jagoda45
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez jagoda45
-
A ja mówię wszystkim Dzień Dobry 22 lipca , a kto pamięta to święto???? Ja bo już jestem stara baba. :) Miłej niedzieli
-
Agusia witaj w klubie, zaglądaj do nas , czuj się jak u siebie w domu. pa
-
No to dobranoc Idę jeszcze rzucić oczkiem w TV leci jakiś film na CANALE+ Bay, śpijcie dobrze zyczę kolorowych snów.
-
Agusia dziś dużo miejsca poświęciłyśmy na temat serduszka i jego bicia. Serduszko bije w rytmie cha cha ale dyrygent poszedł na piwo i zgubiło rytm na chwilkę. Moje serducho też czasami pika jak klapa od śmietnika. ;)
-
No widzę że już śpicie , ale jeszcze wam napiszę, że ja mam to samo z tym myciem. Czasami mi się nie chce i mówią sobie a umyję tylko buźkę a reszta rano. I kiedy już leżę w łóżku to przychodzi mi myśl, że jak mi się coś stanie to będzie wstyd przed lekarzami z pogotowia i lecę do łazienki myję się jakbym się cały dzień z gównem biła (sorrki za wulgaryzmy). Muszę to obgadać z moją psychoterapeutką. Ale coś w tym musi być skoro wszystkie ( no niektóre) mamy takie same objawy - bo ja to traktuje jako objaw choroby. To nie może być przypadek że różne osoby, w różnym wieku, z różnych stron Polski myślą tak samo - tu chyba działa podświadomość nerwicowca, już sama nie wiem. Podzielę się z wami tym co powie mi na ten temat maja psycholożka.
-
idę się plusnąć i zajrzę potem bo może wy już sobie spokojnie śpicie i macie kororowe sny :) ja mam dzis jakiegoś pawera a poza tym ten upał jest koszmarny nie ma czym oddychać.
-
Farcia GRATULACJE uporałaś się z tym okropnym nałogiem, to na prawdę wielkie szczęście i dużo pieniędzy w kieszeni i zdrowia. Ja niestety mam narazie słabą silna wolę, chociaż jak miałam ostre stadium choroby (waga46kg szkieletor i oczy szkliste itd) to niepaliam prawie rok, ale poczułam się lepiej i znów zaczęlam, oj głupia baba, głupia :(
-
Bianka a propos mixtury to to jest oryginalny przepis z sanatorium, który dostała na odchodne od P.doktor psychiatry z zaleceniem żeby brać tylko wieczorem nie wiecej niż niż 25ml. Wykupiłam receptę i pozostałe składniki, zrobiłam mixturę, akurat miałam taką butelkę brązową po aloesie i stoi sobie i czeka. Od przyjazdu z sanatorium wzięłam może 3 razy (przez te upały trochę źle spałam) i faktycznie lepiej mi sie spało, a rano byłam rozluźniona i spokojna. Ja też mam niskie ciśnienia takie 90/60 ale nie odczuwałam spadku ciśnienia. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że każdy jest inny i inaczej reaguje na lekarstwa. Ja też miałam robione badanie ekg, ukg, holter i ciśnieniomierz całodobowy i nic. Tzn. wszystko ok. I bądź tu mądry, a ja źle sie czuję.
