Squirley
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Squirley
-
ale czady... boshe... oczywiscie wezme ze soba akt malzenstwa i jeszcze na wszelki wypadek chyba rachunek od karty kredytowej, zeby udowodnic ze mieszkam w Stanikach jak sie beda czepiac jaki mam niby adres. Jak co to im walne wizytowke z PricewaterhouseCoopers i koniec! I jeszcze koniecznie musze adres taty zdobyc. Anyways, jade na szkolenie do NY 16 lipca. Bede mieszkac w Waldorf Astoria!!! Wierzyc sie nie chce!!! Ale czad!!! To chyba jedyna taka okaza w moim zyciu, bo jak pojade kiedys na turystyke, to mnie na pewno nie bedzie stac na takie luksusy.
-
hahahaha... nikoia..... super!!!! dzieki!!
-
czesc kochani. wzruszylam sie! dzieki wszystkim za zyczenia, kazdemu z osobna i wszystkim kolektywnie. az mi sie lezka zakrecila w oku. Gapciu: ja po Stanach tez zawsze latam na nowe nazwisko. Pokazuje prawko jazdy z Pd. Karoliny i nikt nawet nie wie ze jestem obcokrajowcem. jakbym leciala do Polszy to tez bym kupila na nowe nazwisko. Bo na Polskiej granicy bym spokojnie po poslku wszystko wytlumaczyla jakby sie kto czepial. Ale ja lece do Frankfurtu do mojego taty i nie wiem czego sie mam spodziewac po Niemcach i ichniej sluzbie granicznej. A jakby mi sie przyczepili, ze na paszporcie co innego na bilecie co innego? Wolalam sie upewnic. I panie w konsulacie mi powiedzialy, zebym podala panienskie nazwisko. Mysle ze moglabym podac ktorekolwiek bo jak ktos sie czepi to bym sie musiala tlumaczyc w obie strony, nie? Ale juz kupilam i koniec. No wlasnie, SLUCHAJCIE KUPILAM BILETY!!!!! Lece 19 wrzesnia na 1.5 tygodnia do taty. Lece do Frankfurtu. Moj tato mieszka w Dusseldorfie, czyli o 2 godzinki drogi. Odbierze mnie z lotniska bez problemu. A mama i siostra przyjezdzaja z Polski i sie wszyscy spotkamy!!!! Czad!!! Juz sie nie doczekam... Ach.... Ale sobie zrobilam prezent urodzinkowy, nie? Bagatelka: a ja wlasnie jestem taki prosiaczek swintuszek, ze nie potrafie zjesc tylko kawaleczka... Jak juz nadgryze kawaleczek to sie nie moge opanowac i zre wszystko. Wiec wole zdrowe wersje przygotowac na wszelki wypadek... hehehe... Caluski dla wszystkich. Dzieki jeszcze raz za zyczenie. Jestescie kochani.
-
ok, wiadomosc oficjalna z Konsulatu polskiego: bilet sie kupuje na nazwisko takie jak w paszporcie. GNU: mialas racje. Chcialam sie tylko upewnic zanim wydam 7 stowek. Urzad imigracyjny oczywiscie nie mial o niczym pojecia. Kompletne matolki. Caluski.
-
jesuuuu... 40 minut juz wisze na telefonie, zeby potwierdzic to z nazwiskiem na bilecie... co za kretyni!!!!
-
aha i tak na marginesie: IT\'S MY BIRTHDAY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Y E YE YE!!!
-
kafe: moj pierwszy przyjazd do Stanikow to bylo na stypendium i wtedy poznalam mojego faceta - jest Amerykaninem. A drugi przyjazd to juz byl na stale. Wiedzialam, ze to moja jedyna okazja, bo skonczylam studia a wiadomo, jak niechetnie wtedy daja wizy. Dostalam na jeden wlazd i juz zostalam. A mialam listy od 2 profesorow i od dwoch przyjaciolek z \"zaproszeniem\". Facet nawet na nie nie spojrzal. Powiedzial mi nawet, ze jestem high risk i ze laskawie mi daje na jeden wjazd.
