jagoda45
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez jagoda45
-
Witajcie Witam wszystkich nowych i gorąco pozdrawiam Powiększa nam radzinka i widzę , że wszyscy z takimi samymi rozterkami. Leczymy sie no i jakos to opornie idzie. Wszyscy zastanawiamy sie dlaczego? Odpowiedzi nie mamy , ale ja nie tracę nadziei chociaż u mnie ostatnio kiepsko. Witaj Adamie ja tez jestem z Katowic i Twoja propozycja zainteresowała mnie. Jak bedziesz chciał to zadzwonię do ciebie i spotkamy się i pogadamy. Ja też ciągle szukam wyjscia z tej choroby i jak jest lepiej to juz mam nadzieje , że jest do przodu a jak potem wraca to znów nie wiem jak to możliwe. Dzis kupiłam sobie koleją książkę pt. Prawdy, które mogą odmienić twoje życie. Joseph Murphy. Zabieram sie do czytania i robię kolejny doktorat ;) z psychologii:) nara pa
-
Witajcie Życzę miłej niedzieli
-
mężowi się podobało i jaki z tego wniosek czarnowidztwo na wyrost
-
Ata sorry to ja cię przepraszam Wiesz zastanowiłam się na tym co ja robię? Ledwo pojawiłaś się na forum zaraz pytania , wskazówki , że pisz itd. Przepraszam, źle postępuję, narzucam się. Jak nie masz ochoty to nie pisz . I nie musisz za to przepraszać. Każdy ma prawo robić to na co ma ochotę lub nie robić jak jej nie ma. Usprawiedliwieniem mojego postępowania jest zwykła ludzka ciekawość. Jak nie chcesz to nie pisz, cieszę się ,że czasami dasz znać że czytasz i jesteś z nami. Pamiętam o tobie i pozdrawiam cię cieplutko.Pa
-
No już po bólu, jakoś mi wyszło, ale mąż nie będzie zadowolony . Chciałby aby synuś obciął się na krótko jak on to mówi na męsko, ale sam nie pamięta jakie miła kłaki w szkole średniej. Jak to sie mówi: nie pamięta wół jak cielecię był;)
-
Ja też dziś byłam u fryzjerki i obcięłam włosy na krótko jestem zadowolona, super fryzura , taka asymetria, wbrew zasadom fryzjerskim. A syna sama tnę bo nie chce chodzić do fryzjera bo za krótko go obcina. Jak miałam ten mój salon to troche nauczyłam się fachu fryzjerskiego ( to trudny i piekny zawód) mało doceniany, ta uważam. Ale teraz idę , będą cyrki i krzyki hahahahaha Na razie papapapapa Atunia pisz co ci przyjdzie do głowy, nawet bez ładu i składu. Nie przejmuj się.
-
Liduszka nie ważne ile mamy lat, ważne na ile się czujemy. Może to i stwierdzenie popularne ale jakże prawdziwe.
-
Atunia napisz co niedobrego, wygadaj się, wyrzuć to z siebie, poczujesz ulgę, przyjemny stan ulgę.
-
Napisz co u Ciebie. Stęskniłam się za tobą. Idę teraz obciąć mojego syna, będzie zadyma.
-
Witaj Atunia Co słychać?
