prosiatko
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez prosiatko
-
ojjoj! to nam sie porobilo! monika, jak ty dzisiaj duzo zjadlas to ja.. sama nie wiem co. ale to nie jest duzo! loj matko... za malo! kochana- pamietaj, zdrowie najwazniejsze! schudnij zdrowo! loj matko, teraz to sie przejelam... ale ciesze sie, ze juz ci lepiej troche... przynajmniej piszesz, wiec chyba nie jet najgorzej! ale od jutro jesz wiecej! prosze.... a moze to ten sledz? (chodzi o bol brzucha... bo przejedzenie to to napewno nie jest!) aniu czekam na zdjecie ;) a tam za chwilke zajrze a co do fotek, dzisiaj nie mialam czasu poszperac- ale jutro obiecuje- poszukam! jak znajde to oczywiscie wysle! :D ah i jeszcze jedno- absolutnie nie martwimy sie grzeszkami- ale pamietaj, zeby dostac rozgrzeszenie, trzeba sie wyspowiadac ;) prosimy o szczegoly! hehe... takie spowiedzi pomagaja ;) uwierz... ja wam napisalam o piatkowym obzarstwie :D i mi lepiej, bo nie czuje sie skrytym obzarciuchem ;)
-
no to mamy juz dwa glosy na piatek :D co reszta pan na to? esab- oj tez bym sie pewnie skusila ;) nie ma to tamto... od czasu do czasu mozna... tym bardziej przy twojej diecie :D zazdroszcze ci jedzenia tak malo. wiesz ja moze tez bym przy tym z glodu nie padla... ale ochote na jedzienie jest ogromna... ale tak do 1000 jak sobie ustawilam tak sie trzymam i na razie mi wychodzi... z malutkimi (haha) ustepstwami ;)
-
no dziewczynki- ja stawiam na piatek albo poniedzialek- jak wam pasuje?? ja niedawno postanowilam, ze tylko w te dni bede sie wazyc. a tu moj wywod logiczny ;) piatek- w koncu po calym tygodniu diety... od pon do pt- zawsze sie ostro trzymam ;) poniedzialek- bo w pitek i soboty mam czesto imprezki a w niedziele postuje, ale waga nie powinna byc szczegolnie zanizona, bo wraca do normy po weekendzie ;) alez ja potrafie dorobi teorie... glowka pracuje :D a ja wczoraj tylko 15 min cwiczylam brzuszki- ale pisalam, mam prolbemy z nozka, troche kustykam ;) ale dzisiaj moze mi sie uda poskakac. chociaz lepiej byloby pobiegac... ale taka pogoda, ze szkoda slow! nie lubie biegac mokra! (ale od teszczu, bo pocic sie podczas sportu to sama radosc ;) ) a ile cwicze? zazwyczaj 30 min (skakanka lub bieganie) + 15 min brzuszki i rosciaganie... zazwyczaj najpierw to pierwsze- pozniej drugie... chociaz mialam juz czas kiedy razem zajmowalo mi to 60 min. oj chyba do tego wroce! o basenie nie wspomne- bo pogoda naprawde pod psem... ale moze sie niedlugo poprawi... ehhhh. ale mam nadzieje, ze noga pozwoli mi poskakac- przynajmniej 30 min. juz tak bardzo mi sie chce! ale wiem, ze niemoge przeciac, bo pozniej przez tydzien nie bede mogla chodzic :o
-
no juz jestem... wreszcie ;) ale dzien mialam udany... baaaaaardzo ciekawe zajecia! oj jak mi sie podobaly! oby wiecej takich! dziewczyny nawiazujac do tematu przewodniego: szczupli maja lepiej :( niestety...my tego kochanienkie niestety nie zmienimy.. ahhh nawet nie zaczne pisac na ten temat, bo chyba nigdy bym nie skonczyla. monika- ciezko mi powidziec... waga u mnie raz spadala szybko (szczegolnie na poczatku odchudznia- nawet 3 kg w tydzien), pozniej ok 5 na miesiac... a teraz sama widzialas- 2... wiec to moze taki moj zastoj... sama nie wiem. ale kazdy organizm jest inny! wiec nie ma co... zastoj czeka pewnie kazdego :o zreszta mi jest ciezko powidziec, bo o ile w marcu sporo schudlam, w kwietniu juz mniej (ale o wiele wiecej jadlam- wlasciwie to normalni- bo swieta byly :D ) to w maju juz ok, sporo polecialo, a w czerwcu juz pisalam. zobaczymy ile bedzie w piatek na wadze... moze wtedy wysune jakas teorie. moze tak: 1 miesiac szybko, 2 wolno i tak na zmiane ;) smieszny ten moj organizm. ale co tam ;) najwazniejsze, ze nie wgore a w dol waga leci...
