Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Squirley

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Squirley

  1. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    margotka: lazanki. czy tam skad jestes sie to je? u mnie tak. mozna chyba pomieszac kiszona i swieza kapuste, albo z samej kiszonej. az mi sie zachcialo... mam w lodowce sloiczek moze zrobie...
  2. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    kokus: chyba zartujesz sobie!! ani mi sie waz nawet zartowac o opuszczaniu forum... hehehe...
  3. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Jezycjada!!!! tak tak tak!!! Uwielbialam Musierowicz. Musze sobie koniecznie kupic jej cala serie. Podobnie z Chmielewska. Poszukam sobie na necie ich bibliografii i bede pokolei zakupywac. Supcio, ze znalazlyscie tytul \"Dzieci...\". A ta seria o muminmach to Moomin-costam? Tez poszukam tytulow. kokus: tzrymaj sie z tym ernestem. tu a poludniu nie bylo tak zle, wiec moze wam tez nie tak bardzo zaszkodzi. achhhh jak sie ciesze ze mi wyszlo tak ze mam ok. 4 godzinne czekanie miedzy lotami. Lece za dokladnie 16 dni. Zwykle jak kupuje bilety to przesiadki sobie robie 1-2 godzinne ale tym razem nie ylo nic dostepnego poza 4 godzinnymi. Okazuje sie ze Opatrznosc nade mna czuwala... Supcio. Lece 19 wrzesnia, najpierw do Waszyngtonu, a stamtad do Frankfurtu. powtor taki sam (w odwrotna strone hehehe...) juz sie nie doczekam. Bede w Dusseldorfie. Ale o tym juz chyba pisalam... juz sie skrecam na sama mysl o tym, ze mama mnie bedzie przestawiac z kata w kat jak nastolatke (a nie pawie 30-letnia zamezna kobiete ktora jestem) bo mnie nie widziala od czasu kiedy mialam 23 lata... hehehe... szkoda gadac...kobieta sie nigdy nie zmieni...
  4. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    wow!! Ewelinka to chyba jednak nie ewelinka tylko jakis facet podszywajacy sie pod dziewczece imie... sorry dla normalnych facetow, ale dziewczyny zwykle chyba tak nie bluzgaja o tym ze sie polki \"sprzedaly\". Ja mieszkam w Stanach 5 lat. Akcetu nie mam, ale mowic po polsku czasem mi trudno i nie kryje sie z tym. Czasem jak rozmiawiam z rodzina i sie zaplatam to mi lyso, ale sie lamie. Nie mam tu okazji z nikim rozmawiac po polsku, bo nie znam tu zadnych Polakow do kontakwom na zywo (oprocz jay okazjonalnie) wiec jak przychodzi co do czego to dziwnie buzia sie nie chce ukladac i skladnia polskiego zdania jest inna wiec nie wiem czemu ale zaczynam mowic troche ze skladnia angielska. Nie bede za to przepraszac, bo moj tato, ktory mieszka i pracuje w Niemczech ma tak samo. Do kiedy nie wyjechalam to nigdy nie moglam zrozumiec czemu tak dziwnie gada jak przyjedzie do domu w odwiedziny. I tez sie nie czuje Amerykanka, chociaz uwielbiam Stany. O wiele mi tu lepiej niz by mi bylo w Polsce i nigdy nie wroce na stale. Nie widzialam tego programu o ktorym mowisz, ale co zlego jest w wyrazaniu wspolczucia dla ludzi, ktorzy zostali zamordowani w WTC????? Ich rodziny cierpia i kogo obchodzi czy wpolczuja im Amerykanie, Polacy czy Wlosi??? Ne trzeba byc Amerykaninem zeby sie solidaryzowac z rodzinami zamordowanych. Zueplnie nie rozumiem czemu sie tak glupio pienisz. Jak zazdroscisz ze sam/a nie mozesz wyjechac to sorry ale wyzywaj sie gdzie indziej.
