Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

INESKA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez INESKA

  1. pomaranczowa o to ci chodzi http://www.nostalgia.pl/ pozdrawiam
  2. Ja na szczescie nie spotykam zmarlych, ani nie slysze ich glosu, czy krokow. Chyba bym dostala zawalu... Nigdy tez nie poszukiwalam kontaktu z Tata, bo jest to zabronione przez Kosciol. No i podobno nigdy nie ma tez pewnosci, ze to nie jest akurat zly duch, ktory sie pod kogos podszywa, bo takie sytuacje sie zdarzaja. Jednak dzis w nocy mam wrazenie,ze Tato dawał mi znaki. Od paru miesięcy mam zalozoną strone z epitafium dla mojego ś.p Taty. No i wczoraj wlasnie na tej stronie,zobaczylam ze jest jakiś dziwny wpis.Nie będę go cytować,bo nie chce,ale co najwazniejsze wzbudzil we mnie fale dziwnych mysli z ktorymi meczylam sie az do momentu zasniecia. Kiedy lezalam juz w lozku,pomyslalam sobie w duszy ze chcialabym zeby przysnil mi sie Tato i rozwial te moje watpliwości. No i co sie stalo. Nie wiem, ktora to byla godzina, ale obudzilo mnie w nocy zapalone swiatlo w lazience. Bylam zdziwona dlaczego te swiatlo sie pali, przeciez idac juz spac,wylaczylam wszystko to co bylo potrzebne. Obudzilam szybko meza i pytam sie go,czy wstawal do tolety,bo sie swiatlo pali bez potrzeby i poprosilam go zeby je wylaczyl. Powiedzial ze nie wstawal. Ja zwyczajnie balam sie wstac i wylaczyc( moj slaby punkt-boje sie ciemnosci). Poszlismy dalej spac. Godzina 5.50 wstaje do pracy, idąc do lazienki widze na podlodze ze lezy moja pusta torebka,ktora powinna lezeć na szafce u gory. Tymbardziej sie zdziwilam. Caly dzien o tym myslalam i stwierdzilam ze w nocy odwiedzila mnie chyba dusza mojego Taty. Oh my god,piszac to teraz to przeszywaja mnie ciarki. Nie przysnil mi sie, tak jak tego chcialam,tylko chyba dal mi tymi znakami ze byl tutaj i dal mi do zrozumienia, ze mam przestać tak myslec, tym bardziej idac spac, ze prosilam go o znak. Nie wiem co o tym mam myslec, jak to wytlumaczyć?
  3. Ja na szczescie nie spotykam zmarlych, ani nie slysze ich glosu, czy krokow. Chyba bym dostala zawalu... Nigdy tez nie poszukiwalam kontaktu z Tata, bo jest to zabronione przez Kosciol. No i podobno nigdy nie ma tez pewnosci, ze to nie jest akurat zly duch, ktory sie pod kogos podszywa, bo takie sytuacje sie zdarzaja. Jednak dzis w nocy mam wrazenie,ze Tato dawał mi znaki. Od paru miesięcy mam zalozoną strone z epitafium dla mojego ś.p Taty. No i wczoraj wlasnie na tej stronie,zobaczylam ze jest jakiś dziwny wpis.Nie będę go cytować,bo nie chce,ale co najwazniejsze wzbudzil we mnie fale dziwnych mysli z ktorymi meczylam sie az do momentu zasniecia. Kiedy lezalam juz w lozku,pomyslalam sobie w duszy ze chcialabym zeby przysnil mi sie Tato i rozwial te moje watpliwości. No i co sie stalo. Nie wiem, ktora to byla godzina, ale obudzilo mnie w nocy zapalone swiatlo w lazience. Bylam zdziwona dlaczego te swiatlo sie pali, przeciez idac juz spac,wylaczylam wszystko to co bylo potrzebne. Obudzilam szybko meza i pytam sie go,czy wstawal do tolety,bo sie swiatlo pali bez potrzeby i poprosilam go zeby je wylaczyl. Powiedzial ze nie wstawal. Ja zwyczajnie balam sie wstac i wylaczyc( moj slaby punkt-boje sie ciemnosci). Poszlismy dalej spac. Godzina 5.50 wstaje do pracy, idąc do lazienki widze na podlodze ze lezy moja pusta torebka,ktora powinna lezeć na szafce u gory. Tymbardziej sie zdziwilam. Caly dzien o tym myslalam i stwierdzilam ze w nocy odwiedzila mnie chyba dusza mojego Taty. Oh my god,piszac to teraz to przeszywaja mnie ciarki. Nie przysnil mi sie, tak jak tego chcialam,tylko chyba dal mi tymi znakami ze byl tutaj i dal mi do zrozumienia, ze mam przestać tak myslec, tym bardziej idac spac, ze prosilam go o znak. Nie wiem co o tym mam myslec, jak to wytlumaczyć?
