Pierniczek_83

Tak. Jak okaże się, że jakimś cudem byłabym w ciąży, to jak moje dziecko się urodzi będzie miało antenki na głowie :D Malinos, ja się przychylam do zdania przedmówczyń - zmieniłabym lekarza i tyle. Co do \"Prof.\" przed nazwiskiem. Spróbuj wybadać czy dany doktor ma dobre opinie. Wierz mi, że ten przerostek nie gwarantuje jakości leczenia... Co do tego zabego to chyba chodzi wam o konizację (?) \"Konizację wykonuje się albo w miejscowym znieczuleniu w przychodni, albo w znieczuleniu ogólnym w szpitalu w czasie 1-dniowego pobytu. Podczas konizacji nieprawidłowy obszar, który będzie usunięty, wybarwia się po zastosowaniu roztworu jodyny. Za pomocą pętli elektrycznej albo za pomocą lasera usuwa się z szyjki macicy tkanki o kształcie stożka zawierające nieprawidłowy obszar. Jeżeli zabieg wykonuje się w szpitalu, tkanki usuwa się chirurgicznie, a wycięty materiał przesyła do badania histopatologicznego.(...)\" Jak dla mnie masakra. Faktycznie nie powinien być wykonywany u nierodzących, że tak powiem. Basiamm, w sumie tkanki poszarpane troszku, ale masz rację, że piszesz do doktorki. Daj znać jak będziesz coś wiedzieć. Malinia, u nas Patiana jest po resekcji klinowej. U niej chyba nie przyniosła oczekiwanego rezultatu i jeszcze nie jest w ciąży. Ale to powinna się ona wypowiedzieć. Ni ni, ja bym się wstrzymała z braniem leków do uzyskania pełnych wyników. W każdym razie mój lekarz tak zrobił. Żadnych leków dopóki nie będzie miał wszytskich wyników i diagnozy. Surfi, wysyłam Ci w końcu maila z namiarami na wszelki wypadek :) I przepraszam za zwłokę.

Witam ! :) Marta, niestety nie wiem co mogą oznaczać takie krwawienia. Coś mi się po głowie kołacze, że to mogą być jakieś problemy z rozrostem endometrium, polipy. Ale u Ciebie to ma pewnie podłoże hormonalne i Cię nie dotyczy. Aaa, przypomniało mi się, że taka sytuacja może wystąpić jeśli ilość hormonów w tabletce jest zbyt mała, żeby ustabilizować błonę śluzową macicy i stąd te krwawienia. Z tego co pamiętam, to brałaś/rzesz te o niskiej zawartści. Może to z tego powodu. Nieregularne branie tabsów na pewno nie polepszy sytuacji. My z PCOS i tak mamy zawirowania w hormonach i lepiej im nie dokładać. Są trzy opcje: 1) Robimy dziecko (odstawiamy antyki , wspomagamy owulkę); 2) Nie robimy dziecka, ale niestosujemy antyków (uwierz mi da się); 3) Nie robimy dziecka i bierzemy antyki. Ni ni, myślę, że powinnaś zrobić to USG, wziąść wyniki i może jeszcze raz uderzyć do p. Doktor, a jak znów oleje to mieć wszystkie badanka i spieprzać do innego :) A może powiem nam jakie to badania i w jakim dniu cyklu. A nuż coś pomożemy :) Mamo Samiego, dziękuję, że masz wiarę w moję wiedzę :D Dunia, 3mam kciuki za szczęśliwe rozwiązanko! Będzie dobrze :) Basiumm, super, że @ się pojawiła bez \"wspomagaczy\" :) Pisałaś czemu od razu laparo. Nie ze względu na brak owulacji tylko ze względu na rozmiar jajników. Nie wiem czy można je jakoś zmniejszyć innym sposobem. Rok temu jak mi zniknęły torbielki to były trochę mniejsze, a teraz znów je szlag trafia. Możesz mi wierzyć, że zrobię co się da, żeby się na stół nie kłaść :) U mnie bez zmian. @ nie ma i nie zapowiada się, żeby miała się w najbliższym czasie pojawić :O Wracam na początek, ech. Do gina idę w sobotę i wtedy będzie 42 d.c. Extra. Okropnie przetłuszczają mi się włosy i cera mi się pogorszyła. Pewnie testosteron idzie w górę :O Z tego co wyczytałam w mąrdych książkach i od dziewczyn na Bociania, to mój wynik świadczy, że owulacji nie było. O pewniej świdczy > 10 ng/ml. Ja mam 1,85. Poniżej 3 - owulacji nie było :( Zobaczymy co doktor powie. Będą też wyniki cytologii. Strasznie mnie z tym Doktor pilnuje :) I dobrze, bo moja koleżanka z pacy (25 lat) ma taką cytologię, że kwalifikuje się do zabiegu :O Taki mój APEL - Dziewczyny BADAJCIE SIĘ !! :) Ja jestem teraz na etapie zgłębiania mądrej książki - \"Endokrynologia ginekologiczna\". Trochę mi wiedzy brakuje, ale pomaga mi lepiej zrozumieć co się ze mną dzieje. Do PCOS jeszcze nie doszłam. Jestem przy wiadomościach podstawowych :P Pozdrówka P.S. Doba jest ostatnio za krótka :) P.S. 2 Gdyby którejś z Was przyszło do głowy - nie jestem w ciąży, niestety. Nie ma takiej możliwości. Chyba, że UFO mnie zapłodniło we śnie :)

