Pierniczek_83

Choineczko i Paulla - przyłączam się do jęku... Dziewczyny gratuluję ciąży Mnie to jeszcze przez długi czas nie będzie dane. A Surfitka to chyba cesarkę miała, skoro tak długo jej nie ma...

A_psik, poród trwa i do 12 godzin, więc może jeszcze nie być wiadomości. Poza tym zostawiają chwilę w szpitalu (nie wiem ile to jest w USA). Też życzę lekkiego porodu, ale wiem, że te wywoływane są boleśniejsze od spontanicznej akcji porodowej. Organizm jednak potrafi sobie sam dawkować. Pozdrówka.

Ja o tych lekarzach to tak ogólnie, niekoniecznie do Ciebie. Jasne, że oglądam mecz. Nam bramki strzela Polak, a Polakom Brazylijczyk -extra. Ja mam ciągle boleści. Jest coś takiego jak bezbolsny poród? (chodzi mi o w miarę naturalne sposoby)? Najważniejsze jest pozytywne nastawienie.

Ja biedna, w Krakowie się z tym nie spotkałam. Poza tym praca w służbie zdrowia mnie nauczyła, że z lekarzom się można (a nawet czasem trzeba) postawić. A nie co powie doktor to święte jest. A nie dać się ! Tylko trzeba wiedzieć cokolwiek o sobie, żeby się nie zbłaźnić. Lekarze wiedzą mniej niż Wam się wydaje, niestety. Większość.

Boszsze...co za forum

Gratuluję Foczi Surfitko, to u was się tak od razu poród wywołuje?? W Polsce zawsze się bierze granicę błędu i liczy się, że jest 2 tygodnie przed i 2 tygodnie po. Zaczyna się działać jakieś ponad tydzien czy dwa przenoszone. Dziewczynki z regułu się spóźniają. A chłopcy pojawiają się wcześniej. A u mnie @ zawitała w 31 d.c. W sumie się cieszę, bo jest regularna nawet po zmniejszeniu dawki leku. Tylko te potworne bóle. Boję się, że to moja 2 choroba się odzywa. Na szczęście na oddziale mnie czymś nafaszerowali i mogłam popracować. I w ogóle taki dzień, pacjenci mdleją i takie tam.

Gratuluję Foczi Surfitko, to u was się tak od razu poród wywołuje?? W Polsce zawsze się bierze granicę błędu i liczy się, że jest 2 tygodnie przed i 2 tygodnie po. Zaczyna się działać jakieś ponad tydzien czy dwa przenoszone. Dziewczynki z regułu się spóźniają. A chłopcy pojawiają się wcześniej. A u mnie @ zawitała w 31 d.c. W sumie się cieszę, bo jest regularna nawet po zmniejszeniu dawki leku. Tylko te potworne bóle. Boję się, że to moja 2 choroba się odzywa. Na szczęście na oddziale mnie czymś nafaszerowali i mogłam popracować. I w ogóle taki dzień, pacjenci mdleją i takie tam.

Gratulacje Foczi Surfitko, to w USA tak od razu się wywołuje?? Przecież to normalne 2 tygodnie w tył, 2 tyhgodnie w przód. U nas zaczynają działać jak ciąża jest ponad tydzień po wyznaczonym terminie. Ja dostałam miesiączkę w 31 d.c. Jak na razie jest extra pod tym względem zwłaszcza, że jestem po zmniejszeniu dawki leku. Tylko te potworne bóle. Boję się, że odzywa się moja druga choroba :O Dobrze, ze mnie na oddziale czymś nafaszerowali. I w ogóle taki dzień, pacjenci mdleją i takie tam...