  4. A nadzieja znów wstąpi w nas Nieobecnych pojawią sie cienie Uwierzymuy kolejny raz W jeszcze jedno Boże Narodzenie I choć przygasł świąteczny gwar Bo zabrakło znów czyjegoś głosu Przyjdź tu do nas i z nami trwaj Wbrew tak zwanej ironii losu Daj nam wiarę, że to ma sens Że nie trzeba żałować przyjaciół Że gdziekolwiek są dobrze im jest Bo są z nami choć w innej postaci I przekonaj, że tak ma być Że po glosach tych wciąż drży powietrze Że odeszli po to by żyć I tym razem będą żyć wiecznie Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole A nadzieja znów wstąpi w nas Nieobecnych pojawią się cienie Uwierzymy kolejny raz W jeszcze jedno Boże Narodzenie I choć przygasł świąteczny gwar Bo zabrakło znów czyjegoś głosu Przyjdź tu do nas i z nami trwaj Wbrew tak zwanej ironii losu Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole
  5. A nadzieja znów wstąpi w nas Nieobecnych pojawią sie cienie Uwierzymuy kolejny raz W jeszcze jedno Boże Narodzenie I choć przygasł świąteczny gwar Bo zabrakło znów czyjegoś głosu Przyjdź tu do nas i z nami trwaj Wbrew tak zwanej ironii losu Daj nam wiarę, że to ma sens Że nie trzeba żałować przyjaciół Że gdziekolwiek są dobrze im jest Bo są z nami choć w innej postaci I przekonaj, że tak ma być Że po glosach tych wciąż drży powietrze Że odeszli po to by żyć I tym razem będą żyć wiecznie Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole A nadzieja znów wstąpi w nas Nieobecnych pojawią się cienie Uwierzymy kolejny raz W jeszcze jedno Boże Narodzenie I choć przygasł świąteczny gwar Bo zabrakło znów czyjegoś głosu Przyjdź tu do nas i z nami trwaj Wbrew tak zwanej ironii losu Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole
  6. A nadzieja znów wstąpi w nas Nieobecnych pojawią sie cienie Uwierzymuy kolejny raz W jeszcze jedno Boże Narodzenie I choć przygasł świąteczny gwar Bo zabrakło znów czyjegoś głosu Przyjdź tu do nas i z nami trwaj Wbrew tak zwanej ironii losu Daj nam wiarę, że to ma sens Że nie trzeba żałować przyjaciół Że gdziekolwiek są dobrze im jest Bo są z nami choć w innej postaci I przekonaj, że tak ma być Że po glosach tych wciąż drży powietrze Że odeszli po to by żyć I tym razem będą żyć wiecznie Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole A nadzieja znów wstąpi w nas Nieobecnych pojawią się cienie Uwierzymy kolejny raz W jeszcze jedno Boże Narodzenie I choć przygasł świąteczny gwar Bo zabrakło znów czyjegoś głosu Przyjdź tu do nas i z nami trwaj Wbrew tak zwanej ironii losu Przyjdź na świat, by wyrównać rachunki strat Żeby zająć wśród nas puste miejsce przy stole Jeszcze raz pozwól cieszyć się dzieckiem w nas I zapomnieć, że są puste miejsca przy stole
  7. Piekna ta koleda dla nieobecnych!! a wiadomo komus kto to spiewa?? Na pewno ja wlacze w trakcie wiecierzy wigilijnej. To beda 4 swieta bez mojego taty. Na pewno spedze je u moich tesciow,razem z moja mamą.
  8. Piekna ta koleda dla nieobecnych!! a wiadomo komus kto to spiewa?? Na pewno ja wlacze w trakcie wiecierzy wigilijnej. To beda 4 swieta bez mojego taty. Na pewno spedze je u moich tesciow,razem z moja mamą.
