Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Squirley

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Squirley

  1. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    galaxia: to ja kupilam plytke. kupilam ja na amazon.com tak jak wszystkie plyty od dawna kupuje, bo jest tanio. kupilam nowa za chyba $10-12, nie pamietam. Uzywanych chyba akurat nie bylo, ale sprawdz moze znajdziesz. Zawsze to taniej. Ja mam urza do sklepow muzycznych i nic w nich nie kupuje. wiekszosc mojej kolekcji CD zakupilam za grosze na amazon.
  2. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    bagatelka: tez cos dodam na temat stanikowej obsesji na punkcie religii. Niby my jestesmy z kraju wyznaniowego i przynajmniej ja sobie inaczej nie wyobrazam, ale w zyciu by mi nie przyszlo maszerowac ze sztandarem domagajac sie nauki \"intelligent design\" w szkole! Szok!! W zyciu nie przyszlo mi do glowy kwestionowac ewolucji, a tu w Stanach teraz wielka debata, ze ewolucja to wielkie klamstwo i spisek bezboznikow. Nigdy w zyciu nie spotkalam sie z takim slepym i doslownym traktowaniem wszystkiego co jest napisane w Biblii... Masakra... I to takie rzeczy sie dzieja nie we Wloszech czy w Polsce tylko w Stanach, najbardziej zaawansowanym kraju na swiecie... Wierzyc sie nie chce!! Tu na poludniu jest szczegolnie kolorowo, nie jay? My mieszkamy w tzw. Bible belt. Szok w trampkach... Jak zatwierdza nauke kreacjonizmu w szkolach to chyba posle moje przyszle dzieci do jakiejs prywatnej szkoly gdzie ich naucza jak trzeba...
  3. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    hah! w moim Rzeszowie nie wolno palic!! http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34308,3242264.html Aha, slyszeliscie ze Stanislaw Lem zmarl? Moj ukochany pisarz science-fiction. Uwielbiam Pilota Pirxa, Dzienniki Gwiazdowe i Solaris! I jeszcze Cyberiady i takie inne... Lem byl sasiadem mojego szefa z nauczycielskich czasow w Krakowie. O jego smierci uslyszalam ni stad ni zowad w radiu NPR wczoraj w drodze z pracy.
  4. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    niestety Charlotte to jest najdrozsze lotnisko w Stanikach. Jak nie wierzycie to sobie sprawdzcie w necie. Ja ciagle o tym slysze tutaj, ale zeby nie byc goloslowna to sprawdzilam w googlu: http://www.acemakr.com/online/2005/09/the_united_stat.html A na dodatek to jest na tyle wiocha, ze nie ma bezposrednich lotow do Europy. Zawsze trzeba przez DC, NY, Chicago albo Atlante. Nie tak jak u ciebie GNU albo u ciebie Bagatelka... niestety... KLM tu raczej nie zaglada, ichni Stanikowy operator Northwest tez raczej rzadko bo to poludnie a nie polnosnyzachod... Sprawdzilam na stronach kilku przewoznikow i niestety bilety byly drozdze niz na portalach turystycznych.... mowie wam... kicha.... i wlasnie dlatego, ze bilety w czasie swiatecznym sa takie drogie chcialam kupic juz teraz... w ubieglego roku pamietam, ze juz w pazdzierniku kosztowaly okolo 1000. A tyle to wcale mi sie nie che bulic... Z tym flexible tez porbowalam. doslownie wyprobowalamIevery trick in the bag i nic z tego... kich mowie wam. musze do nich zadzwonic. aha, ale zauwazylam, ze cheaptickets ma tansze fees niz orbitz. warte zapamietania...
