prosiatko

oj mi to sie wydaje, ze jadziwna jestem. z jednej storny baaardzo chce wazyc te 55 kilo- bo sie zaparlam. mam 21-22 lat (tak pomiedzy obecnie :D) i chcialabym byc atrakcyjna fizycznie. chcialabym udwodnic wszystkim (szczegolnie siostrze-bo mnie wspiera), ze potrafie. chcialabym, zeby mama przestala sie martwic o moja nadwage- ktora u niej doprowadzila do wielu chorob. no i te spojrzenia znajomych, ktorych daaawno nie wiedzialam. nie pisalam wam. ale jak w zeszlym roku spotkalam bardzo danwych znajomych- to nie pytali sie co u mnie, co porabiam. tylko, mowili ze chyba mi sie przytylo. nie przejmowalam sie tym, bo sporo osiagnelam w zyciu i cieszylam sie ogromnie ze swoich sukcesow. na wage naprawde nie zwracalam uwagi. i teraz chcialbym, zeby powidzieli, ze dobrze wygladam. ale to takie dziwne. powinnam sie odchudzac dla siebie! no ale jakby nie patrzec- sporo osiagnelam w dietkowaniu. ale nie widze teog... tzn. ubrania ze mnie leca- a ja raczej nie czuje sie atrakcyjna... zrobilam sobie zdjecia telefonem (jak znaaajde wreszcie kabel to je wam przesle) i dopiero na nich widze szczupla sylwetke. lustro mi tego nie pokazuje :( a czy obawiam sie tych 55? tak. po pierwsze- boje sie, ze dalej nie bede sie czula atrakcyjna, a po drugie- boje sie jojo. tyle sie tu o nim pisze. nie chce sie wpedzac w paranoje i jakies chorobska. tego sie boje. ale mi sie jakos smutaskowo zrobilo... no nic... a co do @ ja zawsze mialam nieregularna- chyba ze bralam tablety. no i chyba do nich wroce. ale az tak nie regularnej to dawno nie mialam. raz sie spozni 2 ty. raz 2 tyg za szybko. pozniej 3 tyg. i teraz 4 tydzien... ehhh... musze sie przejsc do lekarza. tylko niech ktos mi powie kiedy mam to zrobic??!! no starrczy tych moich uzalan ;) ale dzisiaj aniu jestem z toba na nocnej warcie ;) mushellka chyba tez zostaje :)

oooojjjj kochane... jak wy nie wiecie jak ja sie boje jutro stanac na wage :o moze tu glupio brzmi, ale jednak. same zrozumcie- im bilzej do celu- tym dluzej trzeba czekac! no niby oczywiste... a jednak. boje sie, ze jak nie bedzie jutro troszke mniej, to poprostu strace troszke motywacje. oczywiscie nie calkowicie- ale mimo wszystko mam teraz taaaki zapal i nie chcialbym, zeby zostal oslabiony.. a juz tak nieduzo brakuje... chlip, chlip. no i do tego stres z nauka. nic dziwnego, ze @ jeszcze nie przyszla :o no i tak troche mnie brzuszke pobolewa i czuje sie lekko opuchnieta- i nie wiem- stres, czy @... chyba bede rzucac moneta :D zreszta- waga pokaze ;) jak bedzie wiecej niz tydzien temu- znaczy @ wreszcie idzie. jak bedzie tyle samo- moze malpa- moze zastoj. jak bedzie mniej- to z radosci bede skakala :D

nie wiem czemu wklejanie linkow na kafe jest takie trudne :o instrukcja obslugi liknu powyzej :) musicie skopiowac caly adres a nastepnie \"skasowac\" dwie spacje miedzy zerem a przecinkiem :) i bedzie dzialac :D

no niestety- musicie skopiowac caly adres a nastepnie \"skasowac\" dwie spacje miedzy zerem a przecinkiem :) i bedzie dzialac :D

no moze teraz pojdzie lepiej :) http://wideo.gazeta.pl/wideo/0,0,4371700.html :)

wrzucilam to juz na topic gugajany ;) ale nie wiem czy tam zagladacie- wiec tutaj tez wkleje :D zrobilam sobie przerwe w nauce i oto co znalazlam a myslalam o tym, zeby kiedy tak zrobic! milego ogladania http://wideo.gazeta.pl/wideo/0 ,0,4371700.html ale sie usmialam hehe

alex- gratuluje trzymania sie diety i zazdroszcze sil ;) korzystaj z mezusia poki mozesz :) a kilosik napewno spadnie ;) kochane- zrobilam sobie przerwe w nauce i oto co znalazlam ;) a myslalam o tym, zeby kiedy tak zrobic! :) milego ogladania :) http://wideo.gazeta.pl/wideo/0,0,4371700.html :D ale sie usmialam :) hehe

