prosiatko

gugajana :) do jutra! madziarek- ales mnie rozbawila :D :D sie usmialam :) nowa- to tak jak ja!! 85/165! da sie! nie ma co smecic :) uszy do gory! dobrze, ze jednak sie nie wystraszylas i jednak z nami jestes ;) na slodycze tez zawsze bylam lasa a teraz od 29.07 nie dalam sie zadnemu slodyczowi! zadnemu! (bo tych drinkow sobotnich nie licze ;) ) zamiast tego podjadam jablka.. ale juz dzisiaj wymyslilam, ze mi jablka bokiem wychodza i jutro kupie sobie jakies nektarynki albo melona- a te jablka co mam w domu to chocby mialy zgnic! nie zjem ich! nie moge juz na jablka patrzec! a jem je tylko dlatego, ze sa w domu- moja kochana mamusia zakupila mi z okazji diety 3 kg- no i zrob z tym cos czlowieku! kiedy ja sama siedze! przepraszam za wywod. ale nie lubie i nie wyrzucam jedzenia- a tejablka oj.. bo znowu zaczne... hehe. to sie napisalam- ponarzekalam na jablka! a mialam cieplo i milo powitac nowa ;) ale madziarek ma racje- potrzebny jest taki mocny kop do odchudzania ;)

a widzisz kizia- ja tez tak mam :o bardziej chyba mnie cieszylo zgubienie pierwszych 5 kg niz kolejnych 10 :o ale co tam. staram sie na to patrzec racjonalnie i rzeczowo. tylko juz tak niewiele mi zostalo i to denerwuje, ze jeszcze tyle trzeba, zeby to zrzucic! cholerne kilogramy! no i mi tez juz chyba wolniej leca... ale mnie drazni to, ze brzuch mi sie nie chce wciganac no taki wredny jest. na poczatku lecialo mi wlasnie z brzuszka- a teraz jak zaczarowany. leca nogi, ramiona, groszki moje (o zgrozo!) ale nie brzusio... ale mowie do niego tak ladnie i cieplo, masuje i powtarzam, ze bedzie, tylko mniejszy, ze go nie zapomne, ale zeby sobie poszedl... i nic nie pomaga...

oj kochanienkie :) ja to od dwoch dni mam takiego lenia, ze w przerwie od kafe pisze prace ;) ale jakos idzie :) mam juz tytul i spis tresci :) przeczytalam juz to co mialam do przeczytania- teraz musze to ladnie strescic :) ania- ani sie nie obejrzysz i juz bedzie 8 z przodu- a pozniej 7!!! mowie ci :) bedzie dobrze ;) dziewczynki- jak ja sie ciesze, ze was mam! nawet sobie nie wyobrazacie! nie wiem czy tak sama bym jeszcze dawala rade! tak to wiem, ze jak zjem cos wiecej to bedzie mi glupio sie wam przyznac- a wam pisze o wszystkich moich dietkowych przewinieniach ;) kizia- jeszcze raz przepraszam za dodane kilogramy :D tak mi wstyd. chyba sie zagapilam czytajac wpisy...

esab :) jak fajnie, ze dalas jakis znak zycia :) u nas- prosiatkow- z motywacja tez roznie :D ale trzymam sie... podczas tyg na urlopie jadlam nieprzerwanie (+1,5kg) ale szybko przyszlo- szybko poszlo- jakies szczescie mialam ;) najwazniejsz, ze waga juz w normi- no i teraz jeszcze \"tylko\" - 6 :D aniu- dasz rade- ja to wiem, ty to wiesz, wszyscy to wiedza :D juz tyle raz ci sie udalo, ze iteraz schudniesz- a pozniej bedziemy sie motywowaly do utrzymania wagi :D bo u mnie moze byc z tym cieniutko :o

ania- no rzeczywiscie jak jaskiniowiec :D masz teraz taki strach przed internetem i kafe?? :) bo jakos malutko piszesz jak na ciebie- wracaj szybko do formy :) no i rob baklazany- moze bedzie nowy hicior jedzeniowy na topicu ;)

ja jestem! i tez chce w tany! a tu tyyyyle roboty! mushellko- rozumiem cie doskonale :o coprawda nie mam juz egzaminow jako takich, ale prace zaliczeniowe musze oddac jak najszybciej! loj matko! jak ja sie wyrobie?? siedze i pisze... a balbi siedzi i zawija hihi :)

oj przepraszam- zrobilam sie czerwona ze wstydu :( to wszystko dlatego, ze topic nam sie rozciaga ;) a przyznac sie, ktora wystraszyla nowa? nowa- gdzie jestes? choc do nas- nie boj sie- nie gryziemy- wrecz przeciwnie :)

mnie tez nie, mnie tez nie!!! :) :D :D :D

kizia bedzie dobrze- zobacz ja po tygodniowym obzarstwie szybko zrzucilam to co przybylo- tez 1,5 kg!! madziarek- sprawdzimy czy mnie ocenzuruja :) dupa, a w dupie z czekolada- ktorej tak mi sie chce!!!!!!!!