-
Aliess ja też chodzę tylko prywatnie, bo inaczej to mają dla ciebie 10 minut i nawet nie zdążysz powiedzieć co ci jest a jesteś za drzwiami gabinetu lekarskiego. Tylko jeśli mogę popowiedzieć to nie mów lekarzowi, że masz nerwicę, bo może sugestia zabije czujność diagnostyczną lekarza. Myślę, że upewnienie się u kardiologa da ci wewnętrzny spokój, że to nic poważnego. Mam przepis na mixturę uspakajającą z przepisu z sanatorium: pomaga w stanach napięcia i działa nasennie (w zależności od osoby) 1. Hdroksyzina 1 but. (na receptę) 2. Passispasmina 1 but. (bez recepty) 3. Nerwosol 1 but. (bez recepty) Wszystko wlać do jednego pojemnika najlepiej szkło brązowe i pić 25g wieczorem przed snem. Beatea czyli życie jak wszędzie, dom, praca, rodzina tylko z dala od rodziny. Tylko powiem ci jedno ja ze swoją rodziną to spotykam się okazjnalnie i tylko z okazji urodzin, a i oni patrzą na co się ma. Szkoda gadać. Na razie spadam, wpadne póżniej. pa
-
Aliess a może powinnaś pójść do dobrego kardiologa, niech ktos porządnie spradzi twoje serduszko. Dam Ci przyklad, moja kuzynka ma częstoskurcz i czasami jak ma takie mocne bicie serca 200 uderzeń to wzywamy pogotowie (ona pracuje w mojej firmie) i wtedy lekarze dają jej jakis zastrzyk na uspokojenie serca i jadą dalej. Nawet jej nie zabieraja do szpitala. Ale ostatnio zmieniła kardiologa i okazało się, że Ci lekarze co mówili, że nic się nie da ztym zrobić i ma się z tym nauczyć żyć, to zbagatelizowali sprawę. Okazało się że ma tam coś co kwalifikuje się na zabieg i we wrześniu wybiera się do szpitala. Tylko, że ona nie ma nerwicy lękowej i te ataki potrafiła w miarę spokojnie przeżyć. Ale jaki wniosek - zaraz nie umiera się od tego kołatania , a tego chyba najbardziej boimy się tak naprawdę. Przyznaję sie bez bicia, że kiedyś specjalnie brałam przez tydzien afobam, żeby sprawdzić czy będę mieć te kołatania czy nie. Ico? Oczywiście, że miałam (sama nie wiem skąd) ale nie bałam się tego. Łatwo i szybko przechodziło Przestałam brać ten afobam bo stwierdziłam, że to nie ma sensu. Biorę go naprawdę sporadycznie jak mnie weźmie i długo trzyma, ale może 1 raz na miesiąc?? Chyba nie więcej. Ostatnio mam sposób (tak jak przed godziną jak mnie wzięło) coś robię, znajduje sobie robotę, puściłam pralkę, zebrałam pranie z szuszarki, pochowałam fatałaszki i przeszło (w miarę). Cieszę się bo nie cierpię mieć tych słabości.:( Ale walczę nie dam satysfakcji tej francy i już.!!!!!!!!!!!!
-
a mnie właśnie dopadła, wypaliłam papieroska takiego chudego cieniutkiego i słabiutkiego, ale nogi zrobiły mi się miękkie, coś w oku zapiekło i mam schizę. Musze chyba rzucić to palenie, bo po papierosku zawsze coś mnie dopada a poza tym mój mąż nie pali. Chciałabym rzucic to w cholerę ale jakoś mi trudno, będę jednak musiała spróbować bo to nic dobrego nawet w takich małych ilościach jak teraz. Mam wewnętrzny konflikt, bo z jednej strony chciałabym rzucic, a z drugiej nałóg wodzi na pokuszenie. Wezmę się za jakąś robotę to zobacze czy przejdzie.
-
Chętnie wypiłabym meliskę nad oceanem, a może i nawet kawkę to byśmy się tak Beaciu wspólnie potelepały po kawce i byłoby super. Czy próbowałaś jogę??? Napisałam wcześniej że amerkańscy lekarze mówią że joga na nerwicę to bardzo dobrze działa. Może u Was coś więcej na ten temat się mówi, bo u nas to tylko była taka mała wzmianka. Jak mnie kiedyś wiatr zawieje w Twoje strony, to zrobimy fajną balangę.