a pogoda u mnie baardzo kiepska... tzn. idealna na siedzenie w domu i nauke ;) nie pada ale jest tak szaro... i chlodno... pewnie ok 18-20C. wiec idealnie na nauke... spadam do ksiazek. ale co przeczytam rozdzial to tu zagladam :) bo na te ksiazki juz patrzec nie moge :(

kasia- jak widac dietujesz ;) a ja juz taaak dawno bananow nie jadlam! ale najbierw wyjem ten zapas nektarynek i melona ;) aaa... i jeszcze jerzyny sobie kupilam :D i jedno kiwi :D monika- no ja ciebie dalej podziwiam :) nie bede ci ciotkowala :D ja juz po obiadku... nie jestem glodna. ale zjadloby sie owocki- pewnie za jakas godzinke rusze tylek i zrobie podiweczorek :D aniu- a jednak play... wygral :) ale z ciebie vamp :D co oni teraz o tobie pomysla??!! :D a co do reszty zdjec- no w koncu prosilas o szczera wypowiedz :) a i jeszcze jedno- uwierz w siebie :) dzisiaj na obiad szef kuchni poleca: \"zupa-krem\" pieczarkowo-krewetkowa ;) sama pichcilam :) nawet niezla.. ale chyba za duzo jem tych krewetek. powoli mam dosc!

hehe :) a ja myslalam, ze jak dwie kanapki jem lekko ponad 20min to przesadzam :) ale powiem wam, ze to sie u mnie zmienilo... kiedys (ale nie tak dawno :) ) pochlanialam wszystko w zastraszajacym tempie. szczegolnie obiady... a pozniej brzuch mnie bolal. a teraz jem powoli i spokojnie. ale nie robie tego na sile. jakos tak samo przyszlo :) tez tak macie? ania- gdzie jestes? jak jajka? :) pewenie dobre :D

na mnie tez dziala niejedzenie slodyczy... ale jak bylo krucho z kasa to najlepiej na tym nie wychodzilam :o jak mialam do wyboru chcleb czy czekolade- wybieralam to drugie :o ja moglam glodowac- byle na czyms slodkim ;) a mialam takie \"groszowe\" kakocie... jakosc sie nie liczyla ;) ale ta slodycz :D ehhh.... teraz wole nektarynke :D

dziendoberek dziewczyny :D asia- trzymaj sie dzielnie! a na co masz zachciewajki? ;) pytam tak z ciekawosci- sprawdzam mit o ogorkach i sledziach :) bo moja kolezanka to tylko parowki jadla prze pierwsze tygodnie ;) a przepraszam zagryzala je zelkami :o ale na zachciewajki mozesz a nawet musisz sobie pozwolic :) a maly- dotrze do niego :) mam takiego kolege, ktorego rodzice nie mogli miec juz po nim dzieci (wiek)... a on baaardzo chcial miec brata albo siostre. i tak lazil za nimi i nagabywal. to mama mu wytlumaczyla, ze jak bedzie mial rodzenstwo- to bedzie sie musial dzielic zabawkami :) i wiecie co on zrobil? (mial wtedy ok 5 lat)- poweidzial, zeeby nawet sie nie wazyli myslec o jeszcze jednym dziecku :P tak mialy cwany byl. tak mi sie przypomnialo ;) aniu gratuluje 3 kresek :D ja niestety nie mam tak dokladnej wagi :o ok. spadam do nauki...

dziendoberek aniu :) ja juz po sniadaniu :) moj specjal sniadaniowy: dwie kanapki z wedlina i warzywkami :) ale dzisiaj poszalalam! a co! w koncu niedziela :) dodatkowo plasterek serka topionego hochland :) ale to brzmie- no rzeczywiscie szalenstwo :) hehe oj kochane, piszcie, piszcie :) ja tu jestem :D aniau- a na ktore zdjecie sie w koncu zdecydowalas?

mysia72- gugajana chwilowo na urlopie ;) ale mozemy jej przekazac wiadomosc :)

mushellko- chodzi o to, ze niezle ci idzie ;) i nie wciagasz jak durna! dla mnie najwazniejsze jest to, ze nie jem juz smieciowego zarcia i slodyczy nie pochlaniam w taaaakich ilosciach. od czasu do czasu cos niedietycznego zjem. ale wczesniej to od czasu do czasu nie jadlam czegos smieciowego :o a co do tofu- firm zadnych konkretnych nie mam... ale generalnie raczej szukaj w sklepach z bio zarciem. bo tam masz dobry wybor. w supermarketach zazwyczaj (jezeli wogole) jest biale tofu i kielbaski sojowe. ale do tego jaja nejlepiej pasuje tofu wedzone- ono jest takie jasno brazowe!