Surfitka na początku topiku napisała, że jak będziemy miały jakieś interesujące strony na tamat PCOS to mamy wklejać linki. Ja znalazłam takie coś. Zdjęcia policystycznych jajników z USG, śródoperacyjne (m.in. kauteryzacja) i preparaty jajnikowe. http://www.gfmer.ch/selected_images_v2/detail_list.php?cat1=10&cat3=167&stype=d Przychylam się oczywiście do prośby Patiany, żeby mamuśki nam nie uciekały :) Moje życie prywatne to jakiś chory kołowrotek ostatnio. Ale staranka potrzymuję. Co ma być to będzie i staram się być dobrej myśli :)

Oto moje wyniki. Pomijam morfologię i żelazo ( na szczęście OK), zrobiłam dla kontroli, żeby się nie kłuć dwa razy. @ jak nie ma tak nie ma i nie zanosi się, że ma być :O Testosteron: 69,90 ng/ml - kobiety owulujące [20-80 ng/ml] - po menopauzie [20-62 ng/ml] Niby w normie, ale jestem pewna, że za 2-3 tygodnie byłoby powyżej. Widzę po cerze, że jest gorzej :/ Progesteron: 1,85 ng/ml - faza folikularna [0-1,13 ng/ml] - faza owulacyjna [0,48-1,72 ng/ml] - faza lutealna - po menopauzie Badania robiłam w 32 dniu cyklu, czyli niby w fazie luealnej. W normie, ale owulacji to chyba nie było, prawda? Surfitko czy inne dziewczyny, co o tym sądzicie? Glukoza : 5,37 mmol/l - 3,90-5,60 mmol/l Lipidogram a) cholesterol całkowity: 4,89 mmol/l [3,90-5,20 mmol/l] b) HDL : 1,90 mmol/l [> 0,90 mmol/l] c) LDL : 2,60 mmol/l [< 4,00 mmol/l] d) TG : 0, 85 mmol/l [0,40-1,70 mmol/l] Żelazo : 12,3 umol/l [6,6-30,4 umol/l] RBC : 4,7 mln/ul WBC : 5,3 tys/ul HTC : 40 % HGB : 13,1 g/dl PLT : 276 tys/ul LIM : 3,01 tys/ul NEU : 1,86 tys/ul To ogólny zarys, ale nie narzekam. Dawno nie miałam takiej morfologii. Pewnie dlatego, że @ się spóźnia. Jak nie miewałam miesiączki przez 3 miesiące też miałam świetne wyniki krwi. Prywatnie bez zmian. Martwię się bo nie wiem jak mu pomóc...Chyba musi pobyć trochę sam. Odpocząć od ludzi. Jeszcze raz proszę o pomoc (w miarę możliwości) w kwestii tego progesteronu. Mamo Samiego, widzę, że u mnie jednej takie ciemne chmury. Mam nadzieję, że wszystko się ui Ciebie, jak i u innych dziewczym ułoży.