  5. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Mary Poppins tez uwielbiajam. A Anie z Zielonego (cala serio) przerobilamw 4 klasie podstawowki. Ostatnio wlasnie kupilam cala serie po ang i bede sie zabierac za czytanie. A czy ktos z was czytal Malgorzate Musierowicz o tej rodzinie z milionem corek? Nie pamietam tytulow, ale fajowe byly wszystkie. A chyba moha krolowa wszechczasow byla Joanna Chmielewska. Dzikie bialko, Klin klinem itd... stare dobre PRL-owskie podziemie... Kocham ta babke. Genialny humor. I podobalo mi sie, ze glowna bohaterka to byla sprytna inteligentna i przedsiebiorcza kobietka!
  6. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    hahahah... faktycznie Olle.... ale dalam plame. Ale Anny tam nie bylo??? Hmmm... to skad mi sie ta Anna wziela???? Britta faktycznie!
  7. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Dzieci z Bullerbyn tez uwielbiam!!! Zawsze im zazdroscilam tych wszystkich fajowych przygod, miesc do zabawy i chowania, piknikow z zimnymi pierozkami (czy to byl Olaf co sie tak przejadl? Lasse Bosse Anna i ??? plus Olaf, sluzada Agda...) jay; u naz z tego Ernesta bylo tylko wczoraj wieczorem troche deszczu. Nawet nie tak duzo. Gorzej bylo we srode jak nam jakis ziny front z polnocy sie zderzyl z cieplym powietrzem lokalnym. A ubieglej nocy Ernest szalal troszke w okolicach Myrtle Beach i tyle. Teraz jedzie do Virginii. dzis mam wolen od 3pm. Firma nas wypuszcza do chaty. Cool.
  8. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    jak moglam zapomniec o Paszczaku i Filifionce!!! I o Hatifnatach!!! ja tez uwielbialam muminki. Jak bylam mala obejrzalam w kinie film muminkowy o Buce i potem sie balam ciemnych katow we wlasnym imeszkaniu...
  9. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    jeszcze byla Mimbla i jej przerozna rodzina, Buka, ten zimny stwor i czy ktos wspomnial Panne Migotke?
  10. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    jay: no problem. u mnie na razie jedynie chmurzasto i leje. od wczoraj. wczoraj padalo od jakiegos frontu od polnocy. dzis ernest of poludnia. same przyjemnosci... wszystkie okna w dachu mi zaczely of tego przeciekac... szok. Ale pracy itd nie odwolano bo chyba jestesmy dalego w glab ladu, wiec az tak na nas nie uderzy.
  11. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    jay: odwolali wam zajecia przez Ernesta? dzis kolo 6 pokazywali w newsach, ze wasze lotnisko ma byc zamkniete na reszte dnia.
  12. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    eee, lepiej juz nic nie bede mowic ani doradzac, bo cos czuje, ze sie burza zbiera i niedlugo mi sie od kogos dostanie... hehe..
  13. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    GNU: wlasnie doczytalam co napisalas z tym braniem pozyczki. Masz racje, ze pewnie wymagaja stalej pracy. No to zacznij od zdobycia jakiejs pracy, nawet na pol etatu. Zaczac kiedys musisz nie? Przeciez nie bedziez cale zycie siedziec w chacie. Ale powiem ci, ze wcale koniecznie nie musisz miec pozyczki. Ja nie bralam. Dzieki temu teraz nie mam zadnych dlugow. I nie placilam tez niewiadomo ile za szkole. zaczepilam sie nalo graduate assistant i to mi pokrylo 3/4 czesnego. Pozostale 1/4 to byl o okolo $1000, (ktore zawsze sobie rozkladalam na raty po 250/mies) Jakbym brala o 1 kurs mniej na raz to by pokrylo 100%, ale ja sie spieszylam bo strasznie mi sie palilo do zaczecia pracy. Anywho, zobacz czy by sie tak nie dalo. Nie licz ze ci cokolwiek uznaja. Ale wybierz sie pogadac z kims w lokalnej szkole, zaznajom sie z dyrektorami z programu graduate studies i upieraj sie przy dostaniu asystemtury. Ja doslownie weszlam z ulicy i mi sie udalo.
