Hej, ja mam co prawda male wesele-tzn takie przyjęcie, 14 września 2007;)a że to piątekto trochę łatwiej, salę załąwtiliśmy w połowie kwietnia-będzie to Sala U Wiesia ;). Co do przymiarek sukni-to więcej czasu straciłam na sukienki niz szukanie sali-wspominam to jako lekki koszmar wszedzie wszystko zajęte alebo 36 rozmiar-a ja jestem dośc wysoką osobą dobrze zbudowaną rozmiar 42. Co do Mon Cheri- to fakt zmierzyłma tam pieknie suknie ale żadna znich nie była do wypozyczenia a 3 tys wyrzucic na nową nie było ,mnie stac. Lisa Ferrera też okej, rozczarował mnie salon na Branickiego-jak dla mnie obsługa srednia babki wpychająca mi kiecki w których widać, że wygładma jak słonica. I w końcu wróciłam tam gdzie kiedys przechodząc zaszłam a mianowicie do Markizy-jako jeydni mają suknie firmy Agnes-. Fakt ze jak juz sie zdecydowalam na pierwsze wypozyczenie sukni to panie wmawiałąy mi, ze przeciez chciałam kupic ale pomine to milczeniem. Suknia będzie szyta na mnie i juz,w dodoatku podniosły cene o 100-ale niby taki gratisik-halka i rekawiczki ktore notabene do niczego mi są potrzebne także na jedno wyjdzie. Zobaćze swoja suknię juz dopieta do konc ana sobie w sierpniu ;) teraz moge rozmyslac o dodatkcha-bo watpię cyz wystąpię w welonie itp kwiatki itp :) aha a na na nszje imprezcze będziemy mieli dj-kę ;)poleconą przez samego pana Wiesia
