ejla
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ejla
-
HEJA DZIEWCZYNY Podróż do zniesienia i wszystko co się działo potem również . Gorsza niedziela w domu , ale się nie poddaje i próbuje nie popaść w doła .No powiedzmy ,że zaczynam łapać już pewne niuansiki , zaczynam łapać kiedy mogę zrobić krok do przodu i nić , akiedy po tym kroku może zacząćsię telepawa Ale szyfr co? Muszę odwiedzić dzisiaj mojego doktora , bo seroxacik już przeżedzony:) Miłego dnia i chociaż jednego małego uśmiechu do siebie i dla siebie:)
-
HEJA DZIEWCZYNY Podróż do zniesienia i wszystko co się działo potem również . Gorsza niedziela w domu , ale się nie poddaje i próbuje nie popaść w doła .No powiedzmy ,że zaczynam łapać już pewne niuansiki , zaczynam łapać kiedy mogę zrobić krok do przodu i nić , akiedy po tym kroku może zacząćsię telepawa Ale szyfr co? Muszę odwiedzić dzisiaj mojego doktora , bo seroxacik już przeżedzony:) Miłego dnia i chociaż jednego małego uśmiechu do siebie i dla siebie:)
-
A teraz coś z innej bajki na powitanie ...Słoneczko dzisiaj póżno wstało......:( I w takim bardzo złym humorze .......:( I świecić też mu sie nie chciało ........:( Bo mówi ,że zimno na dworze............:( ...I ref.... Czy ktooś pamięta taką piosenkę z przedszkola? U mnie za oknem kurcze zima , zimno , humor jak u tego słoneczka, mobilizacja przed wyjazdowa połączona z palpitacją serca , z huśtawką nastroju , tudzież z lęczkiem . ..o przypomniałam sobie refren ::D Ref.Słoneczko nasze rozchmurz buzie Bo nie do twarzy ci w tej chmurze Słoneczko nasze rozchmurz się Maszerować z tobą będzie lżej...hej
-
A teraz coś z innej bajki na powitanie ...Słoneczko dzisiaj póżno wstało......:( I w takim bardzo złym humorze .......:( I świecić też mu sie nie chciało ........:( Bo mówi ,że zimno na dworze............:( ...I ref.... Czy ktooś pamięta taką piosenkę z przedszkola? U mnie za oknem kurcze zima , zimno , humor jak u tego słoneczka, mobilizacja przed wyjazdowa połączona z palpitacją serca , z huśtawką nastroju , tudzież z lęczkiem . ..o przypomniałam sobie refren ::D Ref.Słoneczko nasze rozchmurz buzie Bo nie do twarzy ci w tej chmurze Słoneczko nasze rozchmurz się Maszerować z tobą będzie lżej...hej
-
CZeśka moj też ma imieniny -dzisiaj:) Kupiłam mu koszulę taką co do spodni samych można nosić i pod marynarkę na sportowo ,,włóczanki\"(zadowolony) A ja meble przestawiam bo cały czas mam nadzieje że takonfiguracja będzie najlepsza ale obawiam się że zachwilę będe wracała do starego ustawienia :)
-
Laxia przeczytałam i dalej się rozkręcam :) wrrrrr siostruni kluska wrrrrrrrrrrrr, brrrr Madzi-ku warczę na nią z Tobą o tym pewnie tysiąc razy pisałyśmy ale... ...to że my bierzemy prochy to nie znaczy że wszyscy wokół są normalni bo ich nie biorą . Dawniej byłam tak załamana i tak właśnie sobie myślałam, że on ma racje a ja nie mam zadnej . Więc pchałam pod górę ten wózek z tobołami , które wcale mi nie pasowały ---(taka, że tak powiem- przenośnia)więc pchałam i myślałam ,że to ja tylko muszę mieć na to wszystko siłę, bo tak po prostu jest .Ktoś inny może powiedzieć,nie\" ale nie ja , bo ja jestem od tego żeby zgadzać się , dopasowywać , pokonywać ,dżwigać , a przy tym będe uśmiechnięta i powinnam być zadowolona ,zrobić coś ponad siły bo innym sie nie chce ale ja będę pewnie umiała ....i ...........tak sie stało ze przeszłam taką gehennę że wózek z tobołami naszego wspólnego życia stacza się w dół a ja mówię ,,trudno \"nikt go nie łapie bo np. czyta gazetę właśnie lub ogląda tv lub po prostu śpi. alem dzisiaj płodna literacko oczywiście ;p spadam
-
Balu chyba założymy klub znerwicowanych żon i dziewczyn. A pro po mój mnie nie wspiera ,nie jęcze mu przez cały czas , bo on kiedys mi powiedział że nie rozumie tego i tyle . Czasami skoczy do apteki po leki. Ale sam jest bardzo spięty , i bardzo siebie kontroluje wpracy jest perfekcjonalny w domu trochę mniej i to on na początku cały czas zwracał mi uwagę że tak się nie mówi , tego nie wypada , jak to wyglada , tam nie pójdziemy itp . i powoli stłamsił moją artystyczną dusze .