-
a jeszcze jedno :) na mily dzien! u mnie pogoda okrtuna- strasznie pada ;) a ja mam jakis taki doby humor ;) no to po jeszcze jednym :)
-
esab...wlasnie przyszlam ;) troche moge posiedziec.... a pozniej na uni ;) zjadlam sniadanko... ale mam wrazenie, ze dzisiaj troche przesadzilam. zreszta dalej nie wiem ile kcal moze miec ten moj chleb... on jest taki ciemny... absolutnie nie pulchny! posypany slonecznikiem... do tego nie wiem nawet ile wazy... no ale nie bede sie wdawala w szczegoly... bo moze bym sie prerazila :o a tak jest dobrze ;) smakowalo dziewczynki kiedy sie wazymy? aaaaaa esab... a gdzie ty pracujesz? ania- czy ty wogole sypiasz? ;) ale napisze tylko, ze widzialam twoj ostatni wpis tak minute po jego wyslaniu :P scorpio-tez mam sesje... chociaz nie mam zadnych klausur, zostaly mi 3 prace do napisania.... a nie chce mi sie!!!!!!!!!!! potrzebuje mobilizacji... asia-k- widzisz- a nie mowilam? wlasnie, jeszcze mam wiadomosc do rozzy: piekne zdjecia ;) masz sliczna twarz i jak dla mnie 0 nadwagi! (zreszta same wymiary juz to o tobie mowia).... loj matko! skad u ciebie te kompleksy.... chyba musimy sie zebrac i ci pomoc ;) bo jak dla mnei to brakuje ci tylko wyzszej samooceny... dzieki za zdjecia- naprawde slicznie na nich wygladasz! i loj matko... na widok twoich zdjec mialam taka sama mine jak przy zdjeciach ani ;) ale mnie dziewczyny zaskakujecie :) piszcie dziewczyny, gdzie jestescie co robicie... bo rzeczywiscie jakos cichutko...
-
to samo co ty :) dietkuje i studiuje ;) ale co to niech narazie pozostanie moja slodka tajemnica ;) nie wiem czemu ale tak mi troche glupio... boje sie, ze ktos jakis kto mnie jakos tam gdzies zna trafi tu i przeczyta ile waze... hmmm.... musze sie nad tym zastanowic ;) czy stanowi dla mnie problem ujawnienie sie :D
-
no! zdjecia poslalam do wszyskich dzieczynek, ktorych znalazlam maila ;) jakby co medlowac sie ktora nie dostala- to przesle dalej. ale czekam na zwrotne :) skorpio- bardzo ladne zdjecia!w 100% zgadzam sie z ania! monia- zadroszcze tych gor... jak rozumiem to twoj luby cie obejmuje ;) ania- pozazdrocsilas mi sportow i bec- wczoraj tak mnie cos kostka bolala, ze poskakalam tylko 20 min, a dzisiaj to nawet sie nie chwytam skakanki, nie mowiac o bieganiu- zostaja brzuszki! esab- a ty skad jestes :P a gdzie reszta odchudzaczek?