Włosi przegrali...jestem niepocieszona :O

Surfitko, zdziwilabyś się :) Piłkarze są raczej niewysocy :) Do \"nogi\" trzeba mocnych nóg i myślenia oraz sprytu. Właśnie do ataku się nadaję...ja jako bramkarz :P Hihihi Ja mam mocną dolną część ciała. Choć praca fajnie ukształtowała mmi ramiona na lato :)

Na studiach grałam nawet w piłę...w ataku :D

Ja nie jestem zapalonym kibicem, akurat piłki nożnej. Staję się nim przy okazji tzw. dużych imprez. Nawet piwo wtedy piję, co mi się na codzień nie zdarza. Mój Ex twierdził, że moje zachowanie jako kibica jest ciekawsze niż sam mecz :P Podolski gra dla Niemiec i strzela gole dla Niemiec. Dla mnie sprawa jest prosta. Mecz nie był porażką (moim zdaniem), bo Polacy grali naprawdę dobrze jak na siebie. Sądzę, że mają szanse w następnych meczach. Ale się dziś odźwigałam w robocie, kark mnie boli...

Fafforek, co to za stronka? Chcę się dobić....

Cuda małe i duże...uwierzę, jak zobaczę jakiekolwiek. Niekoniecznie musi dotyczyć mnie. Może kogoś bliskiego. A_psik Tarczyca jest OK; LH, FSH poniżej normy. Ale niedużo wiec bez tragedii. Ja bym powtórzyła badania w innym dniu cyklu. Znalazłam coś takiego jeszcze. - W hipogonadyzmie hipogonadotropowym Częstą przyczyną braku owulacji jest obniżone stężenie gonadotropin przysadkowych, zwane hipogonadyzmem hipogonadotropowym. Skutecznym leczeniem u tych pacjentek jest stosowanie gonadotropin egzogennych uzyskiwanych z moczu kobiet pomenopauzalnych (które produkują duże ilości tych hormonów), tzw. HMG (human menopausal gonadotropins). Zastosowanie tych preparatów (takich jak humegon, metrodin, pergonal) powoduje wzrost i dojrzewanie komórki jajowej, natomiast po uzyskaniu optymalnej wielkości pęcherzyka Graafa (około 18-20 mm) podaje się preparaty gonadotropiny kosmówkowej (HCG - human chorion gonadotropin), np. biogonadyl, pregnyl, profasi, zawierające duże ilości LH. Uruchamiają one mechanizmy jajeczkowania i następnie wspomagają funkcję ciałka żółtego. - Może jeszcze jutro poszukam. A co do Agaty. Moja mam stwierdziła, że postąpiła bardzo nieodpowiedzialnie świadomie zachodząc w ciążę przy takim stanie zdrowia. Zanim ją zjedziecie powiem wam, że chciałabym być taką matką dla swojego dziecka (jak będzie mi dane) jaką ona jest dla mnie.

Chyba jednak nie wszystkie...

Rzeczywiście to przykre. Natomiast praca w szpitalu uświadomiła mi, że cuda sie raczej nie zdarzają. Żal tylko tych co zostają. To oczywiste, że życie jest niesprawiedliwe. A jak pewnie wiecie - złego licho nie bierze.

Nie piszcie proszę, że wszystkie się starają albo już zafasolkowały...Ja na razie nie mam szczęścia i jest mi po prostu przykro jak czytam takie rzeczy :( Bywa tak czasem, że trudno się cieszyć czyimś szczęściem skoro Ciebie ciągle omija...

No jak to Surfi gdzie - wśród ciężarówek :) I bardzo dobrze - jesteś piękną i szczęśliwą mamą Co do mnie...to czy jestem zakochana to na razie za dużo powiedziane. Ja potrzebuję czasu. Ale na 100% jest to coś ważnego w moim życiu. Poza tym ten mężczyzna lubi dzieci. Wiecie kim jest z wyuczonego zawodu? Położnikiem :) Ja mam trochę obaw, ale on mówi, żebym na chwilę o tym nie myślała tylko cieszyła się tym co jest teraz. Tylko to jest czasem trudne po tym co przeżyłam...

