Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Netta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Netta

  1. A więc mój poprzedni piesek:) Jak wspominałam był on strasznie charakterny, uparty jak osioł. Ile przygód z nim miałam! Dodam tylko, że niektórych nie da się opisać, to trzeba było zobaczyć. Lato. Sąsiad wyjeżdzał na wakacje a że mieszkał na parterze to wszystkie walizki wystawiał do samochodu przez balkon. Mój piesek-jak to zwykle samce mają podnosił nogę na dworze na wszystko co wydawało mu się, że można obsikać. Na początku skradał się do tych walizek po czym zdecydowanie podbiegł i ...obsikał. Sąsiad zdenerwowany, zagotował sie trochę(wcale mu sie nie dziwię) mój piesek pobiegł dalej hasać,udając, że nic się takiego nie stało, mój tata czerwony ze śmiechu ale zdołał sie powstrzymać gdy nagle sąsiad wybuchnął panicznym śmiechem, twierdził,że on to rozumie, że on też ma psa więc wie jak to jest:) Przepraszaliśmy go za to przez dłuższy czas ale on zawsze kwitował to śmiechem. Także wszystko skończyło się dobrze i śmiejemy się z tego z sąsiadem do dziś:)Choć wcale tak fajnie to nie wyglądało. Oj mój piesek to nie dawał sobie w kaszę dmuchać. Nie znosił mniejszych psów od siebie i to jeszcze tych krzykliwych, choć sam lubił trochę pokrzyczeć. kiedyś notorycznie obszczekiwało go i podgryzało takie maleństwo, no to mój piesek raz go pogonił, drugi raz...nie pomogło a psiak mój miał taki zwyczaj, że jak jakiś pies go zdenerwował to podgryzał go w nogi. Więc do tego maleństwa użył swoich ząbków, chciał złapać go za nogę a niestety wcelował w okolice jajek. Na szczęście maleństwu nic się nie stało a następnym razem omijał go już wielkim łukiem.:) Jak mi się coś jeszcze przypomni to napiszę.:)
  2. Natomiast mój obecny piesio jest na etapie gubienia zębów , taki fajny szczerbatek z niego jest:) Aż mi się chce smiać jak patrze na niego jak mieli wszystko w tym swoim małym pyszczku:) Jutro jak mi czas pozwoli to napiszę jakąś historyjkę o moim byłym psiaku bo numerant z niego był niesamowity:)
  3. No to w temacie jamników ja jako była właścicielka tej rasy też się wypowiem. Mój psiak co prawda w miarę reformowalny był ale tylko przy moim ojcu, kobiet w domu nie zauważał co wiąże się z tym, że nas wcale nie słuchał. My sobie, on sobie, uważał nas tylko gdy przychodził czas jedzenia, wtedy byłyśmy w jego łaskach.Złośliwy był jak diabli, czasem pokazał ząbki, zdarzyło mu się też kilka razy rzucić ale został za to skarcony. Natomist dzieci uwielbiał, mogły z nim robić wszystko.Co do jego upodobań kulinarnych to jadł dosłownie wszystko, głąby od kapusty też, na surowe ziemniaki ochotę też miał ale mu nie dawaliśmy aby uniknąc potem przykrych niespodzianek. Jedyne czego nie trawił to fasolki szparagowej. Wariat z niego był niesamowity, na spacerach obszczekiwał wszystkie większe psy od siebie, mówiliśmy, że to pies zaczepno-obrony. On zaczepiał a potem trzeba było go bronić:) Bardzo miło go wspominam zwłaszcza, że był z nami przez połowę mojego życia.Był z niego taki mały wredniocha ale za to jaki kochany:) Co do innych jamników , znajoma moja ma jamnika i piesek też ma podobny charakterek z tym, że jest dość agresywny do dzieci i zdażyło się , że już kilka razy złapał jej synka za nos. Został za to ukarany ale nic jak grochem o ścianę.