  5. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    jade: hej! nie kupilam jeszcze torebki. wtedy jak sie zastanawialam czy kupic pojechalam p opracy do sklepu, ale nie bylo tego modelu co chcialam kupic. jest inny, ktory tez mi sie bardzo podoba, ale kosztuje prawie 300. Na razie sie wstrzymuje. szczegolnie, ze chce sobie kupic bilet to Polski... A mam z tym niemale problemy. Obie strony ktore sprawdzam, Orbitz i Cheaptickets pokazuja mi fajna cene i mase ofert ale jak klikam na select to mi sie pokazuje wiadomosc, ze sorry ale z powodu jakiegostam ten lot jest niedostepny i cena jest XYZ. Ale po spodem w ofercie sie nic nie zmienia. Wiec juz sama nie wiem co o tym myslec... Nie wiem czy to dlatego, ze to taka odlegla data lotu czy co... Chyba bede musiala do nich zadzownic. Moze nie mozna rezerwowac biletow z wiecej niz 6-miesiecznym wyprzedzeniem?? Czy ktos sie orientuje?
  6. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Jay: wysylam pozytywne fluidy w kierunku twojej tesciowej. grazias za sprawdzenie. aha, sprawdz poczte!
  7. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    ello! ktos tu mowil o botwinie. Oczywiscie, ze to znam. Moja mama to ciagle pichcila... Cos mi sie kojarzy, ze chyba dodawala tego do buraczkow czerwonych. Boy oh boy... ale mi sie teskni za pysznymi burakami cwiklowymi... tu to nie wiem czy maja... Staniki, widzialyscie gdzies buraczki czerwone? Na przyklad w zalewie? Mniam mniam... moja mamcia takie pyszne robi... juz sie nie dozekam do wyjazdu do Polski. Hah.. a t bedzie dopiero w grudniu... chyba sie wybiore na poszukiwanie buraczkow do polskiego sklepu w Charlotte... jay: quick question - czy masz gdzies po drodze sklep Ross? jakbys miala okazje to zajrzyj czy w dziale z talerzami maja tam moze takie talerze, talerzyki, kubki i miseczki o nazwie Hosenwares, 1.99 za sztuke. Sa w roznych kolorkach, zolte, zielone, granatowe, ja szukam bialych. Mysle ze jak zajrzysz to bedziesz wiedziala o jakie mi chodzi. O nic innego nie prosze, tylko zebys zajrzala jak bedziesz miec okazje. Tu w lokalnych 3 sklepach juz wszystko wykupilam. W weekend sie wybieram do dwoch kolejnych. Chce tylko oszacowac czy jeszcze mam szanse znalezienia, bo zwykle jak w jendym jest to w innych tez bedzie. Thanx! czy ktos z was zajrzal na strone z reklamami VW? time to Un-pimp ze auto. ODLOT!!! Koniecznie zajrzyjcie!!! Link w mojej wypowiedzi z wczoraj wieczorem.
  8. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    naneczka: ja widzialam Wlak the Line w grudniu. Chyba o tym pisalam... Teraz jest na liscie moich ulubionych filmow wszechczasow. Ostatnio sobie kupilam CD z muzyczka i ciagle spiewam.... love is a burning thing....and it makes a fiery ring....
  9. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Bagatelka: to widze ze mamy podobnie!!! Ja tez mam bzika na punkcie Coacha!!! Kiedys sie przelotnie zainteresowalam wyrobami Louis Vuitton, ale zauwazylam, ze 80% ludzi ma podroby - bo wiadomo, patrzysz na dana osobe i od razu widac, czy ja by bylo stac na torbe za 500-700 zielonych. Jak nie, to wiadomo, ze podroba. I tak wlasnie 80% ludnosci ma podroby. Wiec co sie bede wysilac i kupowac drogasne autentyki... Bo w tym troche jest pragnienia statusu... A takie masowe podrabianie zaniza wartosc autentykow. Anyways, Coach jest na tyle affordable, ze jak ktos go ma to wiadomo, ze prawdziwy. Jakis rok temu kupilam sobie szpilki Coacha, klasyczne czarne czubate do pracy. Od tamtej pory mam fiola na punkcie Coacha. Moj T sie smieje, ze jak chodze w tych butach to na kazdym kroku popiskuje coach coach coach coach.... hehehe.... Ja sie tez nie fascynuje tymi kolorowymi duperelkami. Chce kupic taka klasyczna bezowo-brazowa torebke z logiem. Chyba wiem o jakiej aktowce mowisz. Zapomnialam nazwy tego modelu... Kiedys mi mignelo w Friendsach, ze chyba Rachel taka aktowke nosila do pracy jak zaczela pracowac w Bloomingdales. Tez bym taka kupila, ale dostalam od T briefcase Kenneth Cole, czarna skora, bardzo elegancka. No to bagatelka zakladamy Coach Club...hehehe... Aha, ja tez jestem bardziej butowa. Mam stosy butow... az sie wstyd przyznac ile... rozmiar standardowy - 8 wiec latwo znalezc. I faktycznie, tu na poludniu rozmiary dla kobitek nawet do 11. W kazdym fasonie.