-
a ja mam chyba wszystko do kupy razem wzięte i wymieszane plus depresja . Czesia dzieki za dobre slówka . O matko ja miałam dokładnie tak samo jak ty myślałam że tracę świadomośc to jest okropny lęk a waściwie już czucie tego stanu , myśli z tym związane że zaraz okaże się że zwariowałam . Nie łatwo mi teraz o tym pisać ale dopiero tu i teraz się odważyłam o tym powiedzieć , bałam się póżniej nawet złości , która też wydawała się mi nienormalna .I tak kontrolowalam swoje zachowanie ,że nikomu tego nie życzę . Byłam tak zmęczona, że chciałam zasnać i się nie obudzić ale kto mógłby zrozumieć taką sytuacje , tylko ten co przeszedł podobne lęki .A moje małżeństwo no cóż...ja też zaczęłam chorować po ślubie ze 4 lata.I też na psychoterapii dopiero dużo , dużo pózniej wyszło że w moim związku jest problem a nie tylko we mnie samej . Pozdrawiam nowych nerwicowych
-
a ja mam chyba wszystko do kupy razem wzięte i wymieszane plus depresja . Czesia dzieki za dobre slówka . O matko ja miałam dokładnie tak samo jak ty myślałam że tracę świadomośc to jest okropny lęk a waściwie już czucie tego stanu , myśli z tym związane że zaraz okaże się że zwariowałam . Nie łatwo mi teraz o tym pisać ale dopiero tu i teraz się odważyłam o tym powiedzieć , bałam się póżniej nawet złości , która też wydawała się mi nienormalna .I tak kontrolowalam swoje zachowanie ,że nikomu tego nie życzę . Byłam tak zmęczona, że chciałam zasnać i się nie obudzić ale kto mógłby zrozumieć taką sytuacje , tylko ten co przeszedł podobne lęki .A moje małżeństwo no cóż...ja też zaczęłam chorować po ślubie ze 4 lata.I też na psychoterapii dopiero dużo , dużo pózniej wyszło że w moim związku jest problem a nie tylko we mnie samej . Pozdrawiam nowych nerwicowych
-
heja dziewczyny ! 19 . 01 .2005 wtorek godz.7 49 Taaak mnie łeb już drugi dzień boli , że aaaaaaaaaaaauuuuuuuuuuu już nie wyrabiam . Dzięki że jesteście , bo chociaż tutaj można sobie legalnie postękać .Jest mi teraz cholernie ciężko , bo nie mogę zrobić nic muszę ciągnąć mój toksyczny związek , nie potrafię powiedzeć dosc. Od miesięcy z sobą nie rozmawiamy , bo czy można nazwać rozmową jedno czy dwa pytania i odpowiedzi . Na to już przystałam , nie podejmuje już z nim rozmów bo zaczyna krzyczeć i wychodzi ,nie ma żadnych planów ,żadnej współpracy ,dom wygląda u nas jak hotel . dziewczyny gorsza jest samotność we dwoje a gdy jest jeszcze dziecko .....ech...mam wyrzuty sumienia do kwadratu, nerwica rozkwita liczę prochy ,żeby niezabrakło i kiedy sie zapisać do lekarza po następne , śpie na raty . Pozdrawiam wszystkich
-
HEJA MIŁEGO DNIA
-
Nie jestem zwoleniczką bezstresowego wychowania ,ale tez trzymam rękę na pulsie przy karach, pochwałach i nagrodach .Wiem ,ze wszystko jeszcze przede mną, ale grunt to nie stracić kontaktu i rozmawiać jak najwiecej . Wiedza ksiażkowa na ten temat powoduje jednak że ma się jeszcze większe wyrzuty sumienia ,bo teoretycznie wiesz jak masz postępować ale w praktyce trudno to przychodzi. Dlatego nie czytam ksiązek na temat wychowania i psychologii, tyle co liznęła na studiach i starczy . To nie jest wszystko takie proste i chyba największym sukcesem życiowym jest dobrze wychowane dziecko i ...oczywiście wyjście z naszych ,,przypadłości\"
-