-
S O R R K I już mi sie dziś nawet potroiło. Cos komputer zastrajkował Przepraszam
-
Beatea w NY mieszka moja kuzynka,jej siostra mieszka w Anglii a ich matka w Austaralii, mój brat w Niemczech i tak rodzinka rozsypała się po całym świecie. Ostatnio oglądałam taki program na satelicie jak w taksówce w NY nagrywają tych co wożą i oni opowiadają o sobie. Nie wiem jak to nazwać chyba dziwolągi i ich życie takie inne, pozbawione moralnych zasad, wyuzdane sceny par młodych ludzi na tylnym siedzeniu - to jakiś inny świat. Zastanawiam się jak czułabym się tam w Ameryce, a z drugiej strony ciekawość świata i tej inności i ten świat nocnych klubów i innych atrakcji nie preferowanych w Europie to chciałoby się to zobaczyć. Napisz jak ty tam żyjesz, bo może tylko w TV karmią nas specjalnie scenkami po to aby szokować i właśnie podsysać obraz wielkiej Ameryki.
-
Beatea w NY mieszka moja kuzynka,jej siostra mieszka w Anglii a ich matka w Austaralii, mój brat w Niemczech i tak rodzinka rozsypała się po całym świecie. Ostatnio oglądałam taki program na satelicie jak w taksówce w NY nagrywają tych co wożą i oni opowiadają o sobie. Nie wiem jak to nazwać chyba dziwolągi i ich życie takie inne, pozbawione moralnych zasad, wyuzdane sceny par młodych ludzi na tylnym siedzeniu - to jakiś inny świat. Zastanawiam się jak czułabym się tam w Ameryce, a z drugiej strony ciekawość świata i tej inności i ten świat nocnych klubów i innych atrakcji nie preferowanych w Europie to chciałoby się to zobaczyć. Napisz jak ty tam żyjesz, bo może tylko w TV karmią nas specjalnie scenkami po to aby szokować i właśnie podsysać obraz wielkiej Ameryki.
-
Beatea w NY mieszka moja kuzynka,jej siostra mieszka w Anglii a ich matka w Austaralii, mój brat w Niemczech i tak rodzinka rozsypała się po całym świecie. Ostatnio oglądałam taki program na satelicie jak w taksówce w NY nagrywają tych co wożą i oni opowiadają o sobie. Nie wiem jak to nazwać chyba dziwolągi i ich życie takie inne, pozbawione moralnych zasad, wyuzdane sceny par młodych ludzi na tylnym siedzeniu - to jakiś inny świat. Zastanawiam się jak czułabym się tam w Ameryce, a z drugiej strony ciekawość świata i tej inności i ten świat nocnych klubów i innych atrakcji nie preferowanych w Europie to chciałoby się to zobaczyć. Napisz jak ty tam żyjesz, bo może tylko w TV karmią nas specjalnie scenkami po to aby szokować i właśnie podsysać obraz wielkiej Ameryki.
-
Dziewczyny z tego upału to mi się już wszystko pomieszało. Sorrki Netka to przeceż ty mieszkasz na trasie nad morze i o tobie myslałam jak pisałm o samolociku ;) Efcia a do ciebie to mogę na kawkę przyjechać? Będę ok 30 km od Gdańska i na pewno wybierzemy się na cały dzień tylko jak się z tobą skontaktować????? może przez gg? podam ci mój nr telefonu a ty swój co ty na to???
-
Beatea ty też za oceanem??? Dziewczyny powiem wam jedno w tym kraju to mam poczucie bycia Polką, ale tylko dla tego, że rodzice nauczyli mnie kochać swój kraj tak poprostu bezwarunkowo, bo inaczej to żyło by się tu okropnie. Po pierwsze zazdrość ludzi, że masz więcej, lepiej tylko nie widzą, że to jest okupione ciężką pracą. Po drugie polityka i ten cały cyrk to jest koszmar, a nawet wstyd właśnie za granicą. Co oni wyprawiają te ich ustawy beznadziejne itd. Powiem krótko gdybym była młodsza wyjechałabym za granicę. I z tego co widzę to moje dzieci jak to zrobią co wcale im się nie będę dziwić. Beatea to jest tak: mieszkałam przez 10 lat nad morzem potem przeprowadziłam się na Śląsk i przez wiele lat żyłam wspomnieniami. Kiedyś będąc na wczasach nad morzem namówiłam męża na przejażdżkę w to \"magiczne\" miejsce. I co? I wielkie rozczarowanie, bo to już nie ci ludzie, nie te tematy nie ta atmosfera i okazało się, że tam moje miejsce gdzie jestem \"tu i teraz\" a nie gdzie chciałabym być.