  10. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    k-11: nie wiem ile sie powinno miec, pewnie tyle ile trzeba zeby przezyc...hehhe...czyli kazdy inaczej. ja mam ich sporo. kiedys kupowalam masowo w TJMaxx takie taniuchy. Wszystkie siedza teraz schowane w szafie... Teraz glownie uzywam jedna czarna, jedna brazowa do pracy, jedna mala czarna na eleganckie wyjscia, jedna czarna w stylu hobo na codzienne bieganiny. Inne leza schowane w szafie. A tego Coacha mi trzeba na wiosne/lato do jasnych butow (bo ona jest taka typowo Coach, jasna skora i material z logiem) Do pracy mam briefcase na kompa i papiery plus torebka. GNU: czad takie subowanie! i czad z wycieczka do studia. pozdrow kicie. Mnie sie tez ludzie ciagle pytaja jakim jezykiem sie mowi w Polsce... Padam zawsze na pyszczek jak to slysze...
  11. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    k-11: hehehe.... :)))) :)))) chyba tak zrobie... To jest prawdziwy Coach. Sliczotka...
  12. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    ja tez zaczynam chyba dziczec... audytowanie to jedno wielkie urwanie glowy i mess from hell... ludzie ci nie daja dokuemntow o ktore prosisz, a jak juz ci cos daja to zwykle nie jest to co trzeba, albo ma nieaktualne dane, albo ktos popelnil plad, ale oczywiscie nie raczyl ci dac znac jak ci dawal papiery. Potem sie siedzi pol dnia, lamie glowe co jest nie tak, az ktos z drugiej strony wreszcie powie \"A faktycznie, to byla pomylka/pominiecie/odwrocenie Journal Entry (jak to do cholery po polsku jest???) i sprawa sie wyjasnia... hah... zycie... ale i tak mi sie podoba... bagatelka: proponuje dziczec razem! bedzie razniej!! aha, kusi mnie zeby sobie kupic bardzo droga torebke dzis po pracy... prosilam o rade moja siostre to mi powiedziala \"Idz i kup!!\" Co wy na to? Kosztuje ponad 200...
  13. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Jade: rachunkowosc jest jak najbardziej numerkowa!! mnie chodzilo tylko o dojscie do sedna tego z ksiagowoscia vs. rachunkowosc. Bo ksiegowosc mi sie kojarzy z paniusiami wypisujacymi kwitki... a rachunkowosc to chyba bardziej ogolne biznesowe zajecie, ktore daje ci wiecej pojecia o tym jak dziala cala firma. Chociaz oczywiscie zapewne sie myle bo w Polsce nie mialam nic wspolnego ani z jednym ani zdrugim...hehhee... jakby mnie ktos z Polski zapytal co robie to bym rozlozyla rece bo wszystko umiem jedynie po ang... A numerki teraz lubie. Szczegolnie te w moim portfelu...hehehe...
  14. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    aha, jeszcze mi sie przypomnialo w sprawie kasiazek: rozne cudenka i rzadkosci mozna znalezc w sklepikach z uzywanymi ksiazkami wiecie, tak jak polskie komisy.Ja tam znalazlam w San Diego sliczne stare wydanie Szekspira.
