jagoda45
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez jagoda45
-
Witaj Oska. Widocznie żyłaś ostatnio w ciągłym napięciu i stresie stąd ten stan. Nie ma tekiego lekarstwa niestety, bo gdyby było nie byłoby 1200 postów. To skomplikowany problem, ale jak w miarę szybko zostanie rozpoznany to można sobie poradzić.Jednak mysle, że wizyta u lekarza byłaby wskazana. Napisz coś więcej.
-
Ammarylis życie rzeczywiscie cię doświadcza, ale mam nadzieję, że wszystko dobrze sie skończy. Jesteś silna i poradzisz sobie a synowi napewno lekarze pomogą. Jestem z Tobą myślami i będę cie wspierac mocno. Jak ci będzie trudno to pisz = pomożemy. Całuski dla syneczka.
-
Ja też się zastanawiałam cały dzień nad istotą tego zdania. Kokardka ujęło to w bardzo dobry sposób lepiej bym tego nie zrobiła. Bo najprostrze jest najtrudniejsze. Rozmawiałam dzis na terapii o nieumiejętności wyrażania złości. Ja tą złość chowam do siebie bo nie wiem jak ją wyrazić nie raniąc innego. Kumulacja złości rodzi objawy somatyczne (tak jest w moim przypadku). Zostałam nauczona że powinnam być grzeczną dziewczynką, której nie wypada pokazywać negatywnych uczuć i wyrażać ich w sposób agresywny i impulsywny. W związku z tym nie radzę sobie z osobami które mocno naciskają mnie (tak mówiąc ogólnie) więc albo wycofuję się, czyli ucieczka od problemu (a to nie jest rozwiązanie), albo dla świętego spokoju nie walczę o swoje zdanie czy rację. Dopiero potem w myślach ponownie przeżywam daną sytuację na zasadzie jak niby powinnam zareagować ale to jest musztarda po obiedzie. Rodzi się w psychice wewnętrzny konflikt pomiędzy moimi potrzebami np. bycia asertywną a rzeczywiestością np.bycia lubianym więc nie mogę się sprzciwiać. Mam nadzieję, że w miarę sensowanie to napisałam. Wg terapii wystarczy powiedzieć w sposób prosty acz poważny że coś mi się nie podoba albo że mam inne zdanie. Nie trzeba krzyczeć, obrażać czy manipulować uczuciami aby wyrazić swoje zdanie. Np. Jestem oburzona twoim zachowaniem. (wyrażanie własnych uczuć). Zły komunikat, który często stosowałam brzmiał np. Co \"ty\" robisz?! \"Ty\" zawsze musisz coś zepsuć. Komunikaty \"ty\" są agresywne dlatego też najczęściej, dostawałam agresją z powrotem w łeb i koniec = wycofywałam się, a potem analizowałam sytuację w nieskończoność nakręcając się w niepokój itd. no i wychodowałam sobie sama nerwicę. To wiem i w teorii to jestem dobra gorzej z praktyką, ale i tak dobrze że mam tą świadomość. UFFFFFFFFF koniec Nie potrafiłam tego krócej napisać wybaczcie!!!!!!
-
Neciu muszę napisać, że mam wspaniałą terapeutkę, chodzę 1x w tygodniu i bardzo to lubię. Ona ma wspaniałe podejście, duzo cierpliwości i wszystko nazywa w sposób prosty, jednoznaczny ale nie obraźliwy. Ma duże wyczucie taktu i szeroko rozumiana kulturę osobostą. A to zdanie to ma wydźwięk pozytywny i to bardzo. Na razie muszę zmknąć kompa bo izie straszna burza, a ostatnio spaliła nam się drukarka. Wieczorekiem wpadnę bo będę sama mój hazbend idzie na Genesis.
