Małaa
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
wisienko!! ale napisz coś więcej i dokładniej, bo tak naprawdę nie wiemy ja to się u Ciebie stało... Pozdrawiam :)
-
Mama Ci tak radzi?? No to dziwne. Bo tamtemu facetowi mama właśnie tego odradzała. A jesli to prawda o tym Twoim bracie, to bardzo mnie to dziwi...
-
Ews. To ja Ci powiem, że znam przypadek, gdzie 17letnia dziewczyna zaangazowała się po raz pierwszy w głębsze uczucie z facetem 24 letnim, po czym on stwierdził, że jest jednak za młoda i powiedział, że sam boi podjąc się takiej odpowiedzialności i mimo, iż cos do niej czuje - zostawił ją na lodzie :/ Ona teraz baardzo cierpi i przez to ma uraz na przyszłosć i boję się, że będzie miała trudności z zaangażowaniem się w coś więcej... Więc jesli Ty mógłbys miec podobne predyspozycje, co ten facet - radze Ci nie bierz się za takie młode dziewczyny, bo możesz je naprawde dotkliwie zranić... Zastanów się nad tym dobrze. :)
-
Ews, dlaczego tak myslisz?? Czy to aby nie byłaby za duża róznica wieku?? Dziewczyny kochane!! Pada snieg, pada... Wieje wiatr wieje i razem z nimi ma w nas wstępować siła!!!!! Kokietko droga, tak ma być - TO zdanie (\"jestem watra szczęścia!\") to całkowita prawda. :D Ciesz się chwilą, gdy jest lepsza od pozostałych, a w trudnych chwilach oczekuj na poprawę. Aż wreszcie wszystko się ułozy... Zet, Ty też sobie TO zdanko gdzies napisz i czytaj bez przerwy, aż uwierzysz :) Pozdrawiam Was cieplutko (im zimniej jest na zewnatrz)
-
ooops.. przepraszam, coś mi się popieprzyło w komputerku i niechcący tak wysłało... :|
-
karcia... trzeba wierzyć... tylko to nam pozostaje, ale to zawsze coś :D Kokietka! Bardzo dobrze, że do niego nie zadzwoniłaś. Niech sobie nie mysli!!!! To mogłoby pogorszyć jeszcze Twój stan kochanie :* Wiem... cierpisz... No ale tak chyba musi być, żeby później mogło być dobrze, co?? (często tak siebie pocieszam) Ta deprecha pewnie wzmocniona jest obecną, szarą, dołującą pogodą... Uhh... Ale my jestesmy z Tobą i przesyłamy codziennie promienne usmiechy :D :D :D Trzymaj się i nie daj się!! Jestes warta szczęścia :) Ja Ci to mówię... Pozdrawiam
-
karcia... trzeba wierzyć... tylko to nam pozostaje, ale to zawsze coś :D Kokietka! Bardzo dobrze, że do niego nie zadzwoniłaś. Niech sobie nie mysli!!!! To mogłoby pogorszyć jeszcze Twój stan kochanie :* Wiem... cierpisz... No ale tak chyba musi być, żeby później mogło być dobrze, co?? (często tak siebie pocieszam) Ta deprecha pewnie wzmocniona jest obecną, szarą, dołującą pogodą... Uhh... Ale my jestesmy z Tobą i przesyłamy codziennie promienne usmiechy :D :D :D Trzymaj się i nie daj się!! Jestes warta szczęścia :) Ja Ci to mówię... Pozdrawiam
-
karcia... trzeba wierzyć... tylko to nam pozostaje, ale to zawsze coś :D Kokietka! Bardzo dobrze, że do niego nie zadzwoniłaś. Niech sobie nie mysli!!!! To mogłoby pogorszyć jeszcze Twój stan kochanie :* Wiem... cierpisz... No ale tak chyba musi być, żeby później mogło być dobrze, co?? (często tak siebie pocieszam) Ta deprecha pewnie wzmocniona jest obecną, szarą, dołującą pogodą... Uhh... Ale my jestesmy z Tobą i przesyłamy codziennie promienne usmiechy :D :D :D Trzymaj się i nie daj się!! Jestes warta szczęścia :) Ja Ci to mówię... Pozdrawiam
