Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

AnaPaula

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez AnaPaula

  1. Magrad, trzymam kciuki za wizytę, a Tobie życzę zdrowia. Dagmarka, miłego spaceru.
  2. no wiadomo, że to trochę krępujące :) ale skoro ja dałam radę dobre 10 metrów korytarzem przejść, to Ty spokojnie zdążysz :)
  3. Dagmarka, może tę lewatywę zrobią Ci juz w toalecie? bo tę domowa Enemę to najlepiej własnie w kibelku już robić :) jakby były kabiny zajęte obie (bo u mnie tam były tylko 2) to trudno, wszystko by wyleciało i tak :D cięzko byłoby to powstrzymać
  4. kochane! lewatywa to pikuś. może zdążycie w domu zrobić, trzeba zawczasu kup[ić w aptece ENEMĘ i sobie ją zaaplikować doodbytniczo jak już się zacznie. ja miałam to w szpitalu, ledwo do kibelka zdążyłam :) ale dobrze, bo nie musiałam się stresować, że coś mi się przy parciu wymsknie. a jak wiadomo parcie to nie tylko dziecko może wypchnąć ;) ja za to na łożku porodowym się zsikałam, puszczało mi znieczulenie, niewiele czułam, wstać nie mogłam, a na to mi nabzdyczona połozna \"no tak, najlepiej się jeszcze zsikać\". a podobno oni wszystko już widzieli i nawet kupa ich nie przeraża, bla bla. mała od rana mi w brzuchu skacze, ale to jest boskie!!!
  5. wiem Ametyst jak to jest. sporo w zyciu przeszłam i wiele bym dała, żeby wszystko się potoczyło inaczej. ale niestety czasu nie cofnę, muszę jakoś z tym zyć i patrzeć do przodu. nawet moja teściowa powiedziała, że moznaby tymi moimi przezyciami kilka zyc obdzielić. ale coz, taki mój los, cieszę się, że dziecko mam zdrowe, a drugie zdrowe w drodze. :)
  6. Antoś kochana ja się nie łudzę. mam pecha do takich spraw
  7. już nie wspomnę o tym, że ona w 9 miesiącu wyglądała tak jak ja teraz :) do tego rzeka mleka i po tygodniu nikt by nie powiedział, że kobita jest świezo po porodzie. rozstępów zero, jeden mały zylaczek na nodze. kurczę, co ja zrobiłam w zyciu nie tak, że nie dane mi bylo takie szczęście? :D :D :D
  8. Antoś, co tam 5 godzin! może będziesz miała tyle szczęścia co moja kumpela i w 3 godziny ze wszystkim się uwiniesz ;)
  9. Ametyst, jak Ty piszesz, że w tym pieknym domu z pięknym ogrodem i fantastyczną kuchnią masz jeszcze wannę z hydromasazem, to ja jestem chora z zazdrości :D
  10. Agnieszko, ja też uważam, że chyba nie jest to najlepsza wycieczka dla Ciebie w tym stanie. Rozumiem, że chciałabyś iść, bo ja też uwielbiam góry, ale coż... Twoje maleństwo jest teraz najważniejsze. Nie wiadomo jaka będzie pogoda, jak zniosłabyś wedrówkę, wysokości, nocleg, moim zdaniem nie powinnaś tak ryzykować. Kika, ja w pierwszej ciązy też nie wiadomo kiedy przytyłam bardzo dużo, ale dobrze wiem jak jadłam, schaboszczaki, ziemniaki i słodycze na okrąglo :) co do cesarki... ja chciałam mieć cesarkę, bo moje wspomnienia z porodu sa koszmarne (najgorsze to długie parcie), ale moja lekarka mi odradziła. mówi, że dla kazdego lekarza to byloby najwygodniejsze, bo w zaplanowanym terminie, bez większych niespodzianek, kazdej kobiecie możnaby w 30 minut zrobić cesarkę. Ale że jest to bardzo poważna operacja brzuszna, z całą gamą powikłań jak po operacjach i wykonywać się to powinno wyłącznie z potrzeb medycznych. Chyba ma rację. Jednak natura jakoś to tak wymyśliła, że dziecko w trakcie przeciskania się przez te nasze biedne kanaly rodne dostaje hormonalnego kopniaczka i dzieki temu lepiej się przyjmuje na świecie, w naszych piersiach rusza produkcja mleka, macica szybciej się obkurcza itp. chciałabym urodzić naturalnie, ale znacznie szybciej niż za pierwszym razem :) dziewcznki, które jeszcze nie rodzily - dla pocieszenia powiem Wam, że mam kolezankę, lat 25, która pierwsze dziecko urodziła w 3 godziny, w domu odeszły jej wody i dostała skurczy o 11, a o 14 już miała dziecko przy sobie, a skurczy partych... SLOWNIE - TRZY. przy drugim dziecku TAK SAMO!!!!!!!!!!!!!!! Farciara! takich porodów Wam i sobie zyczę :)
  11. mój poród 9 i pół godziny, ale samo parcie, o rany, aż mnie trzesie... 1 godzina i 5 minut. myslałam, że mnie rozerwie a potem skonam.