Mój synek ma już prawie 12 lat . problemy mam owszem , wyrzuty sumienia równiez ale miałam większe jak był mniejszy .Teraz to mój największy przyjaciel myślę że się dogadujemy , ale w pewnych sytuacjach ręce opadają mi do ziemi z bezradności jak przychodzi ze szkoły i krzyczy,,.. nienawidzę szkoły! nienawidzę tego debila!(czyt. pana od historii) i co wtedy - gdy ma racje ale rola matki nakazuje ganić takie odzywki , teraz daje mu sie wypowiedzieć do konca i stwierdzam ,że nauczyciel też człowiek . Mam też inny problem jest bardzo wrażliwym wszystko kurcze przeżywa 2 razy bardziej i to mnie martwi, żeby potem nie popadł tak jak ja , bo z tikami sobie juz poradziliśmy ale z nadwrażliwościa -nie. Nara
-
HEJKA ! wszystkim nowym nerwicowym. Cieszę się, że dołączyły do topiku moje rówieśniczki;)(Sylvi) i dzieciate, mężate , bo czasami wydawało mi się ,że młodzież nie chcę ze mną już gadać i będę musiała znależć topik dla znerwicoowanych starszych pań:( ...kilka słówek o mnie... Z tym braniem różnych leków u mnie było tak samo wydawało mi sie że nic na mnie nie działa ,że wyjątkowy ze mnie przypadek. Z tego też powodu jeszcze gorzej było i żegnałam się prawie ze światem, myślałam że jestem psychiczna bo przecież tam chodzę do ps..ch potem brałam leki, miałam też wyrzuty sumienia ,że oto ja właśnie zamiast być szczęśliwą wspaniała wesołą mamą jestem ledwo łażącym wrakiem człowieka i ,że wszyscy sobie świetnie jakoś radzą tylko ja nie! I z tym przkonaniem kamuflowałam swój ból i dół na siłę zakładałam maskę przed ludzmi że jest ok. , fajnie a tak naprawdę tylko wtedy gdy wszyscy poszli spać dusiłam się z własnej niemocy . Pragnienie szczęścia , odczuwania jego jak dawniej jest silne , kiedyś potrafiłam się cieszyć z kolorów jakie przynosiła jesień , z ciepłego letniego wiatru , z ciepła gdy byłam w domu a za oknem był mróz takie pirdoły i banały .potem wszystko jakby przyjeło jedną szarą barwę i nie miało sensu . Deprecha . Nerwica potem .I wszystko razem wzięte, lęki napady paniki i samotność człowieka A obok mąż, który nie chciał nawet poprostu porozmawiać .Ile można znieśc ? Cały czas pracuje .Wychowanie dziecka jest praktycznie na mojej głowie , przed synem i dla niego chce wyglądać ok. i dżwignę się choćby na czworakach. Biorę lek,śpie też dzieki tabletkom , czasami uda mi się pomyśleć o sobie dobrze . miłego popołudnia
-
HEJ dziewczyny ! Cześka ja też dzisiaj byłam na psychoterapii i jestem przed nią i po niej zawsze bardziej zdołowana , zkołowana. Sama nie wiem ,czy to ,ze tam idę już we mnie powoduje taką silną reakcję . Chodzę co 2 tygodnie jakoś sobie czasami to życie wytłumaczę ,,poukładam\"a póżniej po wizycie -dołek. Dzisiaj zrozumiałam ,że mój mąż też się nadaję na dobrą terapię, tylko on chyba w życiu nie chciałby zwierzać się obcemu chłopu . I tak żyjemy jak pies z kotem:( a (a właściwie to komu by się nie przydała?) Zaraz łyknę seroxacik i posprzątam chociaz tak zwierzchu ! Pozdrowionka
-
hej ! O tak mazowiecki halny i oczywiście biometr za tym idzie niekorzystny .A słońce kombinuje i tak picuje nas ,że świeci i powinno być super. A u mnie błee ...cholera ...przedokresowo chyba się zapiszę na kick boxing bo mnie zaraz rozniesie. Jest poniedziałek 10.01.2005 godz.10 .30 ...i...... ..................idę zrobie sobie kawę moze pomoże miłego dzionka!!!
