jagoda45
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez jagoda45
-
Nadziejo jestem pod wrażeniem
-
Rodzynek. Ciepło sie robi na serduchu kiedy piszesz o uczuciach pomiedzy tobą a twoim synkiem. Ja też bardzo lubie jak mój 13 letni syn przytula się do mnie, chociaż jest juz wyższy od mnie. :) Miłość dziecka to wszystko to co dostało od rodzica. Taka kalka danej miłości.
-
Liduszka Afobamka pozdro :)
-
Madziarko a cóż ci mamy napisać na temat TWOJEGO odstawienia leków. Piszesz, że bierzesz je 3 miesiące, a jest to antydepresant który można brać nawet kilka lat. Ogólnie mówi się że ta grupa leków nie uzależnia. Co do uzależnienia to to temat rzeka. Możesz się uzależnić od wszystkiego np od chodzenia na siłownie, albo na basen, itd. I w dodatku manipulujesz naszym sumieniem próbując wzbudzić wyrzuty sumienia, że nikt nie zaintersował się twoim problemem. Nie chcę cie urazić ale właśnie tak postępują osoby z nerwicą.To jest do przepracowania, ale na razie nie dostrzegasz tego, bo inaczej w inny sposób dałabyś znać, że czujesz brak zainteresowania swoją osobą. Jesteś niecierpliwa i czuła na swoim punkcie, nie masz dystansu do siebie a emocje górują w tobie, zawiadując twoim życiem i pętając twoje prawdziwe potrzeby i uczucia. Odstawienie leków , na pewno masz wolny wybór i zrobisz jak uważasz, ale wydaje mi się, że powinno to być pod kontrolą lekarza. Wyobraź sobie, że chorujesz na serce (ale tak naprawdę , nie narwicę serca z którą można dożyć 100 lat a potem trzeba dobijać siekierką:) ), Może inny przykład .Mam koleżankę która choruje na sece , poważne schorzenie wymagajace przyjmowania leków na stałe, bo to jej gwarantuje dalsze życie. Ale jej sytuacja materialna nagle pogorszyła się, i nie wykupiła leków (nie miała za co) i przestała je zażywać. Po miesiącu nie brania leków dostała rozległego zawału serca, ledwo odratowano ją i przywrócono do życia. Żyje , rzuciła palenie, za te pieniądze kupuje lekarstwa i musi je jeść do końca życia i nie zastanawia sie czy się uzależni czy nie. Bo to one warunkują jej być czy nie być. Przemyśl to sobie. A jeżeli szukasz zrozumienia i przyjaciół to dobrze trafiłas , bo tu możesz liczyć na wsparcie i dobre słowo. Madziarko napisz więcej o sobie , żeby mieć przyjaciół trzeba sie najpierw pozanć.
