Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pierniczek_83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Pierniczek_83

  1. Ja myślę Marteńka, że mówienie, że kobiety z PCOS, które nie mogą zajść w ciążę, bo są źle leczone to hmm...to dla mnie jakby podważanie kompetencji innych lekarzy. Ona jedna na swiecie uie leczyc PCOS czy co ? Nie ona jedna ma sukcesy, a i tak nie mamy pewności, że mówi prawdę. Niektóre kobiety nigdy niestety w ciążę nie zajdą (co nie = brak dzieci) i to nie dlatego, że są źle leczone tylko niestety choroba poczyniła zbyt duże spustoszenia. A jak sie nazywa to Twoja lekarka? Bo z tego co mówi to powinna być ogromnym autoryrtetem w leczeniu niepłodności skoro ma takie sukcesy. Ja nie podważam jej kompetencji. Bo nie jestem od tego. Mnie szokuje, takie mówienie, że każda z PCOS zajdzie w ciążę - otóż nie każda, niestety. Co do fajności to się nie mam prawa wypowiadać. Zgadzam sie, że nie nalezy się tak strasznie tym przejmować i że to powinno determinować całe moje życie. Ale ja biorę pod uwagę, że nie będę mogła zajść w ciążę - najwyżej się milę zaskoczę. A wolę miłe zaskoczenie niż rozczarowanie. 100% szczerosci. Podsumowujac, dla mnie (podkreslam,ze dla mnie) uwazam, ze koloryzuje.
  2. Markotko - za to, że jestem porywcza i piszę swoje opinie czasem bardzo hmm...twardo. Czasem mogę kogoś urazić za co z góry przepraszam. Taka już jestem :) Susu, mam nadzieję, że zagladasz na forum mimo pracy nad magisterką. Słuchaj...czuję się oszukana. Jednak dr Tomasz Milewicz MA jednak urlop. Byłam wczoraj - weszłam do gabinetu i szok...to nie mój lekarz! Tylko jego ojciec. Czułam się zażenowana - po raz pierwszy byłam w sytuacji kiedy wiedziałam, że wiem wiecej na temat choroby niż lekarz. I poraz pierwszy musiałam dyktować mu jakie leki ma mi przepisać (dosłownie S-I-O..itd.), żenujące. Jak zapytałam czy nie poradził by mi coś na trądzik (uznałam, ze skoro i tak już jestem to zapytam) - jak mu powiedziałam, że zażywam 2 miesiące to stwierdził, że to za krótko na efekty (OK z tym się zgodzę) - i czeka się jakies pół roku na efekt (zastanawiam się czy rzeczywiście muszę czekać w sumie rok aż mi sie blizny zrobią na buzi, nawet nic do smarowania). I jeszcze jedna rewelacja - \"jak Pani nie pomoże to damy Diane (tak przeczytał jak się pisze:P) -35.\" Kurde, Ty chyba sam to będziesz zażywał pomyślałam. Jak już bym musiała brać antyki to są co najmniej 2 nowszej generacji działające antyandrogennie, a nie takie \"siekiery\". Ale na szczęście nie Ty mnie leczysz. A na moje stwierdzenie, że moje miesiączki stały się nie do zniesienia odpowiedział, że to normalne i żebym se paracetamol wzięła. Ja mam takie bóle, ze mnie się ciemno przed oczami robi. I gdyby mi pomagał paracetamol czy ipubrofen, no-spa czy aspiryna to bym mu tym głowy nie zawracała! Oszczędziłam już wtedy sobie pioinformowania go o tym , że przy okazji mam skrzepy wielkości wątróbek drobiowych. A następnym razem po receptę pójdę do lekarza 1 kontaktu, bo mam fajnego i nie muszę płacić. Więc Susu..dowiedz się KONIECZNIE do kogo idziesz!!! I uważaj.. ja też wyraźnie mówiłam , że do Tomasza. Wczoraj byłam wściekła, bo w sumie tylko te głupie recepty dostałam a nie załtwiłam żadnego innego problemu. No bo jak, jak on zdaje się nie miał pojęcia o PCOS. Nawet nie wiedział jakie mi leki przepisuje (bo nie mógł się doczytać z kartoteki, a ja widziałam co tam było napisane do góry nogami) - ŻENADA !!! Jak już musiał go ktoś zastępować to przynajmniej mógł to być ktoś kompetentny do tego. (ja nie kwestionuję kwalifikacji jego ojca, ale on się zatrzymał w rozwoju zawodowym co namniej 10-15 lat temu).