  14. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    GNU: czemu sie od razu zalamujesz? Ja tez mam MA z ESL i co mi z tego przyszlo? Wrocilam na studia na dodatkowe 2.5 roku bo nawet jakbym chciala uczyc, to sorry Winnetou, ale 20-30K rocznie mnie nie zadowala... Glodowa pensja. Probuj, probuj i probuj! Wysylaj stosy podan, dzwon gdzie sie da!! Przeciez nikt nie mowi, ze prace tak od razu latwo znalezc. A to ze nie maja zaufania do zagranicznych tytulow to juz trzeba zaakceptowac i pogodzic sie z tym faktem. Wazne, zeby sie jakos zaczepic, pokazac, ze jestes dobra to wtedy nagna dla ciebie wszelkie zasady. Zawsze tak jest.Dlatego zdobac sobie ichni papier i startuj dalej. Od siedzenia na pupencji praca ci sie sama nie znajdzie. Aha, a po co ci kasa, zeby wziac pozyczke na studia? Przeciez pozyczka jeste wlasnie dla tych co nie maja kasy. Moze sobie spraw na poczatek karte kredytowa i zacznij budowac credit history. Moze za jakis kurs sobie zaplac karta i poem splacaj po troszku. Wtedy oferty same sie posypia. Jestem pewna, ze juz dostajesz mase ofert kart kred. A jak nie chcesz takiej przypadkowej ze skrzynki to sie wybierzcie z mezem do waszego banku i zloz tradycyjne podanie. Jakos zaczac trzeba. Tak jak mowie: nie mozesz oczekiwac, ze ci wszystko podadza gotowe i to na srebrnej tacy. Aha, czy ty szukasz jedynie pozycji nauczycielskich? A nie moglabys dorwac jakiejs innej pracy na poczatek? Z tego co pamietam Dark Elf pracuje w ROSSie. U was tez zaloze sie sa jakies sklepy. Praca przyjemna, godziny dosc flexible i jeszcze znizna na sklepowe produkty. Dawanie szansy to nie tylko czekanie zeby oni do Ciebie przyszli z ofertami, tylko zaczynanie czegos na wlasna reke. Nawet rodowici Amerykanie maja w tych czasach klopoty ze znalezieniem pracy. A jak wrocisz do Polski to co? Myslisz ze praca bedzie na ciebie czekala? Tez bedziesz sie musiala starac, szukac itd. pomimo tego, ze anglistom jest latwiej niz innym nauczycielom.
  15. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    GNU: ja jestem z Rzeszowa. To slowo w moim slowniku ma obydwa znaczenia. W obydwu oznacza spozywanie czegokolwiek bez ograniczenia i bez umiaru.
  16. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    natkos: a myslisz ze czemu ja nie jem tych tortow i plackow?? bo sie katuje?? no cos ty! ja wcale nie lubie sie opychac tak slodyczami. ale dla niektorych to zupelnie nie do pojecia. jak sobie zjem ciasto raz na tydzien to jestem more than happy. Wcale ne musze codziennie muffinow, ciastek i plackow jesc. Bleee... Tez jestem wrazliwa na smak amerykasnkiego jedzenia. Wszystko tu jest za slodkie. Chleb smakuje jak polskie drozdzowki, nawet mieso (szynka, kielbasa) sa slodkie... fuj... kokus: moja praca i tryb zycia zawodowy jest \"sedentary\" nie mamy duzo okazji sie ruszac, bo zwyklesiedzimy w papierach cale dnie. A w busy season pracujemy od 8 rano do 10-11 wieczorem i nie ma czasu na silownie. To sobie mozesz wyobrazic jakie ludzie po tym maja figury. Kasa nie kasa, jak zle jesz i nie cwiczysz to przytyjesz. Od samej kasy metabolizm sie nie poprawia...
  17. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    no cos ty, rozczarowujesz mnie... ostatni?
  18. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    no gdzie jestes czepialska osobo? jak nie o torebke to o moje opowiesci sie czepiasz. c\'mon wyzyj sie. skzoda tylko, ze nie nie masz takich przyjaciol jak ja tu, zeby mozna sie bylo wygadac jak cos na sercu lecy. cenzor sie znalazl. i troche kultury polecam tobie wlasnie. oducz sie podgladactwa i wtryniania sie w cudze rozmowy...