-
Witam Was jak szybko leci ten czas Madziarka piekny wiersz, jak go czytałam to skojarzenia miałam bardzo podobne do Twoich Madziarka kiedy jedziemy do Liduszki??? Jak dysponujesz czasem??? Już się ciesze na spotkanie.:)
-
Hejki moje milutkie kochaniutkie Liduszka = mosz geburstad???? ja?????? piknie gryfno dziołszka Wszystkiego co w słowach zaczyna się na Naj... najlepszego zdrowia, najlepszego szcześcia, najlepszego co sobie wymarzysz i wymyślisz milości, radości, szczerości i tego abyto co dziś wydaje się trudne jutro było twoim sukcesem. liduszko ja też wpadam na kawkę ;)
-
hejki wieczorkiem Madziarko emocje są złym doradcą, uwierz mi wiem coś na ten temat, ale bardzo cieszę się , że minęła ci złość i zmieniłaś zdanie. Smutno byłoby bez ciebie:) Jaki zbieg okoliczności bo właśnie na ostatniej terapii rozmiawiałam na temat udawadniania racji. Moje relacje z innymi ludźmi czasami nie były najlepsze bo uparcie stałam na straży swoich racji, ...............ale co to jest racja?Jakieś subiektywne stwierdzenie poparte osobistym doświadczeniem , a nie prawda bezwzględna, która musi dotyczyć wszystkich ludzi na świecie. Dlatego ten mój wpis o wodzie. (wcześniej) Chętnie wypowiem się szerzej na ten temat , ale może już jutro. Miłych snów Całuski dla wszystkich kobitek;) Jak nie piszę to myślę o was, a jak myślę w was to podczytuję i przepraszam , że tak mało piszę. Jesteście w moim sercu = wszystkie pa
-
Hejki Witam Pozdrawiam Miłego Dnia Życzę Madziarka \"bez nerw\" jednemu pomaga woda z kranu innemu woda święcona.;)
-
Hejki , witam witam i o zdrowie pytam:) I znów kolejny dzień, dziś mam terpie ciekawe co z niej wyniosę. u mnie zima , mam wrażenie , że za kilka dni będą świeta;) zwarta i gotowa lecę do kuchni robić śniadanko miłego dzionka papa
-
Wpadam żeby się przywitać i spadam bo robota czeka. Witajcie kochane . U mnie tez śnieg, jazda samochodem ciężka, ale dobrze , że w pore wymieniłam sobie opony na zimowe;) Miłego dzionka pa
-
cześć ja już na nogach pada śnieg i lecę do pracy wszystkich mocno ściskam;) życzę miłej soboty:) pa kochane
-
hejki hejki marzycielki;) no ty z Madziarką jestesmy ranne ptaszki Ja już w pełnym rynsztunku nawt dzisiaj ładnie wygladam (czytaj nie tak staro na swoje lata) , ale ostatnio tyję i to mi się nie podoba. Tak apropos będę was nękała moją wiedzą ale ktoś może z tego skorzysta. Napisałam że tyje i , że nie podoba mi się. Nie napisałam, że martwię się tym, a taki sposób myślenia mają ludzie z nerwicą zamartwiają się wieloma rzeczami i często to słowo mają w mysli lub wypowiadają = to jest błąd = można wiele słów zastąpić innymi, które w świadomości nie zostawią emocji, która może przeobrazić się w objaw. itd... koniec wykładu:) Miłego dzionka będę zaglądać w ciagu dnia i może mo coś wpadnie mądrego do głowy to naskrobię papa
-
A z tym językiem to może być tak, że masz napięcie mięśniowe kiedy się zdenerwujesz, bo język jest mięśniem a ty nie chcesz komus przykrości zrobić i nie mówisz mu , że cos ci sie nie podoba, albo jesteś zła, bo....... i wtedy powstają blokady i sztywność języka. Tłumienie czegoś np. złości, żalu itd daje takie objawy. Jeżli to nie ma podłoża choroby języka to emocje regulują jego pracę bez twojej woli bo dzieje się to na poziomie nieświadomym. Niepotrzebnie latasz po ty stronach i czytasz jakieś nierzeczywiste i niedotyczące ciebie rzeczy. Szczerze mówiąc , bo chciałas szczerze to zacznij od tego , że zamiast szukać na stronkach to połóż sie i naucz się oddychać przeponowo i licz podczas oddychania. Oddaj się temu w całości. Początki są trudne (wiem coś na ten temat) ale systematyczność przynosi efekty. Sorryyyyyyyyyyyyyyyyyy koniec Moja teoria jest genialna ale i z praktyką coraz lepiej;)
-
Żyłaś przez dłuższy czas w stresie, a stres to nie tylko słowo, ale stan naszego organizmu i wszystkich fizjologicznych komponentów tego uczucia. W stresie organizm przechodzi 3 fazy Faza alarmowa - najczęściej niedostrzegana przez człowieka faza mobilizacji - i ty długo żyłaś w tej fazie i nie pozwalałaś odpocząć organizmowi tylko co chwila dawałaś mu jeszcze do \"pieca\" faza wyczerpania - spadek formy, wagi, przewlekłe zmęczenie itd i to jest pierwszy krok do nerwicy. Wszystkie to przechodziłyśmy. Trzeba zregenerować oragnizm ale to nie jest takie łatwe jak wszystkie wiemy, ale też do opanowania też jak wszystkie wiemy. Wszystko wymaga czasu. Ile lat \"maltretowałaś\" swój organizm bez objawów? Można wyjść z tego , ale potrzebna jest pomoc psychologa. Różne zdania są na ten temat i nie wszyscy muszą się zgodzić z moim zdaniem, ale wiem po sobie , że psycholog pomaga.