to nam sie kafeterai zawiesila :) ale juz jest!! loj jak dobrze :) juz sie wystraszylam, ze tak zostanie zawieszona :omam nadzieje, ze nie odstraszylo to nowej odchudzaczki :) a ja znowu mam lenia! nich mnie ktos poratuje motywacja do nauki!!! :) bo do dochudzania mam :) rozmawialam dzisiaj z moim eks :) hehe takei rozmowy zawsze mnei utwierdzaja w przekonaniu, ze iz juz nie jestesmy razem no i nie moge sie doczekac jak mnie zobaczy i mu koparka opadnie :D no i poprawil mi sie humorek :) chociaz nie byl zly- absolutnie :P ale teraz jest wysmienity :) ale motywacji do pisania dalej brak :o

a mushellko- pytalas pytalas :) rzeczywiscie. ale chyba nie odpowiedzialam :( w kazdym badz razie studiuje :) takze nauka idzie pelna para jak to w ferie musze pisac ha :) nie ma to jak :) ale nie napisze co studiuje :P nie wiem jakos tak czuje sie bardziej anonimowa. nie to, ze wam bym nie powidziala... ale na forum moze wejsc kazdy :D nawet moje wredne znajome

nowa- witam serdecznie :) oj to nam sie topic znou rozrasta ;) jak fajnie!! mushellka- my to sie rzeczywiscie zgralysmy :) aha- nowa- 25 kilo to nie jest tak zle~! ja mam/mialam w sumie 32 do zgubienia :) jesz \"tylko\" 6!!!!!!!! :D

a mi sie tez porobily! tak na boczko tyleczku :o nie wiem co z tym zrobic :o ale mi az tak nie przeszkadzaja, ale jakby ich nie bylo to bym sie baaardzo ucieszyla :)

ja tez jestem i tez pisze prace na zaliczenie :) i tez co chwilke zagladam :)

dokladnie o czyms takim :) ja tez przez pierwsze dni czulam sie rewelacyjnie i niec mnie nie bolalo... a jaka dumna bylam z siebie, ze beigam! z tym, ze nie bylam wtedy na diecie i nie myslalam o schudnieciu- chcialam tylko uprawiac sport, bo denerwowal mnie brak kondycji... to byly czasy kiedy tusza sie nie przejmowalam ;) ale nawadze grubo ponad 80 juz bylo :P

mialam lekkie bole (ale takie naprawde prawie jak zakwasiki)i myslalam, ze jak to rosciagne i rozbiegam to bedzie lepiej :o no nie bylo :) takze wszystko dobrze- bieganie jest fajne- ale nie nalezy sie rzucac z motyka na slonce. ja powoli mysle o starcie w jakim biegu- ale mam zamiar do tego jeszcze okolo rok trenowac! wiecie, ze srednio podczas kazdego maratonu umiera jedna osoba?? a wicei dlaczego?? bo sa nieodpowiednio przygotowane do takiego wysilku fizycznego!!! takze powoli- z bieganiem jak z odchudzaniem :) nie nalezy liczyc, ze po 2 tygodniach stanie sie cud i bedziemy maratonczykami :)

mushellko uwazaj z tym bieganiem! ja tez tak mialam! przy sporej iloscie nadprogramowych kiloskow dobrze jest biegac z opaskami uciskowymi na kolanka! pisalam juz wam, ze na poczatku biegania mialam uraz kolanek. poszlam do lekarza i on mi powiedzial o tyhc opaskach. mozna je dostac w aptece (albo tam zamowic). w roznych rozmiarach sa dostepne. ja za dwie (na oba kolanka) zaplacilam 24 zl. wiec wydatek niewielki- a naprawde warto. tylko to musza byc taki wciagane- zadnych na rzepy albo zapinane. takie zwykle najzyklejsze wciagane- co was mocno ucisna :) kochan jak sobie przypomne ten bol kolan toahhh... alepiej nie pisac! nie moglam wogole chodzic po schodach- ani w gore a ni w dol... po plaskiej nawierzchni jako tako- a bieganie musialam sobie odposcic na dobre 6 m-cy! wiec naprawde nie przesadzajcie na poczatku! a dodam, ze kolanka rozwalilam sobie na smiesznie zolwim tempie biegania po 15-20 minut dziennie! wiec wydawaloby sie, ze to malutko i nic nie powinnobylo sie dziac! ale lekarz mi powiedzial- ze no niestety kilogramy zrobily swoje!

nie no ja czasami teraz tez smaze np. rybke na polowie lyski oliwy. oleju nie uzywam wogole. ale ja myslalam o schboszczaku :P

mushelka- plan baaardzo dobry- za nim sie obejrzysz juz cie nie bedzie :D tzn. kilogramkow :) hihi a wlasnie jak wyjsc z diety, coby jojo nie bylo? ja juz tak powoli o tym mysle.. nie chce rezygnowac ze sportu0 kondycje z checia zachowam :) i nie wiem jak z jedzeniem zrobic- powoli dodawac kcal? a co ze smazonymi.. tez bede mogla jesc? oczywiscie nie co tydzien :P ale tak raz w tyg. a pozniej do 2/ nie wiem a boje sie jojo jak jasna cholera :o przeciez nie bede na 1000 kcal do konca zycia!