  3. No ja myślę Makotko, że miłość :) Ja bardzo chcę mieć dziecko i myślę, że dziecka dorobimy (jak się uda) się sporo wcześniej przed ślubem (jeśli taki będzie miał miejsce). Ale dziecko jest dla mnie najważniejsze. To w takim razie chyba masz szczęście, że Twój M. nie wie tak dokładnie w kobiecym ciele. Serio mówię. Mój T. wie i cóż mi z tego :P Uspokoił się jak się leczyć zaczęłam. Jeśli mój PCOS go marwti to z zupełnie innych powodów niż mnie. Jezu, dzięki, że się na mnie nie obraziłaś, bo czasem piszę głupoty :) Susu, powiedz mi - czy Tobie dr M. robił próbę wysiłkową z 3-krotym kłuciem? A_psik, masz rację to jest brak szacunku ze strony tych mężczyzn. Ale jeśli oni zosatli w jakiś sposó zmuszeni do tego ślubu to pewnie dają upust frustracji. Ja jestem zdania, ze jak ktoś uprawia sex to musi być gotowy ponosić jego konsekwencje (tu-ciąża). Ale nie uważam, ze taki ślub z przymusu jest wyrazem odpowiedzialności a wręcz przeciwnie. Są inne sposoby - może mniej inwazyjne, co nie znaczy, że gorsze. Dziecko to dziecko - zawsze będzie ich i będą za nie odpowiedzialni psychicznie i finansowo. Ale kobieta? Powienien jej pomagać, ale jeśli jej nie kocha to po co ślub? Mniej by rozwodów było. Ale ich zachowanie jest poniżej krytyki. Dzi
  4. Markotko, to mnie zaskoczyłaś - bo chyba najważniejszym powodem ślubu jest miłość + dodatki (przynajmniej tak powinno być). Nigdy mi nie przyszlo do głowy, że moje pcos jest powodem ślubu... Zresztą u mnie by to nie przeszło - mój T. uważa, że powinnam się bać cukrzycy i innych powikłań a nie niepłodności. Myślę, że jako lekarz racjonalizuje moją chorobę. Może i dobrze, bo ja podchodzę do tego bardzo emocjonalnie - a On to taka przeciwwaga. Wyluzuj - są gorsze choroby - widzę je na codzień. Pracował też na w Klinice Gin. więc się naooglądał różnych \"damskich syfów\" i się nieźle orientuje w babskich chorobach. Masz tu linka: http://npr.pl//index.php/component/option,com_docman/task,cat_view/gid,39/Itemid,45/
  5. Naprawdę dziewczyny bardzo się cieszę, że znalazłyście te drugie połówki :) Zazdroszczę wam. Zwłaszcza jak przejrzałam ostatnie statystki - 50% małżeństw się rozpada :(
  6. Markotko 300 zł? A za co tyle? Hormony? (jeśli można zapytać)
  7. No ciężka, ciężka Markotko. Ale dam sobie jeszcze czas. Nie mogę się cały czas nakręcać, że czas mnie goni tylko wrzucić na luz. Ja też w najgorszym okresie spotkałam się z kimś innym i On też wie o tym. Powiem tak - wywołało to lawinę czułości, ale przecież nie będę się z innymi umawiać, żeby był czuły bo to paranoja by była. Mnie tak specjalnie do ślubu nie spieszno. Jakoś nie czuję potrzeby. Ważne, że jestem z kimś kogo kocham, że ten ktoś kocha mnie, sznuje mnie i jest nam cudownie razem (z tym to różnie). No - sprawy formalne są łatwiejsze w małżeństwie. A czy bezpieczeństwo - nie sądzę, żeby ślub miał mnie uchronić przed rozstaniem czy zdradą jeśli takowa ma się i tak zdarzyć. Jednak @? Kurcze, nie wyglądało. Ja mam normalne cykle, ale totalnie bezowulacyjne, niestety. http://www.fertilityfriend.com/ttc/