Ogólnie rzecz biorąc nie ma przeciwwskazań do solarium. Natomiast przyjmowanie doustne preparatów zawierających estrogen powoduje wzrost podatności skóry na wszelkiej maści przebarwienia. Poza tym solarium jest niezdrowe i przyspiesza starzenia się skóry. Ale to pewnie wiesz.... Ja jutro idę na badania. Oczywiście @ się nie pojawiła. Więc na tapete idzie testosteron + progesteron. I chyba sobie jeszcze zrobię morfologię, żelazo i cukier.

Zazu0, trzeba odczekać jeden cykl bez ingerencji hormonalnej.

Basiamm, bardzo się cieszę, że wszystko OK :) Te badania to głównie dla anestezjologa są potrzebne do znieczulenia ogólnego. Chyba sód a nie sól..mam nadzieję, że się nie obrazisz za poprawkę :) Teraz wiooo do staranek i trzmymamy kciuki za Ciebie Ja wróciłam od gina. Boże, co za cudowny człowiek. Potrafi sobie doskonale radzić z takim nerwusem jak ja i jest bardzo delikatny (co dla mnie ma duże znaczenie) :) Ochrzanił mnie, że cytologia była już 1,5 roku temu (a była gr. I). Więc mam cytologię z głowy. Powiedział, że niestety jajniki duże. Znacznie za duże. W poniedziałek (albo we środę jak będzie wtedy zamknięte) mam zrobić testosteron i jak nie przyjdzie @ to również progesteron. Myślę, że nie przyjdzie :( I z wynikami 22.11 do niego i będziemy myśleć co dalej. Był zaskoczony (pozytywnie), że miałam regularne miesiączki tylko na metforminie i to na 1 tabl. dziennie. Na razie mam zażywać po 1, najwyżej będziemy modyfikować dawkę. Ale receptę to mi chyba na 1/2 roku wypisał :) U mnie z dołem już lepiej. Jestem spokojniejsza, ale moj T. zalicza taką deprechę, że się martwię. I jeszcze sobie nie da pomóc...ech, Ci faceci :O Poszedł w góry. Sam. Żeby porozmyślać i odpocząć. Myślę, że mu to dobrze zrobi. Taką mam nadzieję. Nowua, pytałaś co to jest insulinooporność. Jest to taki stan, w którym trzustka (konkretnie wyspy trzustkowe typu beta) wytwarza nadmiar insuliny. Spowodowane jest to najczęściej tym, że komórki ciała stają się oporne na jej działanie, i aby wyrównać poziomy cukru we krwi produkuje zwiększoną ilość insuliny. Dlatego ważne jest badanie krzywej cukrowej (z obciążeniem 75g glukozy) razem z insuliną, żeby zobaczyć jak reaguje trzustka na gwałtowny wyrzut glukozy. Jednym z objawów insulinooporności może być (powtarzam MOŻE być) otyłość brzuszna, czyli jak tłuszcz gromadzi się na brzuchu i w talii. Czemu testosteron...po jednym z kryteriów rozpoznania PCOS jest podwyższony poziom androgenów jajnikowych (głównie testosteronu). Dlatego pęcherzyki, dlatego trądzik, dlatego wypadanie włosów z głowy, a wzrost tam gdzie ich być nie powinno, dlatego otyłość brzuszna, itd. Są różne teorie na tamat dlaczego jajniki probukują za dużo męskich hormonów. Jedna z nich jest właśnie powiązana z insulinoopornością. O ile znaczna większość komórek ciała jest na insulinę oporna, to jajniki wprost przeciwnie. Wzrost poziomu insuliny we krwi pobudza je do zwiększonej produkcji androgenów (sprawa odpowiednich enzymów do ich produkcji). Tak więc spadek poziomiu insuliny = spadek poziomu androgenów (w teorii, bo wiadomo, że w praktyce różnie bywa). U mnie ta teoria się sprawdza. Jak masz jeszcze jakieś pytania, to wal od razu póki mam dobry humor :P

Jestem załamana stanem psychicznym mojego T. :( On ze zmeczenia normalnie nie funkcjonuje. I gada straszne rzeczy, że jest za stary dla mnie, ze chyba se w leb strzeli ze zmeczenia, ze jestem mloda i sobie kogos znajde, zebym nie histeryzowała bo sa gorsze choroby...Ja to wiem, ale potrzebuje pocieszenia. I ja mam mu ochotę wykrzyczeć w twarz - że jak się trafia taka miłość to nie mozna jej zmarnować. nie można do kurwy nędzy choćby nie wiem co...trzeba o nią dba i walczyć. nie wiem czy jest sens sie leczyc...brak mi motywacji. boje sie isc do lekarza.