  9. Piekna ta koleda dla nieobecnych!! a wiadomo komus kto to spiewa?? Na pewno ja wlacze w trakcie wiecierzy wigilijnej. To beda 4 swieta bez mojego taty. Na pewno spedze je u moich tesciow,razem z moja mamą.
  10. dokladnie ja tez tego nie rozumiem . Ale slyszalam ze rak trzustki to najgorszy nowotwor ,najbardziej bolesny i trudny do wykrycia. Moj tato zrobil sobie usg pod katen prostaty i tam wykazano ze cos sie dzieje na trzustce,to bylo we wrzesniu 04,a w styczniu 2005 zostal zabrany z silnymi bolami brzucha do szpitala do Gdyni i tam byl poraz pierwszy otwierany, wycinali mu wtedy torbiele i pobierali probki do badania histopatologicznego. Pamietam jak dlugo czekalismy na wyniki, to byly najgorsze chwile,ale wyszlo ze tato nie ma nowotworu. Plakalam ze szczescia. Ale szczecie krotko trwalo, bo po tym zabiegu tato zaczal coraz czesciej odczuwac straszne bole brzucha, strasznie chudl, byl na diecie. Byl pod opieka prywatnego lekarza. Sam pamietam placil sobie za tomografy zeby nie czekac w kolejce na przyjecie. I nic nie wykazywalo. Zmarl -3 stycznia 06 a w przeciagu 1 roku byl ze 5 razy w szpitalu. Ja w miedzyczasie bylam w ciazy. To bylo straszne. Pamietam jak szlam do szpitala z testami ciazowymi, zeby mu powiedziec,strasznie sie balam ze historia sie powtorzy. A to dlatego ze jak ja sie urodzilam,to zmarl mi dziadek,czyli taty tato ( nowotwor zolądka) i dlatgo sie obawialam. Tato sie bardzo ucieszyl na to wiadomośc ale i tez posmucil sie, bo mial obawy ze juz ze szpitala nie wyjdzie. No i 24 grudnia 05 w samą wigilię pamietam jak dowiedzialm ze moj tato umiera. To bylo okropne. l Najgorsze swieta ,nikomu takich nie zycze!!! Lekarze nie chcieli mu powiedziec na co choruje,bo widzieli ze tato ma ogromną sile zycia i taka wiadomość moze go zabić.Szlam do taty do szpitala z mysla o tym, ze prawdopodobnie widze go juz ostatni raz:( a moj tato nawet nie wiedzial ze umiera. Ktoregos razu wiem, ze tato zapytal sie lekarza prowadzącego \"co mi jest\"?, lekarz powiedizal jemu \"ze ma Pan złą chorobę\" no i po tej wiadomości od lekarza ,wylaczyl komorke , zabrali tate na sale operacyjną zeby go wyczyścić i wyssać wodę z brzucha i juz nie mielismy z nim kontaktu, a na drugi dzien zmarłmial. Miał tyle planow do zycia, 5 miesiecy po smierci mial isc na emeryture,zasluzoną, bo byl strasznym pracocholikiem.Praca to bylo jego zycie!. Uwielbiał to robić i robił to bardzo dobrze! W styczniu minie 3lata od jego smierci. Co tydzien bądz dwa tygodnie chodzimy na cmentarz, a mojej coreczce ktora urodzila sie 7 mcy po smierci, opowiadam duzo o swoim dziadku,jakim on byl. Tylko nie moge sie odwazyc zeby obejrzec taty zdjecia, nie mam tyle sil. Codziennie o nim mysle i tęsknie. Rok 2006 byl dla mnei bardzo ciezkim, smierc tatusia, potem narodziny swojej kochanej coreczki a potem choroba meza i corki. no ale teraz wszystko sie ulozylo....tylko najgorsza jest ta tesknota za tatą, wiele bym dala zeby zył!!!!!!!!!!!!!!!