  12. :) jamilka, ja wiem, że nam tu najlepiej razem pogadać. i ja też do Was walę z problemami. tylko tak się teraz nakręciłam, że myślę sobie, że może jeszcze dam sobie chwilkę bez tego strachu. ale tak sobie tylko zakładam... wiadomo, że nadal o tym myślę i cały czas się tego boję. ciekawa jestem co tu się będzie u nas działo na przelomie grudnia i stycznia i w styczniu :)
  13. Jamilka, też mi mówiono, że drugie dziecko zwykle jest większe od pierwszego... po pierwszym przez 5 miesięcy nie mogłam się z mężem kochać, bo mimo że chciałam ból był nie do przezycia. kiedy w końcu się udalo, zaczęłam na głos płakać jak wariatka, mąż szybko sie wycofał, bo myslał, że mnie to tak boli, a ja ze szczęścia ryczałam :) ale blizna po nacięciu (4 szwy na zewnątrz, 2 w środku) bo dzisiaj mnie boli w trakcie stosunku i nawet przy myciu!!! a teraz, Boże... nie wiem jak to przeżyję. na pierwszy poród szłam już po terminie, byłam wielka jak kula, gruba, brzydka, ociężała i przegrzana i chciałam mieć to za sobą, poza tym nie wiedziałam co mnie czeka. a teraz wiem. i się kuna boję strasznie. jesi Twoje dzieciątko mialoby być większe niż pierwsze, to chyba lepsza dla ciebie byłaby cesarka. roznie to bywa, czasem kobiety rodzą 4-5 kg bez problemu, ale to chyba rzadkość. o rany, może nie gadajmy jeszcze o tych porodach, bo aż mnie ciary przechodzą.
  14. jamilka, mój synek wazyl 3650, wiec byl zupełnie przeciętny, rodziłam normalnie, ale teraz... teraz sie panicznie boję porodu. nie wiem jak to będzie. moja koleżanka miała 2 cesarki, przy pierwszym dziecku - 4200 g, a drugie dziecko... nie uwierzycie... dziewczynka 5 kg!!! ile ważyło Twoje pierwsze malenstwo?
  15. \"piankowa\" to idealne na mnie określenie. mój mężus doskonale to wymyslil. ja się za to nie obrazam, bo ja własnie taka jestem mięciutka jak gąbka, chociaż wcale nie gruba :D Madalena, gratuluję syneczka! pamiętam, w pierwszej ciąży nastawiałam się na dziewczynkę, bo wyglądałam paskudnie i myslałam, że mi urodę własnie córcia odbiera, ale okazało się, że będzie chłopczyk i teraz... za żadne skarby świata, nie zamieniłabym mojego chłopaczka na dizewczynkę. W ZYCIU! ja mam najwspanialszego synka na świecie :) :) :) Aniu, nie sądzę, żebys zbrzydła, po prostu wyglądasz inaczej, pewnie powazniej, dojrzalej, dostojniej, poza tym odrobinę więcej wazysz. Na pewno nie zbrzydłaś! ja się czuję zabójczo seksownie w tej ciąży. nie wiem co mi się stało, ale może to dlatego, że ta ciąża taka wyczekana i dojrzała jest. Parę dni temu byłam z mężem na zakupach i mijało nas kilka osób. potem mój mąż powiedział \"ale ten koleś cię omiótł wzrokiem, 2 razy od góry do dołu\" . nie muszę Wam mówić, jaka byłam zadowolona z siebie :) mąż mniej. wkurzony był, ale ja się cieszę, że widział, że komuś tam jeszcze mogę się nawet w ciąży podobać :D to pewnie przez te 2 niezwykle pełne D :)
  16. Bydziubelka... ale przecież ta ciąża jest zupełnie inna, sama to napisałaś! nie będziesz miała zadnego zatrucia ciążowego!!! :)
  17. wygladałam fatalnie i też tak się czuŁAM :)
