Ja powiem na przykłądzie kogos z kim byłam... po prostu nie wiedzialam ze facet moze byc takich flejtuchem....
a wiec zaczynam. Na poczatku wszsytko było oki... zawsze był zadbany: umyty czysty, schludnie ubrany.. tak jak powinno byc... jednak minelo zaledwie ja wiem 3 tygodnie.. i sie zaczeło...
... co sie zaczęło...
1.przestał uzywaz antyperspirantów..co za tym idzie wiadomo jak sie czlowiek spoci nie uzywajac tego czegos .. brzydko mowiac smierdzi spod pachy ;/ ....
2. ubrania... tu kolezanka juz wspomniala... o koledze z ktorym dzielia miezkanie.. ze sie nie przebierał tylko w ciuchach kładł sie spac... to ja powiem tak... zakładał koszulke rano... łaził w niej cały dzień... po czym w niej szedł spać... nie wazne czy padalo czy nie czy była brudna.. szedł w niej spac... a rano.. zamiast zmienic ja... nie, ta sama nosił kolejny dzien... jejciu masakra... nie musze mowic jakie to ochydne. jak w ogole mozna spac w tym czym sie chodzi na codzien... OCHYDA!!!
3.ubrania ciąg dalszy... nie zmieniał bielizny.. zauważyłam to po jakimś czasie... po prostu potrafił chodzić w jednych majtkach z 5 dni... a fuj... majtki to sie zmienia codziennie tego higiena wymaga... poza tym nie rozumiem jak mozna chodzic w brudnych majtkach... mimo ze sie czlowiek myje to i tak sie poci prawda??
4. skarpetki... masakra.. jak mozna chodzic do 3 dni w tych samych skarpetkach.. kiedys na wlasne oczy widzialam jak brudne skarpety lezały w kacie... on do nich podszedł... powachal i wlozyl na nogi .. nie musze mowic jaki zapach wydawaly te skarpety... czulo sie je na odleglosc...
5.czystosc... czasami sie mył ale chyba tylko buzie i rece i zeby.... no tak słyszalam ze 2 cm brud sam odpada .... okropnosc...
nie wymieniam wad .. ale po prsotu to okropnie razi.. ja rozumiem ze mozna nie miec czasu... ale a takie zabiegio jak dbanie o siebie... tym barziej jak sie z kims jest to chyba nalezy zadbac...
Mnie najbardziej wkurzało to ze spal w tym czym chodzil... zero uzywania antyperspirantu.. no i skarpety ;/
juz z nim nie jestem ... po prostu brzydziłam sie nim.... niestety ale to tak juz jest ze takie cos razi...
Musze zaznaczyć ze nigdy w mojej obecnosci nie pierdzial czy cos innego... ale co z tego jak był zwyklym brudasem ;/...