-
Byłam dzisuaj na terapii i na koniec moja kochana p.terapeutka zacytowała mi takie zdanie : NAZWIJ SPRAWĘ (problem) PO IMIENIU A ZNIKNIE W OKA MGNIENIU
-
wpadłam do domu ugotować obiadek, ale najpierw zaglądam do was co słychać. Widzę upał robi swoje, nie ma czym oddychać, czuję się jak ulepek. Ata27 to masz bardzo ciekawy zawód, odkrywasz i pielęgnujesz przeszłość. Dbasz aby zostały jeszcze dla następnych pokoleń pamiątki z lat zamierzchłych. Ja mam ponad 100 letnią fisharmonię i jest atrakcją w moim biurze. Wszyscy na nią zwracają uwagę. Jest przeżarta przez korniki i ma pękniete miechy, ale gra i ma registry działające. Mam też ponad 100 letnią brytfannę do pieczenia gęsi jest b. ciężka, żeliwna ale gąska z niej to palce lizać. W spadku brytfanna trafi w ręcę jakiejś przyszłej synowej, bo nie mam córki i dalej pójdzie w nowoczesny świat. Daj znać jak samopoczucie. Pamiętaj o wizycie u psychologa, bo jak nie to \"lanie na kolanie\". pa
-
witam spiochy!!!! Ata27 psycholog na pewno nie powie, że udajesz Tego akurat nie musisz się bać. W nerwicach występują też niekiedy fobie, ale to nie jest choroba psychiczna. To wszystko można rozpracować tylko pod okiem psychologa. Co to za zawód praca przy kościele sorry że tak pytam, ale jestem ciekawa. Potraktuj to miejsce bez związku emocjonalnego jakby to był budynek świecki nabierz do tego dystansu. Wiem nie jest to łatwe ale spróbuj, powodzenia. Dziś mam napiety kalendarz, zaraz jadę na terapię a potem wizyta u doktra \"dowcipnego\" potrzebuję zaświadczenie z Poradni \"K\" do sanatorium (nawet jak jadę prywatnie) i jeszcze kilka spraw do załatwienia. Zajrzę później miłego dzionka pa pa babeczki słodkie.
-
Witaj nocką Ata27. Jak słycham muzyki organowej albo jestem na koncercie churu kościelnego (koleżanka tam śpiewa) to ryczę jakbym obierała wszystkie cebule świata. Tak mnie ściśnie w gardle, że nie mogę przełknąć śliny. Uwielbiam koncerty organowe, wtedy mam wrażenie że jestem w innym swiecie (może w niebie?). Osiągam taki stan wzruszenia, że nic w świecie nie jest przewyższyć tego uczucia. No może tylko jak urodziłam synów to też płakałam ze szczęścia. Nie zabardzo jestem w stanie pomóc ci w sprawie Boga i Diabła. To sprawy, które są bardzo delikatne i takie niematerialne. Ja sama to nie mogę się pochwalić zbytnią gorliwością religijną. Myślę że jednak lepiej byłoby gdybyś porozmawiała z psychologiem. On ma inne spojrzenie i szersze spektrum wiedzy na temat choroby. Ksiądz moim skromnym zdaniem powienien cię wyspowiadać, rozgrzeszyć i wysłać do psychologa. Chyba cie nie uraziłam?????
-
Kokardko dzięki piękne za informacje. Jestem pod wrażeniem twojej ogromnej wiedzy. To co napisałaś to wszystko ma sens. Trzy lata ładowałam w siebie truciznę a teraz dziwię się że coś szwankuje. Jeszcze raz bardzo dziękuję. Strach? Mój strach to facet ważący 200kg jest obleśny, fałszywy i strasznie ciężki. Jak się zbliża to czuję jego obrzydliwą obecność. Tak mnie zmęczy że muszę odpocząć. Kokardko twój \"strach\" to jakiś dżentelmen, a poza tym potrafisz formułować myśli w bardzo poetycki sposób. Chyba minęłaś się z powołaniem, zostaw tą ścisłą dziedzinę wiedzy a zajmij się pisaniem wierszy. To może być częścią twojej psychoterapii. Myślę że trzymasz w szufladzie coś ciekawego co nie zobaczyło jeszcze światła dziennego (ja to rymy częstochowskie). Pisanie wierszy to piękna sprawa. Kiedyś lubiłam wylewać swoją duszę na papier. Chętnie przeczytałabym coś twojego.
-
Hejka Znerwicowana uważam że konsultacja (wizyta) w psychiatry jest konieczna = gdzie mieszkasz = to może któraś z twojego okręgu poleci kogoś dobrego. Nie zwlekaj = ta twoja lekarska rodzinna to jakas konowalasta że nie wysłała cie do specjalisty. Nie czekaj idź już jutro, działaj szybko, nie ma na co czekać. Potrzebujesz pomocy wsparcia i koniec kropka. Potraktuj moje słowa jak polecenie służbowe!!!!!!!!!!!! Trzymam kciuki Kupiłam nowe żelazko i idę dalej walczyć!!!