Dzięki Sarah 28 :) Co do metforminy..ja też ją sobie chwalę. Dzięki niej mam/miałam regularny okres ( sądzę, że owulkę też) przez 1 rok. Bez innych leków. Spadl mi poziom androgenów. Cera i włosy się poprawiły. Z tego co wiem to Surfitce też pomogła. Na Twoim miejscu bym brała.

26 dzień cyklu. Ani śladu PMS (zawsze był i zwiastował @). Pewnie okres sie sam nie pojawi. Może dlatego, że zmiana klimatu, stres. Bo ciąża to niemożliwa raczej. Tylko nie pasuje mi tu stwierdzenie jednego lekarza, że prawdopodobnie owulka była skoro ani śladu objawów nadchodzącej @. Chyba, że była dość późno. 08.11., o 16.20 mam wizytę u mojego gina. Fajna pora na wizytę - sobota popołudniu :) Repetko, dzięki za współczucie. Ale przez 2 dni miałam potworny zjazd. Nie mogłam spać, tak mną telepało, że nie mogłam chleba ukroić. Ciągle mi się chciało płakać. Nie mogłam się do swojego faceta dodzwonić, ale na szczęście moja najlepsiejsza przyjaciółka wkroczyła do akcji. Już jest lepiej. Może się po wizycie coś wyjaśni. Wizyty też się boję. Nie pamiętam takiego doła. Tydzień temu tryskałam energią :(

Ale tu dziś cisza...jak makiem zasiał. Ja mam dzisiaj dołka...jestem do niczego. Jak w końcu mój Mężczyzna podjął decyzję co do potomka, to wszystko się sprzysięga przeciwko mnie. Wygląda to nieciekawie. Z moimi jajnikami jest gorzej. Powinien się pojawić PMS. Nie ma. Pewnie znów mi się @ zatrzyma (chyba, że zmiana klimatu, stres zrobił swoje). T. ma zap***rz w pracy, bo dwie osoby sa na zwolnieniu i ma dyżur co drugi dzień. Przecież on się zaharuje. To nienormalne. Muszę się wybrać do swojego doktora, bo mi się leki kończą. Niech obejrzy te zakichane jajniki. Nie wiem. Wydaje mi się, że nic z tej ciąży nie będzie. Niech to szlag. Bo myśmy się nigdy nie zabezpieczali specjalnie, a to już będzie 2 lata. Przepraszam, że tak marudzę, ale nie mam do kogo...

Repetytorium, dużo by opowiadać. Klimat cudowny, ale od września do listopada, a potem marzec - maj. Wtedy tempka jest na poziomie 27-32 stopnie no i nad morzem jest wiaterek, wiec się nie odczuwa tak gorąco. Dla Egipcjan jest w sam raz. Niższa temperatura to dla nich zimno. Piękne, ciepłe morze. Ponoć najcieplejsze i najbardziej przejrzyste na świecie. Ponurkowałam, poływałam, rafy pooglądałam. Odwiedziłam Kair, piramidy, muzeum ze Tutanchamonem, perfumerię, największy bazar, meczet Alabastrowy i in. Poza tym Kair to brud, śmieci... Zobaczyłam Luksor, Karnak (świątynia boga Amona - tego się nie da opisać), Dolinę Królów i popływałam Nilem. Tam na pustyni czułam się jak skwarek na patelni - masakra. Chciałabym pojechać jeszcze raz, ale to już na krócej, żeby zobaczyć Asuan i Abu Simbel. Ogólnie Egipt to pustynia, pustynia...jedynym źródłem wody jest Nil. W Luksorze nie padało od 12 lat. A w Asuanie, dopóki nie zbudowano tamy potrafiło nie padać i 20 lat. W Hurghadzie pada 3-5 razy na rok po 10-15 min. A do małopolski słońko i ciepełko przywizłam w walizce :) A teraz łuszczę się jak wąż :) Nie spiekłam się, więc to pewnie skóra przesuszona przez ostre słońce i słoną wodę. Smaruję balsamami, ale brakuje mi wytrwałości :P Acha, jacy Egipcjanie i ich kobiety są piękne. Czasem aż nie mogłam oderwać wzroku. Dzisiaj mam taki rozlazły dzionek. Słaba taka jestem, czas mi się dłuży. Mieliśmy się starać o bejbi, ale ja jestem zmęczona.On ma młyn w pracy i pada na nos. Nie ma kiedy :O Nie ma siły. Nie ma chęci. Trochę mnie to dołuje. Za wszystkie starające się i oczekujące na rozwiązanie trzymam kciuki :D

