Squirley
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Squirley
-
ja sie tez na grype nie szczepie, bo TE szczepionki sa oparte zwykle albo na ubieglorocznym wirusie, albo wishful thinking producentow. A wirus robi co chce i mutuje sie jak chce. Co do innych to jestem za. boshe... ale mi dzis goraco!!! nie wiem co sie dzieje... zaraz sobie podkrece AC na full blast.
-
aaaaa!! szlag by to trafil!! tak sie spisalam i zniklo mi!! Margotka: nie bierz do siebie tego co napisalam o tym facecie! Ja sie z toba zgadzam co do Splendy. Pamietasz, k-11 o tym juz kiedys wspominala. wtedy tez sobie znalazlam duzo artykulow na temat Splendy. Ale co do szczepien to jestem totalnie za! W tych czasach kiedy dostepne sa takie srodki, nie widze powodu zeby nie szczepic! Nie rozumiem jak rodzice moga nie chcec zapewnic swoim dzieciom bezpieczenstwa! malutka: a ja znowu slyszalam, ze Niemcy czesto gesto jezdza do Polski do dentystow. Bo ceny nizsze, a jakosc wysoka.
-
Margot: co do Splendy to sie zgadzam. Zaden chemiczny slodzik nie jest idealny. Ale nie wiem czy autor tej strony jest wiarygondy i czy wogole ma po kolei w glowie... Bez obrazy dla nikogo. Prosze bardzo: http://www.mercola.com/2000/dec/3/pap_smears.htm Nie bede sie rozwlekac nad tym tematem, ale zachecanie kobiet zeby nie robily sobie dorocznych badan ginekologicznych to kretynizm! I dlaczego? Bo je to STRESUJE???? Bez przesady!!! Badania kontrolne sa KONIECZNE. Wiele chorob, szczegolnie rak, to skryci zabojcy i jak sie nie chodzi do lekarza to niby jak mozna to wykryc i zapobiegac??? ok, jeszcze inny ciekawy artykul: http://www.mercola.com/2000/dec/3/vaccine_toxic_gas.htm madrzy ludzie nie szczepia swoich dzieci?? wow! to mi zalatuje teoria spisku i prehistoria! bez komentarza. jak odopwiedzialni rodzice moga sie nie zgodzic na szczepienie wlasnych dzieci???? w glowie mi sie to nie miesci!
-
ello wszystkim!!! dzis bez kawki, probuje sie ograniczac... aha, czy to tu ktos sie mnie pytal gdzie ja pracuje? juz trace pamiec... otoz jestem Graduate Assistant, czyli asystentka w Dziekanacie Szkoly Biznesu. Odbieram telefony, pomagam ludziom ulozyc plan studiow, zapisuje ich na zajecia, czesto nadzoruje testy, kilka razy prowadzilam zajecia, oraz robie rozne dorazne rzeczy. Np. pomagalam w przygotowaniu tej wycieczki do Europy, zbieralam oplaty, szukalam materialow, kopiowalam itd. Pomagam tez przy wszelkich sprawach zwiazanych z programem Executive MBA. Placa mi malutko, ale za to asystentura pokrywa koszt 3 kursow, wiec studia mnie duzo nie kosztuja. Jezeli to nie tu mnie ptano o moja prace to sorki... za duzo rzeczy mam na glowie...