-
Kurcze napisałam się a tu nie przeszło. Andziusia. Piszesz \"wmawiam sobie różne choroby\" powiedz to głośno i wsłuchaj się w sens tych słów WMAWIAM SOBIE......... Ludzie chorzy mówią jestem chory na........ To jest jakaś walka w tobie. Jakieś pobudzone emocje nierozwiązanie zaburzają twoje myśli. Psycholog i to dobry. Idź do irydiologa żeby zdiagnozował tęczówki twoich oczu, tam wyjdą zaburzenia w narządach, jak wyjdzie w jakich to zobaczymy jakim emocjom one podlegają i tak po nitce do kłębka dojdziemy do źródła twoich cierpień.
-
Andziusia przeczytała z uwagą twoja historię, jest przejmująca i jest przykro, że miałaś takie trudne chwile. Powiem ci , że ja też straciłam pokarm przy drugim dziecku z powodu stresu. Wieczorem jeszcze nakarmiłam syna a w nocy jak się obudził i chciałam mu dać cycusia to zobaczyłam jakąś wiszącą firankę, albo kawałek flaka brzydko mówiąc - szok . Przykra a raczej straszna wiadomość służbowa, zawodowa spowodowała utratę pokarmu. Nie zdawałam sobie sprawy co stres może zrobić. Andziusia twoje samopoczucie jest wynikiem zaburzenia równowagi ogólnie organizmu. Mechanizm jest prosty, ale skutki są przykre. Stałe napięcie, stres, zamarwianie się oprócz stanów emocjonalnych ma odbicie w funkcjonowaniu narządów. Kiedy czujesz strach, lęk uruchamiają się w pierwszym rzędzie fizjologiczne komponenty tego uczucia. Doświadczasz napięcia mięśni (np. języka), twarz, przyspieszony jest oddech lub płytki i słaby , mocne bicie serca itd. objawy znasz z autopsji i opisów dziewczyn na forum. Spektrum ich jest tak ogromne , że szkoda czasu na ich wypisywanie. Te nie wyrażone emocje stanowią coś w rodzaju silnych bloków energetycznych, zatrzymujących przepływ zdrowych emocji i uniemożliwiających nawiązanie w pełni satysfakcjonujących kontaktów z innymi ludźmi. Ważne jest odzyskanie stanu radości (a nie bólu) z kontaktu ze swym ciałem oraz zdolności do przeżywania i akceptowania szerokiej gamy uczuć, od smutku i złości do miłości i współczucia. Taką zdolność nazwalibyśmy poczuciem własnej tożsamości. Jest w tobie wiele blokad i tylko psycholog jest w stanie przepracować je z tobą.
-
Andziusia przeczytała z uwagą twoja historię, jest przejmująca i jest przykro, że miałaś takie trudne chwile. Powiem ci , że ja też straciłam pokarm przy drugim dziecku z powodu stresu. Wieczorem jeszcze nakarmiłam syna a w nocy jak się obudził i chciałam mu dać cycusia to zobaczyłam jakąś wiszącą firankę, albo kawałek flaka brzydko mówiąc - szok . Przykra a raczej straszna wiadomość służbowa, zawodowa spowodowała utratę pokarmu. Nie zdawałam sobie sprawy co stres może zrobić. Andziusia twoje samopoczucie jest wynikiem zaburzenia równowagi ogólnie organizmu. Mechanizm jest prosty, ale skutki są przykre. Stałe napięcie, stres, zamarwianie się oprócz stanów emocjonalnych ma odbicie w funkcjonowaniu narządów. Kiedy czujesz strach, lęk uruchamiają się w pierwszym rzędzie fizjologiczne komponenty tego uczucia. Doświadczasz napięcia mięśni (np. języka), twarz, przyspieszony jest oddech lub płytki i słaby , mocne bicie serca itd. objawy znasz z autopsji i opisów dziewczyn na forum. Spektrum ich jest tak ogromne , że szkoda czasu na ich wypisywanie. Te nie wyrażone emocje stanowią coś w rodzaju silnych bloków energetycznych, zatrzymujących przepływ zdrowych emocji i uniemożliwiających nawiązanie w pełni satysfakcjonujących kontaktów z innymi ludźmi. Ważne jest odzyskanie stanu radości (a nie bólu) z kontaktu ze swym ciałem oraz zdolności do przeżywania i akceptowania szerokiej gamy uczuć, od smutku i złości do miłości i współczucia. Taką zdolność nazwalibyśmy poczuciem własnej tożsamości. Jest w tobie wiele blokad i tylko psycholog jest w stanie przepracować je z tobą.