-
czesc laski! ale sie rozpisalyscie ;) musialam wszystko nadrobic... troche to potrwalo! dopiero wrocilam do domu i zjadlam obiadek (dzisiaj szef kuchni poleca: kurczak z pieczrkami... jami). sniadanie standardowo.. no i wlasnie kawke popijam ze slodzikiem i mleczkiem ;) ku pamicie, moj adres: prosiatko@vp.pl . zalozylam z okzaji tego forum. mam jeszcze inny adres, ale tamten jest \"sluzbowy\" :P a taki mi sie tez przyda! czekam na fotki... swoje odesle w mailu zwrotnym ;) chociaz nie mam aktualnych zdjec, ale moze to i lepiej... aktualne jak bede miala to wysle ;) jestem zwolenniczka fotografii tradycjonalnej, wiec cyfrowych nie mam :( ale to sie nadrobi, jak bede miala jakies aktualne zdjecia cyfrowe, to oczywiscie podesle. a tak to bedziecie mogly podziwiac 87 kg zywej wagi ;) (ale zamiszalam skldanie... mam nadzieje, ze zrozumiecie co wyzej naskrobalam ;) ) ania- wyjatkowego pecha mialas z tym mandatem... ale nie ma tego zlego.. przynajmniej dostaniesz nowe prawko! tylko bedzie troche drozsze niz normalnie :o a u mnie pogoda taka w kratke, rano bylo slicznie... a teraz 15 C i tak jakos pochmurno... poczytam was jeszcze raz... bo zapomnialam co komu mialam napisac :o aaaaa...... no i czekam na zdjecia!
-
to jest taki zmielony twarozek homogenizowany... ja to kupuje tutaj (w pl nie jestem :o). ma 48 kcal na 100 gr ;) wiec jak dla mnie rewelacja- poszukaj czegos podobnego u siebie, na pewno znajdziesz. jak nie to wprobuj taki serek homogenizowany (jak do sernika) troche rozrobic z jogurtem ;) albo poprostu jogurt naturalny z cynamonem i rodzynkami ;) tez powinno byc pyyyyyyszne ;) a rodzynki wiem, wiem ;) ale co tam od jednej lyzki jeszcze nikt nit przytyl ;) mam nadzieje :o do jutra lasencje. ja jeszcze poskacze i ide lulu!
-
no tak ;) nie pomyslalam... najwyrazniej nie trafilam w twoje gusta ;) ale moze nastepnym razem mi sie uda :D
-
ania- gratuluje komputerka w domu ;) ciesze sie, ze juz z nami jestes ;) w koncu to ty zalozylas ten topic i bez ciebie by nas tu nie bylo... :) troche polaskotalas moje ego ;) ale ja stad za szybko nie uciekne... nie macie co sie obawiac... wage trzeba utrzymac i nie jest to proste :o loj matko nie jest! monika- nie wiem jak ci pomoc. ja na szczescie (odpukac!) nie mam takich problemow. ale ty kochanienka rzeczywiscie baaaardzo malo jesz... moze powoli zwiekszaj ta dawke kalorii, kg i tak beda spadac! ja zaczelam popijac ten ocet jablkowy- ale trudno mi cos mowic o efektach, na takowe chyba musze jeszcze poczekac. nie wiem po co mi ten ocet tak szczerze mowiac... ale wypije juz ta butelke i zobaczymy. jak rzeczywiscie zaczne troszke szybciej chudnac (bo czerwiec mnie nie zachwycil :o ) to wam polece ;) ale to pierwszy \"wspomagacz\" jaki w zyciu bralam! i strasznie sceptycznie do tego podchodze... p.s. moje najnowsze odkrycie: serek odtluszczony z lyzka rodzynek i cynamonem- mniam :D
-
jestem jestem! juz sie melduje! cwicze to ja dzisiaj klawiature komputera... oj sie napisze. poskakac jeszcze zdaze! hehe, ja tez sie dzisiaj zamknelam w 1000 ;) nawet niezle mi to wychodzi. ale wspollokatorka mnie dobija :o ona moze jesc jesc i jesc- nic po niej nie widac :o okropne. najgorsze sa chyba wspolne kolacje- ja dwa jajeczka i kawalek pomidorka, ogorek ewentualnie... a ona 3-4 kromki bialego chleba mega ilosci pasty jajecznej, jakas kielbacha i zadowolona od ucha do ucha ;) ale dumna jest ze mnie ;) na kazdym kroku mi podkresla jak duzo schudlam i jak ladnie wygladam ;) a inna znajoma tez mi powidziala, ze jakby mnie rok nie wiedziala to napewno by mnie nie poznala ;) oj to takie mile i pocieszajace, ale juz tak dlugo sie odchudzam, ze jest ot juz meczace- psychicznie. dobrze, ze moge tu zajrzec i poczytac, ze nie jestem sama w tych zmaganiach!