  19. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    no prosze, to juz mam dwoch wielbicieli? bardzo w to watpie. Ze tez sobie zadajesz tyle trudu, zeby tu wracac i na mnie bluzgac. Ale jazda. The joke is not on me at all... to nie pierwszy twoj atak i nie ostatni wiec sobie jeszcze na pewno porozmawiamy...
  20. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    no gdzie jest ten moj stalker? bo juz zaczyna mi sie nudzic.
  21. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    droga osobo \"do Squirley\" co sie mnie czepiasz caly czas. Wlasnie o to chodzi, ze to JA raz na jakis czas zjem ciastko, natomiast dziewczyny z pracy codziennie i to w duzych ilosciach. Ale co bede tlumaczyc. Tobie nie zalezy na prawdzie tylko o przyczepieniu sie do mnie. Czyms ci zaszlam za skore i nie mam zamiaru sie starac i z toba zaprzyjaznic. Ciekawe tylko czy jestes kims ze Stanikow kto sie tu kiedys pojawial, ale przestal i teraz sie mnie czepia... bo zawsze sie pojawiasz o typowo Stanikowej porze. Podejrzewam jedna osobe. Ale oczywiscie moge sie mylic, wiec nie powiem... A jak lubisz mnie tak czytac i sie oburzac, to cie nie zawiode, bo jestem pewna, ze jeszcze w przyszlosci napisze wiele takich skandalizujacych rzeczy... hehehe... ale sie z ciebie znowu ubawilam...
  22. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    sorki, nie zwracajcie uwagi na moje narzekanie. Musialam sie wygadac. Juz mi lepiej. tu sie czuje jak wsrod rodzinki i moge sie wywnetrzyc jak mi zle. ciumki dla wszystkich i milego weekendu!!
  23. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    funkia: dzieki... najgorsze, ze moja managerka jest z tych ludzi co jest slodka jak miod jak jestes w towarzystwie, a jak sie tylko odwrocisz to od razu rzuca uszczypliwy komentarz. wiem, bo robi tak ze wszystkimi i widze ja w akcji codziennie. wiec juz sobie wyobrazam jaki jej to naped dalo. A na dodatek wiesz jak to jest z dziewczynami: najpierw nazra sie bez zadnej samokontroli a potem narzekaja ze musza 10 kilo zrzucic ale nigdy nie zrzucaja. Ja nie mam problemow z figura i nigdy publicznie na nia nie narzekam, bo po prostu nie ciagnie mnie szczegolnie do slodyczy, a jem tylko jak jestem glodna. No o potem wychodze na dziwaka, bo sie nie zachlewam doslownie do wymiotow przy kazdej okazji imprezy firmowej... echhh... szkoda gadac.... porabany kraj.. porabani ludzie... ale tak chyba jest wszedzie...
  24. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    lekka zalamka... wlasnie wrocilam z lunchu ktory urzadzilismy koledze na pozegnanie bo odchodzi z firmy. Bylismy w fajnej restauracji w centrum Charlotte. Wszyscy (oprocz 1 osoby i oprocz mnie) po jedzeniu zamowili desery: wielopietrowe przekladane masa torty, lody z roznymi takimi i ciasta... Ja tylko kawe i wszyscy na mnie patrzyli jak na kosmite... normalnie odechciewa mi sie... zeby w grupie ludzi byc uwazanym za dziwaka bo sie nie chla slodyczy o kazdej porze dnia i nocy... jesu... normalnie wymieklam... wielkie poruszenie wokol stolu i komentarze w stylu \"tak masz sie z czego odchudzac...\" albo \"rozkazuje ci zjesc kawalek\"... Normalnie mialam ochote wstac od stolu i powiedziec a pocalujcie mnie w dupe... WIdocznie w tych czasach jak ktos nie czuje potzrby bycia wieprzkiem w kazdy dzien tygodnia to jest kosmita... Juz sobie wyobrazam, jak teraz na moj temat dyskutuja za moimi plecami... Co za paranoja... zalamalam sie z lekka... czesc Ewulek, co u ciebie?
  25. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    reign: nie bedzie ci potrzebne zadne zaswiadczenie. bedziesz miec robione jedynie badania zdrowotne a potem czekanko na ich laske. chyba ze sie starasz z Polski, wtedy nie mam pojecia. Ja sie staralam z USA wiec pisze jak mialam.
×