dla niego pewnie najwazniejszym byl fakt, ze zostaje bez dachu na głową. W końcu zona \"raczyła\" jak to okresłił spokojnie porozmawiac z nim i jest spokoj. Hm... Niech tak będzie. Ja tak wole. Czekal na to az ja sie wysune i zaproszę go do wspolnego zycia. Ale nie. To nie tak. apewno nie w tej sytuacji. Jiw - przeuroczy musi być synek :) :) . Moze nawet uwzglednił fakt, ze MP wyjmujac ludka sprawi mu przyjemnosc (ludkowi) . Pozdrowienia dla młodzieńca! Poezjo - jak się masz? Wiesz Skarbuszek ma racje. Na tym topku nie wysuwamy sie z daleko idącymi radami, raczej słuchamy i wspieramy sie. I ja jestem od nich( rad) daleka. Sama nie wiem jak sobie poradzić. Ale jeśli chcesz pogadać o swojej trudnej i naprawde przejmującej sytuacji napisz. Podam Ci nr gg i mozemy porozmawiać lub jesli chcesz pomeilowac. (katix2@o2.pl) A teraz posłuchaj - głowa do góry! A wrózka moja, u której byłam niezmiennie twierdzi, ze będzie dobrze! :) Wszystkim - Milego niedzielnego leniwo-sennego popołudnia! [kwiat}
-
Poezyjko Kochanie - poczekaj z tym winkiem do jutra na mnie oki?
-
Poezyjko Kochanie - poczekaj z tym winkiem do jutra na mnie oki?
-
Jtw - mojego legalna wystawila przeze mnie trzy razy walizki. I nic.:O Moka - gdybym widziala czubek własnego nosa tylko, dawno byłabym gdzie indziej. On mi to proponowal kilka razy. Ja nie mogę zrobic tego dzieciom. Nie jestem egoistką. Masochistką raczej męcząc sie ze ślubnym dla dobra dzieci. Ok. Koniec z tym. Poezjo...Pietia ma rację. Ja nie piszę a tez wscieka sie. Nic nie robie. nie odpuszcze Poezjo, o nie! ;)On nadal nie wie za co miałby przepraszac. On \"w zyciu nic by mi taliego nie powiedzial\" Ja mam jakąs dziką wyobrażnie i słyszę co pewnie bym chciała usłyszeć\" Hahahaha! No nie! Taki pełen czaru i owiany Londynską mgła dla mnie Twój związek Jiw. Podoba mi sie. :) Miłego weekendu! A co z jutrzejsza imprezą? Jeśli będzie to opowiem Wam co u Czarodziejki dzisiaj bylo ;)
-
Witajcie Dziewuszki! I Chłopczyku (nie, nie \"chłopczyku\" - jeszcze się obrazi) I Pietia! Otóz to Inkii Jiw. Dokładnie o to mi chodziło. Czuję więc i wiem nawet, ze motywy wejscie i udzielania sie na tym forum wszystkie mamy podobne, by nie rzec - identyczne. No to Jtw w niebie , Mariellka zaraz bedzie, Skarbuszek był lub jeszcze pewnie jest. A katinka? Póki co - leci do wrózki. ;)
-
Piotr - Czy mnie odpowiada? Wiesz w Jego wykonaniu...hm...Może powiem jak emocje (w innych sprawach) nieco opadną bo nie chciałabym byc nieobiektywną. Ale dopracowac szczególy zawsze można - byleby nie przedobrzyć;)
-
Piotrzre Twój scenariusz na dopieszczanie jest identyczny ze scenariuszem meżczyzny, który nie raz mi go przedstawił. Poezjo...moja Droga - trzy godziny (uwierz) to naprawde nic.Bywa dłuzej albo wcale. To nic nie znaczy. Nie jest to na pewno miernikiem uczucia ale i charakteru i otaczajacej reczywistości. Czasem po prostu nie ma możliwości pisania. Mnie to się zdarza bardzo często chociaz kocham gorąco. U mnie Poezjo - staz to prawie trzy lata. Ale zawsze było podobnie jeśli chodzi o