-
czesc kobitki ;) ja balowalam, balowalam i jeszcze raz balowalam... jak wpadlam w tany to chyba calego piatkowego kebaba wyskakalam ;) do 15stej spalam a pozniej musialam sie jeszcze spotkac ze znajomymi i porpacowac troche :o ale dalam rade. dzisiaj wszystko ok, dietka cudownie :) takze wyszlam chyba na prosta- dzisiaj sie nei wazylam, ale stane na wage jutro rano i zobaczymy jak mi poszlo w miesiacu czerwcu :) juz nie chudne tak szybko jak na poczatku diety- ale nie ma co- lepiej po troszku ale skutecznie do celu ;) ja tam chleba nie odstawiam. wiele razy probowalam. wiem, ze jak chce sie odchudzac na dluuuuga mete, to nie moge poprostu go odstawic ;) ale drasycznie ograniczam. wczoraj na przyklad ani kawalka nie ruszylam ;) dzisiaj na \"sniadanie\" poltora kanapki razowego zjadlam. rozza- gratuluje rzucania nalogu chlebowego- trzymam mocno kciuki ;) zielona herbatke tez popijam.. smakowa. najbardziej smakuje mi cytrynowa ;) monika- czekam niecierpliwie na to co ci twoja waga powie ;) baardzo fajnie ci idzie dietkowanie. esab- 2 tyg to szmat czasu ;) 1cel napewno mozesz osiagnac! p.s. popijam ocet jablkowy ;) ciekawe co z tego wyniknie!
-
fajnie dziewczyny, ze sie odzywacie- no i trzymacie... ja dzisiaj baaaaaaardzo kiepsko. nie wiem co sie ze mna dzieje. ale mialam tak cholernie paskudny humor... ze nazarlam sie wyjatkowo nadprogramowo. jest mi cholernie wstyd. ale nie ma co sie z tym ukrywac. fakt faktem- spoooooooro przesadzilam (kebab, ciasteczka, i kawalek tiramisu)... mialam dzisiaj nagla \"depresje\"- tak sie zle czulam, tak mi bylo zle. na wszystkich, bez wyjatkow, wrzeszczalam i bylam wsciekla.... dziwne uczucie- do 16 trzymalam diety i nawet o tym nie myslalam, a pozniej nagle przeszlam kolo budy z kebabami- no i jazda! ale wiecie- przynajmniej mi pomoglo na te wscieklosc i \"depresje\" bo bylo mi naprawde zle. a teraz o dziwo czuje sie lepiej i nawet nie mam wyrzutow. nie wiem co mi dzisiaj jest, ale ciesze sie, ze juz nie jestem tak wsciekla ;) a nawet jak utylam kilo- to w tygodniu go zrzuce- a mowie wam dziewczyny- dzisiejsze obzarstwo wplynelo pozytywnie na moje samopoczucie. sama nie wierze temu co pisze... oj dziwny dzisiaj dzien. wyjatkowo... moze przesadzilam z tym 1000 kcal i organizm upomnial sie o swoje... nie wiem. nie wazne. wiem, ze ten jeden dzien niczego mi nie popsuje a moje cale zycie nie powinno sie koncentrowac wokol 1kg... nie chce sie absolutnie usprawidliwiac- to co zrobilam (obzarstwo w atkiej ilosci) jest naganne i powinno byc surowo karane :P ale wiem, ze od kilku dni zaczynalam za duzo myslec o diecie- wlasciwie caly wolny czas... np. bylam dzisiaj na zakupach i latalam jak oszalala pomiedzy polkami i szukalam najmniej klaorycznych produktow :o pozniej przygladalam sie slodyczom i zastanawialam jak mozna je jesc- przeciez od tego sie tyje- i w tym momenci cos mi w glowce zacwierkalo- uwazaj- bo oszalejesz! dlatego postanowilam- nie zaluje! raz sie zyje- schudne i ten jeden dzien nie stanie mi na przeszkodzie! ciesze sie, ze wy sie trzymacie. caluje mocno wszystkie odchudzaczki. p.s. kupilam dzisiaj ocet jablkowy (jeszcze przed obzarstwem)- od poniedzialku chce go wlaczyc w diete ;)