a ja to na zadna opercje upiekszajaca bym nie poszla :o jakis taki wstrzykiwany botox, czy co tam, jak bede miala duuzo zmarszczek to moze sobie zrobie :o ale pod skalpel absolutnie! mozna soie chyba tylko wiecej krzywdy zrobic niez to wszystko warte... ucze sie akceptowac siebie :) no i swoje groszki przede wszystkim ;) odsysanie tluszczu0 haha :) mam znajoma, ktora sra kasa na prawo i lewo. zrobila sobie to odsysanie- no ladnie wygladala- nie powiem ;) i 2-mce pozniej zaszla w ciaze :D ale sie z niej nasmialam :) :) :) pozatym- kochane- jadlysmy to sie odlozylo- nie jemy- zniknie :) proste i skuteczne :) no i ile mozna zaoszczedzic :)

asia no moje gratulacje!!!! :) :) :D :D :D :D ciesze sie z toba! no i mi tez wylecialo z glowy wszystko co mialam napisac :D za chwilke sie odezwe! jeszcze raz gratuluje!!!!!!!!!!!!!!!!!! :) topic nam sie rozrasta- hihi :D

a mushellka- nonono.. kolejna ktora ma czym oddychac ;) a ja taka deska :o noa lae cotam- juz wam pisalam, ze lubie swoje groszeczki :) mushellko troszke cie spadnie i bedzie cudownie- piekna z ciebie dziewczyna :) zuper masz wloski i twarz :) a jak zdjecie robi zakochany facet to odrazu to widac ;) w pstryknieciu przekzauje emocje- reasumujac naprawde ladne zdjecie ;) kochane.. a ja sie rozleniwilam... dieta- dieta... ale dzisiaj jeszcze nie cwiczylam, a wczoraj koniec koncow tylko 8 min :o ale to niedziela byla!! (kazde wytlumaczenie dobre :D) no i posprzatalam mieszkanko- to tak jak cwiczenia prawie ;) (no imam nastepna wymowke :P) za chwilke poskacze no i 8 min porobie ;) oj kochane- ale mnie len dopadl... :D

niestety balbi- ludzka bezmyslosc nie zna granic... pewnie jakies nierozumne dzieciaki! mnie to gnojstwo tak denerwuje, ze lo matko! w rodzinnej miejscowosci zawsze jak widze niesforne bachory wyzywajace sie na zwierzakach (chocby owadach!) to strofuje a jak znam i mam czas to prowadze do rodzicow! niestety nie raz interweniowalam w obronie bezimiennego kotka z mojej ulicy i niejednego owada! jak mozna rzucac dzdzownicami i sciane, zeby patrzec, ktora sie przylepi??!! (to byl bezczelny rekord jaki widzialam!!!) skad u dzieciakow tyle bezdusznosci??!!! a moj piesek (tzn. mamusiny teraz) zostal znaleziony. tzn. przyblakal sie, bo jakies bezmozgowie wyrzucilo go z samochodu! na szczesci nic mu sie nie stalo i trafil pod wyjatkowo dobra opieke ;) i jest taaaki kochany! czasami nawet przez telefon rozmawiamy :D balbi- a ja juz mialam sie wczesniej spytac- jak to macie trzecia sprzataczke??!! to tamta odeszla? czy sie poprostu nienadawala?? madziarek- masz calusa od twojej kochanki ;) ania melduj sie medluj ;) pisz co u ciebie!! jak sie ciesze, ze jestes ;) bo te nasze odchudzaczki wczesnie chodza spac, a na ciebie zawsze mozna liczyc pozna pora :D

jak fajnie :) aniaminka wrocila!!! loj kochane tosci sie rozpisaly- a tylko troszke mnie nie bylo- a tu taka lektura ;) ale juz nadrobilam :) ale powiem wam kochane, ze chyba nie wszystko z dialogu zrozumialam :o to mushelka- wiesz jak wygladam, czy nie?? bo sie pogubilam... no i napisz coz to za moje zdjecie ci wyslali ;) no i czekam na twoje- bo zadnego nie mam :( (prosiatko @ vp. pl ) tyle mialam napisac... a wszystko mi z glowy wylecialo! no nic. ale jestem juz tutaj :) siedze przed kompem i widze czy piszecie, czy tez was nie ma! aa... juz wiem co mialam napisac- obejrzalam zdjecia od gugajany! nie no kochane!!! ja tez tam chce!!! zawijam skarpety i lece od nich :) ehh.. cudowne zdjecia!

dzieki dziewczyny za cieple slowa ;) ale mi sie wydaje, ze mogloby byc lepiej z tym chudnieciem... juz tak dlugo to trwa! sama nie moge uwierzyc, ze sie jeszcze nie poddalam. powtarzam sobie, ze jeszcze tylko troszeczke... ehhh... ale to nie duzo- 3-4 kg.m-c. mam nadzieje, ze jojo nie bedzie. boje sie tego jak cholera :o a co do zastoju- ja tak powoli chudne, ze zastoj by mnie chyba dobil :o aex- jestem z toba i tez chce @!!!