M_Heroine
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
A tak btw, widziałam dziś ślubną sesję zdjęciową - pan młody był ubrany na wojskowo, a jego narzeczona trzymała w rękach szablę ; ) Ciekawie wyglądało, chociaż ogromna suknia ślubna i przesadna opalenizna kobiety nieco psuły efekt
-
Nie zapraszajcie stu pięćdziesięciu osób, tylko te najbliższe osoby, nic na tym nie stracicie a kosztować będzie mniej ; ) Dżem ze śliwek! Pycha. Chyba od piętnastu lat nie jadłam takiego domowego. Trzeba by babcię odwiedzić ;>
-
Lolla - nie jesteś nawiedzona ; ) Jedynie wyraziłam wątpliwość, czy zaręczyny są potrzebne, gdy już planujecie ślub. Twój partner często wyjeżdża?
-
Setunia - jego matka nie powinna mieć z tym problemu, ja bym teściowej nigdy w życiu kluczy nie dała do mieszkania, jak i komukolwiek innemu poza domownikami ; ) Więc zwyczajnie nie zwracaj uwagi na jej reakcję, jeżeli będzie się unosić, to ma problem.
-
*że weźmiecie ślub, bez "się"
-
Lolla - nie krytykuję, ale skoro już rozmawialiście o rozlądaniu się za salami weselnymi, to czy zaręczyny w tym przypadku są w ogóle potrzebne, skoro oboje już zaplanowaliście, że się weźmiecie ślub? Rozumiem, że chciałabyś, żeby Ci się oświadczył, ale oświadczyny raczej są przed planowaniem ślubu i szukaniu miejsca na wesele ; )
-
YellowTea - jak Bilbo Baggins, zakładacie pierścionki i znikacie ; )
-
Setunia - to świetnie, że wszystko jest dobrze : ) YellowTea - właśnie, trzeba chcieć, a ja jakoś nigdy nie chciałam ;p za to nie ma mi równych w pochłanianiu jedzenia! Nie wiem, jakim cudem jeszcze wyglądam jak człowiek, po tych wszystkich pizzach i piwie przed PS ;p Fajnie jest tak, gdy się za kimś natęskni i wreszcie następuje spotkanie, w ogóle uważam, że czasem tęsknota jest potrzebna, byle nie za dużo ; ) Ta cała sprawa ciągnęła się zbyt długo, mogła od razu wyrok dostać i byłoby po sprawie. Ja, szczerze powiem, się tym nie interesowałam zbytnio, zabójstwa zdarzają się wszędzie, a media tylko czekają na jakieś wyjątkowo szokujące, żeby było o czym pisać przez kilka miesięcy, a w tym przypadku jeszcze dłużej.
-
Nie musiałam jakoś bardzo "wytrzymywać" przez te dziesięć lat, nigdy nie myślałam wcześniej o ślubie, a teraz jakoś tak mnie naszło, więc wzięłam sprawy w swoje ręce ; ) Teściową staram się olewać, ale niedługo chyba ktoreś z nas nie wytrzyma i jej powie, że ma się nie wtrącać, ale powiem Wam, że mam coraz częściej ochotę zapakować ją do walizki i wysłać gdzieś do Afryki. Ja mam trzydzieści, narzeczony dwadzieścia dziewięć. Ale w sklepach zawsze nas o dowód pytają ;p A niech się śmieją, skoro mają taki ubaw, wiecie, śmiech to zdrowie ;>
-
Ten powyższy "gość" to byłam ja ; )
-
Witajcie, stwierdziłam, że do Was dołączę ; ) Ja jestem dwa miesiące po oświadczynach a ślub chcemy wziąć już w połowie następnego roku, więc całkiem niedługo : ) Co ciekawe, jesteśmy ze sobą już około dziesięciu lat a temat ślubu nigdy się nie pojawił, więc w końcu zebrałam się na odwagę(trochę to trwało), przygotowałam i... wyobraźcie sobie jego wyraz twarzy, gdy wyjęłam z kieszeni pudełeczko, wygłosiłam mowę i spytałam, czy zostanie moim mężem. Mówię Wam, świetne jest uczucie takiego jednoczesnego zaszokowania i uszczęśliwienia człowieka : ) Teraz zajmuję się poszukiwaniem idealnej sukienki, może coś doradzicie? ; )