No Surfi wśród "ciążówek" :) I tak ma być. Mądra, piękna i szczęśliwa mama :) Wiesz, sama nie jestem pewna czy to kochanie...za mało czasu upłynęło. Ale na pewno jest to coś ważnego. No i lubi dzieci :) Jego wyuczony zawód to...położny :) Na razie boję się cieszyć, ale on mi zabrania się bać. Mam się po prostu cieszyć tym co jest teraz i już :)

Ja nie piszę, ale czytam na bieżąco. Na razie nie mam nic do pisania, bo w ciąży nie jestem. Tutaj Surfitka wiedzie prym. I dobrze :) Ja nie na temat, ale chciałam wam dziewczyny powiedzieć, że miałyście rację....poznałam kogoś wyjątkowego dla kogo jestem bardzo ważna :) Poraz pierwszy tak się czuję i jestem tak wspaniale traktowana

Nic nie szkodzi Catie. Nie ma za co przepraszać :) Chciałam Cię zapytać w jakich dawkach bierzesz swoje leki? Nie jestem lekarzem, ale sądzę, że masz spore szanse na macierzyństwo :) Nie wiem jak się mają twoje androgeny, ale stosunek LH/FSH jak pisałam był całkiem dobry, bo 1,2 :) Myślę, że może jakaś stymulacja, może + monitoring. A od kiedy się starasz o dziecko? Evelinko, myślę, że to niezły pomysł.

Zazdroszczę wam Dziewczyny, że wstajecie o takiej porze. Rany jak ja bym tak chciała :)

Lilka, ja mam regularne @ po metforminie.Ale to trwało ze 4 miechy minimum. I wszystko inne też się polepszyło. Wiesz co Ankra, sama nie wiem czy trudną. Najpierw wszyscy faceci mi dawali do wiwatu, a teraz nagle wszyscy mnie chcą. Chce mi się z tego śmiać. Na razie robię rozeznanie w sytuacji. Coś mi się od życia należy.

Surfitko, czy się pogodziłam...sama nie wiem co z tym będzie. Miał niedawno wypadek i bardzo sie zmienił. Sama nie wiem czy na tyle, żeby dalej to ciągnąć. Myślę, że powoli się wszystko wyklaruje. Jest też ktoś inny, kto o mnie zabiega. Może to głupio zabrzmi, ale nie wiem co z tym począć. Nie chcę zranić rzadnego z nich. Chyba po prostu muszę dać sobie czas... Będzie dobrze Surfitko, może wody się wyrównają. Dzidzia jest już duża, ale super by było jakby jeszcze 2 tygodnie wytrzymała :) I to nie rolki tylko praca. Czekam na długi weekend w przyszłym tygodniu :) Lilka, niestety zgadzam się z dziewczynami co do lekarza. Moje jajniki też były w kiepskim stanie, ale zostały wyprowadzone na prostą. Nie antykami. Metforminą. Na antyki straciłam 2,5 roku. A jajniki i tak miałam całe w torbielkach. Mają rację - leczenie zależy od tego czy chcesz mieć dziecko czy nie. Jeśli antyki to na 3 miesiące, a nie na 6. Będziesz mieć po nich owulkę albo i nie. Z całym szacunkiem, ale co to za leczenie PCOS - antyki i laparo. Żenada. Ola, w pracy zapieprz. Taki okres. A rolki mnie relaksują. I robię za pielęgniarkę. Taki mój kobiecy los :) Basia 3maj się Mamo Samiego, myślę, że około 5 dni. I wypocznę. Nie martw sie o mnie. Już zwalniam tempo. fT4 - tarczyca jest OK; E2 - w porządku; FSH - w porządku; LH - OK; Stosunek LH/FSH - 1,7 wskazuje na PCOS ale nie ma paniki. Nie jest źle :) Paulla, nie umiem Ci odpowiedzieć. Nigdy nie brałam tego leku. Faktycznie @ są dość często. Może powinnaś skntaktować się z lekarzem.

Ludzie, Pierniczek jest wypluty....