  11. kresqwka z tego co widze,to tak jakbym czytala swoja historie,a dlatego ze moj tatko ukochany rowniez zmarl na raka trzustki majac 59lat. Pamietam jak zabrali go ze statku z okropnym bolem brzucha do szpitala,tam go otworzyli ,wycieli torbiele z trzustki a za 9mc zmarł na nowotwor trzustki z przerzutami Do dzisiaj pamietam jak ukleklam na kolanach w szpitalnym korytarzu i sie modlilam o dobre wyniki histopatologiczne. Boze to juz 3lata minie.........a mam wrazenie ze to bylo wczoraj. Strasznie mi go brakuje,byl dla mnie podpora,przyjacielem.Bardzo go kocham !!! I mam nadzieje ze jest mu tam dobrze w Raju, KOCHAM CIE TATO!!!!!!!!!!!
  12. Bodzena pewnie ze cie pamietam, 3mam kciuki za ciebie i za dzidzie i zycze szybkiego i gladkiego porodu, buzka a tak na marginesie,to chyba powinno sie zglosic do modema tego fourm z tym co tu sie dzieje,
  13. Bodzena pewnie ze cie pamietam, 3mam kciuki za ciebie i za dzidzie i zycze szybkiego i gladkiego porodu, buzka a tak na marginesie,to chyba powinno sie zglosic do modema tego fourm z tym co tu sie dzieje,
  14. kruszynka a ja wierze w II zycie po smierci,ostatnio nawet pozyczylam sobie ksiazke \"zycie po smierci\",b.ciekawa i zastanawiajaca. Dla przyypomnienia napisze ze moj Tato nie zyje juz prawie 3lata. Zmarl na raka trzustki kiedy bylam w 3mcu w ciazy. Nieraz prosze go w snie zeby mi sie przysnil,bo bardzo tesknie za nim,chce go zobaczyc i poczuc przez pare sekund ze zyje.Niestety sni mi sie bardzo ale to b.rzadko. Ostatnio po pol roku mi sie przysnil. Snil mi sie ze zyl, to byl cudowny sen. Malami=> ja mysle ze to nie jest tak ze nei masz serca,kazdy przezywa swoja historie na swoj wlasny sposob. U mnie tez tato jest w ciaglych myslach,nie ma dnia abym onim nie myslala.na cmentarz chodze co II tydzien. Bardzo za nim tesknie, on byl dla mnie wszystkim!!!!!!
  15. kruszynka a ja wierze w II zycie po smierci,ostatnio nawet pozyczylam sobie ksiazke "zycie po smierci",b.ciekawa i zastanawiajaca. Dla przyypomnienia napisze ze moj Tato nie zyje juz prawie 3lata. Zmarl na raka trzustki kiedy bylam w 3mcu w ciazy. Nieraz prosze go w snie zeby mi sie przysnil,bo bardzo tesknie za nim,chce go zobaczyc i poczuc przez pare sekund ze zyje.Niestety sni mi sie bardzo ale to b.rzadko. Ostatnio po pol roku mi sie przysnil. Snil mi sie ze zyl, to byl cudowny sen. Malami=> ja mysle ze to nie jest tak ze nei masz serca,kazdy przezywa swoja historie na swoj wlasny sposob. U mnie tez tato jest w ciaglych myslach,nie ma dnia abym onim nie myslala.na cmentarz chodze co II tydzien. Bardzo za nim tesknie, on byl dla mnie wszystkim!!!!!!
  16. kruszynka a ja wierze w II zycie po smierci,ostatnio nawet pozyczylam sobie ksiazke "zycie po smierci",b.ciekawa i zastanawiajaca. Dla przyypomnienia napisze ze moj Tato nie zyje juz prawie 3lata. Zmarl na raka trzustki kiedy bylam w 3mcu w ciazy. Nieraz prosze go w snie zeby mi sie przysnil,bo bardzo tesknie za nim,chce go zobaczyc i poczuc przez pare sekund ze zyje.Niestety sni mi sie bardzo ale to b.rzadko. Ostatnio po pol roku mi sie przysnil. Snil mi sie ze zyl, to byl cudowny sen. Malami=> ja mysle ze to nie jest tak ze nei masz serca,kazdy przezywa swoja historie na swoj wlasny sposob. U mnie tez tato jest w ciaglych myslach,nie ma dnia abym onim nie myslala.na cmentarz chodze co II tydzien. Bardzo za nim tesknie, on byl dla mnie wszystkim!!!!!!