  8. Oj Susu do ideałów to on nie należy, ale ja też nie. Poza tym wydaje mi się, że życie z ideałem byłoby strrasznie ciężkie. A tak to każdy ma swoje wady :). Chciałabym taki ideał spotkać jak piszesz Susu :) \"Nasz dr\" nie ma urlopu - wiem bo idę do niego we czwartek, bo mi się proszki kończą, ehh. Ja to mam zawsze stracha. Jak ktoś chce mnie postraszyć wystarczy powiedzieć, że trza iść go gina :P Markotko, nie martw się. Ja się o takie rzeczy nie obrażam. Jesteśmy razem 1,5 roku. Myślisz, że ja nie myślałam o rozstaniu? I to nie raz, ale chcę być pewna, ze to właściwa decyzja. Hmm, ja myślę, ze to mogła być owulka, aczkolwiek nie jestem ekspertem. Trzeba poczekać jak teraz będzie z tempką czy się utrzyma przez te kilka dni na jednym poziomie czy będzie @. Bogna, gdyby to było takie proste - laparo i ciąża to by tego forum nie było...bo właściwie laparo to rzecz ostateczna. Jak farmakologia nie skutkuje to wtedy. No i jeszcze zostaje wspomagany rozród rzecz jasna i adopcja. Ja też nie planuję na razie. Dziewczyny nie wiem czy nie wrócić do antyków...sytuacja w związku. Niby są gumki, ale muszę to jescze przedyskutować.
  9. Natępny zakręcony cykl :) http://www.fertilityfriend.com/ttc/index.php
  10. Tak Surfitko jest lekarzem. I co może Cię zdziwi, ale lekarzem z powołania. Widziałam jak się odnosi do pacjentów. A ma styczność z tymi w najgorszym stanie i cierpiącymi, bo jest anestezjologiem. I tak - siebie też uważa za popaprańca :) Może przechodzi kryzys :) Wiesz, nie czuję sie obrażana, bo ja mam inne zdanie i szanuję ludzi dobrych. Ale szanuję jego i jakos się dogadujemy :) No i czasami są ostre spięcia :) Bo ja jestem strasznie emocjonalna i temperamentna. A_psik, po metforminie nie powinno nic dziać z ciśnieniem tętniczym. Nie bój się - tylko przeczytaj ulotkę dobrze.
  11. Berta, ja biorę Duphaston. Ale nie kojarzę, żeby mi się coś działo. Więc nawet jak było to nieszczególnie dotkliwe. Poza tym czy w ulotce nic nie pisze? Ja tam zaglądam w razie wątpliwości. No i każda z nas jest INNA i inaczej reaguje na leki. Ewelina, nie wszytskie z nas się znają na wszystkich lekach i działaniu i skutkach ubocznych, objawach ciąży, itd. Poza tym nie wszystkie z nas się starają, więc nic nie mówią, bo ich to nie dotyczy albo nie chcą Cię wprowadzać w błąd. Kurcze, to w sumie jest forum a nie gabinet lekarski... Wiem, że takie piguły jak Jeanine istnieją, ale nic poza tym. Ja już antyki porzuciłam i jak mnie sytuacja nie zmusi to nie chcę do nich wracać, bo oprócz czasowej poprawy cery (i pseudomiesiączek) nic nie wniosła do leczenia. Ale może któraś z dziewczyn je zna. Pamiętaj tylko, że tak jak napisalam Bercie, że każda z nas jest inna i inaczej reaguje na leki. Oj, dzięki Surfitko za słowa otuchy. Na razie sytuacja się uspokoiła. Ale na dzieci to ja chyba na razie nie mogę w tym związku liczć. Nie chcę nikogo uszczęśliwiać na siłę - w związku jestem uczciwa. Mój T. jest ode mnie trochę starszy, więc chyba już nie dojrzeje do ojcostwa, ale się nie zniechęcam. On uważa, że Polacy (wszyscy) to popaprańcy i on się nie zamierza przyczyniać do przyrostu popaprańców :/ Odpowiedzialność? Może, choć sam ma bardzo odpowiedzialną pracę i nie moge nic złego o nim w tym względzie powiedzieć. Wybieram się w tym tygodniu do lekarza..Proszki mi się kończą :) Zobaczymy co będzie (mam nadzieję, ze nie będzie na urlopie), ehh.
