

Niewiadimo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Niewiadimo
-
Ale ja w moje przeblyski jasnowidcze wierze.
-
Placisz/wymagasz? :))
-
Ze costam sie nie uda:) Ale nie ma sprawy, wrozbe mozna poprawic. Za chwile mowila cos odwrotnego.
-
To powinno Cie rozbawic, moja wiara w zabobony;)
-
I jeszcze to: wrozka naopowiadala mi takich glupot az boli... az sie poplakalam, bo karty tak sie ulozyly, a sama je ciagnelam, cos niesamowitego. Sama widzialam. po jednej stronie dwie te same numerycznie, inne kolory, po drugiej to samo. Na srodku same cztery10.
-
Ja Cie pociesze! POOOOCIESZAM!!! Czujesz? To bylo takie z przytuleniem, az zebra trzeszcza!
-
Ty pesymistka!!! Z pewnoscia! A kto mnie dawno bo dawno, ale pocieszal:))
-
Niech ktos zwizualizuje mi zdrowie!!!
-
Ostatnie 2 aspiryny rozpuszczalne...
-
Pije piwo i trzymam kciuki.
-
Podobna rzecz byla zupelnie niedawno. Ide sobie i mysle, ze amulety to fajna sprawa. Ze chcialabym miec taki amulet na szyje. I powazni, idzie z naprzeciwka chlopak i pierwsza rzecza ktora rzucila mi sie w oczy byl wlasnie taki amulet na jego szyi.
-
I jak siegam pamiecia przytrafiaja mi sie dziwne sytuacje. Kiedys, to bylo przed swietami szlam sobie i pomyslalam, ze fajnie bby bylo zrobic sobie takie skrzydla aniola z piorami. I po chwili z naprzeciwka idzie dziewczyna, do plecaka ma przyszyte takie wlasnie skrzydla. Nie moglam jej wczesniej widziec.
-
Jesli chodzi o takie sytuacje, nazwijmy to wywolania kogos, to wiele lat temu, a jeszcze nie czytalam tej ksiazki, rozstalam sie z kims. Myslalam sobie czasem o nim i ktoregos dnia. Kiedy baaardzo intensywnie o nim myslalam... i to nic nie dalo. kiedy dalam sopbie z tym spokoj, poszlam a raczej pojechalam na spacer, dosyc daleko i nie moglam sie tam go spodziewac, wpadlam na niego. jeszcze mialam takie dziwne uczucie tuz przed tym spotkaniem. tak jakby czas zwolnil, niepokoj cos takiego. Bylismy wtedy na kawie, on zaproponowal.
-
Wlasnie, na ile mozna sobie pewne rzeczy wyobrazac? Bo czytalam tam jeden przyklad, ze mozemy wplywac na nastawienie innych ludzi do nas, padl przyklad wrogiego szefa. Dalej czytalam ze ojciec wyobrazil sobie, ze jego corka nie ma uczulenia na koty i ona wyzdrowiala. Czyli moge sobie zwizualizowac, ze on wraca do mnie.
-
A nie wizualizowalas powrotu?
-
Tak wogole to robie teraz cos dla siebie i mam plan.
-
Ja nie jestem niestety w tym temacie... Ale wlasnie czytam Samokontrola umysly metoda Silvy. Czy znacie to? Co o tym sadzicie?
-
A ja nadal tu jestem... nie do konca jeszcze pozbierana.
-
Tzn prawie noge zlamalam...mialam drobny wypadek. Ale na szczescie jestem prawie cala.
-
To Sabunko gratuluje wypoczynku. Co do zabawy...nie da sie przesadzic, obys tylko nogi nie zlamala od tej zabawy...mi sie to ostatnio przytrafilo. Rozpacz potrafi byc naprawde niebezpieczna, na szczescie skonczylo sie na ooogromnych siniakach. Ja jeszcze nie do konca zdrowa. Najgorsze jest oslabienie i czarne mysli. I caly czas o nim mysle. I dopadaja mnie momentami takie urywki roznych obrazow...
-
Studia... to ja mam juz dawno za soba. Ale moja rada, baw sie ile wlezie!!!! Potem nie bedzie okazji! I coz mam 30 lat, nie mam juz zludzen. Nie wierze w milosc, tzn w milosc kobiet- tak. Odwrotnie - nie. Poztanowilam byc sama i myslec tylko o sobie. W koncu!
-
A ja nadal jestem chora. I chodze do pracy...ledwo wyrabiam i do tego te oslabienie, a z nim pojawiajace sie zle mysli, smutek...
-
Tak, mozna. Ale raczej nie w pracy! A moja choroba rozwija sie w najlepsze. W pracy klima, na zewnatrz upal! Cudownie.