-
cześć Lidziu, Ja mam dziś oczy jakby za mgłą. Może wypuścili z jakiegoś komina na Śląsk jakieś paskudztwo????? Co u Ciebie. O zdjęciu pamiętam, ale pomyślałam sobie, że prześlę po powrocie z Zamku. Po pierwsze będzie aktualne, a po drugie z pięknych okolic (ale kombinuję jak żyd po górkę). A poza tym to ostatnio jakoś nie wyglądam najlepiej, ta franca męczy i odbija się to na wyglądzie szczególnie twarzy i oczach. Ale obiecuję po przyjejdzie.
-
ale jaja żelazko się popsuło!!!!!!! Po prostu przestało grzać. Nie wiem czy to zank, że jestem stworzona do bardziej ambitnych zadań (ale ja lubię prasować bardziej niż myć okna) czy normalnie nie wytrzymało takiej ilości. ROBOKOP nie wytrzymałby. Szkoda mi żelazka, bo takie dobre z Tefala z porcelanową płytą. I zanów nie zaplanowany wydatek. A niech to!!!!!!!!!!! Jakaś złośliwość rzeczy martwych mnie dziś dopadła, bo już drugi raz napisałam i prawie na końcu wszystko skasowałam.
-
Neciu dzięki za miłe słowa super,że masz takie fajne skojarzenia to znaczy też że masz spuper kontakt z mamą (nie w każdej rodzinie tak jest). Gratuluję. Piwko z sokiem B O M B A i to jeszcze w takim doborowym towarzystwie to mega przyjemność Może faktycznie zrobimy taki zlot = to jest fajny pomysł. Już się ciszę, ale byśmy gadały brakłoby doby. Muszę już spadać do tego cholernego prasowania, bo moi panowie juz nie mają w czym chodzić. Za 3 godziny zrobię sobie przewrę i oczywiście = nie zjem = nie zapalę = nie wypije) tylko szybko wskoczę na topik narazie słodziutkie myszki pa
-
Neciu masz rację, że zajęcie się czymś odrywa nasze myśli i dzięki temu jest łatwiej. ja też mam dziś telepotki, ale nie dam się tej francy mam zaległego prasowania jak z Katowic do Krakowa, a siedzę na kompie i sobie klikam. Mazanku jesteś z Krakowa. Słyszłam, że tam jest dużo dobrych psychologów (moja znajoma jeździła ze Śląska do Krakowa) może poszukasz kogoś kto Ci pomoże tak fachowo. Widzicie jak to jest = jak siądę to piszę i końca nie widać = mam nadzieję, że znajdujecie cierpliwość dla mnie.
-
Kokardko dzięki za informację, żelazo mam w normie. Może ten spadek wyników spowodowany jest tym, że kiedyś przez dłuższy czas piłam herbatki z senesem i wypłukałam sobie elektrolity, strasznie żle się czułam, byłam słaba mięśnie jak z waty i jakieś \"piki\" w mieśniach z tyłu pleców na nogach. Słyszałam, ze organizm ma pamięć i trzeba dłuższego czasu aby wszystko wróciło do normy (tylko,że to już ponad 3 lata). Piję sobie magnez i calcium czasami jaieś witaminki. Myślę o wizycie u hematologa jest tu na śląsku taki znany profesor Chołowiecki zobczę jak u niego z terminami. Izuniu ty też masz kiepskie wyniki i tak myslę, że może to od tej nerwicy, ale to tylko luźna hipoteza. Gosiaku nie martw się, masz prawo do złości, ludze bez nerwicy też się wściekają (nawet nie wiesz jak bardzo) i nie mają z tego powodu wyrzutów sumienia. Nas nerwicowców mocno wyczerpuje takie napięcie dlatego trochę czujesz się słaba, połóż się na godzinkę i wyrównaj energię. trzymam kciuki
-
najpierw coś w wyznam ten topik traktuję na zasadzie flirtu jakbym miała \"kochanka\" porównuje to tak, bo juz rano ledwo otworze oczy myślę o Was i mam nieodpartą potrzebę zaglądnięcia do kompa. Jak nie mam czasu to tylko przeczytam jak mam czas to chętnie napiszę co u mnie. To takie zwierzenia o tym co dobrego u mnie a co złego. Jest to taki stan zauroczenia i wielkiej potrzeby uczestniczenia w waszym życiu. Jak czytam że któraś ma zły dzień to mi przykro i złoszczę się że cierpicie, a jak któraś pisze że jest ok to skaczę z radości. Nigdy w życiu nie miałam takich relacji z osobami, które znam osobiście. Może właśnie to, że mamy tylko kontakt wirtualny powoduje nawiązanie takiej więzi i poczucia wspólnoty. Jesteście kochane, cudowne i wspaniałe. D Z I Ę K U J Ę!!!!!!!!!!!!! Jest to może jakiś paradoks, że choroba połączyła nas w taką niesamowitą \"rodzinkę\". Jestem bardzo szczęśliwa, że znalazłam ten topik i Was kochane dziewczyny.