-
ello! juz jestem w domku po obiedzie. bylo chili con carne. strasznie pikantne jak na moj gust przez pomylke kupilam medium salse. ja jestem straszny slabeusz jezeli chodzi o ostre rzeczy... lagodna salsa to dla mnie za duzo. No i teraz zoladek po tym chili mam w ogniu.ufff... ide sie chyba napic mleka. To podobno zabija palace uczucie. jeszcze cos o chemikaliach: ja tez nie lubie zarcia napakowanego chemikaliami, dlatego nie kupuje zadnych rzeczy o nazwie low carb itd. z wyjatkiem tych bezcukrowych ciastek. Zawsze patrze na skladniki i wybieram to co ma najmniej tych cudactw. Ale tak calkiem sie ich i tak nie da wyeliminowac. Co do South Beach, to wlasnie uwazam, ze wcale nie pcha chemikaliow. Jedynym chyba jest Splenda, ktora idealna nie jest, ale lepsza chyba od Aspartamu. Przeciez SB opiera sie wlasnie na jedzeniu naturalnych zdrowych rzeczy: chudego miesa, pelnoziarnistych produktow, na unikaniu DODANEGO cukru. Bo w tym wlasnie lezy problem wspolczesnego swiata: ludzie jedza za duzo produktow z DODANYM cukrem. Ciastka, czekolade, paczki, itp. Cukier wystepujacy naturalnie w owocach, warzywach i mabiale jest ok. Organizm przyswaja cho wolniej niz eeee.... jak sie nazywa ten cukier prosty.... znaczy sie stolowy.... anyways.... ja tez jestem lasa na slodycze, ale jak mam wybor to albo wybiore bezcukrowe ciacho albo owoca. bagatelka: sztuczne jajka? hmmm. masz na mysli egg substitute? To nie chemia, tylko same bialka. Ja nie mialam pojecia z czego to jest, przeczytalam na opakowaniu: 90% egg whites. I faktycznie takie glutowate jak bialka. A zdrowe bo ma mniej cholesterolu niz cale jaja. Kurcze za bardzo jedzeniowo sie tu robi... Naneczka baw sie dobrze!! Caluski. ide pic mleko bo mi brzusio plonie potym chili....
-
ooo Margot!!! Sevilla!!!! Jestem juz po 2/3 Twierdzy Browna... Ach ta Sevilla.... biedny David ucieka wlsnie przed gluchym morderca... wciagnelam sie jak cholera...
-
yeah.... rocitta.... co to takiego.... oczywiscie miala byc ricotta.... jestem dyslektyk... aha i nie ma to jak 99% fat free szynka, mielony indyk i wolowina na hamburgery... ja bym nie mogla jest pelnotluszczowych. nie przeszloby mi to przez przelyk... oliwe z oliwek rozumiem do salatki albo do smazenia, ale jak mam do wyboru tlusty i nietlusty produkt to wybiore nietlusty...
-
bagatelka: buuuu... u mnie nie ma zadnych dobrych chlebow... cholerne poludnie!!! ale jeszcze mi zostala Panera. a ja wlasnie lubie odltuszczone rzeczy. Na przyklad part skim mozzarella jest super. Podobnie part skim rocitta i serki philadelphia 0%. A ostatnio odkrylam bezcukrowe ciasteczka Murray. Polecam Pecan Shortbread. Smakuja lepiej niz normalne... Moj T sie uzaleznil. Polyka cale opakowanie przy jednym posiedzeniu. Nie wiem jakim cudem on nadal chudnie przy takim odzywianiu...
-
ja tez za Starbucks nie przepadam. Ichnia kawa jest ZAWSZE przypalona i gorzka. Tez jestem smakosz kawosz. Zwykle pije kawy smakowe, bo jedynie one ukrywaja spalenizne z kofi-szopow. Moja ulubiona to streussel cake. Tutja lubie kawiarenki Dilworth oraz malutki lokalny Durango Bagel Shop. Calkiem ok jest tez Atlanta Bread Company, Panera i kawiarnia w ksiegarni Books-A-Million. Na poludniu niestety nie ma az tak duzo kofi-szopow jak to bylo w Midwest (Iowa, Illinois i Minnesota). Ja mam na ten temat wlasna teorie (jak zwykle...): na poludniu jest goraco, a ludzie sa nieco bardziej leniwi i powolni niz w innych czesciach US, wiec jakby pili kawe to by im dawala niepotrzebnego kopa. hehehe... mieliby za duzo energii... oni tu wola bujac sie na porchach i pic sweet tea bleeeee... slodka mrozona herbata... jak dla mnie to bluznierstwo... cukier w herbacie... Anyways... kawa... tu mi sie udalo znalezc jedna jedyna eurpejska kawe w supermarkecie: Melitta niemiecka. Pychotka. Nie jakis Folgers czy Nesca... Jak macie okazje to sprobujcie!!! A tydzien temu w World Market znalazlam 3 rodzaje Tchibo!!! O malo sie nie posikalam z wrazenia. Szkoda, ze nie ma tu Jacobsa, bo to chyba najlepsza kawa jaka pilam... Ale Melitta mi w zupelnosci wystarcza. Polecam. mmmmm Melitta macht Kaffee zum Genuss... Jay: jak sie bedziesz wybierac do Portugalii to daj znac, jade z toba. Jakies 2 tyg temu ogladalismy jak zwykle rano w niedziele jeden z turystycznych programow na PBS i byl odcinek o Portugalii. Cud miod!!! Koniecznie tam chce pojechac!! Zawsze marzylam, zeby sie nauczyc portugalskiego jezyka... Chociaz wersja brazylijska mi sie bardziej podoba...
