catta

Cześc dziewczęta!!! JA za to popijam colę - wprawdzie light ale zawsze to cola. Ostatnio nie mam woli do trzymania diety. Tzn. trzymam ją do wieczora, a potem napada mnie głód - nie w sumie to nie głód tylko ochota na jedzenie. W weekend jadę do domu, więc pewie znowu będę się obżerać. Ale od przyszłego poniedziałku STOP!!!! Biorę się za siebie, tak żeby do końca czerwca zrzucić 8 kilo. To chyba jest możliwe przy ograniczeniu jedzenia i zwiększeniu ruchu???

Kobiece, ja też dołaczam się do urodzinowych życzeń. Przede wszystkim spełnienia marzeń, wytrwałości w dążeniu do celu, dużo milości i radości z życia i w ogóle wszystkiego naj!!!!

Kobiece --- ten koktajl to ten co kupiła s w biedronce??? Bo tylko tego się doczytałam na poprzednich stronach. MAm jeszcze jedno pytanko do Ciebie. Pamietam że próbowałaś stosować tę dietę siedmiodniową. Jak tam rezultaty??? Wykupili mi w sklepie moje ulubione kefirki - Piątnica 0% :( Polecam, są przepyszne i mają tylko 25 kcal w 100 g. I co ja teraz zjem na kolację???

Mam jeszcze jedno pytanko. Czy któraś z Was stosuje jakieś tabletki na wspomaganie odchudzania?

Hej!!! Właśnie feniks --- co ty robisz że ci tak szybko waga spada. CZy stosujesz jakąs konkretną dietę czy porpostu MŻ? JA też jestem z siebie dumna bo wczoraj zjadłam tylko jakieś 700 kcal i to na dodatek to co lubię. No i jeszcze ćwiczyłam, więc to już super. Postanowiłam porzucić wszelkie diety cud i zacząć jeść mało ale za to to co lubię. Nie będę wmuszać w siebie produktów które nie przechodzą mi przez usta. Wtedy zawsze marzę o jogurciku albo owocu i pasuję. Waga będzie lecieć może wolniej, ale na pewno przyjemniej. Młody feniks - picie wody na pewno oczyszcza organizm. Ja wypijam dziennie nawet do 4 litrów, ale nie zauważyłam, żeby to w jakiś sposób pomogło czy przyspieszyło spadek wagi. Za to co trochę latam do łazienki. Oprócz tego od niedawna piję czerwoną herbatę i od czasu do czasu zieloną (ta jakoś niespecjalnie mi samkuje). I po tej herbacie to widzę że przynajmniej przemiana materii mi się przyspeiszyła. Tak więc polecam

Kobiece --- dobrze że się wyjaśniło. Mówiłyśmy że wszystko będzie ok. Ja znowu poległam:( Kończę z wszystkimi dietami cud!!! Zaczyhnam racjonalne odżywianie i ćwiczenia. Nie osiągnę swojego celu do 1 czerwca. Może uda się do 1 lipca.

Kobiece - ja też trzymam kciuki - na pewno wszystko będzie dobrze. CZasem nam organizmy wriują bez powodu a my tylko się stresujemy.

kobiece, z hormonami to nie przelewki. JA trzy lata temu miałam z tym poważne problemy. Zastrzyków uniknęłam, ale na badania hormonalne wydałam fortunę. Trochę kasy też wydałam na testy, no bo jak @ nie przychodził o czasie to się martwiłam. Na tabletki następną. Teraz jest ok, ale sporo nerwów i czasu mnie to kosztowało