Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Squirley

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Squirley

  1. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    ludzie zmieniam sie w prosiaka... niech mnie ktos kopnie albo walnie w glowe. zre jak glupia chociaz zupelnie nie jestem glodna. nie wiem co sie ze mna dzieje...
  2. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    102: o ile sie nie myle to nie ma znaczenia czy jest k czy kt. chodzi o karat, czyli tak jak napisalas o zawartosc zlota w stopie. im wyzszy numer tym cenniejszy stop, ale rownoczesnie bardziej miekki. Na przyklad 10K ledwo co ma troche zlota w stopie, natomiast 24K jest bardzo wysokiej zawartosci. W Stanach popularny jest stop 14K, w polsce 18K Karat nie wolno mylic z carat weight czyli jednostka wago uzywana do miary diamentow.
  3. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    wow!! pierwsza osoba z RPA!! witaj i poopowiadaj jak tam jest. to kraj Dave Matthews Band i Charlize Theron.
  4. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    fiu fiu... co za slub...
  5. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    reign: co t za miejsce? chyba cos ominelam... czy ty jestes fotografem jak Piwonia? z ciekawosci pytam.
  6. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    bagatelka: nie jestes sama :))) ja jeszcze jestem. wlasnie skonczylam ogladac Grey\'s Anatomy. Tasma mi sie skonczyla w polowie i jak szalona biegalam i szukalam innej. Aha, bo ja jestem taki freak ze nagrywam sobie odcinki i ogladam potem caly weekend...
  7. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    k-11: powodzenia z francuskim. ja z tego jezyka wiem tylko tyle jak sie przedstawic i powiedziec ze jestem dziewczyna... hahah.. snatdard. gabi: taa taaa! ludzie z zagranicy maja takie same prawo do uzywania polskich forum jak ty! o ile mi wiadomo to jest forum publiczne i darmowe, nie ma czlonkostwa ani oplat dla uzytkownikow. wiec nie masz sie co pienic bo jestem takim samym forumowiczem jak ty. a jakbys nie zauwazyla przypadkiem to tytul tego topiku jest wlasnie POLACY ZA GRANICA, wiec czemu sie czepiasz. Jestesmy za granica i to jest nasz topik. a co do tych kilku slow ktore tam wtracilam, to dla wyjasnienia dodam, ze CYTOWALAM hasla mojego meza... ale wiecie, nie przeszkadzaja mi pomaranczaki, ktore sie czepiaja. niech sie pienia ile chca. i tak nie odstrasza nas od rozmow ze soba i dzielenia sie wiadomosciami o naszym zyciu codziennym. kij wam w oko czepialskie pomaranczaki.
  8. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    gabi: tak wlasnie dlatego uzywam angielskich slow zebys mi zazdroscila jakich to rzeczy nie mam... stuknij sie dziewcze w glowe!! A przyjaciol mam tyle ile mi potrzeba. Usmialam sie z ciebie...
  9. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    aha, esja, wlasnie doczytalam co napisalas. Nie mow mi ze za 3 pokoje placisz mniej niz 1000 bo ci nie uwierze. to niemozlliwe. Nawet tu na wiosze e Polnocnej Karolinie.
  10. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    esja: ja mam taki problem, ze moj maz absolutnie nie zgodzi sie mieszkac w \"uncool\" miejscu. Nie bede nawet usilowala wytlumaczyc co to znaczy... on jest troche dziwny. Rozumiem ze nie chce mieszkac w okolicy gdzie sa same mniejszosci etniczne czy rasowe, bo takie miejsca zwykle sa bardzo niebezpieczne. Ale jemu nie odpowiada tez wiele innych miejsc. Wlasnie dlatgo on teraz mieszka w La Jolla. Gdyby mial wiecej kasy to by ieszkal w Del Mar, jak jakis nadziany szejk. Ja na przyklad proponowalam Lakeside, ale on stwierdzil, ze tam mieszkaja rednecks (to podobno miasteczko o kowbojskich korzeniach) a on nie chce z takimi ludzmi obcowac. Mowie ci, slow mi brak. A jak sam mieszkal wiele lat temu w San Diego to mieszkal w Pacific Beach wsrod nierobow i junkies i jakos mu to nie przeszkadzalo... Dlatego chyba cie zatrudnie jako detektywa. Jabys mogla i miala czas to sie dowiedz i poobserwuj jakie sa te okolice w ktorych ty mieszkasz. Moze twoj maz bedzie mial jakies obiektywne i nie wypaczone informacje... Bo na mojego to nie mozna liczyc. Wlasnie dlatego nie jestem nadal pzekonana co do tej przeprowadzki... Codziennie sie zastanawiam czy faktycznie chce tam mieszkac i czy nie byloby mi wlasciwie lepiej samej... if you know what I mean...