-
aaaa jeszcze jedno! ktoras z was pisala, ze pije duzo kawy z mlekiem i cukrem, chyba esab- ja zastapilam cukier slodzikiem- wiem nie za zdrowo- ale pije tylko jedna kawke dziennie ;) i dzieki temu moge sobie pozwolic na jogurcik
-
czesc dziweczyny..... a ja tu widze, ze nas coraz wiecej! jak fajnie :D ania- oj jak ja nie lubie formatow! rok temu jak padl mi komp, to musialam pisac moje prace zaliczeniowe od poczatku :o ale bylam wsciekla, zla i smutna... ale zagladaj koniecznie w miare mozliwosci! luiza- to twoje menu mnie nie przerazilo ;) ale dlaej jestem zniechecona :P jak dla mnie to ciezkie... majonezu nie jem, a i bez kromki chleba bym sie nie obyla... ale zazdroszcze serow! ;) nosek- ja tez jogguje ;) fajnie, ze jest nas wiecej. chociaz moje joggowanie... ostatnio taka pogoda, ze czesciej skacze na skakance ;) ale tez ok 30 min. pocieszam sie, ze przynajmniej cos robie ;) esab- podobny wzrost i podobna waga startowa do mojej! dasz rade ;) i masz racje: dla chcacego nic trudnego ;) monika- ta salatka musiala byc pyszna! oj, az mi ochoty narobilas ;) moze w weekend sie skusze ;) rozza- na SB sie nie znam, a na dietach wegetarianskich tym bardziej. chociaz jak patrze na swoje menu- to poskojnie moglabym zastapic mieso np. serem tofu albo kasza czy ryzem, mleko- mlekiem sojowym, i tez byloby ok. jem sporo ryb. sama nie wiem jak ci doradzic... u mnie dzisiaj w miare. tylko znowu nie regularnie: sniadanie- dwie kanapki, II sniadanie jogurt, obiado kolacja: kotleciki sojowe + pomidor+salata, i potem jeszcze twarozek oddtluszczony z polowa jablka i rodzynkami ;) mniam... tylko cynamonu nie mialam... pozniej jeszcze poskacze i pocwicze! trzymajcie sie co chwile tu zagladam ;)
-
oj a co tu tak cichutko? hophop... jest tu ktos? mam nadzieje, ze sie nie obrazilyscie na moj poprzedniego post... kochaniutkie jak dietki? ja dzisiaj zdrowo, zdrowo i jeszcze raz zdrowo ;) a herbatki to popijam jedna za druga ;) i pocwiczylam: 30 min skakanka+ 10 min brzuszki. moze sie jeszcze porosciagam przed snem, ale nie obiecuje :P ania- a jak twoje cwiczenia? luiza- jak sie czujesz na diecie atkinsa, chodzi mi o dobor zywnosci- smakuje ci to? napisz swoj przykladoy jadlospis ;) dla was wszystkich, za to, ze tu jestescie
-
czesc dziewczyny! Luiza- fajnie, ze jestes z nami :) ale mam kilka uwag do diety atkinsa. znam baaardzo blisko dwie osoby, ktore sie tak odchudzaly. pierwsza- moja kolezanka schucdla w kilka miesiecy (nie pamietam ile dokladnie) 15 kg. teraz wazy 15 kg wiecej niz przed rozpoczeciem diety :o druga osoba to moja mama... jak wygladala tak wyglada- schudla i wszystko wrocilo. nie chce cie zniechecac- ale jestem absolutna przeciwniczka tej diety :o jak dla mnie nie nalezy popadac ze skrajnosci w skrajnosc. efekty na atkinsie sa a i owszem, ale nie mozna sie tak odzywiac cale zycie. jak dla mnie to jedzonko jest zbyt tluste, jak probowalam przepisow dietkowych mojej mamusi to mi potym