miminikna
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez miminikna
-
To jest herbatka, która nazywa sie po prostu Slim figura. Dzieli sie na trzy fazy: spalanie, oczyszczanie i stabilizacja, pierwsza trwa dwa tygodnie, pozostales po tygodniu. Pijesz trzy razy dziennie.
-
powinnam się cieszyc, ale czuje sie dziwnie... juz wole lekkie ssanie w zoladku, lepiej to na moja psychike działa
-
ja tam wielbie rowerek:)
-
Hej piękne już-niedługo-szczupłe dzewczynki. U mnie dzisiaj.... no sama nie wiem jak. Niby żadnych słodyczy, żadnych kompulsów, ale cały czas chodzę z pełnym żołądkiem. Na śniadanie tradycyjnie juz jogurt z owsianką. (przed sniadaniem pol szklanki mleka). Później praktycznie cały czas do obiadu podgryzałam kalarepkę i marchewkę. Na obiad kawałek piersi z kurczaka i gotowana marchewka. Na podwieczorek jakaś szklanka makaronu z pieczarkami, a na kolację dosyć dużo czereśni. Niby nic niedozwolonego nie było. Ale przeraża mnie to, że calutki dzień chodziłam tak na maksa najedzona... Zrobiłam 16 km rowerkiem. Dostałam dziś okres (nareszcie, juz sie spoznial) i mam tak strasznie wydęty brzuch, że to się w głowie nie mieści:/ W końcu bede mogla sie zważyć jak się skonczy. Jutro mam zakończenie roku. Nie mieszcze się jeszcze w ta kiecke, o której kiedys wspomniałam, wiec musze iść w zwykłej spódniczce. Szkoda bo do tamtej naprawde dużo nie brakuje, a wyglądam o niebo lepiej... Piję Slim figurę nadal, o efektach nic napisac jeszcze nie mogę. Agatlinek ja piję primavere bo jest najtansza:) A ośmiominutówki to po prostu takie cwiczenia... widzę, że nowe odchudzaczki się pojawiły - dziewczyny dacie radę
-
No więc Madzia, najważniejsza jest motywacja! Najlepiej weż kartkę i wypisz DLACZEGO chcesz schudnąć! Najlepiej ta kartke na drzwiach od lodówki przywieś!
-
Cześć Dziewczynki. U mnie dzisiaj jest śwetnie, nawet lepiej niż świetnie. Po dzisijeszym dniu jestem z siebie taka dumna, że ACH:) Ale od początku. Wstałam już przed siódmą. Na pusty żołądek wyprysłam na rowerek. Zrobiłam jakieś 8 km. Po powrocie do domu zjadłam sobie odtłuszczoną jogobellę (150 g = 90 kcal) z jedną łyżką owsianych płatków. Ok 12.00 nektarynka, a o 14.00 talerz zupy jarzynowej. Umówiłam się z moim Lubym na rowerek. Mieliśmy jechac daleko, tyle tylko, że ja nie wiedziałam gdzie. Piotrek uraczył mnie jedynie informacją, że do celu jest 35 km. Marudziłam mu strasznie po drodze. Biedak:) Na 6 km przed miejscem, do którego mnie zabierał dowiedziałam się, że jedziemy nad jezioro! Wstąpiły we mnie jakieś nowe siły, popedałowałam przed siebie! Było pięknie.... Jejku teraz jak o tym myślę to wydaje mi się, że to był tylko sen! Jeśli chodzi o jedzenie to o 17.00 zjadłam nektarynkę, a o 18.00 brzoskwinię i jabłko. Łącznie zrobiłam dzisiaj 82 km. Jestem padnięta, ale mega szczęśliwa. Głodna, ale w ogóle nie myślę o tym żeby iść do lodówki! Nie po takim wysiłku! Jestem dzisiaj szczęśliwa. Chwała mojemu Piotrkowi. Gdyby każdy dzień był taki jak dzisiejszy to chyba chudłabym w oczach. I niech nikt mi nie mówi, że niezdrowo bo właśnie ZDROWO! Piję tą herbatkę Slim figura. Na efekty jeszcze za wcześnie. Zrobiłam sobie dziś peeling kawowy. Fajnie było:)
-
Kolejny zły dzień jesli chodzi o dietę. Jutro daję sobie ostatnią szansę. Ostatnią z ostatnich. Moj kochanek zakupił mi dziś herbatke Slim figura pierwsza fazę. Pomaga mi jak może, jeździ ze mną na rowerze. Podziwiam go, wiem, że czasami jestem nie do zniesienia jeśli chodzi o to moje jedzenie:/ Jutro zacznę pić ten specyfik, o efektach napiszę. Postanawiłam również zacząć robić peeling kawowy. Jutro wybieram się na kilka godzin na rower - niech to bedzie taki wstęp do ostatniej diety. Jeśli teraz się nie uda, to nie uda się już nigdy. Tak więc jutro 8 km rowerkiem, później jogobella light na śniadanie. Na II śniadanie jabłko, a dalej się zobaczy. Oczywiście hektolitry wody w ciągu dnia. Po południu mnóstwo km rowerem z moją miłością, a wieczorem peeling kawowy i oliwka z oliwek.Oczywiście hektolitry wody w ciągu dnia. Dam radę? No pewnie, że tak. Co do Mazika... hm, może on faktycznie chce przytyć? 63 kg u dziewczyny mającej 184 cm wzrostu to b. malo, a co dopiero u chłopaka? Tak więc jakie artykuły spożywcze mu polecimy? ja proponuje zagęszczone mleko w tubce. Najlepiej karmelowe...:) Do tego jakies ciacha typu wuzetka, czy napoleonki...