-
Magda to nie paraliz to tylko teżyczka. Czyli obrona organizmu na obnizony poziom potasu (miała to samo). Spoko
-
Magda witaj Napisz czy byłaś u lekarza. Co myślisz o swoim samopoczuciu, co czujesz. Nie martw się napisz cos wiecej jeżeli jedziemy na tym samym wózku to wsiadaj i trzymaj się mocno . Z nami jest odjazdowo (pomimo nerwiczki):)
-
mam kilka fajnych tytułów do polecenia ale teraz jestem w pracy i dopiero wieczorkiem bede miała czas i podam dokładnie. Czytanie książek daje szanszę na zrozumienie problemu, ale nie rozwiaże problemu - do tego potrzebny jest terapeuta. Trzeba to poczuć i \"przerobić\" np. poprzez wypłakanie się ( to tylko jeden ze sposobów) . Miałam takie jedno spotkanie kiedy zmory z przeszłości tkwiły we mnie mocno i płakałam calą godzinę, same łzy leciały mi z oczu , powiem tylko że miałam wyrzuty sumienia że nie kochałam mojego dziecka tak jak bym chciała i rodziłam go ponownie i przytulałam do piersi i miałam to robić tak długo aż poczułam ulgę i POCZUŁAM to było piękne. Może wydawać się ,że to takie dziwne, ale trzeba mieć zaufanie do terapeuty. Cierpiałam w środku , ale ukojenie przyszło i jest teraz dobrze. Powoli przytulam się do mojego synka (chociaż ma juz 24 lata) on tego też potrzebował ale ja nie umiałam tego robic szczerze, bo.............powodów jest kilka ale nie chce was zanudzać. Teraz rozumię dlaczego miałam taką blokadę, już jej nie mam i czuje błogi stan w tej sprawie. I tak powoli rozwiązuję swoje problemy od ponad roku , ale pierwsze efekty terapii poczułam po ośmiu miesiącach. Miałam chwile zwątpienia, ze to nic nie działa, jednak wszystko wymaga czasu. Człowiek nie ma świadomości jak długo kumuluje w sobie negatywne emocje i aby pozbyc sie ich to też wymaga dużo czasu. Moglabym na ten temat pisać i pisać . Odkrywam siebie na nowo, zdejmuję powoli maskę za którą kryje się inna osoba. Całkiem fajna i taka prawdziwa. Mimo że nie idealna i taka super babka jaką chciałabym być dla otoczenia. Poprostu ucze się szczerości we wszystkim tzn. w postępowaniu i w myśleniu. Ale to tez temat rozległy ale bardzo ciekawy. Słuchajcie nad Katowicami bezchmurne niebo , piękny jesienny dzień , staram się czuć tą jesień i cieszyć sie jej atmosferą. Miłego dzionka Całuski dla wszystkich
-
Nadzieja mój przyjaciel - wszystko o czym piszesz przechodziłam, leciałam z nóg wyczerpana atakami lęku , chudłam na potęgę, ale jak widzisz żyję i jest coraz lepiej. Super że masz nadzieję, ja jej też nigdy nie straciłam i dzieki niej i wielu wspaniałym ludziom też z tego forum mogę stwierdzić że może być lepiej. Jeszcze nie jest całkiem ok ale wreszcie wyglądam normalnie i zachowuję się tak jak chcę a nie jak chciała moja nerwica. Nie walczę z nią tylko chodzę raz w tygodniu na masaż kręgosłupa 1 raz w tygodniu na psychoterapię, czytam książki na temat asertywności, życia w rzeczywistym świecie i inne które mi wpadną w rękę i czuję że mogą mi pomóc zrozumieć siebie i powoli zaczynam być sobą, a nie na pokaz, ugrzeczniona, zawsze zadowolna, uśmiechnięta (mimo złego nastroju), zamartwiajaca się za siebie i cały świat, dźwigająca problemy całej ludzkości. Koniec STOP Ja mam prawo być zła i wyrażać tą złość. Uczę się jak ją wyrażać aby nie ranić innych a tym samym nie mieć wyrzutów sumienia że komuś coś powiedziałam. Ale to jest u mnie dość skomplikowana sprawa i przerabiam to już dłuższy czas na terapii. Nie jest z tobą źle , bo masz świadomość swoich odczuć, poprostu emocje walczą i przechodzą na objawy somatyczne. Uwierz mi można częściowo pozbyc się tego, nie jest to jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ale jest możliwe. Ważne abyś zauważyła co u ciebie powoduje objawy, a jak nie jesteś w stanie sama tego dostrzeć to terapia może pomóc wydobyć z ciebie powód twoich lęków i innych objawów. Namieszałam ale mam nadzieje że w miarę sensownie napisałam. Będzie dobrze wspomnisz moje słowa
-
afobamko dostałam wszystko ok miłego wieczorku a co do magnezu to Rodzynek ma rację : od kiedy zażywam większą dawkę magnezu to nie mam telepawek wewnętrznych Rodzynku napisz tylko jaką dawkę bierzesz i jak konkretnie nazywa się ten magnez ile mg wynosi dzienna dawka. papapapapapapa
-
Afobamko dostałaś od mnie wiadomość i zdjęcia??? Teraz spadam będę popołudniu miłej niedzieli dla wszystkich Wszystkim nauczucielom na tym forum wszystkiego najlepszego w dniu nauczyciela samych grzecznych uczniów i podwyżki pa
-
Spokojnej nocy i kolorowych snów papapapapapapapapapapapa
-
Cześć Rodzynek a może nocny Marek?
