cafeterianka

Dziunia, maz mowi ze nie boli, ale odruch wymiotny jest.

Dzien dobry , dzien dobry. Za oknem ciemno, wietrznie, i deszcze siapi.ni cierpie takiej pogody. Dziunia, moj maz przechodzil tutaj gastroskopie.generalnie wszystko odbywa sie jak w Polsce(tam tez mial wiec jest porownianie).Mowil tylko ze tutaj najpierw podaja zastrzyk, chyba rozweselajacy.

Co za emocje:) Spokojnie...:)

Asi , ja tez uwazam ze z 1500 dacie rade .Gdyby udalo Ci sie znalezc mieszkanie z neben kosten powiedzmy do 500 -600 euro(mysle w mniejszej miejscowosci znajdziesz) to zostaje Ci 1000-900 na zycie.I nikt mi nie powie ze na zycie to jest malo albo ze trzeba jakos wyjatkowo oszczedzac.Poza tym , macie 2 dzieci, wiec pewnie sama gotujesz.I pewnie nie musze Ci pisac jak latwo mozna zaoszczedzic na obiadkach domowych.Mam na mysli sprawy ilosciowe nie jakosciowe( to tak jakby mariechen jasnie pani, czepiala sie ze ona to by nie mogla byle czego jesc, no bo przeciez jak :) :) Szukaj dalej, napewno wreszcie cos znajdziesz,Sama wiesz ze warto sprobowac .Zycze Ci zeby Wasze plany jak najszybciej sie zrealizowaly :)

Hej Allegro , tutaj masz stronke poczty polskiej , z cennikiem , mam nadzieje ze zadziala:) http://www.cennik.poczta.lublin.pl/index.php?ramka=krajowe/formularze/k_paczka.php

Max, ale ja mysle dokladnie tak jak Ty:) A smieje sie , poniewaz Limes ostatnio nabijala sie ze mnie za blad.Wtedy nawet nie chcialo mi sie komentowac faktu ze blad wytyka mi i wysmiewa osoba ktora notorycznie robi ortografy.Wiedzialam ze wczesniej czy pozniej sympatyczna pomaranczka to zrobi:) Bo nie licze na to ze Limes sama zauwazy..hehehe:)

Hehehehehe :)

Dziunia, bo z zoladkiem to tak jest.Wystarczy kilka razy o tej samej porze zjesc , a glod potrafi obudzic.Moze sprobuj przez kilka dni pozniej dawac mu kolacje?

Przelamiesz.Chyba kazdy to przezywa, jest to calkiem naturalne.W miejscu w ktorym teraz jestes , ciezko sobie wyobrazic, ze kiedys to minie, ze bedziesz szprechac .Ale uwierz, bedziesz :) Troszke wysilku i pracy i bedziesz :)

Ja uczylam sie jezyka dopiero po przyjezdzie do Niemiec.Ale czesto spotykam sie z opiniami, ze nauka w Polsce niewiele pomaga, kiedy juz jest sie tutaj.

Z malej miescinki w okolicach Hamburga.Bardzo ladnej o tej porze roku :) Ale ze wzgledu na tesciowa , rozwazamy przeprowadzke do Hamburga.Wolalabym tego uniknac, ale coz--zycie :)

To wez sobie wiaderko ze swojego kawalu na poziomie, i rzucaj pawia.tylko sie nie zadlaw :)

:) Bez komentarza---jest calkowicie zbedny :)

A co do rynsztokow , to widze ze jestes swietnie zorientowana:)

Rozumiem ze radzisz z doswiadczenia? A fuuu....

jejku, co tu tak smierdzi?????

Nooooo Limes, i pokazalas cale swoje prostactwo.Slicznie:) Ale z Ciebie miernota.Widzisz, chamstwa i prostactwa nie ukryjesz na dluzsza mete.Wczesniej czy pozniej wylezie.Musisz sie strasznie meczyc , wciaz udajac kogos kim nie jestes.

Ameby? Co by nie mowich o nich , napewno nie smierdza :P)

Tak, tak, a rozmowy o pierdzeniu i kupywaniu pierdzacych poduszek to wyzyny intelektualne :P) Nie rozsmieszaj mnie..

I co, przejdziesz zaraz do grozb? :P) Czego sie czepiasz , naturalna kolej rzeczy:pierdzenie-smrod.W koncu to ty o tym wspomnialas , nie ja.

hihihi, przez moja specyficznie wybujala wyobraznie, bedziesz mi sie Limes teraz juz zawsze kojarzyla ze smrodem :P) :)

Cos Ci powiem.Z tym\"Nikt\", to przesadzilas.Poza tym zwroc uwage , na jedna rzecz.Ja mam taki sposob bycia, ze czasem cos , komus wytykam.Bywam zlosliwa, to prawda.Ale to nie jest taki rodzaj zlosliwosci zeby komus strasznie dokuczyc, obrazic, dopiec itd.To nie tyle ja robie zamieszanie, co moja osoba.A konkretniej mowiac, wiele razy jest tak, ze ja cos napisze, i wtedy zlatuja sie pomaranczki, ktore dorabiaja do moich postow jakies chore ideologie, i walkuja temat az padna :) Kilka razy tez zdarzyla sie taka sytuacja, ze ktos na pomaranczowo dokucza, potem przyjde ja, i sa teksty w stylu: cafeterianka idz bo siejesz zamet.No przepraszam bardzo , ale co ja mam wspolnego z tym ze ktos sie wyzywal na kims , do tego na pomaranczowo? To co napisalas na temat tego ze ktos mi na czarno cos pisal, na temat tego ze mnie sympatia nie darzy? :) Czarny kolor tez nie gwarantuje ze odrazu mamy jakis respect do tej osoby, prawda? Jestem jaka jestem.Nie zmienie sie dla nikogo tutaj.Bede tutaj przychodzic , dopoki bede miala na to ochote.Jestem zlosliwa, mam specyficzne poczucie humoru.Ale nikogo nie obrazam, nie wyzywam.A jesli ktos ma na swoim punkcie bzika, i odmienne zdanie traktuje jako obraze majestatu, to juz jego problem a nie moj.To tyle w temacie.Pozdrawiam.

Gdyby ktos cos takiego przeczytal , w przypadku gdzie napisala to osoba ktora ten ktos darzy sympatia, szacunkiem itd, to tak .Mozna wtedy uniesc sie duma, odejsc ze wstydu, czy tez z powodu rozczarowanie tej osoby.Ale unosic sie duma, i odchodzic skadkolwiek , tylko dlatego ze jakas tam pomaranczka, ktora odwazna jest tylko w tym kolorze, brzeczy trzy po trzy pod nosem, no to wybacz.To juz nawet zabawne nie jest.Niesmaczne i owszem.Poczytaj te swoje wypocinki.

No cos w tej latajacej swini jest.Twoj poziom zawyzyc to naprawde syzyfowa praca.

Bo wiesz , wymyslilam sobie taka misje, zeby poziom im zawyzyc :) Pozdrawiam :)