  18. Bydziubelka, ja też w tej ciązy wyglądam zupelnie inaczej niż w pierwszej. z synkiem wyglądałam jak słonica, byłam wielka i nalana od glowy do palców stóp, byłam niezadowolona z siebie, zarłam wszystko co mi podpadło, najchętniej kotlety w panierce. Wygladałam fatalnie i tak też się czuję. teraz mam maleńki brzuch, nikt nie wierzy że tyle ciąży już mam za sobą, wyglądam jak zadowolona z siebie kobitka w ciąży :) i bardzo mnie to cieszy. ja chyba zasłuzyłam na taką ładna ciążę, po tamtej koszmarnej :D
  19. no właśnie, też mi się wydaje, że przy następnej ciązy faceci więcej rozumieją i sa delikatniejsi. mój teraz nie mówi mi nic, co mogłoby mnie zasmucić. podobają mu się moje piersi, mój brzuch, mój cellulit. ostatnio jedno mi powiedział, z czego się bardzo śmialiśmy - kochanie, wyglądasz slicznie, jedno tylko... to ty jesteś taka \"piankowa\" :) bo ja faktycnzie wysportowana nigdy nie bylam, mięśni mam zero :) taka jestem... piankowa... i tyle :D
  20. cześć dziewczyny! msztuka, Ty to naprawdę jesteś niezła sztuka! Ametyst, brzusio masz okrąglutki i piekny, wyglądasz bardzo apetycznie w ciązy, na pewno mąż się cieszy :) a dom.... oooch... jak ja Ci zazdroszczę! Magrad - życzę Ci powrotu do zdrowa, ja mam taka swoją od lat sprawdzoną metode, że jak mnie boli głowa czy włąsnie tak zatokowo czoło, to smaruję sobie skórę Amolem i kładę się w chłodnym pomieszczeniu. to naprawdę pomaga, może spróbuj. Antoś!!!! jak się cieszę, że przyniosłaś takie dobre wieści od lekarza!!! wspaniale! bierz tabletki dowcipne (ja też ostatnio dostałam) i ciesz się ciążą., gratuluję kopniaczków, to cudpwne uczucie :) Aniu, cieszę się, że wymiana kaloryferów za Wami, nie zazdroszczę, bo mogę sobie wyobrazić ile po tym było pyłu i syfu wszelakiego do sprzątnięcia, ale wazne, że będzie Wam ciepło w zimie. Wam I Natalce :) ja już czuję się lepiej, chyba pomagają mi krople homeopatyczne L-52. i Coryzalia w tabletkach na katar. zyczę Wam zdrowia, a tym, co nadal pracują - spokojnego tygodnia w pracy. pozdrawiam!!!
  21. msztuka dzięki za radę z aspiryną. moja lekarka dzisiaj wspominała cos o tym, ale nie zwróciłam na to szczegolnej uwagi, bo mialam zakodowane, że aspiryna jest zakazana. co do obaw o pracę... tak jak Ty uwazam, że są rzeczy wazne i wazniejsze. dla mnie najwazniejsza jest moja rodzina, dzieci, ich zdrowie i szczęście. co do pracy... hm... na początku się stresowałam, ale teraz to mam to po prostu w nosie. ja musiałam iść na zwolnienie, bo pracę mam stresującą, jedną ciążę już straciłam, a ta również była zagrozona poronieniem od początku. jak mnie wywalą to ich strata ;) prędzej czy później znajdę cos innego. chcę mieć to dziecko, chcę być szczęśliwa, a dla mnie szczęście to rodzina. dobrej nocy, teraz to już naprawdę ide spać :D
  22. magrad, ja miałam ostatnio 12,7. spadam do łożka, dobrej i spokojnej nocy!
  23. co do obaw jak to wszystko będzie przy drugim dziecku... to ja też je mam. nie wiem jak dam radę z dwójką, mąż w pracy całymi dniami, a wiadomo starszego do przedszkola czy potem do zerówki będę musiała wozić, odbierać, chyba będę od lutego już go wozić z noworodkiem razem :( nie wiem kurczę, do pomocy to ja nikogo nie mam.
×