-
karcia... trzeba wierzyć... tylko to nam pozostaje, ale to zawsze coś :D Kokietka! Bardzo dobrze, że do niego nie zadzwoniłaś. Niech sobie nie mysli!!!! To mogłoby pogorszyć jeszcze Twój stan kochanie :* Wiem... cierpisz... No ale tak chyba musi być, żeby później mogło być dobrze, co?? (często tak siebie pocieszam) Ta deprecha pewnie wzmocniona jest obecną, szarą, dołującą pogodą... Uhh... Ale my jestesmy z Tobą i przesyłamy codziennie promienne usmiechy :D :D :D Trzymaj się i nie daj się!! Jestes warta szczęścia :) Ja Ci to mówię... Pozdrawiam
-
karcia... trzeba wierzyć... tylko to nam pozostaje, ale to zawsze coś :D Kokietka! Bardzo dobrze, że do niego nie zadzwoniłaś. Niech sobie nie mysli!!!! To mogłoby pogorszyć jeszcze Twój stan kochanie :* Wiem... cierpisz... No ale tak chyba musi być, żeby później mogło być dobrze, co?? (często tak siebie pocieszam) Ta deprecha pewnie wzmocniona jest obecną, szarą, dołującą pogodą... Uhh... Ale my jestesmy z Tobą i przesyłamy codziennie promienne usmiechy :D :D :D Trzymaj się i nie daj się!! Jestes warta szczęścia :) Ja Ci to mówię... Pozdrawiam
-
kurcze... jest coraz gorzej... Myślałam, że po tym, co przezyłam będzie już tylko lepiej, a tu co?? Jak się coś wali, to potem już wszystko leci... :/ Z żalu za nim dwa dni temu zraniłam kogoś... oczywiście niechcący, ale... to mój przyjaciel i teraz jeszcze to na mnie ciąży :( Mój misiek (jaki tam kurna mój!! :( ) wyjechał na trzy dni i nawet nie mogę sobie poczytac jego opisów na gg... Bo tylko tyle mi zostało. Mój stan tęsknoty jeszcze bardziej się pogarsza, no ale dlaczego???? Przecież czas podobno leczy rany, a u mnie jest odwrotnie... Wszystko mnie dobija, jeszcze jak na złość w radiu puszczają jakieś smutasy... buuu. Wyżywam się na boguduchawinnej rodzinie. Proszę, dajcie jakieś rady, co robić??? Niby miałam się zająć sobą, ale gdy tylko się do czegoś zabieram, to automatycznie pytanie: a po g.. to robię, przecież itak się z nim nie zobaczę.... Żyję na granicy - byle tylko oddychać, żadnych starań, ani walki aby coś osiągnąć w zyciu. Bo po co?????? Dla kogo??????????
-
kurcze... jest coraz gorzej... Myślałam, że po tym, co przezyłam będzie już tylko lepiej, a tu co?? Jak się coś wali, to potem już wszystko leci... :/ Z żalu za nim dwa dni temu zraniłam kogoś... oczywiście niechcący, ale... to mój przyjaciel i teraz jeszcze to na mnie ciąży :( Mój misiek (jaki tam kurna mój!! :( ) wyjechał na trzy dni i nawet nie mogę sobie poczytac jego opisów na gg... Bo tylko tyle mi zostało. Mój stan tęsknoty jeszcze bardziej się pogarsza, no ale dlaczego???? Przecież czas podobno leczy rany, a u mnie jest odwrotnie... Wszystko mnie dobija, jeszcze jak na złość w radiu puszczają jakieś smutasy... buuu. Wyżywam się na boguduchawinnej rodzinie. Proszę, dajcie jakieś rady, co robić??? Niby miałam się zająć sobą, ale gdy tylko się do czegoś zabieram, to automatycznie pytanie: a po g.. to robię, przecież itak się z nim nie zobaczę.... Żyję na granicy - byle tylko oddychać, żadnych starań, ani walki aby coś osiągnąć w zyciu. Bo po co?????? Dla kogo??????????
-
Nio to chyba się udało :D