-
Właśnie mąż potwierdził, że będziemy przejeżdżać przez Włocławek wiec Efcia szykuj jakiś znak rozpoznawczy na balkonie:) Albo zrobisz taki samolocik z gazety wsadzisz france do samolocika i spuścisz do mnie a ja ją już odpowiednio potraktuję;) ;) Dziewczyny Aliess i Farcia faktycznie wasza sytuacja jest trochę inna niż nasza. Ja mam tu całą rodzinę, chociaż mogę liczyć tylko na męża, bo reszta kompletnie nie rozumie mojej choroby. Ale teren, miejsca znane i sile poczucie bezpieczeństwa naprawdę jest. Chociaż ostatnio to tu w komputerze jest moje ulubione miejsce, to wasze zrozumienie, wsparcie to jest dla mnie bardzo ważne. Ale Aliess i Faciu zawsze możecie liczyć na nas (myśle że mogę napisać w imieniu wszystkich z forum), a może tak się zdarzy że wrócicie do swoich stron??? Wszystko możliwe. życzę wam tego z całego serca
-
Witam Doczytałam się że Renka jedzie na wczasy, życzę Reniu wspaniałego wypoczynku, baw się dobrze i nie myśl o chorobie. Ja też na początku sierpnia wybieram się z rodzinką na Kaszuby do Łączyńskiej Huty na półwysep Jeziora Raduńskiego, do domku letniskowego. Także będę przejeżdżać blisko Efci. Pomacham ci białą husteczką i zabiorę od ciebie tą francę i utopię w jeziorze. A tak a propos to znam Mikoszewo, jeździłam tam na wczsy do ośrodka kolejowego, tylko, że to było całe wieki temu jakieś 23 lata. Miałam wtedy małego rocznego synka, a potem jeździłam tam jeszcze kilka razy. Wprawdzie nad morze to było kawałek drogi ale jakie imprezy wtedy były ;) Stare dobre czasy. Łęzka kręci się w oku
-
Cześć śpiochy Beatea to co napisałaś wcześniej o braniu lekarstw to dokładnie moje myśli. Zastanawiałam się nad tym że na inne choroby trzeba brać leki do końca życia. I ludzie przyjmują po kilkanaście tabletek dziennie. I jest OK. A teraz na dzień dobry trochę fachowej literatury: Ćwiczenie jogi podnosi w mózgu poziom GABA -kwasu gamma-aminomasłowego, który jest głównym neuroprzekaźnikiem odpowiadającym za wyciszenie pobudzonych neuronów. Zbyt niski poziom GABA obserwowany jest u osób np. z depresją czy stanami lękowymi. Amerykanie zrobili eksperyment polegający na tym, że za pomocą techniki o nazwie spektroskopia rezonansu magnetycznego przebadali mózgi grupy ludzi, którzy godzinę ćwiczyli jogę a drudzy czytali. W mózgach ćwiczących jogę ilość ABA wzrosła o 27% a drugiej grupie żadnych zmian nie dostrzeżono.Wniosek z badań jest taki, że być może już niedługo zamiast podawać chorym leki podwyższające stężenie tego neuroprzekaźnika przepisywać się będzie sesje jogi. Terapia ma same zalety-łatwo ją stosować i nie daje skutków ubocznych. Tyle wieści z Ameryki. miłego i spokojnego dnia
-
dobranoc pa miłych snów
-
Witam wszystkie panie i pana Jaco Joanno jak widzisz napłodziłyśmy ponad 1000 stron na jeden temat Tym tematem jest choroba, która męczy, dręczy i nie pozwala normalnie żyć. Jednak jak widać radzimy sobie z nią, wprawdzie raz lepiej raz gorzej ale jakoś leci. Ja też mam dziś telepawki, ale ta pogoda też swoje daje. Nie martw się wspieramy się ile tylko umiemy tą dziwną formą wirtualną, ale to też jest jakiś plus. Nasza anonimowość pozwala nam otwierać się i opowiadać szczerze o tym co nas gryzie i jak się czujemy. Jak wiemy, że nie jesteśmy same z tym problemem to jakoś raźniej co nie znaczy że cieszymy się z czyjejś choroby. W kupie raźniej :)