poprostu nie dobrze bylo i czulam sie maksymalnie ciezka i ospala. przepraszam, ze tak krytycznie, ale uwazam, ze nie ma nic zlego w krytyce (jezeli jest konstruktywna) no i czasami chyba warto poznac zdanie innych ;) mimo wszystko trzymam kciuki i zycze sukcesow... ania- dla mnie dzien bez ryby albo chudego kurczaka jest dniem straconym ;) chociaz w pitek zrobie sobie kotleciki sojowe, wiec bedzie bez ryby i kurczaka ;) fajnie, ze zaczelas cwiczyc... i ja tez chodze po domu w majteczkach :P czekam na inne wypowidzi w sprawie atkinsa- dla mnie diety baaardzo kontrowersyjnej :o calusy
-
dziendoberek... chociaz juz nie tak wczesnie :D wlasnie zjadlam sniadanko ;) za jakies 2,5 h obiadek, w miedzyczasie kawka i jakis twarozek owocowy ;) bo mam taka ochote! ;) monika- ja wczoraj taaaka padnieta bylam, ze wkoncu nie poskakalam ani nie pobiegalam :o co tam... raz na 2 tygodnie moge sobie zrobic dzien wolny ;) tym bardziej, ze naprwade malo zjadlam i bylam ewidentnie wyrzuta z energii... ale dzisiaj bedzie lepiej, jak pogoda sie nie porawi to przynajmniej na skakance sobie poskacze :P odezwe sie pozniej- teraz musze leciec na uczelnie trzymajcie sie cieplo w ten chlodny dzien...
-
czesc dziweczyny! ja dopiero teraz sie odzywam bo mialam pracowity dzien :P dieta ok, chociaz nie mialam czasu na porzadny obiad... caly czas na uczelni... a wiec: sniadnie - 1,5 kanapki z warzywkami, miesem i takimi tam... II sniadanie (wlasciwie to powinnam to dozucic do pierwszego ;)- twarozek owocowy (na oko 150 gr), Obiad: Twarozek oddtluszczony (200gr)+ kawalek kabanosa i pokrojony ogorek i papryka ;) kolacja: jablko. mowie wam, nie jestem z tego dumna... ale coz, wtorki u mnie inaczej wygladac nie moga! aaaaaaa w miedzy czasie lyknelam kawke z mleczkiem ;) ale to co sie pisze o mleku... sama nie wiem. jak myslicie_ troche do kawy moze szkodzic... chyba powinnam wychodzic z zalozenia, ze co ZA duzo to niezdrowo... sama nie wiem. bije sie z myslami. skorpio- widze, ze zostajesz z nami??!! bardzo mnie to cieszy ;) rozza- kotek rzeczywiscie potrzbuje domu... oby sie udalo cos znalesc. 156cm- glowa do gory! jeden dzien dobroci jeszcze nikogo nie zabil ;) tylko sie nie poddawaj i nie daj nastepnym razem :o jedna zapiekanka ok... 3... ;P ale wszystko dasie nadrobic! cyferki- ja juz sie boje, ze jak schudne to przytyje... ania- jak widzisz nie masz co sie bac- nawet jak was opuszcze, niedlugo potem pewnie wroce ;) hehe. napewno bede jeszcze zagladala- wspierac was no i meldowac sie i zdawac relacje z zycia \"po\" ;) monika- zazdroszcze dzisiejszego menu ;) moje bylo ubogie i maaaaalo smaczne. eh. do uslysznia ;)
-