-
ja zlozylam papiery o karte jakies 3-4 miesiace po tym jak mi wiza wygasla i nie mialam zadnych problemow. Oni sie nie beda czepiac o maly poslizg czasowy. Gorzej chyba jak mija rok czy dwa.
-
to ja tez sie dolacze do dyskusji. Kafe: absolutnie nie mow w konsulacie, ze jedziesz do jakiegokolwiek znajomego plci meskiej!!! od razu cie odesla z kwitkiem. a jak ci raz odmowia wizy to potem bedzie trudno dostac. mow, ze jedziesz w odwiedziny do znajomych albo krewnych, mozesz wspomniec, ze znajoma ma male dziecko i chcesz jej pomoc, ale lepiej zeby sobie podszkolic jezyk i zobaczyc kulture. Jak tu przyjedziesz to mozesz wyjsc za maz za swojego faceta i wtedy sie starac o zielona karte. Moze to potrwac kilka lat tak jak ktos tu napisal. Ja czekalam ponad 2 lata. Inna opcja to pobrac sie w Polsce i skladac papierki. Ale wiadomo, jak to by trwalo 2 lata to kicha bo byscie musieli osobno zyc. Tak czy inaczej, legalny rezydent moze skladac podanie o przyznanie karty jedynie dla rodzicow, niezamieznych nieletnich dzieci oraz malzonkow. Obywatele maja wieksza swobode. Moga skladac podanie o karte dla rodzenstwa itd. Ja bym na twoim miejscu probowala przyjechac na wizie turystycznej, pobrac sie tu i skladac podanie o karte. Dostaniesz pozwolenie na prace i w czasie czekana na karte bedziesz mogla pracowac. Tu jest ekstrakt ze strony Imigracji: Eligibility To be eligible to sponsor a relative to immigrate to the United States you must meet the following criteria: You must be a citizen or a lawful permanent resident of the United States and be able to provide documentation proving your status. You must prove that you can support your relative at 125% above the mandated poverty line. Click here to find out more information about meeting this criteria and filing the Affidavit of Support. If you are a US Citizen you may petition for the following foreign national relatives to immigrate to the United States; however you must be able to provide proof of the relationships: Husband or wife; Unmarried child under 21 years old; Unmarried son or daughter over 21; Married son or daughter of any age; Brother or sister, if you are at least 21 years old; or Parent, if you are at least 21 years old. If you are a lawful permanent resident you may petition for the following foreign national relatives to immigrate to the United States; however you must be able to provide proof of the relationships: Husband or wife; or Unmarried son or daughter of any age.
-
mniam... nastepnym razem sprobuje bez zelatyny. widzialam tez owoce w puszcze bez dodanego cukru, takie pie filling. moze tez sprobuje na wierzchu. chociaz swieze zawsze smaczniejsze. a co do tycia to nie wiem w ktorym miejscu ty niby przytylas... chyba z wkleslosci bo kruszynka z ciebie jak nie wiem co.
-
jay: mnie tez nie stac na wszystko organiczne. Mowie, ze jak kogos zdrowie zmusza to mozna. Ale nie wszystkie produkty musza byc koniecznie organiczne. Na niektorych to nie robi roznicy. Czytalam taki artykul w magazynie zdrowotnym i podawali, ktore rzeczy warto kupowac organiczne, a ktore nie ma roznicy. Oczywiscie nie pamietam ale jak gdzies to zobacze to wkleje.
-
Jay: a jak ci sie trzyma ten sernik bez zelatyny? zapodaj przepis, ok? A ja nadal uwazam, ze ludzie jak tu przyjezdzaja to przybieraja na wadze glownie bo zaczynaja jesc \"amerykanskie nowosci\" prawdziwe hamburgerki, wielkie kanapki, ogromne porcje w restauracjach, przerozne slodycze - twinkies, cookies, muffins z kawusia co chwile, bajgle na sniadanie. Od powietrza sie nie tyje. To jest proste prawo natury: co wlozysz do buzi i nie spalisz w formie ruchu czy sportu, to sie odlozy w sadelko!! Ja jak pracowalam w 2 lata pod rzad w Niemczech to tez zawsze przytylam, ale dlatego, ze mi wszystko smakowalo. Pyszne ichnie pieczenie z tlustymi ziemniaczkami na obiad, na sniadanie criossanty z czekolada albo tosty z szynka i serkiem, pyszne ciacha doppel-keksy i boska czekolada. Jakbym jadla jogurty, warzywa i owoce to bym nie przytyla!