-
A teraz PROŚBA do Kokardki !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Robię sobie kontrolnie wyniki badań z morfologii i zauważyłam, że mam tendencję spadkową kilku wskażników np. RBC krw.czerw. obecnie 3,73; hematokryt 34,3; wskażniki czerwonokrwinkowe RDW 11,2 = wszystko lekko poniżej normy wprawdzie nielawinowo ale jednak są zawsze gorsze. Ciekawe co to oznacza????? Gdybyś spojrzała łasawym okiem i trochę mi odpisała byłabym wdzięczna. No to buziolki
-
Znerwicowana z tego co przeczytałam to ty się już męczyczysz około roku. Nie zwlekaj z decyzją o wizycie u psychiatry, może to dla ciebie jakos dziwnie brzmi, ale to jest taki sam lekarz jak inni i nie trzeba mieć skierowania. Możesz spróbować na razie u rodzinnego ale nie zawsze dobrze rozpoznają problem. A czy robiłaś jakieś inne badania??? Bo żeby orzecz o nerwicy to wszystkir badania muszą być ok. Już straciłaś rok nie czekaj dłużej szkoda zdrowia. napisz co postanowiłaś, trzymaj się!!
-
Tak jest Lidziu. Już wstaję. Witam wszystkie piękne panie. Przesyłam pozytywną energię w ilościach niereglamentowanych!!!!!!! Zanosi się na ładny dzień. Zyczę miłego dzionka i do napisania wkrótce.
-
wszystkim życzę miłych snów i do jutra pa kochane babeczki!!!!
-
Ale zgodność wypowiedzi jakbyś były siostrami z Marzenką Witam Marzenko u mnie duchota okropna trochę wiaterku wieczorkiem ale \"klara\" (to po śląsku słońce = prawda Liduszka?) cały dzień męczy promieniami. W moim autku było chyba 50 st,C.
-
Witam Znerwicowana Wiem że jest ci ciężko, wszystkie to przechodzimy, ale większość z nas juz sobie dobrze z tym radzi. A czy byłaś u lekarza. Mysle, że wskazana byłaby wizyta u psychiatry i psychologa. Faktycznie jesteś bardzo młoda i życie dopiero przed tobą. My trochę starsze tom już inaczej do tego podchodzimy, ale uwierz, nam też trudno z objawami wytrzymać. Każda coś robi dla siebie i stara się jakoś wygonić tą zmorę. Mnie dobrze robi konwersacja z koleżankami t tego topiku, to część mojej psychoterapii. Może jakieś ziółka uspakajające, poczytaj sobie wcześniejsze wpisy. W aptece jest duży wybór ziółek do picia i tabletek. A poza tym pisz tu i nie przejmuj się że nie odpisujemy napewno nie oznacza to braku zainteresowania czy lekceważenia. Każda nowa osoba jest cieplutko przyjęta. Ja też na początku miałam wątpliwości czy zostanę zaakceptowana i okazało się że kilka wpisów i poznałam dziewczyny powoli i nawiązałam wspaniały kontakt. Zadna osoba potrzebująca pomocy nie zostanie zostawiona sobie. Napisz od kiedy żle się czujesz i coś więcej o sobie.
-
Pobudka wstać koniom wody dać!!!!!!!!!! Przeczytała zaległości i fajnie piszecie Kokardko ty to jesteś poetka bardzo mi się podoba ja też pisałam wiersze. Dziewczyny juz po wszystkim. Zakończyłam trudne sprawy i będę miała wiecej czasu dla NAS. Teraz spadam. Pozdrowienia i miłego dzionka.
-
Pipku imieninowe buziaki przesyłam gorąco
-
Olabasia ciekawa jestem co to za lek? Jeżeli to nie jest jakaś tajemnica to napisz mi, proszę. A czy chodzisz na psychoterapię? JUż jakiś czas masz do czynienie z tą \"małpą\" jestem pełna podziwu dla ciebie. Dobranocka, pa