  15. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Naneczka: jestes geniusz!!! ze tez nie pomyslalam o kupowaniu ksiazek na amazon.com!!! Ale po polsku pewnie nie znajde. Ale to nic bo interesuja mnie glownie klasyki ktore czytalam na studiach, czyli sa dawnych dobrych czasow filologicznych. Aha, niech mi ktos obeznany z polska terminologia biznesowa wyjasni, accounting to nie jest ksiegowosc, prawda? niby jestem filolog, ale wole sie upewnic. Accouning to rachunkowosc. Ksiegowanie to bookkeeping, prawda? Jade: obecnie lubie numerki. Jak bylam humanistka to ich nienawidzilam, ale to dlatego, ze w Pol bylam przekonana, ze nie mam szans na sprawy biznesowe, bo nie lubilam matmy. Tu sie okazalo, ze nie trzeba byc doktorem od macierzy i innych chorych matematycznych spraw, zeby byc w biznesie. W rachunkowosci chodzi bardziej o zrozumienie koncepcji, a nie o formulki. A na MBA/ Acct sie zdecydowalam, bo po tym jest masa bardzo lukratywnych ofert pracy. Obecnie jesten audytorem w PricewaterhouseCoopers Aha, zeby wam dak ogolny ballpark tego ile ludzie zarabiaja w tej branzy: wlasnie audytuje payroll i bonusy jednego z naszych klientow - sporej firmy ubezpieczeniowej. Pani managerka od accountingu dla calego dzialu brokerskiego zarabia $155,000 plus 50,000 bonus. Pani Controller - 135,000 plus 35,000 bonus. CFO, czyli Chief Financial Officer (nie mam pojecia jak to po polsku...) zarabia 225,000 plus 75,000 bonus. Niezle nie? Nie mialabym nic przeciwko byciu taka Controllerka... Oczywiscie ja zaczelam prace 3 miesiace temu wiec o takiej kasie moge na razie jedynie pomarzyc... ale moze kiedys..
  16. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Jade: ja jestem z wyksztalcenia mgr fil ang, ale jak sie przeprowadzilam do Stanikow, to stwierdzilam, ze kasy z tego nie bedzie wiec sie zapisalam na studia MBA/Accounting. I obecnie jestem dumna posiadaczka MBA.Zabralo mi to 2 i pol roku. Zaczelam w czerwcu 2003 skonczylam w grudniu 2005. Supcio.
  17. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    no ja tez pamietam newolnice Isaure. bylam wtedy dziecieciem, ale sie strasznie fascynowalam. potem gdzies mi wpadla w rece ksiazka z ktorej zrobiono ten serial i bylam w szoku. bardzo brutalna i graficzna. opisy mrozace krew w zylach. aha, moja mama zawsze mnie karala (jak bylam niegrzeczna...) tym ze nie moglam ogladac Isaury przez okreslona ilosc minut... zwykle 10 min za jedno wykroczenie... eheheheheheeee. ale wspomnienia...
  18. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    aha, a tak wogole to mialo boc \"unii\" a nie \"uni\". Nie wiem czemu obielo mi wszedzie drugie \"i\". To chyba dlatego, ze sie staram typingowac po nowemu, czyli poprawnie i ciezko jest sie przestawic...
  19. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    apaszka: hehe.. moja pierwsza reakcja to, ze to praca w Uni Europejskiej...hehhe... Oczywiscie chyba ci chodzi o cos w stylu zwiazkow zawodowych. Tutaj na przyklad pracownicy Forda, GMC itd naleza do zawiazkow zawodowych danego zawodu. Wiele branz tak ma. Albo na przyklad stewardessy i piloci. Tez maja Unions. unions zalozono po to, zeby ludzi chornic przed masowymi i dowolnymi zwolnieniami, wykorzystywaniem w miejscu pracy i zanizonymi placami. Z tego co mi sie obilo po uszach z radia i TV to w takich sytuacjach Unia negocjuje dla czlonkow kontrakty, podwyzki, promocje itd. W niektorych zawodach jak sie nie jest czlonkiem unii to nie mozna dostac pracy w danym miejscu, bo unia blokuje zatrudnianie nie-unijnych kandydatow. Aha, z drugiej strony na przyklad pracodawcy nie lubia uni, bo musza sie z nimi liczyc, a ludziom zwykle musza placic wiecej niz niezrzeszonym. To tyle. Ja do zadnej uni nie naleze bo jestem accountant czyli zawod nie zagrozony zwolnieniami. dzieki Bogu!!