Pcowiczki : Nick.......Wiek.........Miasto Starajace sie: Nick..........Wiek.....Miasto.......Ilosc cykli...Data II kresek/ew.@ Patiana ......25 asiulka........27.......Wyszków ......13 Pierniczek...25 ........Kraków ....... 1 Ciezaroweczki: Nick......Wiek.......Miasto..........Tydzien ciazy.......Termin porodu Mamuski: Nick......Wiek......Miasto...........Wiek dziecka.......Imie dziecka Surfitka...29......Krakow/NY.......4,5 mies..............Nina

I ja się melduję ! Po wakacjach i na nowym forum :) Jeszcze urlop do czwartku i do roboty, ech. Na szczęście tylko 2 dni :) A_psik, masz rację. Egipt piękny :) Chciałabym jeszcze zobaczyć jedną rzecz, ale to już sprawa na osobną wycieczkę. Obyło się bez \"klątwy faraona\" :P Wczoraj byłam na badaniach organizawanych przez Radę Miasta Krakowa dla mieszkańców tegoż pięknego miasta. Profilaktyka raka jajnika. Miałysmy robione markery nowotworowe: CA-125, full badanie ginekologiczne i USG dopochwowe. Markery wyszły nienajgorsze, choć rok temu miałam dwa razy niższe. W każdym razie w normie. CA-125: 23 U/mL Jak to człowiek może się o sobie dowiedzieć ciekawych rzeczy, np. że mam stożkowatą szyjkę macicy ze szpilkowatym ujściem (to chyba dlatego, że jeszcze nie rodziłam siłami natury) :P Wybaczcie takie szczegóły, ale byłam lekko zdziwiona jak lekarz dopiero na 3 razem dobrał mi odpowiedni rozmiar wziernika (nawet nie wiedziałam, że są jakieś rozmiary prócz, że dla dziewic i niedziewic). Masakra. Żaden inny nie miał takiego problemu :) W każdym razie na razie spokój tam czysto, bez infekcji na szczęście. Niestety USG trochę gorzej. Co prawda powiedział, że na 90% była owulacja (co mnie bardzo cieszy), bo było sporo płynu w zatoce Douglasa, ale... No właśnie jajniki mi się pogorszyły :/ Zwłaszcza lewy. Badanie było w 18 d.c. i tak. Macica mała, tyłozgięta o wymiarach: Długość 54 mm; AP 30 mm. Endometrium o szeorokości 9 mm. Nie zaznaczył na tej ankiecie co nam dali przed badaniem o jakiej strukturze, ale mówił, że OK, więc sądzę, że charakterystyczne dla II fazy cyklu - hyperechogenne. Jajnik prawy: Długość - 36mm Szerokość - 22 mm Objętość - 6,3 cm3 W budowie mam napisane, że policystyczny. Ale nie jestem pewna czy dlatego, że rzeczywiście tak jest czy dlatego, że się zasugerował tym, że o tym powiedziałam. Jajnik lewy: Długość - 45 mm Szerokość - 25 mm Objętość - 16 cm3 !!! Oczywiście o budowie policystycznej. Dotarłam do informacji, że przy PCO jajniki mają powyżej 10 cm3 objętości, ale nie jest to regułą. Dowiedziałam się też, że skoro cytologia 1,5 roku temu była I to na razie można nie robić. Ale ja tam nie wiem. Rak mi straszny :/ Myślę, że powinnam odwiedzić swojego gina z tymi wynikami do weryfikacji...Bo mnie trochę zdołowało. Jeszcze facet wkurzający, bo w pracy ma młyn i ciągle zmęczony, zmęczony...a mnie się tak chceee :P

Cześć Dziewczyny! Chciałam się z Wami pożegnać, bo dziś lecę do Egiptu :) i nie będzie mnie przez 2 tygodnie :( Chyba, że jakiegoś neta dopadnę ;) Najbardziej boję się tęsknoty za lubym, ale w końcu On już mial wakacje i teraz moja kolej. Mam zamiar porządnie wypocząć !!! :D Dunia, 3mam kciuki, żeby skurcze jednak spuściły z tonu. Pozdrawiam Was wszystkie i do zobaczenia !