-
Ło matko! Mój komputer odmówił posłuszeństwa na kilka dni , chyba się załamał , po tym co tu wypisywałam . Myślą i sercem byłam z Wami .Witam nowe osoby i mocno ściskam weteranki topiku ZDROWIA W NOWYM ROKU , ZROZUMIENIA I WSPANIAŁYCH CHŁOPÓW ŻYCZE ......dziewczyny potwierdzam pogorszenie naszych stanów to wynik tej ochydnej pogody (tego się trzymajmy) Rory super że się zapisałas do lekarza , a Twoje wachania doskonale rozumiem ja duuużo więcej zwlekałam i do tej pory lęk przed wizyta mam . Madzik coż ża piekny wpis!:) dzień dobry co u Ciebie?
-
Wiem Laxi że jest ci okropnie ale to przejdzie jak fala , jak ciemna chmura . Zawsze o tym pamiętaj .Może weż ciepłą kąpiel , może kawka , może kurdę jakaś czekolada,próboj poszukać najmniejszych chociażby przyjemności . Wiesz , ja kupuje rożne ciekawe herbatki .Ostatnio kupiłam z rumem i pomarańczą-pyszna . Idę nastawię wodę na ...kawke
-
A mi się łzy już skończyly daaawno ,pozostał ściskoszczęk że może będzie dobrze Ale ja już nie mam siły , A on się w ogóle nie przejmuję mną czy ja się leczę czy nie . Dla niego najważniejszajest praca ,pieniądz i jego święty spokój , nie ma w nim potrzeby rozmowy ze mną ,z dzieckiem , nie potrafi sie wczuc w sytuacje innych . Juz nie będę stękać trala la o nawet słoneczko za oknem nieśmiało się wychyla dzięki
-
A mi się łzy już skończyly daaawno ,pozostał ściskoszczęk że może będzie dobrze Ale ja już nie mam siły , A on się w ogóle nie przejmuję mną czy ja się leczę czy nie . Dla niego najważniejszajest praca ,pieniądz i jego święty spokój , nie ma w nim potrzeby rozmowy ze mną ,z dzieckiem , nie potrafi sie wczuc w sytuacje innych . Juz nie będę stękać trala la o nawet słoneczko za oknem nieśmiało się wychyla dzięki
-
Dzięki dziewczyny a , z tym żagielkiem Laxi to święta prawda dmuchałam dopóki miałam siłę On opalał się i czerpał święty spokój .Nawet z nim porozmawiać nie moge ,bo zaraz jest awantura a mi szkoda jest poprostu dziecka.
-
ooo i ja nabrałam ochoty na pięknusie paznokietki , powiem szczerze, że jeszcze nie robiłam takowych .ale w moim przypadku to chyba tylko te plastikowe tipsy....hmmm Jestem na małżeńskim rozdrożu :( i w kropce nie wiem czy tak dłużej wytrzymam ja białe on czarne ,ja tak on nie, ja w prawo on w lewo i nikt mi nie powie, że to dobrze że jesteśmy tak różni, że przeciwieństwa się przyciągają - to jest tylko prawo fizyki . Miłej środy
-
Ma-dzik może i mi kiedyś odpowiadałby sylwester we dwoje ale nas jest teraz troje (syn) i to po pirwsze u znajomych tez jest dziecko w wieku naszego(myśle też tu o moim dziecku żeby nie leżało tylko przed telewizorem tatusia wzorem) po drugie widok leżącego mężusia i tatusia przed telewizorkiem i nie odzywajacego się bo do kogo?(ja donosząca żarelko, bo on nie umie tak jak ja) nie napawa mnie optymistycznie wtedy kiedy wszyscy bawią się a przynajmniej próbują
-
Ma-dzik może i mi kiedyś odpowiadałby sylwester we dwoje ale nas jest teraz troje (syn) i to po pirwsze u znajomych tez jest dziecko w wieku naszego(myśle też tu o moim dziecku żeby nie leżało tylko przed telewizorem tatusia wzorem) po drugie widok leżącego mężusia i tatusia przed telewizorkiem i nie odzywajacego się bo do kogo?(ja donosząca żarelko, bo on nie umie tak jak ja) nie napawa mnie optymistycznie wtedy kiedy wszyscy bawią się a przynajmniej próbują
-
Ma-dzik może i mi kiedyś odpowiadałby sylwester we dwoje ale nas jest teraz troje (syn) i to po pirwsze u znajomych tez jest dziecko w wieku naszego(myśle też tu o moim dziecku żeby nie leżało tylko przed telewizorem tatusia wzorem) po drugie widok leżącego mężusia i tatusia przed telewizorkiem i nie odzywajacego się bo do kogo?(ja donosząca żarelko, bo on nie umie tak jak ja) nie napawa mnie optymistycznie wtedy kiedy wszyscy bawią się a przynajmniej próbują