-
Gnu: eee nie, salata to salata, niezaleznie gdzie kupujesz. No chyba ze polejesz ja kublem tlustego dressingu i posypiesz smazonym bekonem. Ja ZAWSZE prosze o dressing on the side, nawet fat free, wtedy albo uzyje tylko troszke, albo przewaznie wogole nie polewam i jem salatke na sucho. Tak smakuje najlepiej. Ale masz racje, ze tu dodatki do wszystkiego dodawane. Ale jak sie chce super zdrowo i naturalnie to tez mozna. Oczywiscie bedzie cie to wiecej kosztowalo i inwestycja czasu tez wymagana. Bo mozna kupowac wszystko organiczne: mieso organiczne jest dostepne, tak samo warzywa, owoce, makarony, ryz, nawet ciastka i kawa organicze sa dostepne. Nie wiem co moze powodowac twoje problemy zdrowotne. Ja na samym poczatku owszem mialam lekkie zatrucie pokarmowe, ale to chyba z powodu podrozy i wogole stresu. Troche moze z powodu zmiany skladnikow. Ale od kiedy sie przyzwyczailam to powiem ci, ze nigdy w zyciu tak zdrowo nie jadlam jak teraz. W duzej mierze to jest dzieki Amberangelic bo mnie zapoznala z zasadami South Beach, czyli wszystko jak najbardziej naturajne, zdrowe, nieprocesowane i swieze. W zyciu nie jadlam tyle warzyw i chudych wedlin. Jak sobie pomysle, ze w Polsce jadlo sie kielbasy i ziemniory z maslem i schabowy w panierce... Owszem pyszne, ale ile w tym bylo tluszczu i zbednych kalorii!! W Polsce nawet mi nie przyszlo do glowy myslec jaka zawartosc tluszczu byla w miesie mielonym. A przypomina mi siem ze sie z mielonych wytapialo tyle ze szok... Teraz tylko jem kurczaka i ryby, albo extra lean ground turkey breast. I mase warzyw i odtluszczony nabial. Samo zdrowie. W Polsce tez niigdy nie mialam ani zapalu ani okazji tak na srio uprawiac sportu. A tu jak sie chce to mozna wszystko robic. Jezdze na rowerku, biegam, plywam, chodze na joge i inne zajecia. Jak dla mnie super. Nie zamienilabym tego na Polske...
-
to jeszcze raz podaje linka do mojej strony i zdjec mojego tortu, zeby sie nie zawieruszyl... hehehe... http://www.birdnest.org/wrightm2/tort.htm
-
wiecie co, na temat tych fastfoodow itd, to bez wiekszego wysilku tam tez mozna jesc zdrowo jak sie jest zmuszonym do korzystania z McD albo Burger Kinga. Maja salatki wszelkich rodzajow. Nie ma sie co oszukiwac, ze tylko hamburgery sa dostepne! Ja tez czesto nie mam czasu gotowac i ide na gotowce, ale zawsze kupuje salatke. Pyszne sa i bardzo sycace. Aha, oprocz tego jak sie nie ma czasu na pichcenie, to w kazdym durnym grocery store jest Deli, gdzie mozna kupic przygotowane salatki tzw. Chef Salad. Kosztuja polowe mniej niz nawet salatki z McD!!! Ja czesto gesto na lunch w pracy kupuje przepyszna salate z pomidorkami, jajkie, ogorkiem i cala gora posiekanej szynki i poledwicy z indyka. Samo zdrowie za $3.49. Tlumaczenie, ze nie ma nic innego dostepnego oprocz frytek i burgerow to oszukiwanie siebie. Ja tez mam ambitne plany na przyszle karmienie przyszlych dzieci. Zobaczymy jak mi pojdzie, ale oboje z moim mezem jemy CZYSCIUTKO wiec mam nadzieje, ze sie uda. Poza tym mam nadzieje, ze zanim ja bede miec dzieci w takim wieku, ze beda ulegac wplywom rowiesnikow to szkoly i wiekszosc rodzicow wreszcie zrozumieja, ze nie wolno bachorkow karmic smieciami. U mnie w domu jest zero tolerancji dla junk food i siedzenia na kanapie i chodowania sadla.