-
i kurde dwa pączki jeszcze:/
-
Witaj Piotrze - przyłącz się do nas. Osobiście uważam, że nie masz z czego chudnąć. Mało tego, myslę, że dobrze by się stało gdybyś troszkę przytył. Proponuję, abyś pisał nam o swoich postepach w tyciu. ps. Piotr - ładnie - mój przyszły mąż nosi to imię U mnie dzisiaj bardzo dobrze. Na śniadanie miałam owsianke z jogurtem, poźniej kolo 12.00 jabłko. Na obiad ugotowałam sobie warzywka na parze trzymają mnie do tej pory. Na dziś w planach mam jeszcze nektarynke i 200 ml jogurtu. 8 km rowerem dziś już za mną. Czuję sie na nowo zmotywowana. Ktoś bardzo mi pomaga. W domu pełno słodkości - trzymam się na razie dobrze. Czekam na Wasze fotki. Pozdrawiam
-
Jultka ja Ci tak zazdroszcze tej silnej woli.... Ja no non stop coś jem, nie moge sie powstrzymac:(
-
Boże.. co sie ze mna dzieje? cały czas cos jem... Zachowuej sie jak osoba, która chciałaby raczej przytyc niz schudnac:/
-
Ja po tym ogromnym obiedzie teraz właśnie jem w ramach kolacji mały jogurt naturalny i to już koniec na dziś. Wyjdę tylko jeszcze na rower. dzieci z dworca ZOO przeczytałam jednym tchem, chociaż przyznam, że niektóre fragmenty sobie omijałam. Jeśli chodzi o \"kod da Vinci\" to moim zdaniem książka zdecydowanie lepsza. Kiepsko ta moja dietka dzisiaj, kiepsko... Dawno się nie ważyłam, wagi w domu nie mam, więc jutro chyba udam się do szkolnej higienistki... Uciekam na rowerek. ps. jeśli ktoś chce jeszcze fotki to dawajcie meile, na pewno wyslę.
-
ok, fotki poszły:)
-
Ok ja Wam powysyłam fotki, ale trochę później. I w meilach zwrotnych proszę o wasze zdjęcia:) Jestem właśnie po obiedzie i chyba zaraz umrę, najdałm się jak bąk... ale po kolei.. Na śniadanie zjadłam sobie tradycyjnie musli z jogurtem. Na drugie śniadanie był big milk. Później mama poprosiła mnie żebym zrobiła obiad, zajęło mi to dwie godziny i przez te 2 h non stop podgryzałam kapustę surową. Na obiad zjadłam kawałek schabu (rodzinka miała kotlety), tonę surówki i jedno jajko usmażone. Ta surówka mnie tak zapachała, że ja nie mogę, chyba zaraz pekne! Kod da Vinci czytałam, bardzo mi się książką podobała, w każdym razie bardziej niż film
-
Mnie chodzi tylko i wyłącznie o biodra i uda, o brzuch mniej:) Wierzę, że dam radę. hihi nawet imiona mamy takie same:)
-
Po pierwsze właśnie Ewa Nowak Diupa, Wszystko tylko nie mięta, Drugi, Michał Jakiśtam... Po drugie pani Dorota Terakowska: Poczwarka, Ono.. Coehlo: Weronika postanawia umrzeć, Demon i Panna Prym Dziewczyna z perłą, ale już nie pamietam czyjego autorstwa. Powieści Ewy Nowak są typowo młodzieżowe, ja mam 16 lat i podobały mi się bardzo. W terakowskiej zaczytuję się ja i moja mama również. Jeśli chodzi o Paulo Coehlo to jego książek nie powinno czytac się jedna za drugą, lepiej przeplatać je jakimiś innymi autorami. \"Weronika postanawia umrzeć\" czytałam sama i bardzo mi się podobało, a \"Demon i Panna Prym\" polecały mi koleżanki, ale niestety nie mogłam nigdzie znależć Jeśli chodzi o kryminały Christie to gorąco polecam Morderswto w Orient Expresie, 10 Murzynków, Entliczk Pentliczek i Morderstwo w chmurach. Niedawno zaczęłam czytac \"alchemika\", ale jakoś nie mogłam go przełknąć, tak więc bez żalu oddałam do biblioteki. O teraz jeszcze mi się przypomniało \"dzieci z dworca ZOO\" i \"pamietnik narkomanki\" czytałam jednym tchem. Wypisałam tylko te książki, które faktycznie przeczytałam (prócz tego demona) i które mi się podobały. Ja to jednak nie mogę bez słodkiego żyć, zjadłam na podwieczorek kawałek drożdżowego placka, a kisiel zostawiłam na kolację. Jedyna dobra strona to taka, że kiedyś zjadłabym pięć kawałków a teraz już tylko jeden. Pozdrawiam.