  4. Emmi dziękuję za kartkę. Jest prześliczna
  5. Teraz coś przyjemnego:) trzeba kliknąc na renifera a potem na mały prezent http://www.millan.net/funp/100/julmys.html :)
  6. Emmi ----a no jest przerażający ale ja go traktuje z przymróżeniem oka :) Następnym razem się poprawię:)
  7. Hello Emmi---adresik już dodany :) Mam dla Wszystkich link z mikołajem.http://crass.on.ru/flash/new-year/santamaker.swf jednak to ich zycie nie jest takie łatwe ;)
  8. Emmi---u mnie ciężko z tymi przygotowaniami do Świąt. Jakoś tak ich jeszcze nie czuję i nie mogę zmobilizować się do robienia porządków. Pewnie przed samymi Świętami będę wariowała, że się z niczym nie wyrabiam, aczkolwiek omija mnie gotowanie ale mimo tego czasu brakuje. Prezentów na razie jeszcze nie pokupowałam, po nie wybieram się jutro. Co do prezentów dla zwierzaczków to mój piesio dostał już eleganckie, mięciutkie i mam nadzieję wygodne posłanko a pod choinką znajdzie pewnie jeszcze jakąś smakowitą kostkę, bądż zabawkę.:) Wracając do mojego poprzedniego pieska, przypomina mi się jak robiliśmy mu prezenty (z reguły były to zabawki), pakowaliśmy je w papier, ileż on miał radochy wygrzebując z tego papieru zabawkę i nigdy nie mógł się doczekać kiedy dostanie swój prezent jak coś leżało pod choinką.:) dla Wszystkich
  9. Emmi--- ja pisząc o swoim psiaku też zauważyłam, że napisałam bobki zamiast bombki i się uśmiałam ale zdążyłam jeszcze się zorientować przed wysłaniem posta. Czasem komputer zjada literki albo je przestawia-ale jakie fajne wyrazy mogą wyjść :) :) :) Pozdrawiam
  10. Weewcia poruszyła temat świątecznych przygód naszych zwierzaczków więc ja opiszę przygodę mojego poprzedniego piesia. Bardzo zafascynowany choinką w domu biegł do niej ile sił w nogach. Obwąchiwał ją z każdej strony i był lekko zdziwiony, ze mamy \"drzewko\" w domu.W pewnym momencie w tej euforii zaplątał sie w kabel od lampek. choinka oczywiście się wywaliła a on przerażony zaczął uciekać przez całe mieszkanie do swojego posłania (razem z choinką).:) Straty- potłuczone bombki i dokładne sprzątanie całego mieszkania ale śmiechu przy tym też trochę było. Do tego mój psiu notorycznie tłukł bombki ogonem, zawsze jakoś tak sie ustawiał, że jak machnął ogonem to trafił w bombkę. póżniej wieszaliśy już bombki wyżej.:)
  11. Emmi---czy mają długą szyję? bo ja wiem....choć wyciągnąć łepek ze skorupy to potrafią ale myślę,że mają podobną długość szyji :) Kiedyś miałam żółwia stepowego i przyznaje, że są one bardziej komunikatywne. a co on wyprawiał ten mój stepowiec! Miał dość niskie terrarium, więc wychodził sobie na spacerki, najczęsciej za regał i do kuchni. Z kuchni zrobił sobie toaletę i tylko tam się załatwiał, zielony kolor kojarzył mu się tylko z sałatą, był jej wielkim miłośnikiem, więc wszystko co zielone to podgryzał i wbrew powiedzeniu wcale nie był wolny. Zawsze jakoś tak go miło wspominam:) A w swoim życiu miałam jeszcze oprócz mojego poprzedniego pieska (o którym już pisałam i jeszcze o nim tez coś napiszę bo był niezły aparat) rybki, 3 chomiki, myszkę i szynszylkę Pozdrawiam
  12. wróciłam do domku i wszystko było w porządku , dziś nic nie zostało naruszone:) Póżniej poszliśmy na spacer. na spacerze piesio wyszalalał się za wszystkie czasy i poszedł spać. Kurczę ze szczeniakiem to tak jak z dzieckiem wszędzie go pełno dopiero jak śpi to jest troche spokoju. a ja już zapomniałam co to szczeniak bo ostatnio przechodziłam przez to 11 lat temu. Ja tak cały czas piszę o piesku ale zapomniałam jeszcze o moich dwóch żółwiach wodnych.Ale one mają dość monotonne życie, wygrzewają się pod żarówą a w nocy hałasują, obijając się skorupami o szybę w akwarium:) Ale też na swój sposób są urocze:)
  13. Mam nadzieję, że nic nie gryzie, wychodząc do pracy pochowałam wszystkie buty:) jak wrócę do domciu to dam znać jak mu dzisiaj minął dzień.:)
  14. Hej Emmi--dzięki Co do pogody to u mnie tez sennie, szaro, brzydko. Oj nie rozpieszcza nas ta pogoda ostatnio.... Chce już wiosny .....póki co częstuję (_)> na pobudzenie umysłu i przesyłam dla wszystkich.
  15. Hej wczoraj chwaliłam mojego psiaka, że nic nie niszczy a dziś pogryzł moje buty:( całe szczęscie, ze stare więc bez jakiegokolwiek sentymentu je wywaliłam. Pozdrawiam Was wszystkich.
  16. Emmi dziękuję za powitanie! Dlaczego sznaucerek? Poprzedni mój piesio był jamniczkiem, był bardzo kochanym pieskiem, inteligentnym ale niestety jak to jamniki mają posiadał typowy dla swojej rasy charakterek, starał się rządzić w domu na co mu niestety nie pozwalaliśmy i był agresywny w stosunku do psów ale obrońcą był niezłym, oj gryżć to on potrafił. Niestety po 11latach zachorował i nie było dla niego już ratunku.Zdechł.Była taka pustka w domu, że jak najszybciej chciałam mieć drugiego pieska.Moja przyjaciółka namówiła mnie właśnie na sznaucera (sama jest posiadaczką pieska tej rasy). Po długich poszukiwaniach znalazłam odpowiedniego dla siebie psia. Jest niesamowity, wariuje, na razie nie niszczy nic i mam nadzieję, że tak pozostanie, obszczekuje ludzi i pieski ale to bardziej dlatego, żeby poświęcać mu cały czas uwagę, bawić się z nim, szybko się uczy. Daje całej rodzinie naprawde wiele radości.:)
  17. hej! Ja też dołącze do klubu miłośników zwierzątek Mam w domq cudownego 5-miesięcznego sznaucera mini, jest bardzo rozkoszny, taki mały wkrętek, wszędzie go pełno i potrafi rozweselić nawet najbardziej ponurą osobę.On sprawia, że dom tętni życiem:)
×