  12. Dziewczyny, ja chyba zaraz zwariuję. Mój związek się rozłazi w palcach i nie wiem co robić. Właściwie tylko siąść i ryczeć. Wczoraj się dowiedziałam \"ciekawych\" rzeczy. Że On nie życzy sobie zostać ojcem, w ogole się w tej roli nie widzi, przeraża Go to i że nawet nie chciałby widzieć tego dziecka jakby się urodziło. Jest nawet skłonny zrezygnować z przytulanek, żeby nic się nie \"przytrafiło\". Jezu i co ja mam robić... Wiem, że powiecie, że nie jest mnie wart i mam Go olać, ale to nie takie proste. Wydaje mi się, że Go kocham i przywiązałam się bardzo do niego (wiem, że 1,5 roku to niedużo, ale zawsze. Wydaje mi sie, że nie dam sobie rady bez niego. Ja jestem takie jajko na miękko - twarda z zewenątrz, a w środku miękka jeśli o emocje chodzi. Wyć mi się chce. Podobno ja jestem cudowna, dobra a On na mnie nie zasluguje, bo jest wstrętnym egoistą. Na pewno. Ale myslę, że za tym się coś jeszcze kryje - chyba się panicznie boi zaangażować. Niby chce, ale się potem wycofuje. Ja wiem, że On tez swoje przeszedł, ale skoro sam o mnie zabiegał ... sama nie wiem. Boję się, że nie dam rady...zaryczę się na amen. Niby jesteśmy jeszcze razem, ale ja to czarno widzę. Może powinnam mu ulec i zacząć brac antyki (dla pewności). Nie nalega, bo wie co mi jest, i że się inaczej leczę, ale wiem , że by mu zależało. Mnie się nawet leczyć odechciewa, bo po co nie ma dla kogo. Jak życie zawodowe mi idzie jak po maśle. To prywatne to jest porażka na całej linii... Ja się chyba załamię. Nie mam siły na to wszystko. Potrzebuję wsparcia a nie kopa... Buuuuu :(
  13. Super Foczi, a gdzie na wakacje jak można zapytać? Zazdroszczę - u mnie się na razie na wakacje nie zapowiada. Chyba, że w sierpniu. Kaienko, tak bez badań to nie można sprawdzić. Tylko nieodpowiedzialny stawiałby diagnoze \"z pięknych oczu\". Więc najprościej i najlepiej jest się po prostu przejść do lekarza. On zadecyduje co do badań jakie nalezy wykonać (w naszym kierunku są to dowcipne USG; hormony: FSH, LH, Testosteron, Estradiol, Prolaktyna to te najważniejsze). Jasne,że się leczy. Trzeba natomiast wiedzieć, że PCOS jest chorobą nieuleczalną i można ją hmmm....zaleczyć, że tak powiem. Dzięki Piaget za wsparcie :)
  14. A co konkretnie jest Ci obce? Ja nie znam dobrze tej książki, ale może poszukaj w indeksie (jak ma) pojęcia : więzadło biodrowo-krzyżowe (lub krzyżowo-biodrowe) i tam szukaj. Na razie nie chcę Cię w błąd wprowadzać... Wiolesia, wykresy można robić z różnych powodów. Ja np., obserwuję się w trakcie leczenia (czy działa) ale jak się bejbi przytafi to tragedii nie będzie. Niektóre dziewczyn chcą zajść w ciążę i wyczajają datę owu. Różnie, różnie. Ja mierzę tempkę co rano, badam szyjkę i lookam na śluzik. Ale to dopiero 2 cykl sie obserwuję, więc nie mam dużego doświadczenia. Stronki www.fertilityfriend.com www.28dni.pl (ta jest po polsku - od niej zaczynałam bo nie chciałam się wprawić - tu masz 30 dni za darmo)
  15. Suzu, ależ czym? Ja się zaczęlam stresować na 2 tyg. przed obroną, a i tak mi to w kość dało, że rany. Nerwy są niepotrzebne, ale każdy je ma. Istotne, żeby się nie dać złamać i uwierzyć w siebie (ja mam z tym ciągle problem). Dziewczyno spokojnie, najpierw trzeba napisać,żeby się obronić. A z jakiej to dziedziny jeśli moge zapytać? Fiona, znalzłam coś takiego: http://www.janssen-cilag.pl/bgdisplay.jhtml?itemname=systen_udp2_guest i http://www.janssen-cilag.pl/content/backgrounders/janssen-cilag.pl_pol/pool_content/systen/poradnik_pacjentki.swf
  16. Przepraszam A_psik, że się uniosłam. Być może rzeczywiście źle odczytałam Twoje inetncje. Po prostu się we mnie zagotowało, jak przeczytałam, że nie jestes przekonana, że ruch jest zdrowy! A ja jestem dość porywczą osobą. Na codzień muszę być spokojna, a to nie leży w moim charakterze, więc czasem mi nerwy puszczają. http://www.fertilityfriend.com/ttc/ Spokojnie dziewczyny - starcia się wszędzie zdarzają.