-
Andziusia przeczytała z uwagą twoja historię, jest przejmująca i jest przykro, że miałaś takie trudne chwile. Powiem ci , że ja też straciłam pokarm przy drugim dziecku z powodu stresu. Wieczorem jeszcze nakarmiłam syna a w nocy jak się obudził i chciałam mu dać cycusia to zobaczyłam jakąś wiszącą firankę, albo kawałek flaka brzydko mówiąc - szok . Przykra a raczej straszna wiadomość służbowa, zawodowa spowodowała utratę pokarmu. Nie zdawałam sobie sprawy co stres może zrobić. Andziusia twoje samopoczucie jest wynikiem zaburzenia równowagi ogólnie organizmu. Mechanizm jest prosty, ale skutki są przykre. Stałe napięcie, stres, zamarwianie się oprócz stanów emocjonalnych ma odbicie w funkcjonowaniu narządów. Kiedy czujesz strach, lęk uruchamiają się w pierwszym rzędzie fizjologiczne komponenty tego uczucia. Doświadczasz napięcia mięśni (np. języka), twarz, przyspieszony jest oddech lub płytki i słaby , mocne bicie serca itd. objawy znasz z autopsji i opisów dziewczyn na forum. Spektrum ich jest tak ogromne , że szkoda czasu na ich wypisywanie. Te nie wyrażone emocje stanowią coś w rodzaju silnych bloków energetycznych, zatrzymujących przepływ zdrowych emocji i uniemożliwiających nawiązanie w pełni satysfakcjonujących kontaktów z innymi ludźmi. Ważne jest odzyskanie stanu radości (a nie bólu) z kontaktu ze swym ciałem oraz zdolności do przeżywania i akceptowania szerokiej gamy uczuć, od smutku i złości do miłości i współczucia. Taką zdolność nazwalibyśmy poczuciem własnej tożsamości. Jest w tobie wiele blokad i tylko psycholog jest w stanie przepracować je z tobą.
-
Andziusia przeczytała z uwagą twoja historię, jest przejmująca i jest przykro, że miałaś takie trudne chwile. Powiem ci , że ja też straciłam pokarm przy drugim dziecku z powodu stresu. Wieczorem jeszcze nakarmiłam syna a w nocy jak się obudził i chciałam mu dać cycusia to zobaczyłam jakąś wiszącą firankę, albo kawałek flaka brzydko mówiąc - szok . Przykra a raczej straszna wiadomość służbowa, zawodowa spowodowała utratę pokarmu. Nie zdawałam sobie sprawy co stres może zrobić. Andziusia twoje samopoczucie jest wynikiem zaburzenia równowagi ogólnie organizmu. Mechanizm jest prosty, ale skutki są przykre. Stałe napięcie, stres, zamarwianie się oprócz stanów emocjonalnych ma odbicie w funkcjonowaniu narządów. Kiedy czujesz strach, lęk uruchamiają się w pierwszym rzędzie fizjologiczne komponenty tego uczucia. Doświadczasz napięcia mięśni (np. języka), twarz, przyspieszony jest oddech lub płytki i słaby , mocne bicie serca itd. objawy znasz z autopsji i opisów dziewczyn na forum. Spektrum ich jest tak ogromne , że szkoda czasu na ich wypisywanie. Te nie wyrażone emocje stanowią coś w rodzaju silnych bloków energetycznych, zatrzymujących przepływ zdrowych emocji i uniemożliwiających nawiązanie w pełni satysfakcjonujących kontaktów z innymi ludźmi. Ważne jest odzyskanie stanu radości (a nie bólu) z kontaktu ze swym ciałem oraz zdolności do przeżywania i akceptowania szerokiej gamy uczuć, od smutku i złości do miłości i współczucia. Taką zdolność nazwalibyśmy poczuciem własnej tożsamości. Jest w tobie wiele blokad i tylko psycholog jest w stanie przepracować je z tobą.