-
SNRI - wenlafaksyna. Nie brałam tego leku, ale opinie są różne tak jak i innych leków z tej grupy, bo każdy inaczej reaguje. Niestety dobieranie lekarstw dochodzi się drogą prób. Ale można od razu trafić na ten właśnie lek dla siebie. Wenlafaksyna - selektywny inhibitor wychwytu zwrotnego serotoniny i noradrenaliny. Nazwa chemiczna: 1{alfa--p-metoksybenzylo}-cykloheksanol Nazwy handlowe: Efectin, Efectin ER, Velafax, Effexor, Effexor XR. Jest sprzedawana w postaciach - tabletek 37.5mg, 50mg i 75mg, oraz w postaci kapsułek o przedłużonym działaniu 75mg i 150mg. Dawkowanie: 75mg-375mg na dobę. Leczenie rozpoczyna się od dawki 75mg na dobę, w razie braku poprawy po kilku tygodniach dawki można stopniowo zwiększać o 75mg (nie przekraczając 375mg na dobę). Lek należy odstawiać powoli. Wenlafaksyny nie należy stosować u osób w wieku poniżej 18 lat. Wenlafaksyna jest silnym inhibitorem wychwytu zwrotnego serotoniny i noradrenaliny, w mniejszym stopniu hamuje wychwyt dopaminy. W małych dawkach lek działa głównie serotninergicznie, zwiększenie dawki powoduje nasilenie działania noradrenergicznego. Nie działa antycholinergicznie i przeciwhistaminowo. Ma zrównoważony wpływ na napęd psychomotoryczny, działa przeciwlękowo. Wykazuje bardzo wysoką skuteczność w leczeniu depresji, przeważnie daje też szybsze efekty terapeutyczne niż pozostałe leki przeciwdepresyjne. Pełne działanie leku może pojawić się nawet po 2 tygodniach stosowania. Objawy uboczne przeważnie są najbardziej nasilone podczas pierwszych 2 tygodni terapii, później ich natężenie zmniejsza się lub zanikają. Mogą występować: nudności, suchość w ustach, nadmierna potliwość, niestrawność, zawroty głowy, zaparcia, osłabienie, zmniejszenie apetytu. Wysokie dawki mogą wywoływać wzrost ciśnienia tętniczego. Wenlafaksyna jest stosowana w leczeniu zaburzeń depresyjnych, także o dużym nasileniu. Wykazuje dużą skuteczność w deperesjach z objawami lęku, i melancholią. Daje też dobre rezultaty w leczeniu, fobii społecznej, napadów paniki, lęku uogólnionego, a także bólów psychogennych. Wenlafaksyny nie należy łączyć z IMAO. Leczenie wenlafaksyną można rozpocząć 2 tygodnie po podaniu ostatniej dawki Inhibitorów MAO. UWAGA! LEK NALEŻY ODSTAWIAĆ POWOLI I POD KONTROLĄ LEKARZA!