-
ok, super! dzieki za podpowiedzi. czyli bilet muze na stare nazwisko bo takie mam w paszporcie, tak?
-
ok mam pytanie do osob, ktore wyjezdzaly z USA na starym paszporcie po otrzymaniu zielonej. Dopiero mi to teraz przyszlo do glowy: czy kupowalyscie bilet na stare nazwisko jak w paszporcie czy na nowe jak w prawku jazdy i w zielonej karcie? Ja teraz zaczelam planowac wyjazd do Frankfurtu to taty i dopiero teraz zaczyna do mnie docierac, ze musze podac nazwisko na bilet. Poza tym jak myslicie co zrobi niemiecka sluzba graniczna na lotnisku jak pokaze zielona karte z jednym nazwiskiem a paszport z innym? Bo nie jade do Polski tylko do Niemiec. Nie wiem czy oni uznaja amerykanski akt malzenstwa. Czy musze sobie zalatwic tlumaczenie? Chyba najlepiej skontaktowac sie z niemiecka ambasada albo z INS-em. Ale jakby ktos wiedzial, to plizz powiedzcie.
-
kokus: sorki... cos mam problemy ze spellingiem... mialo byc oczywiscie KOKUS nie koks... hehe..
-
koks: nie wiem. Musimy zatrudnic kogos zeby nam system sdiagnozowal i powiedzial jakie mamy opcje. W najlepszej wersji bedziemy musieli kupic i zainstalowac te kompresory zewnetrzne. W najgorszym beda musieli wydrzec cala maszynerie ze strychu i druga spod domu. Bo my mamy split system - heat pump i AC polaczone, jedna maszyna dla parteru druga dla pietra. Grzanie dziala cudnie, ale AC wysiadlo. Niestety. Ach, czemu nie jest odwrotnie... Dzieki za kwiatki. Sliczne. A tu prosze panstwa link do zdjec i przepisu na moj Super DUper Extra Zdrowy tort urodzinowy. I niech mi ktos powie, ze nie wyglada bosko. Smakuje tez bosko i mozna sie nim opychac do woli bo ma sladowe ilosci cukru i zero tluszczu. http://www.birdnest.org/wrightm2/tort.htm
-
hej Cortina! witaj ! Margotka z toba pogada o Irlandii bo wlasnie z niej wrocila.
-
hiahiahiahhaia.... juz czuje jak mi przybywa sadelko... a nawet jeszcze nic nie zjadalm. Jay: funciaki po plazach chodza owszem, ale nie w Kaliforni... tam same szkielety bo to jest Vanity Fair...
-
whoa ludzie!!! slow down!! dzis przeskoczyly chyba 3 strony!! topik pedzi jak szalony. nikoia: well moja droga, ja nie mialam pojecia, ze ty tez z Charleston!!! Jay cie chyba w jakims schowku trzymala!!! Koniecznie tez przyjezdzaj. Zrobimy andrutow!!! Takich z dobra masa z kakao i mleka w proszku. I moze jeszcze jakis aromat rumowy albo cos w tym stylu, bo ja lubie liquor...hehehe... Tylko musicie uprzedzic kiedy przyjezdzacie, bo moj do to chlewek i wstyd ludzi wpuszczac... nie mam czasu na sprzatanie. Jay: wiem ze juz 2 razy tchorzylam... ale zawsze jak tam jestesmy to naladuje tych normalnych ciastek i innych i potem mi lyso, ze jeszcze chce wiecej... a tu juz podaje kufelki z piwkiem dla wszystkich. 7 7 7 Szampan bedzie w poniedzielk urodzinkowy. Aha, bylam wlasnie w spozywczym obejrzec torty zeby zdecydowac jaki chce na urodzinki i stchorzylam... W przyszly piatek juz lecimy na to weselisko do Kaliforni i boje sie., ze mi przybedzie funt w dupsku... Wiecie jak jest, nie mozna sie opychac na ostatnia chwile. Szczegolnie jak sie jedzie do krainy chudzielcow. Bo co bedzie jak spotkam na ulicy Paris Hilton albo Nicole Richie i zaczna mnie wytykac palcami i smiac sie zem taka tlusta!!! Aaaaahhhhh.... chyba w tym roku po raz pierwszy w zyciu nie bede miec tortu na urodziny... Co mi to przyszlo na starosc znosic... Moze sobie sama upichce jakis dietetyczny tort w stylu sernik na zimno z odtluszczonego sera i bezcukrowej galaretki z owocami na wierzchu... TAK! To jest dobry pomysl!!!