-
Aga baw się dobrze, a może spróbuj szefa do białego walca zaprosic:)? sama poszłabym się wyhulać na jakąś imprezkę, ale niczego w zandarzu nie mam niestety:(. Popijam teraz wodę z cytryna. Robie sobie zawsze w takich wielkich szklanach to wtedy wiecej jestem w stanie jej wypić. Po obiedzie miałam ciągoty na coś dobrego, ale jakoś sie powstrzymałam:) Na rower nie wyszłam i nie wyjdę bo kurde wieje mocno:/ Spróbuję się przemóc i na jakiś spacer iść, aerobik pocwiczyć czy coś. Co do książęk to właśnie przeczytałam książkę \"O melba!\". Typowe dla młodzieży, fajnie mi się czytało. Lubie też kryminały A. Christie. Uwie;biam książki Ewy Nowak, w ogóle bardzo dużo czytam. teraz tak mnie coś Quo Vadis kusi, może spróbuje się za to zabrać. Często czas pomiedzy jednym posiłkiem, a drugim wypełniam sobie właśnie czytaniem książki, zapominam wtedy o głodzie. Poprostumonia tą zależność, że w weekendy więcej się je też nie dawno zauważyłam i z lekka mnie to denerwuje:) Ja jem najwięcej w dni, kiedy jestem w domu, nudzę się, kiedy nie ma pogody żeby wyjść na rower itp...
-
U mnie też sie teraz przejaśniło:) na obiad zjadłam sobie ryż, kotletki sojowe i ogórki z zalewy carry. Na podwieczorek bedzie kisiel, a pozniej juz tylko capuccino. Teraz sie ładnie przejaśniło, wiec moze sie wybiore na rowerek... Wydaje mi sie, że dosyć dużo dzisiaj zjadłam, ale... co tam, nie dajmy się zwariować.
-
hej piękne:) U mnie dzisiaj chłodniej na dworze, wręcz zimno. Przyda się trochę takiej pogody po tych wszystkich upałach. Wczoraj dietka szła świetnie, dzisiaj troszeczkę gorzej :śn: owsianka i pół białej bułki z szynki, serkiem, sałatą i pomidorem. Naszła mnie wielka ochota na taka typową kanapką i stwierdziła, że jak z rana odmówię sobie jednej takiej to wieczorem wpieprzę trzy. Więc zjadłam:) II Śn: filizanka kisielu Na obiad zjem chyba kotlety sojowe i dwie łyżki ruzu do tego Na podwieczorek resztę kisielu, który przygotowałam, a na kolację wyppiję sobie capuccino bo mam wielką ochotę:) Nie wiem jeszcze jaka forma ruchu dzisiaj bedzie... pasemko nie poddawaj sie:) Ja miałam już mnóstwo przegranych bitew, ale wojnę zawsze mogę jeszcze wygrac:)
-
Agano skoro mąż tak mówi to moze sie dobrze zastanów nad tym odchudzaniem, co?:) A jeśli stwierdzisz, ze chcesz chudnąć nadal to i bez wgi mozna, prawda? (ja wagi w domu nie mam)
-
*jak juz jedziesz
-
poprostumonia najtrudniej to ruszyć tyłek i na ten rower wyjść. Jak już jeszcze to nie czujesz zmeczenia:)
-
Panienki, gdzie Wy sie podziałyście? Ja teraz idę na rowerek. Dziś z siostrą bo z chłoapkiem coś nie ten...
-
Słatka wyszła zjadliwa, całkiem smaczna (dolałam maślanki). Jeszcze jej nie jem, tyllko spróbowałam jedna łyżkę, jaka w smaku. Zaczekam jeszcze jakies pół godziny.Najfajniejsze jest w niej to, ze wyszło duuuzo, tak więc najem się jak królewna, bez negatywnych skutków dla diety. Wieczorem nie powinno być kompulsu. Jeszcze przed konsumpcją sałtaki wypiję szklankę zielonej herbaty. Obiadek jak marzenie:) Życzcie mi smacznego.
-
Na obiad mam zamiar pokombinować sobie taka sałatke: dużo zielonej sałaty Pomidor ogórek kiszony jajka dwa trochę ryżu I czyms bym to polała, ale no nie wiem czym... Chyba tylko skropie cytryna i moze kapne oliwy z oliwek. Myślicie, ze to zjadliwe będzie?