Moje jajniki również były czyste jakiś rok temu, a wcześniej były zapaskudzone i wielkie. I tak Surfitka wiem, że PCOS będę miała zawsze, bo objawy inne są.

Wiem tylko o tej elektrokauteryzacji. Nakłówanie jajników igłą elektryczną. Wykonuje sie do 10 na jednym jajniku. Chromoskopia to coś wspólenego z obrazowaniem, ale dokładnie nie wiem o co chodzi.

Wiem wiem Surfi jak jest. Widzę to na codzień, niestety :O Patiana, dzięki za wyrozumiałość :)

I bardzo dziekuję za życzenia. Po czymś tak miłym. Ja dałam taki kwas.

Patiana ma rację. Bardzo, bardzo przepraszam MikiO. Po prostu jestem wykończona i złe emocje wyładowałam na kimś, kto mi zupełnie nie zawinił. Niby mialam takie prawo, ale nie powinnam była tego robić. Ze zwykłej kultury. Jeszcze raz przepraszam. Jak mówię-niedługo będziecie mnie mieć z glowy na jakiś miesiąc. BARDZO przepraszam raz jeszcze.

Acha, akurat właśnie lekarz mnie zachęcił, żebym to napisała. Muszę odpocząć od tego wszystkiego.

Może. Przepraszam. Udzielam się od tu od ponad 200 stron i to mó drugi zatarg. Nie jestem lekarzem. Ale lekarz siedzi kolo mnie. Lekarz, który akurat na takich zabiegach się zna, bo pracował 10 lat na Ginekologii.Nie zjadłam. Wprost przeciwnie. Wiem jak wiele jeszcze nie wiem. Gdy nie umiem ziterpretować wyników to piszę o tym i sie tego nie podejmuję. Piszę jest źle. Nie piszę jest źle. Nie martwcie sie. Niedługo jadę na urlop, więc ode mnie odpoczniecie. Może tego mi trzeba bo rok już nie byłam.

MikiO, nie wiem czy dobrze zrozumiałam i czy wszystko doczytałam, ale chyba przesadzasz z tym L4. Jesteś po niepowikłanej laparoskopii (?) i prawie miesiąc do za mało ?? Chodzić nie możesz, ale seks jak najbardziej. Praca nie, zabawa tak. Spoko. U nas pacjenci po złamaniach wracają najczęściej po miesiącu L4 do pracy. Czytając myślałam, że masz pracę przynajmniej po części fizyczną. Moja koleżanka po fachu – rehabilitantka. Laparoskopia. Usunięcie woreczka żółciowego z powikłaniem. Po szpitalnym L4 normalnie przyszła do pracy. Nie dźwiga najcięższych i tyle. Ale masz rację to twoja sprawa. Jestem paskudna. Wiem. Zabijcie mnie.

MikiO, wybacz jeśli czegoś niedopatrzyłam albo niedoczytałam. Miesiąc L4 po zwykłej (?) laparo to za mało??? Ludzie po złamaniach tyle dostają...i najczęściej idą do pracy. Ból przy chodzeniu tak, ale przy seksie to nie. Ale to nie moja sprawa. Po prostu jak przeczytałam to pomyślałam, że wykonujesz pracę jakąś częściowo fizyczną. Moja koleżanka po fachu - rehabilitantka po laparoskopii z powikłaniem (usunięcie woreczka żolciowego) przyszła normalnie do pracy jak się skończylo szpitalne L4...a fizycznie chyba taka praca jest cięższa. Wiem. To nie moja sprawa. Dlatego nie powiem nic więcej.

A ja dzisiaj skończyłam 25 latek !! Kurde, to już ćwierć wieku :P