-
ahahahahaaaaa... ale sie topik rozpedzil!!! Kasprzaka nadal mam u rodzicow, pachnacymi gumkami sie zaciagalam zawsze w szkole.... gatki z dniami tygodnia mialam w prezencie od kuzynki z Kanady... to byl moj pierwszy kontakt z jez. angielskim.... hahahah.... tenisowki czeszki tato mi przywozil z eksportu bo pracowaj w Czechoslowacji... sukienki chinskie jeszcze chyba wszystkie leza na strychu u rodzicow... mialam chyba 5 odlot... buty plastiki kupilam jak juz ta moda troche przeszla, bo mama mi absolutnie nie chciala dac kasy wiec musialam czekac az mi babcia cos kapnela... A jak juz kupilam to o rozmiar za duze i czlapalam jak glupia... Relaxy mialam 2 pary jedne do szkoly drugie na niedziele... ANDRUTY!!!! Jay jak do mnie nastepnym razem przyjedziesz to kupujemy te wafle andrutowe w ruskim sklepie i robimi polski przysmak. Nie ma zmiluj sie!!! A na komunistyczne dzinsy nie mowilo sie przypadkiem teksasy? hehehe... Suri - hehehe... faktycznie... dziecie Tomkata.... A gdzie jeste Shiloh Nouvel Jolie-Pitt???? Moze do nas dolaczy...
-
Magotka: no to zupelnie tak jak ja!!!!! W gume gralam tez w domu!! Zakladalam ja na oparcia 2 krzesel i hasalam... Wtedy mi nawet nie przyszlo do glowy pomyslec co moi sasiedzi z dolu musieli przezywac od tych hasow.... hehehehe.... Opakowania po czekoladach tez zbieralam... Namietnie czytalam Lucy Maud Mongomery (zaczelam w 3 lub 4 klasie podstawowki) I namietnie szylam ubrania dla mojej Barbie... To byly czasy.... A moja siostra jeszcze do tego robila eksperymenty naukowe, znaczy sie rozpuszczala kredki i rozne kuchenne sprawy w szklankach, na przyklad sol w szklance, potem do tego sie wlkadalo nitke i jak woda parowala to krysztaly soli sie osadzaly na nici... super... Dzisiejsze dzieciaki nie maja juz takiej wyobrazni i zapalu do zabawy.... Heck, nawet mnie sie juz nie chce robic takich rzeczy. Stercze przed TV albo kompem... Tak jak chociazby teraz .... hehehe... Ale ja jestem staruszka... Aha, na marginesie w poniedzialek moje urodzinki. Starzeje sie... Stuknie mi juz 28....
-
margot: ja zalatwialam umiejscowienie z uzyciem mamy.prosciutko bylo. mnie teks wszystkich pisemek podala pani z konsulatu e-mailem. napisalam, zabralam do lokalnego banku na potwierdzenie notarialne (tu poczty i banki maja notariuszy w personelu - zwykle panie w okienku w banku maja pieczatke notarialna) Potem mama zaniosla podanie i przetlumaczony akt malzenstwa do USC, kupila znaczki skarbowe i zarejestrowano mnie. Dostalam chyba 3 kopie polskiego aktu i po problemie.