  11. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    jay: masz calkowita racje. co wys polecala na szybkie i efektywne uczenie sie hiszp? Nie mam na mysli tych metod-cudow w stylu naucz sie jezyka w tydzien. Ale kiedys jak chodzilam na uniwerek w Iowa zapislam sie na hiszp dla poczatkujacych po czym koles zaserwowal najdziwniejszy styl nauczania jaki kiedykolwiek widzilalam. Kazal nam powtarzac zdania w stylu \"podnies ksiazke\", \"biegaj wokol krzesla\". Aha, i mielismy to tez faktycznie ZROBIC. TAK SIE NIE UCZY JEZYKA!!! najpierw trzeba ludziom powiedziec rzeczy w stylu \"ja jestem kobieta\" oraz \"nic nie rozumiem\" hahaha....
  12. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Jay: przeciez CA to normalnie dzielnica Meksyku!!! Spojrz na mape I na nazwy miejscowosci. O ile sie nie myle to Stany zagarnely ten region w czasie goraczki zlota wlasnie od Mex. San Diego zostalo zalozone jako mex misja. Nie wspomne juz o tym, ze z 70 procent ludzi tam to latynosi. Przydaloby sie pouczyc hiszpanskiego. Poludniowa Kalifornia to raj dla nielegalnych Mexicans. BB
  13. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    k-11: masz racje, ze nikt mnie nie dyskryminuje bo sie zaaklimatyzowalam i przyjelam tutejsze zwyczaje. A to dlatego, ze ja wlasnie po to tu przyjechalam. Zawsze chcialam mieszkac w USA. Od dzieciaka malego o tym marzylam. Nie przyjechalam tu ciulac na kilka lat jak wiele imigrantow, ani po to zeby zakladac jakies enklawy, bratac sie z Polakami i plakac na rajem utraconym w Polsce. Jakbym chciala sie bratac non stop z Polakami to bym zostala w Polsce. Ja sie chcialam bratac z Amerykanami. Dlatego sie hajtnelam z jednym...haha.. Chcialam byc czescia tego kraju wiec jestem. I jest mi dobrze. Pomimo okazjonalnych narzekan. ( A czepiac sie o to maja prawo jedynie ludzie, sami w zyciu nigdy nie narzekali. A jak narzekali chociaz raz to zamknac paszcze i sie odwalic!!!! ) Nie trace mojej polskosci, wiem ze jestem Polka itd. Ale nie obnosze sie z tym bez powodu i nie robie z tego centrum mojego wszechswiata bo po co??? Nie okrecam kazdej mojej wypowiedzi wokol tego a w Polsce jest tak a tak, albo ze to jest takie inne itd. Tu jest moj swiat i moja przyszlosc. Lubie amerykanskie zwyczaje, swieta, dania, rozrywki. Zawsze je lubilam. Moja obecna managerka, Emma z Anglii ma dokladnie tak samo. Rozmawialysmy o tym niedawno ponad godzine...Zawsze sie fascynowala Stanami, wiesz, programami w TV, filmami, muzyka, tym stylem zycia. Teraz jest tu na rotacji na 2 lata i chce zostac a zawsze bo wreszcie jest czescia tego bajkowego swiata. bagatelka: rozumiemy sie bez slow. Great minds think alike... haha... esja: jakiego maila ty teraz uzywasz? bo mam kilka ale nie wiem ktory dziala. Zgadamy sie jakby co. Ja tam jade na swieta, potem jeszcze ze 2-3 razy do marca i w marcu sie przenosze na stale. Na razie sie nie umawiam na spotkania az do slatej przeprowadzki, bo nie chce ganiac jak szalona. Gdzie ty bedziesz mieszkac? ja jeszcze dokladnie nie wiem. Moj T obecnie mieszka w La Jolla, ale jak ja sie tam przeniose to bedziemy musieli chyba znalezc cos tanszego bo ja chce miec 2 pokoje i W/D hookups. A La Jolla to by kosztowalo ponad 2 patyki. Chyba cos znajdziemy w Rancho Bernardo, Mira Mesa albo Escondido. Bo jego firma jest w Rancho Bernardo, a wiekszosc moich klientow (Kyocera, Sony, Qualcomm) tez w tej okolicy jest (Sorrento Valley). Obawiam sie tylko jednego, ze bede musiala spoo jezdzic do Downtown, jak mi zaplanuja prace na jakichs firmach inwestycyjnych. Ale co tam. Jakos to bedzie.