-
hehehehe... Rzeszow gora!!!
-
yay!!!!! hurray!!! Ale czad! jeszcze raz sorki za to... a wiem przeciez czemu sie to robi... naneczka!!! hej!!! ale cie dawno nie bylo!!! zycie w realu musi byc baaardzo satysfakcjonujace!!
-
o zesz cholera... ale narobilam.... zaraz to naprawie... sprobuje przeskoczyc stronke.... 30 malych wpisow, tak Kokus?
-
ok, jay, znalazlam w miare przystepny hotel. lokalizacja: http://www.mapquest.com/maps/map.adp?searchtype=address&country=US&addtohistory=&searchtab=home&address=1000+Commons+Boulevard+&city=Myrtle+Beach&state=SC&zipcode=29572+ info: http://www.hotels.com/property.do;jsessionid=AW13KIBC3EIDJLAQEZCCCNVMCATDOH20?mtnHotelID=29563&page=info&numadults=2&numchildren=0&numrooms=1&CIDay=24&CIMonth=6&CIYear=2005&CODay=26&COMonth=6&COYear=2005&z_property=&gds=3&thisPageNumber=1&roomOccupancyString=1||2|0|0&qKey=null&roomTypeCode=002 $114 za nocke, blisko do plazy i do mallow... hmmm.... chyba zarezerwuje...
-
Jay: oczywiscie nadal mam wplanie wyjazd do Myrtle Beach. Nie zanosi sie, ze bede miec jakiekolwiek inne wakacje, wiec ten plan nadal stoi. Mam zamiar ruszyc w droge w piatek 24 czerwca po poludniu po pracy mojej i T, dotarlibysmy tam wieczorem, potem w sobote zapewne plazowanie itd, w niedziele tez i powrot po poludniu w niedziele. Aha moje urodzinki wypadaja w niedziele, wiec chcialabym to uczcic fajnym niedzielnym lunchem. I wlasnie sprawdzam hotele na necie. Boshe!!! Wszystko taaaakie drogie!!!! To niesamowite!!! Czy ty masz jakies obczajone miejsce w MB za normalnie pieniadze? Bo to co ja tu znajduje.... doslownie wlosy staja deba... Za 2. gwiazdki ponad $130 za noc. Nie wiem... moze zaczen szukac w Conway albo w pobliskich miasteczkach... ale nie chce miec zbyt daleko do plazy... Najchetniej zatrzymalabym sie w jakims oceanfront albo beachfront hotelu... Kurcze... Nawet w Kaliforni tyle nie musielismy bulic... Daj znac jak masz jakies wtyki... Xana: smacznego jello ci zycze! i koniecznie sprobuj tych ice pops. To nie jest wlasciwie sok, tylko barwiona woda... wiem wiem... nie brzmi apetycznie, ale czesto dodane sa do tego witaminki. I jest wersja bezcukrowa! Ja sie tym ciagle zapycham! ojojojojjjj... ale mnie zaczynaja bolec wszystkie miesnie... najbardziej brzuch...ach ta joga... mowie wam, tak patrzac na to z boku nikt by sie nie spodziewal, ze te cwiczenia tak daja w kosc... a w rzeczywistosci pracuje kazdy najmniejszy nawet miesien...
-
mam pytanie do kucharzacych: ile czasu mozna tzrymac w zamrazarce krewetki? czy one sie nadaja do spozycia po mrozeniu czy raczej powinno sie zawsze jesc swieze? Jakis czas temu kupilam spora torbe i ugotowalam polowe. Druga polowe zamrozilam. Czy one sie jeszcze do czegos nadaja?