mushellka- to ty tez niezle ciagniesz :) a piszesz o monice? ja podziwiam, ze ona jeszcze na nogach stoi :) on je mniej niz polowe mojego menu! ale kazdy robi to co sam uwaza za sluszne :) ale ja bym naprawde nie dala rady! chyba nawet na nauke by mi sil nie starczylo! :) ale ania tez je jak wrobelek ;)

oj to ladnie aniu :) ale te kulki to mnie interesuja ;) poczestujesz? aaaa... mam dla was przepis :) dzisiaj zrobilam- rewelacja :) ser tofu wedzony- pol kostki- pokroilam w plastry i polalam lekko sosem sojowym. wstawilam na troche do lodowki. pozniej zamoczylam w roztrzepanym jajku i usmazylam to wszystko na malej lyzce oliwy :) do tego salatka z warzyw, ktore byly w lodowce ;) (salta, pomidor, ogorek, rzodkiewka, papryk) i wszystko posypalam pokrojonym szczypiorkiem- ale to dobre!!!! i jak pachnie!!! :D ja tu czasami bede wam podrzucala pomysly, jak nie macie nic przeciwko? :D

a nie napisalabym wam- czuje, ze przyszly tydzien bedzie juz mniej dietkowy :o sie zobaczy, ale szykuja mi sie same szalenstwa. nie mowiac o sobocie- ktora napewno bede musiala sobie odpusic... ale chyba juz sie zacznie w poniedzialek :o oj nie wiem jak dam rade! cos bede musiala wymyslec... nie moge na prawo i lewo domawiac i sie tlumaczyc, ze jestem na diecie- bo to az glupio!

e tam schudnac! wazne, ze dobrze wygladas- naprawde! wiecej wiary w siebie kochana! to zdjecie 118 baaardzo mi sie podoba ;) a jak u was dzisiaj z dietka?

ok- juz mam :) a wiec... otwieraja sie bez problemu- nie moge ich powiekszyc! :) a co do tresci... najbardziej podoba mi sie zdjecie numer: 118, moze tez byc 115 :) pozostale sa tez sliczne,, ale dwa wyzej wymienione- najpiekniejsze z podeslanych :) aaa... 123- czyli ostatnie- jak dla mnie niezle- ale na okladke vampa albo playboya :D jakies takie skojarzenia budzi ;) p.s. zdjecia utwierdzily mnie tylko w przekonaniu, iz jestes piekna kobieta :)

jestem, jestem :) zaraz ci mushellko przesle :) aniu- nie mam tego programu- wiec nim nie sprawdze. kiedys mialam, ale nie wiedzialam, ze on takie cuda czyni :D

hehe! wlasnie zobaczylam zdjecia od balbli :D kochana- to tak oblewaciekajak? :D :D ale fajny :) tez bym sobie poplywala :)

ja jestem aniu :) staram sie cos napisac... ale jakos mi nie idzie dzisiaj najlepiej :o

poczwarko- z jojo i o powrot do \"normalnosci\" bedziemy pozniej mialy dylematy :P ja napewno nie bede rezygnowala z ruchu- bo w koncu to samo zdrowie. mam zamiar chleb jest dalej tylko do poludnia. no ale ciut wiecej ;) i chyba bede powooooli dodawala makaron... tak raz na tydzien. to samo ze slodyczami. ale napewno nie wroce do odzywianie sperzed diety :o nigdy. bo znou sie utucze! a po co??!! mushellko co do wyprozniania ;) nie glupie pytanie :) nie glupie. ja nie mam problemow. problem pojawil sie na urlopie- jak jadlam o wieeele wiecej, przez caly tydzien bylam moze 2 razy :o . a teraz jest ok- raz dziennie sobie chodze piechota tam gdzie i krol zachodzi ;) zazwyczaj po sniadanku. wydaje mi sie, ze to ruch i regularne jedzenie mi pomogly :P a sok z kapusty rzeczywiscie pomaga... i jeszcze jeden... chyba z burakow. no buraki- jest taki vital- do kupienia w plusie :)

no monika :) sluichaj sie weteranek :P to baaardzo malutko co jesz... oj baaardzo... a co do jajek- to ja na sniadanie i kolacje wole gotowane :) a tez zapychaja :) ale na obiad takie smazone z fasolka szparagowa (gotowana bez dodadtkow oczywiscie ;) ) to jak najbardziej :) ostatnio nawet sobie zrobilam. rzeczywiscie nie chce sie po tym jsec :) no w koncu to w miare normalny obiad ;)