  14. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    ja nie mialam na mysli przenosin. Mnie przeprowadzka zupelnie nie wytracila z rownowagi. Chodzilam do szkoly przez pierwsze 3 lata pobytu tutaj i bylo mi bosko. Teraz pracuje i wlasciwie tez mi jest bosko. Nie mam na co narzekac. Nigdy mnie nikt nie dyskryminowal ani nie ograniczal mozliwosci z powodu mojego pochodzenia. Chodzi mi bardziej o to, ze zycie tutaj, chociaz i pewnie w kazdym innym kraju, to jak bycie trubikiem w wielkiej maszynie do robienia piedziedzy.Nikt nie robi niczego charytatywnie czy dla dobra innych. Pracujesz i zarabiasz dobra kase, ale nie jestes na tyle znaczacym kawalkiem tej ukladanki, zeby cos zmienic w swiecie. Nikt nie pomoze ci bez rownoczesnego profitu dla samego siebie. Najgorszymi wykorzystywaczami i klamcami sa chyba ludzie z branzy HR (sorry jezeli tu sa jakies osoby z HR). Ich zadaniem jest zamydlic ci oczy, sprzedac ci jakas bajke a potem zaprzadz cie do pluga and suck you dry. Kazdy bizness ktory tu operuje ma za zadanie cie zlapac na haczyk i wykorzystac jak sie tylko da. Sprzedawcy samochodow maja za zadanie cie zlapac i przekonac ze nigdzie indziej nie dostaniesz lepszej oferty i ze nie maz prawa z nimi negocjowac, gdy w rzeczywistosci zbijaj na tobi kokosy i smieja sie w kulak ze sie dajesz zlapac. Tak samo jest w kazdym sklepie. Nawet moja dentystka na mnie takie wrazenie sprawila, a kobita jest super nice. Wczoraj podobne wrazenie odnioslam na spotkaniu z moja agentka od nieruchomosci. Wszyscy za slimy slickster salesmen.... SSS..... Everybody\'s out there to use you and make money. Az mi sie slabo od tego robi. Bo jestem chyba mimo wszystko idealistka i chcialabym myslec, ze ludzie sa dobrzy i robia dobre rzeczy bez ukrytych motywow. Ale zaloze sie, ze tak jest wszedzie. W Polsce tez. Ale ja tego w Polse nie doswiadczylam az na tak duza skale, bo wyjechalam dosc wczesnie, na samym poczatku mojego doroslego zycia... Ale to co do tej pory doswiadczylam doslownie wykopalo mnie z chmur na powierzchnie ziemi. Nie wiem... moze to hormony powoduja tego dola...
  15. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    szangilla: ja sie nie orientuje, czy Polonia sie wzajemnie kopie bo jak mowilam nigdy tu nie mieszkalam w regionach gdzie by byli Polacy. Co do nieufnosci w USA to owszem. Kazdy kazdego wykorzystuje na wszyskie strony. I ja bym sie na to nabrala, gdyby nie moj maz, ekstremalny cynik, ktory mi otwiera oczy na kazdym kroku. Tez si eod tego zrobilam ponurakiem (troche..) UA to jest jedna wielka korporacja-maszyna do robienia pieniedzy. Przejedzie cie wszystkimi kolami i wykorzysta jak sie da. Dostanieszod niej male rzeczy ktore ci sprawia przyjemnosc w zyciu (np. torebki Coach..haha) ale jak tylko sie zaczniesz czuc zbyt komfortowo to ci przypomni ze jestes niewolnikiem i tyle. Ale mam czarny dzien, co?
  16. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    hej Szangrilla! nie wiem co to cumi. ale wiem co to cumin. To popularna przyprawa w daniach meksykanskich. Mozna kupic w ziarenkach oraz mielony. zawsze mi sie wydawalo ze to to samo co nasz kminek ale cumin pachnie troszke inaczej.ale moze to i tak to samo.
  17. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    jay: hehe.. no wiec wlasnie! enklawy polskiej nie zalozylysmy! chyba ze 2 osoby w stanie to juz enklawa...