-
witam wszystkich o poranku.... zasiadlam wlasnie niedawno do mojego kompa w pracy z wielkim kubkiem pysznej kawy o smaku streussel cake (czyli kruszonki...) mniam... to moja ulubiona... Staniki powiedzcie mi, czy wy tez uwielbiacie amerykanskie coffee shopy? dla mnie to jesten z najfajniejszych profitow mieszkania w tym kraju... Na kazdym rogu sie jakis fajny znajdzie.... a jak sie tam wejdzie, kupi kawke i zasiadzie przy stoliku albo na kanapie z gazeta, to czuje sie czlowiek jak w odcinku Przyjaciol (pamietacie Central Perk?...) to moj ukochany serial dla tych, ktorzy nie wiedza... Xana: jak zabki? Jay: moja wczorajsza instruktorka jogi studiuje nursing w Clemson i planuje isc na medycyne na MUSC jak ty! Margot: ja ci jeszcze nie pogratulowalam wspanialych wynikow z expose! brawo!!!! GNU: jak samopoczucie po muzycznym dniu? dali ci ludzie wogole spac, czy bylo glosno cala noc? Pamietam juwenalia w Krakowie, kopulacje na trawnikach AGH i telewizory wyrzucane z 10 pietra akademika....hehe... Bagatelka: joga jest super, nie? ja sobie kupilam tasme z cwiczeniami w TJMaxx i kilka razy probowalam, ale to nie to samo co z zywym instruktorem. Aha, tuz obok nas otwieraja za miesiac nowe (drugie) centrum YMCA. Ma byc ogromne z kilkoma basenami, silownia itd. Odlot!!! Moze wreszcie zaczne znowu plywac!! Fajnie by bylo... Jestem w fatalnej kondycji... Przez sleczenie nad ksiazkami i brak czasu na cwiczenia stracilam duzo masy miesniowej. Musze sie poprawic bo na starosc sie bede garbic i dostane osteoporozy...hehehe...
-
Xana: matko!!!! ale mialas przygode!!!!! ja codziennie jak rano sie budze dziekuje Bogu, ze mnie zeby nie bola. Ja jestem tez straszliwie przewrazliwiona na punkcie moich zebow i byle komu sie nie oddam pod wiertlo... Ale chodzic do dentysty lubie bo mam wtedy uczucie, ze dbam o zdrowie. Ale mam nadzieje, ze sie juz leije czujesz. A mowilam ci, mowilam!!! Pokochasz Seattle od razu!!! Mialam racje!!! Ale ci fajnie, ze tam mieszkasz!! mam nadzieje, ze obie fuchy i ta z uczeniem i tlumaczeniem ci wypala!! a ja wlasnie wrocilam z jogi i juz czuje jak mnie nachodzi sen. Cudowne uczucie. Jak nie probowaliscie jeszcze jogi to koniecznie sie gdzies wybierzcie. To chyba najwspanialsza forma cwiczen... Ide sie relaksowac...
-
aha, jeszcze widzialam serek Alouette, ale nie jestem pewna co to jest. Widzialam takie w Europie, ale nie mialam chyba okazji sprobowac, ale cos mi sie zdaje ze tomoze byc podobne do topionego. Niech mnie ktos oswieci.
-
GNU: powtorze za Bagatelka, z topiono podobnych sa Krowka smieszka, rozne rodzaje, oraz Kraft. Ale sa tez rozne pyszne serki w stylu Bieluch. A tak na marginesie, to Wegman's zostal uznany za magazyn Fortune za najlepsza do pracowania firme w USA. Zainteresowanym skopiuje i przesle chetnie artykul.
-
hehehe... GNU to co, ja niby wychodze na osobe, ktora sie gapi na biusty innych babek? nic w tym stylu!! Po prostu ogladajac TV i wogole zyjac tutaj sie nie da tego nie zauwazyc!! Aha, no i ja zwykle obserwuje jak wygladaja ludzie wokolo, bo mnie interesuje to spoleczenstwo. Wy tak nie macie? Mnie bardzo interesuje ludzkie zachowanie i zwyczaje, dlatego zwracam uwage na rozne rzeczy. No i pewnie troche dlatego, ze mam lekkie kompleksy. Co do puszystych to owszem, ale chude nie pozostala w tyle. Placa na operacje plastyczne i po bolu!