  17. kruszynka a ja wierze w II zycie po smierci,ostatnio nawet pozyczylam sobie ksiazke "zycie po smierci",b.ciekawa i zastanawiajaca. Dla przyypomnienia napisze ze moj Tato nie zyje juz prawie 3lata. Zmarl na raka trzustki kiedy bylam w 3mcu w ciazy. Nieraz prosze go w snie zeby mi sie przysnil,bo bardzo tesknie za nim,chce go zobaczyc i poczuc przez pare sekund ze zyje.Niestety sni mi sie bardzo ale to b.rzadko. Ostatnio po pol roku mi sie przysnil. Snil mi sie ze zyl, to byl cudowny sen. Malami=> ja mysle ze to nie jest tak ze nei masz serca,kazdy przezywa swoja historie na swoj wlasny sposob. U mnie tez tato jest w ciaglych myslach,nie ma dnia abym onim nie myslala.na cmentarz chodze co II tydzien. Bardzo za nim tesknie, on byl dla mnie wszystkim!!!!!!
  18. kruszynka a ja wierze w II zycie po smierci,ostatnio nawet pozyczylam sobie ksiazke \"zycie po smierci\",b.ciekawa i zastanawiajaca. Dla przyypomnienia napisze ze moj Tato nie zyje juz prawie 3lata. Zmarl na raka trzustki kiedy bylam w 3mcu w ciazy. Nieraz prosze go w snie zeby mi sie przysnil,bo bardzo tesknie za nim,chce go zobaczyc i poczuc przez pare sekund ze zyje.Niestety sni mi sie bardzo ale to b.rzadko. Ostatnio po pol roku mi sie przysnil. Snil mi sie ze zyl, to byl cudowny sen. Malami=> ja mysle ze to nie jest tak ze nei masz serca,kazdy przezywa swoja historie na swoj wlasny sposob. U mnie tez tato jest w ciaglych myslach,nie ma dnia abym onim nie myslala.na cmentarz chodze co II tydzien. Bardzo za nim tesknie, on byl dla mnie wszystkim!!!!!!
  19. kruszynka a ja wierze w II zycie po smierci,ostatnio nawet pozyczylam sobie ksiazke \"zycie po smierci\",b.ciekawa i zastanawiajaca. Dla przyypomnienia napisze ze moj Tato nie zyje juz prawie 3lata. Zmarl na raka trzustki kiedy bylam w 3mcu w ciazy. Nieraz prosze go w snie zeby mi sie przysnil,bo bardzo tesknie za nim,chce go zobaczyc i poczuc przez pare sekund ze zyje.Niestety sni mi sie bardzo ale to b.rzadko. Ostatnio po pol roku mi sie przysnil. Snil mi sie ze zyl, to byl cudowny sen. Malami=> ja mysle ze to nie jest tak ze nei masz serca,kazdy przezywa swoja historie na swoj wlasny sposob. U mnie tez tato jest w ciaglych myslach,nie ma dnia abym onim nie myslala.na cmentarz chodze co II tydzien. Bardzo za nim tesknie, on byl dla mnie wszystkim!!!!!!
  20. Edytko dzieki bardzo. Tak to prawda,Oliwce wyjasnialy wloski,ale mysle ze przez slonce. Z tego co pamietam, w tamtym roku tez jej tak wyjasnialy. A co do bloga,tak jeszcze go ciągne,bedzie juz ze 3 lata ;) buzka
  21. edyta wyslalam ci emaila co do NK na twoj adres jaki masz wskazany na kafe,dostalas go? pozdrawiam i zycze udanego weekendu !
  22. Ognik i Mamusia gratuluje ,dbajcie o siebie i o wasze fasoki.
  23. Roxelka dzieki za email,czytalam go!!Ale nie mam twojego adresu bo mialam formata no i niestety twoj adres poszedl w Eter.Odezwij sie do mnie jak mozesz jeszcze raz. pozdrawiam i gratuluje nowo rozpakowanym :)
  24. Hej!!! nie wiem czy pasuje w ogole do tego topicu, bo ja jak narazie nie staram sie o drugie dziecko. Ale wiem ze z pierwsza mialam problemy,powod -prolaktyna! O druga dzidzie bede sie starac,i niewiadomo czy nie bedzie podobnych problemow (tfu tfu odpukac)chociaz moj ginek mowil ze przy II ciazy jest odwrotnie.Wiec zobaczymy. 3mam kciuki za was! pozdrowka
×