oddzwanianie. Długo sie nie mogłam przyzwyczaic i zrozumiec ale na obecnym etapie jest inaczej. Spokojniej (w tej kwestii). A to co sie stało ostatnio to inna para kaloszy. I nadal jestem w tej kwestii nieugięta. On jest wystraszony nie na żarty. Ale mimo, ze nalezy do baardzo trudnych charakterkow i nie łatwo przychodzi mu słowo "przeprasam" - u mnie taki numer nie przejdzie i nauczy sie i to w koncu powie. A i tak nie będzie sprawa załatwiona do końca :( Nie włączam sie w dysusje na tematy dylematow moralnych, bo musiałabym ujawnic sie i dokładnie opisac swoja sytuacje, która rzuca zupełnie inne swiatło na cały problem. Poza tym myślę, ze o tym jest duzo na innych topikach,(mozna przebierac w tytułach) na które chętni aby podyskutowac mogą wejśc i zabrać głos a nawet obrzucic sie wzajemnie błotem. Do pisania tutaj zachęciła mnie wzajemna zyczliwośc i zrozumienie pokrewnych dusz. ALE TYLKO TAKICH.
-
Piotrzre Twój scenariusz na dopieszczanie jest identyczny ze scenariuszem meżczyzny, który nie raz mi go przedstawił. Poezjo...moja Droga - trzy godziny (uwierz) to naprawde nic.Bywa dłuzej albo wcale. To nic nie znaczy. Nie jest to na pewno miernikiem uczucia ale i charakteru i otaczajacej reczywistości. Czasem po prostu nie ma możliwości pisania. Mnie to się zdarza bardzo często chociaz kocham gorąco. U mnie Poezjo - staz to prawie trzy lata. Ale zawsze było podobnie jeśli chodzi o oddzwanianie. Długo sie nie mogłam przyzwyczaic i zrozumiec ale na obecnym etapie jest inaczej. Spokojniej (w tej kwestii). A to co sie stało ostatnio to inna para kaloszy. I nadal jestem w tej kwestii nieugięta. On jest wystraszony nie na żarty. Ale mimo, ze nalezy do baardzo trudnych charakterkow i nie łatwo przychodzi mu słowo "przeprasam" - u mnie taki numer nie przejdzie i nauczy sie i to w koncu powie. A i tak nie będzie sprawa załatwiona do końca :( Nie włączam sie w dysusje na tematy dylematow moralnych, bo musiałabym ujawnic sie i dokładnie opisac swoja sytuacje, która rzuca zupełnie inne swiatło na cały problem. Poza tym myślę, ze o tym jest duzo na innych topikach,(mozna przebierac w tytułach) na które chętni aby podyskutowac mogą wejśc i zabrać głos a nawet obrzucic sie wzajemnie błotem. Do pisania tutaj zachęciła mnie wzajemna zyczliwośc i zrozumienie pokrewnych dusz. ALE TYLKO TAKICH.{cześć]
-
No...Poezjo tragikomedia. Quzwa! Zadzwonil i mowi, ze NIE ROZUMIE dlaczego ja obrażona jestem, on nie uważa, ze czymś mnie obraził!!!No tym mnie dobil na calego. Powiedzialam ,ze nie bede z nim rozmawiala. Odpowiedzial mi ze zazwoni a ja odbiore jak bede chciala. WIe ze odbiore bo brakiem numeru dzwoni. Jak ja mam dosyc.... AAAA jutro do wrózki ide. Tak przedandrzejkowo.;)
-
No...Poezjo trgikomedia. Quzwa! Zadzwonil i mowi, ze NIE ROZUMIE dlaczego ja obrażona jestem, on nie uważa, ze czymś mnie obraził!!!No tym mnie dobil na calego. Powiedzialam ,ze nie bede z nim rozmawiala. Odpowiedzial mi ze zazwoni a ja odbiore jak bede chciala. WIe ze odbiore bo brakiem numeru dzwoni. Jak ja mam dosyc....