78120- jak fajnie ;) 55 kg!! ja tez tak chce (jak 156cm ).... mam nadzieje, ze jeszcze do nas zajrzysz i sie odezwiesz :D mialabym to ciebie kilka pytan, ktore ostatnio czesto mi do glowki przychodza, a podpowiedzi napewno sie nam przydadza ;) jak utrzymac wage po diecie? jak przejsc z diety do \"normalnego\" w sensie- zdrowego odzywiania bez powrotu do \"starych\" kilogramow... tak se ostatnio mysle... a co to bedzie, jak juz bede wazyla 55 kg, jak juz bede wygladala tak jak chce...? napewno nie zrezygnuje z cwiczen... ale jak wyjsc z diety, zeby nie przytyc, ale tez nie chudnac? loj matko... takie mi sie to skomplikowane wydaje :0 a baaaardzo chcialabym utrzymac wage 55- jak juz do niej dotre oczywiscie (a uda mi sie napewno- to tylko kwestia czasu ;) ) ale tak fajnie sobie wyobrazic- wstaje rano, wchodze na wage... i co widze: oj 55kg ;) :) :) :) juz sie ciesze na ten dzien... asia-k-- jak ty dajesz rade? loj matko, 2 prace, do tego jedna w nocy... jestem z toba- tu masz na mily dzionek jutro- scorpio- napisz cos wiecej o sobie ;) monika- fajnie sie trzymasz ;) zazdroszcze... i gratuluje oczywiscie ;) rozza- gdzie jestes??!! aniaminka+asia- ja nie wytrzymam, musze sie zwazyc wczesniej ;) moze nie koniecznie bede tutaj odrazu wpisywala co zobaczylam... ale ciagnie mnie do wagi ;) to juz prawie mania... ania- mlode ziemniaczki sa ok ;) o ile sie nie myla maja o wiele nizszy indeks glikemiczny niz stare kartofle ;) ale nie chce sie wymadrzac, bo az tak sie nie znam...
-
skorbpio- z nami napewno sie uda ;) dziewczyny, dzisiaj bylam na zakupach i tyyyyle roznych rodzajow ryzu widzialam przed soba, ze w koncu na zaden sie nie zdecydowalam :o moze przy nastepnej okazji ;) a dzisiaj na obiad szef kuchni poleca: duszone warzywa (papryka, cukinia, oberzyna, pomidor) i do tego rybka ;) ciekawe czy bedzie dobrze smakowalo... pachnie niezle. bede pozniej trzymajcie sie cieplo prosiatko
-
dzinedoberek dziewczynki ;) ja juz oczywiscie po sniadanku, wpadlam jeszcze na chwilke przed zajeciami ;) za chwile spadam... moze tylkoe ta tabelke bardziej przejrzysta zrboie- pozniej mozmy glosowac, ktora wersje zostawimy ;) wstwilam rozze i asie ;) trzeba tylko uzupelnic dane... przepraszam, ze sama nie uzupelnie, ale nie jestempewna waszych danych no i naprawde musze uciekac ;) *******************************tabelka postepu*********************************** ******kto************wzrost********waga p*****waga o**********waga dc**** monikabox_______164_________86_______85___________60______ aniaminka________170_______102,7______99,8_________60______ prosiatko________165_________87_______64___________55______ asia-k___________???__________??________??___________??______ rozza___________170_________??________???_________??_______ monika- niezle to sniadanko ;) ja dzisiaj dwie kanapki+jajko, ale teraz na dosyc dlugo wychodze, bede na obiad ;)
-
ja chyba tez nie wezme sobie tych wiadomosci o wodzie do serca ;) nie ma co przesadzac. monika- a ty nie jesz za malo? matko jedyna 700 kcal... to tak fajnie, ale na 2 gora 3 dni... jedz malo ale czesto... no i z tymi owocami ania ma racje- uwazaj na cukier. menu na jutro brzmi fajnie ;) a moze bys jeszcze miedzy tymi trzema posilkami sprobowala jakies male przekaski wcisnac? cobys nam tu nie padla ;) a co z chlebem? nie jesz wogole? ja nie dalam rady dluzej niz tydzien... a wasa mi niesmakuje, uwazam, ze jest zbyt \"chemiczna\" i jak na mnie to wogle nie syci :o asia- dziekuje slicznie za link- to dla ciebie :D