-
Witam wieczorkiem już po imprezie chłopaki bawili się super a ja jakoś przeżyłam, ale odważyłam się jeszcze (na złość tej francy) na wyjście na taniec brzucha w Gimanzjonie. Było super oczywiście ta małpa tańczyła ze mną. W ogóle to tragedia poruszałam się jakbym połknęła sztyl od miotły ;) ale trzeba próbować. Teraz mnie gniecie w klatce ale wiem że to małpa dalej próbuje, wkurza mnie to . Czasami mam wrażenie, że żyję w jakimś nieformalnym związku z tą francą jak lesbijka tylko seksu z nią nie można uprawiać ;). Ciągle wlecze się za mną i męczy taka mucha męczyducha. Ammarylis to okropne że takie młode osoby odchodzą, w zasadzie twoja przyjaciółka była w moim wieku brrrrrrr podzielam twoj żal, przyjmij wyrazy współczucia. Jaco ale fajny z ciebie młodzik wywal tą francę ze swojego życia bo masz jeszcze wiele lat przed sobą. Walcz z całych sił, próbuj wielu sposobów=może jakiś sport jakieś hobby to pomaga. My baby zawsze coś sobie znajdziemy do roboty, pranie, prasowanie, gotowanie, sprzątanie itd może to nie hobby ale zawsze jakieś zajęcie. A facet???? Co może robić facet. No ty zapewne jeszcze się uczysz, ale młodość daje wiele szans takich jakich nie mają już \"dojrzałe\" panie. Pomyślisz sobie, ale ta Jagoda stara chyba jestem w wieku twojej mamy. Jednak ważna informacja dla mlodych forumowiczów wiek metrykalny nie jest kombatybilny z wiekiem mentalnym, ja mam w środku ok. 25 lat :D Dziewczyny co o tym sądzicie?????
-
Mam dziś wolny dzień od pracy, ale siedzenie w domu i myślenie,że ręce mi się trzęsą i pocą i dalej nakręcanie się nie ma sensu. Zabrałam się za sprzątanie. Wszystkie lustra wypucowałam że święcą się jak psu ja....... Nie cierpię smug i mazów mam na tym punkcie świra. I nie myślę o tej francy. Puściłam sobie na DVD płytkę z pokazem występów w Klasztorze Shaolin (dostałam w prezencie) i wiecie co ci mnisi są niemożliwi. Gadają po chińsku i to mi odpowiada bo słowa nie wchodzą do mojej głowy tylko piękny obraz i niesamowita muzyka daje ukojenie. Popołudniu idę z moim młodszym synem i jego kolegami na kręgle z okazji jego urodzin i przyznam, że mam obawy o moje samopoczucie. Ta waląca muzyka ten zaduch i brak światła koszmar, ale nie mogę nie iść bo już wszystko nagrane. I to jest właśnie to: zamiast cieszyć się to będę się meczyć. Też już chciałam wziąć afobam ale nie!!! dam radę !!!! i już!!!!! Zajęcjęcie się czymś to dobra metoda tylko przecież w tym wszysytkim nie o to chodzi. Sprzątanie, gotowanie i inne zajęcia domowe maja być czymś normalnym a nie ucieczką od objawów. Jakie to głupie???? Coś dziś marudzę :( Aniołku, Basiu, Madziaaapku, Dżizbelku, Naciu, Efciu i inne dziewczynki = nie damy się i już!!! Spadaj fraco :P