Niewiadimo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Potwornie mi smutno. Stracilam prace na ktorej bardzo mi zalezalo.... wczoraj mialam totalne zalamanie nerwowe. Jeszcze pracuje do konca miesiaca.... Taka porazka...
-
Ja jeszcze czekam... niestety. Pozdrawiam Natiu i reszte. Przeczytalam kilka ostatnich stron. No ale wiecie dziewczyny czy ktorejs sie udalo, czy byly powroty? Buziaki wszystkim
-
Blanquo, jak tam powrot? Udalo sie? Jestem ciekawa!
-
A ja jestem chora i w koncu moge sie poleczyc po tygodniu chodzenia z infekcja do pracy:) Zaraz biore lekarstwa i wskakuje do lozka...sama.
-
:) To chyba juz koniec tematu?
-
U mnie nie ma az takich zmian, czyli sukcesu.Jednak powolutku lecze sie. Zaczelam zajmowac sie soba. Mam kilka rzeczy do zalatwienia w tym tygodniu. Pojde na zajecia plastyczne po pracy i na przeglad filmow. Mam tez w planie pomalowac... Zaczynam odzyskiwac energie do zycia, myslec o sobie. i w zasadzie zaczyna mi byc dobrze samej. Samej chyba jest lepiej niz z kims. Na randkach internetowych tylko sie wyglupiam i nabijam z facetow:) Nawet sie nie umawiam.
-
Milo wiedziec, ze ludzie sie zmieniaja. Od jakiegos czasu zastanawialam sie nad tym problemem. ostatnio u mnie wiecej pracy, dzieki temu mniej mysle o tym wszystkim. Zaczelam brac udzial w konkursach graficznych. W zasadzie caly wolny czas po pracy na to poswiecam. Wyjdzie, niewyjdzie nie wazne, wazne ze jestem zajeta na maxa. I w pracy kociol, czasami po powrocie do domu jem i rzucam sie lozko.
-
A ile byliscie ze soba przed rozstaniem? I napisalas ze pisaliscie do siebie od miesiaca- kto napisal pierwszy? Wspominasz, ze zmienilas sie bardzo...co przez to rozumiesz? Jakie to zmiany?
-
Taaak, tez sie nad tym zastanawiam...zalozylam bloga. Ale nie wiem co by napisac, zeby go troche wkurzyc, sprowokowac? Doradzcie cos, cos niebanalnego, zeby go ukulo. Ale bez przegiec, nie chce grac goroacej kotki. Wole jakas aluzje. Na razie pisze takie rzeczy co ostatnio robie, czym sie interesuje, co przeczytalam...zadnych smutow.
-
A, on znowu wchodzil na moj profil na sympatii...
-
Mala mo, jak to bylo z Wami? Nie utrzymywaliscie przez ten czas kontaktu? Czy moze macie wspolnych znajomych i wiedzieliscie co sie dzialo w tym czasie z wami? Kto sie odezwal pierwszy? On?
-
mam juz to wszystko w dupie.Chyba wypadlam z obiegu, jest troche tak jakby po 30 konczylo sie zycie. Faceci w moim wieku i starsi szukaja 23-28 latek:) zajebiscie, uderzaja do mnie 40-paro latkowie. Kude...czas dac sobie spokoj. nie liczyc na zwiazek i zaczac sie przyzwyczajac do samotnosci. Troche to zabawne bo wszycsy mowia ze wygladam na 24-25 lat. Ale wyszukiwarka na radkach pokazuje co pokazuje. Muszesobie jakos poradzic, zaczac ukladac swiat tylko dlasiebie. poza tym faktycznie fajni sa zajeci...i kontakty z pozostalymi moglyby byc swietnym scenariuszem na komedie.
-
Widze, ze temat sie wypala. mam urlop, staram sie normalnie zyc. Ale nie ma dnia, zebym o nim nie myslala. W piatkowy wieczor znow wszedl na moj profil...samotne piatkowe wieczory? Ja bylam na 1 randce. Co za niewypal. Pan mial stany zapatrzenia-zawieszenia gapiac sie na mnie. W nocy dostalam smsa: namietnych snow. Za duze spoufalenie. Nie poczulam iskrzenia. Nic z tego nie bedzie. Piore, sprzatam. Czytam ksiazke psychologiczna.
-
Pewnie nic to nie da. Ale przynajmniej niech mysli, ze bylo minelo. Ze juz sie dobrze bawie! A mezczyzni, coz wala drzwiami i oknami. A moje przemyslenia dotyczace plci przeciwnej. Nie nalezy im ufac, jak cos mowia to podzielic przez 6. Spotkalam tam realnie znajomych panow. jeden odjal sobie 5 lat, drugi zapomnial, ze ma dziecko. Z tym ze jeden z nich najbardziej, wg opisu, ceni sobie u kobiet szczerosc:))) Rzygac sie chce! Ja powinnam sobie wpisac, ze mam 15 lat.
-
Stalo sie ! Po raz drugi zalozylam profil na randkach. W zasadzie z zemsty. poztaralam sie, mnostwo super fotek...A fotogeniczna jestem:)))) I wiecie 2 godziny po odpaleniu profilu, kto go ogladal? Byly! Zlamaniec! Niech sie gapi i niech mu slina cieknie na buty:) Nadal nie jest mi latwo, codziennie mysle o nim. ratuje mnie tylko ciezka praca i spotkania z psychologiem. Nie sa za przyjemne.