  17. 1. http://www.baybus.net/viewtopic.php?t=12554 2. http://pco.enarea.com/forum/viewtopic.php?t=319&postdays=0&postorder=asc&start=45&sid=014790cb1cbb62fe7dd28224640cd083 3. http://www.medigo.pl/jobs/drukuj.php?id=1603 jeszcze jutro poszukam
  18. Dowody, dowody, dowody... 1. http://www.przychodnia.pl/nadcisnienie/index18.php3?s=3&d=3&t=18 2. http://www.przychodnia.pl/nadcisnienie/index12.php3?s=3&d=1&t=12 3. http://www.literka.pl/modules.php?name=News&file=print&sid=11544 4. http://www.kardiolog.pl/mod/archiwum/6146_ruch_lekiem_xxi.html 5. http://www.aktywneodchudzanie.com.pl/index.php?id=291 6. http://www.g3.elk.edu.pl/uks/zdrowie/zdrowie04.htm 7. http://konto.bydgoszcz.wsinf.edu.pl/~linkooln/diabetycy/menu_ruch.htm 8. http://www.pamietajosercu.pl/artykuly/profilaktyka/ruch_lekiem_xxi_wieku_wysilek_fizyczny_w_rehabilitacji_kardiologicznej._aktywnosc_ruchowa_a_schorzenia_sercowo-naczyniowe.html 9. http://www.lider.szs.pl/download/ruch_a_nowotwory.doc 10. http://www.zseslupca.amm.net.pl/referat-wf.htm
  19. To ja Pierniczek -literka mi się zjadła. A ćwiczenia choćby dlatego, że lepiej ciążę się znosi i poród ( to wysiłek fizyczny przecież) i dochodzi się szybciej po nim do siebie. Zdrowa mam - zdrowe dziecko (najczęściej). U kobiet z PCOS z nadwagą rośnie ryzyko cukrzycy ciężarnych i zatrucia ciążowego. Zdrowa i sprawna mama - zdrowe dziecko (najczęściej).
  20. Dzięki ogromne :) Suzu, wiem, ze to nic nie da, ale powiem Ci, żo jest nic strasznego. Oni wiedzą, że si denerwujesz i są OK. Jak jesteś dopuszczona do obrony to jest to tylko formalność (chyba, że jest plagiat).Ale ja tez sie strasznie bałam.
  21. Dziewczyny... Od dzisiaj jestem Panią Magister. Było na 5 :) Oj, Berta - ja myślę, że tak. Każda z nas jest inna. Są dziewczyny z dziećmi i nawet nie wiedzą, że mają PCOS :)
  22. A_psik, Ty się ciesz, że masz normalne jajniki. Bo wydaje się, że byś chciała mieć za duże...Trzeba się cieszyć, że są OK :) Oj, wiara czyni cuda. Ja niestety nie mam takiej, bo ja nie przytyłam, a jeśli to 3-4 kg a to jest do zrzucenia. Ja myślę, że u mnie to sprawa insulinooporności. A ile masz wzrostu i ile ważysz? (jesli można zapytać)
  23. Dziewczyny, Mam pytanko do Foczi i Surfitki - prowadzę sobie teraz wykres na FF i powiedzcie, co się stanie jak skończy mi się ten VIP-owski system? Szlag trafi moje tempki jak nie zapłacę, a jak nie to co zostanie?
  24. Jasne Nadia, że napiszę, ale jutro :)
×