-
aha, Margot, wypozyczylam dzis Digital Fortress Dana Browna i sobie powolutku czytam. mam nadzieje, ze sie akcja rozkreci, bo jak na razie poczatek przypomina mi Danielle Steele... Ja mam alergie na tendencyjne opisy i wstepy...w stylu piekna i nieziemsko inteligentna ona (naturalnie blond, orzechowe oczy i super figura modelki) oraz powalajacy geniuszem na kolana on (brunet, z lekkim zarostem, 2 metry wzrostu i boski w squasha...) trata tata... hehehe... jestem cyniczna... Ale o przecietnych ludziach nikt by nie czytal, nie?...
-
Hej Leela! Fajnie, ze sie przylaczasz!! GNU: kreci ich to malo powiedziane. Tu 99.99% babek ma biusty rozmiarow C lub wieksze. Przysiegam!! Zauwazylysmy i komentowalysmy to wszystkie my Europejki juz jak bylam w 2001 na stupendium w Iowa. Nie wnikam w to jakim cudem (zapewne chirurgicznym...) sie tak dzieje, bo z genetycznego punktu widzenia to NIEMOZLIWE. Ale jak przyjedziesz i poogladasz troche TV, poczytasz magazynow i popatrzysz na ludzi, to zauwazysz, ze babki malo pozostawiaja wyobrazni, a faceci sie wcale nie kryja z tym, ze sie slinia na ich widok. I na przyklad mnie to bardzo razi. Nie wiem jak w Polsce jest teraz, ale za moich czasow nie mialam wrazenia, ze ludzie sa opetani rozmiarem biustow. A tutaj... Ja do Victoria\'s Secret wogole nie wchodze. Bylam tam kiedys z zamiarem zakupow, ale po tym jak jedna z ekspedientek (w maxymalnie rozpietej bluzce i balonami doslownie wywalonymi na wierzch) mnie zmierzyla z gory na dol jakby chciala powiedziec \"A ty desko co tu robisz?\" wyszlam i nie zagladam tam wiecej...hehehe... to jedna z moich ulubionych historyjek...
-
GNU: no prosze, zupelne przeciwienstwo do mnie, hehe. To sie nie martw. Dla biusciastych (sorki za okreslenie) zawsze sie cos w Stanikach znajdzie... Amerykanie maja dzika obsesje na punkcie wielkich biustow. Az do obrzydzenia doslownie...
-
Hej GNU! Jak ci idzie pisanie? Badz cierpliwa, juz niedlugo bedzie po i bedziesz sie przeprowadzac. Co do rozmiarow, to ja tez w biuscie niewiele mam...hehe... Wiesz, coraz czesciej mam wrazenie, ze w tym kraju (w Stanikach, nomen omen) szczuple osoby sa dyskryminowane... A jezeli chodzi o ladne bluzki, to mozna rozne fajowe rzeczy kupic w GAPie, Express i New York & Co., ale nie beda one non-iron, a ja wlasnie szukam tych niemnacych. Z tym jest wiekszy problem. malutka: ale cudnie, ze bobas sie zdrowo rozwija!! mam nadzieje, ze sie jednak dowiesz czy chlopiec czy dziewczynka. Ja bym na pewno chciala wiedziec.
-
sluchajcie Staniki! Mam dla was wazna wiadomosc!!!! Nie wiem czemu nie pomyslalam o tym wczesniej. Na tej stronie:... www.vistaprint.com ...mozecie sobie zamowic komplet WIZYTOWEK ZA DARMO!!! Koniecznie zajrzyjcie. To fajna sprawa dla tych, ktore szukaja pracy i chca miec ladna wizytowke do rozdawania, albo dla tych, ktore rozkrecaja wlasny biznes, albo po prostu dla wygody z adresem domowym. Jest tam masa roznych wzorow, pudelko z 250 wizytowkami mozna zamowic za friko, placu sie tylko $5 za shipping. Ja juz tak zamowilam dwa zestawy. Ostatni zamowilam tydzien temu z wczoraj wlasnie doszedl. Sliczne sa te wizytowki!!! I pomimo tego ze wybralam najwolniejsza przesylke (bo najtansza...) to dostalam ja w tydzien! O tej stronie powiedzial mi juz dawno moj kolega. Swietna sprawa!