-
Witaj Madziarka Właśnie wpadłam poczytać. Ja jeszcze nie śpię ale padam na pysk. Cierpliwości słodziutka,jest piątkowy wieczór i może nerwuski odstawiły lęki do szafy i poszły na imprę:)
-
no właśnie nie wróciło hehehehehehe ale jazda takie to życie niespodzianki i psikusy:) Jak tam maleństwo, bo u nas szaleje jakas grypa żołądkowa , połowa personelu mi sie pochorowała. Mnie jakoś nie bierze ale \"złego licho nie weźmie\";)
-
to duzo czasu , wiele może się zmienić To prywatna posada czy państwowa Afobamko a propos wysłałam ci (oczywiście pod zły adres) moje zdjęcie OBIECUJE ŻE DZIŚ TO NADROBIE pa
-
Afobamko mam juz gotowe tylko muszę jeszcze coś dopisać. Kiedy wracasz z tego wychowawczego?
-
Nika witaj Nie czytaj takich rzeczy!!!! A skąd ci to przyszło do głowy, chorujesz na coś? Napisz cos więcej
-
Witaj Rodzynku Nie jeden facet zazdrościłby ci takiego doborowego towarzystwa jakim jestesmy my. Twoja historia jest przejmujacą. To o czym piszesz sama przechodziłam i jeszcze przechodzę. Uczę się asertywności jednak nawyki mocno zakorzeniły sie w mojej psychice. Terapia pozwala mi zrozumieć jakie konflikty we mnie drzemią i nie są rozwiązane i jak powoli wprowadzać zmiany do życia. We mnie nagromadziła się nie wyartykułowana złość i przekształciła się w poczucie winy, agresję i inne dziadostwa. BRRRRRRRRRRRRR Jednak nauka nie idzie w las - postępy są i to mnie cieszy:) Pozdrowienia dla wszystkich dziewczynek Dopisz się do listy mamy taką na wcześniejszych stronach pa
-
Afobamko wybacz moje spóżnienie
-
Drogi Pipku wszystkiego naj...............!!!!!!!!!!! \"Najśmieszniejsze w ludziach jest to, że: Zawsze myślą na odwrót: -śpieszy im sie do dorosłosci, a potem wzdychaja za utraconym dzieciństwem, -tracą zdrowie, by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniadze, by odzyskać zdrowie, - z troska myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości, ani przyszłości, - żyją, jakbt nogdy nie mieli umrzeć, a umieraja jakby nigdy nie żyli.\" Oto jest życie jak mówią inni - ciężko jest łatwo żyć. życzę ci spokoju, równowagi, ciepła rodzinnego, wsparcia od bliskich, zrozumienia otoczenia i wyzdrowienia.
-
Dżizabel kiedyś słyszałam o tej szynie ale nie wiem za wiele, napisz czy to pomaga i jak to się nosi. Pozdrawiam
-
Cześć Szramko Gastroskopię miał niedawno mój mąż i syn. Zrobili to w pełnym znieczuleniu i przeszli to badanie prawie bezstresowo. Mój maż całe lata cierpi na żołądek ale wrzodów nie miła tylko zapalenie dolnej ściany żołądka i czegoś tam jeszcze. Syn to samo- dostali lekarstwo pt. CONTROLOC i jest duża poprawa. Badania są ważne więc należy je zrobić aby albo potwierdzić albo wykluczyć. Syn podejrzewał u siebie refluks ale lekarz mu to wykluczł i problem z głowy. Trzymam kciuki.
-
Witajcie Afobamko otwórz swoją pocztę Ja też miałam silne bóle głowy i zawroty ale odkąd chodzę na masaż kręgosłupa to jest lepiej. Napięte mięśnie powodują zaburzenie krążenia i stąd te bóle. Nie mam 100% poprawy bo to zależy od tego co aktualnie dzieje się w moim życiu, ale jest poprawa. Moje samopoczucie to jak sinusoida raz lepiej raz gorzej ale największy kryzys już mam nadzieję minął. Stany niepokoju wracają ale terapeutka mówi że to wciąż objawy nerwicy i trzeba pracować aby dotrzeć do pokładów, które gdzieś głęboko są wyparte w nieświadomość. To nie jest łatwe ale mam nadzieję że możliwe.