  20. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Geeez!!! Te ksiazki w www.domksiazki.com po $18 za sztuke???!!! I to za paperback. Szok!!! Nie wydaje sie wam, ze to z lekka wygorowana cena? Chyba sie sknera ze mnie zrobila. Za dlugo korzystalam z biblioteki... Nie wiem czy bym tyle poswiecila kasy zeby tylko cos po polsku przeczytac... aha, znowu patrze na ceny biletow i wlosy mi na glowie staja deba.... codziennie coraz drozsze. Jay: gdzie twoj luby wyszperal takie tanie bilety???
  21. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    a ja za pierwszym razem lecialam do Stanikow SaBena, czyli belgijskimi liniami, ktore splajtowaly miesiac przed moim powrotem, wiec wracalam Alitalia. A za drugim (i ostatnim) razem lecialam British Airways i musze przyznac, ze byly super wygodne. Z wyjatkiem dwoch masywnych osob, ktore siedzialy po moich obydwy stronach i sie doslownie WYLEWALY na moje siedzenie.... A ja juz planuje wyjazd do Polski na Boze narodzenie!! Hehehe... Musze tak z wyprzedzeniem, zeby sobie zaoszczedzic wystarczajaca ilosc dni wakacyjnych i kupic w miare tanie bilety. Obecnie bilety na grudzien kosztuja 650-700. Pod koniec roku ceny dochodza do 1500. Szok!! Aaaaaa!!! Juz sie nie doczekam!!! Zobacze znowu moj kochany domek w Rzeszowie i wyteskniony Krakow. Aha, pytanie do tych co byli w Polsce po dlugiej nieobecnosci: czy moge sobie wyrobic nowy dowod osobisty, ten co wyglada jak karta kred? Bo ja nadal mam tez starodawny zielony. Wyjechalam zanim trzeba bylo wymienic i teraz nie mam...
  22. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    Patrzcie tu: http://www.cnn.com/2006/WEATHER/03/13/midwest.storms.ap/index.html Dark Elf sie powinna cieszyc, ze sie wyprowadzila ze Springfield...
  23. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    a u nas cudna pogoda. od trzech dni chodze w klapkach i krotkich rekawach. cud miod! niestety w pon ma sie znowu troszke ochlodzic. ale nie narzekam. moglo byc gorzej...
  24. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    hehe.. a ja siedzie po 10-11 godzin w biurze i tez bym sie nie zamienila!! A dzis dostalam maila od HR ze jestem underutilized, ze niby w lutym mieli dla kazdej osoby budzet na 182 godziny a ja zarejestrowalam 139. A gowno prawda!!! Zarejestrowalam 186!!! Czyli mam nadwyzke! Co za tepaki w tym HR!! Nie potrafia sobie wlasnych planow i assignments naprawic a potem oskarzaja ludzi!! Zamowienie na dzien chorobowego, ktore wyslalam ponad 2 tyg temu nadal nie zostalo sprocesowane!! Nie wiem co te baby robia caly dzien! Pewnie grzebia w internecie i jedza cukierki. Managerka co drugi tydzien jezdzi na wakacje, a zawsze jak przechodze kolo ich rewiru w biurze to trajkocza jak najete! Krew sie gotuje!!!
  25. Squirley

    *Polacy za granica - gdzie mieszkacie?*

    kokus: ale sie ciesze, ze nadal uzywasz Google earth!!! Bo pamietam, ze na poczatku chyba miales troszke klopoty z tym programem. Ja tez go uwielbiam.Mozna sobie nim nawet zobaczyc miejsca w Polsce. Wprawdzie nie w takim powiekszeniu jak niektore w USA ale i tak dziala. A ja juz w pracy od pol godziny... Spac mi sie chce... wiec pije kawke 7 7
×