  18. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    jeszcze cos dodam na temat amerykanizowania sie: nikt nie MUSI sie amerykanizowac. Ja zawsze mowie Musi to na Rusi. To jest wolny kraj, wiec jak ktos chce to sie amerykanizuje, a jak nie to nie. A to ze Polacy szukaja innych Polakow w USA to nie jest fenomen polski. Wszystkie nacje tak maja. Zauwaz, ze Niemcy zwykle sie trzymaja z Niemcami, Wlosi z Wlochami, Azjaci z innymi pokrewnymi osobami itd... Najbardziej mnie smiesza osoby, ktore po tygodniu mieszkania w USA zaczynaja byc bardziej amerykanscy niz rodowici amerykanie.
  19. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    sir psycho sexy: czy te klatwy byly do mnie?? otoz drogi kolego, nie ucz mnie o amerykanizowaniu sie. Ja nie mieszkam w poslkiej osadzie i nigdy nie mieszkalam. Mieszkam kawal czasu na poludniu Stanow gdze Polakow nie ma. Wczesniej mieszkalam kilka lat w Iowa gdzie Polakow tez nie bylo. Obcuje jedynie z Amerykanami bo nie mam innej opcji. Nie mam tu zadnych krewnych ani znajomych z Polski i nigdy nie mialam, chodzilam na 2 amerykanskie uniwerki i pracuje w amerykanskiej firmie. I nie narzekam na to. Nie narzekalam na to nigdy. Tak chce i jest mi dobrze. Jezeli chodzi ci o moja uwage i narzekanie na temat Kaliforni to wiedz, ze nie ma to nic wspolnego z obecnoscia Polakow tylko z tym jacy sa ludzie w Kaliforni. Ludnosc i styl zycia w regionnie Mid-west oraz na poludniu jest zupelnie inna niz w Kaliforni. Pojezdz troche po tym kraju to bedziesz wiedziec. Te dwa miejsca w ktorych mieszkalam sa bardziej \"rodzinne\" i mniej nabzdyczone i zapatrzone w siebie (na przyklad nikt by sie tu nie nazwal \"psycho sexy\"... to takie kalifornijskie....) A w Kaliforni bylam wystarczajaco wiele razy i dlugo, oraz osluchalam sie historii o tym miejscu od meza, ktory tam mieszkal przez lata i od jego rodziny, ktora tam nadal mieszka, zeby miec lekkie pojecie o tym jak tam jest. Jak chcesz mi udzielac wykladow to go ahead, ale prosze zeby byly NA TEMAT!!!!!
  20. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Bagatelko: moc kwiatkowi calusow dla ciebie z okazji urodzinek.
  21. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    hah, wyslalo sie dwa razy z BB... ale itak czad... co t za psycho z kaliforni? wlasnie dlatego sie troche waham co do tej przeprowadzki. z obserwacji z podrozy do tego stanu i ze slyszenia (historii ludzi, ktorzy tam mieszkaja/mieszkali) podobno kalifornijczycy sa bardzo RUDE & OBNOXIOUS. Nie wiem jak to zniose... Przyzwyczailam sie do uprzejmosci i takiej domowej atmosfery najpierw w Iowa a teraz tu na poludniu... kurka wodna nie wiem co robic.... Aha, w mojej Jetcie znowy cos wysiada. Znowu wheel bearings. Nie pamietam jak to bylo po polsku. Ktos mi to juz tutaj tlumaczyl ale zapomnialam. Purystow jezykowych prosze o odwalenie sie, bo ja nie mam najmniejszego pojecia o czesciach samochodowych. Zarowno po polsku jak i po ang. A co wiem to jedynie tyle co uslyszalam tu w warsztacie jak naprawiali mojego gruchota... Jak tam Dzien Indyka mija? Ja wczoraj sobie zrobilam green bean casserole i stuffing. Dzis tylko wrzuce moje indycze biusty do piekarnika i upieke warzywka. Bedzie zdrowo i przyjemnie. Pumpkin pie czeka w lodowce... Ale mam podjarke, nie? Ja uwielbiam wszelkie swieta i tradycje.
  22. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Hej. Ta wiadomosc jest wysylana przeze mnie z mojej BB. Testuje co sie nia da zrobic. Hej k-11 caluski.
  23. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Hej. Ta wiadomosc jest wysylana przeze mnie z mojej BB. Testuje co sie nia da zrobic. Hej k-11 caluski.
  24. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    hah! wlasnie dostarczono moja BlackBerry. Ucze sie obslugiwac! SUPERCOOL!!!!
  25. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    geezzzz... ale syfiasta pogoda caly dzien. zimno i leje. szok... jutro o 6 rano przylatuje moj T. Nie widzialam go 3 tygodnie. juz mam wszystkie skladniki na Thxgiving. A wy Staniki co planujecie?
×