-
Witam saerdecznie! O..Jtw...nie no ja niedlugo zazdrośnicą sie stanę. Dziewczynki, czy jest tutaj taka, która na razie nie szykuje sie na spotkanie? :) Oj, to, to moja Anielciu (czyt: Marielciu)Oj to, to - UZALEŻNIENIE. Skarbuniu - ja nie będę nic studziła - bo wyszłoby, ze tylko do boju zagrzewam - zbyt gorąca jestem! Skarbuszku - I to od dawna, tak, ze nic na Ciebie nie bedzie ...spoko...:) OD myślenie (tzn wg slubnego od tzw \"popadanie w otępienie\" bo ja nie myśle tylko hm..popadam...)mozg mi sie lasuje. Nie wiem co dalej Lapki opadły. Tak, Poezjo - nawet powiem Ci, ze nigdy kiedy go (niemęza) potrzebowałam jako przytulaskowego pocieszyciela, nie było go. Nawet na telefon :( UUUU Piotrze, Piotrze... ale jesli ta setka miałaby pomóc to nie widzę problemu (bidna kobitka..) Okrutny kelner! :)
-
WOW! Skarbuszku! To jest miłośc :) Aż też Ci zazdroszczę! Juz widzę jak \"moj\" by jechał. Ale nie mylisz za coś go kiedyś pokochałam (choc dzis jest to mimo wszystko). Ale moją duszę jednak COŚ musiało dotknąc. Wtedy byłam w sytuacji marniutkiej, u kresu sił praktycznie i załamana. (bardziej poważna sytuacja niz myślicie) I wtedy stanął na mojej drodze ON. Tak Mariellko masz rację. Nie wiem co w tym jest ale pociągąja mnie tzw twardzi fececi.. ciut , ciut chamscy czy jak to nazwać. Ale ciut. Chociaz nie cierpię chamstwa naprawde w zyciu. Ba! Wręcz boję sie go. I może dlatego własnie. Ach, tak JIW..o exa chodzi. Sorry nie zrozumiałam i dlatego mnie tak zadziwiło co Ty tez tam masz za dzikie zamiary ;) Inki - a to łozku to z potrzeby snu czy poszalejemy sobie? Hę? :P Witam Piotra! Pozdrawiam Wszystkich! Cieszę sie z Waszych szczęśc:) Byłam w restauracji na spotkaniu dziś i wedy zadzwonił. - \"dzień dobry pani\" - Ja , poniewaz nic innego nie mogłam zrobic przy kontrahencie, przeprosiłam na moment (kontrahenta). On to słyszał. I pytam \"O co chodzi?\" On - O nic ale słyszę , ze jesteś zajęta wiec nie będę przeszkadzał\" Ja - \"Owszem, na razie \"- cały czas bardzo zimno i oficjalnie. I rozłaczyłam sie. Nie wiem co dalej. Muszę wytrwać tak nadal. Po co mi facet , którego stać tylko na wygranie \"struga i zestawu do ostrzenia rysia\" hehehe Milkunia! :)
-
Ja tylko na sekundke zeby powiedziec witajcie i pozdrowic. Pózniej poczytam i popiszę. Jest mi bardzo żle. Nic sie nie dzieje od wczorajszego rozłaczenia sie. Jest mi tak , ze autentycznie serce w gardle i ból dosłownie fizyczny. Do popisania.Pa
-
Ja tylko na sekundke zeby powiedziec witajcie i pozdrowic. Pózniej poczytam i popiszę. Jest mi bardzo żle. Nic sie nie dzieje od wczorajszego rozłaczenia sie. Jest mi tak , ze autentycznie serce w gardle i ból dosłownie fizyczny. Do popisania.Pa
-
JIW - a dlaczego masz sie rozstawać. Przeciez na to wcale nic nie wskazuje. Ale powiem Ci, ze podobnie sobie myśle. Tzn, pocieszam się...:(
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 4 z 7