madach
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez madach
-
Jak obyczaj stary każe , według ojców naszych wiary, pragnę złożyć Wam życzenia z dniem Bożego Narodzienia. Niech ta Gwiazdka Betlejemska , która wschodzi tuż po zmroku, da Wam szczęście i pomyślność w nadchodzącym Nowym Roku. Nie wiem,czy znajdę czas ,żeby tu do Was zajrzeć ,ale myślami i secem będę z Wami. A zaraz po świętach wrócę nadobre. Trzymajcie się ciepło. Powodzenia i wszelkiej pomyślności.
-
Pinokio, gratulacje, wkładaj te portki!! i się ciesz!!! Od rana szaleństwo ostatnich zakupów świątecznych a właściwie takich asekuracyjnych np. apteka i leki odczulające , pralnia chemiczna itp. Właśnie przed chwilą zaświeciliśmy światełka oświetlające cały taras!! Ale zrobiło się świątecznie. Montowaliśmy je do obiadu. I jeszcze jeden cudowny nastrojowy obrazek.... pod dom podeszło stadko sarenek!!! Ale cudowne, nie do opisania zjawisko. Mąż próbował zrobić zdjęcia ale już za ciemno a lampa tylko je straszyła. A pies w jaki wpadł amok!! nawet kaktury ustawione przy drzwiach na taras mu nie przeszkadzały,tak chciał dopaść te biedne stworzenia. W domu choinka będzie ubierana w wigilę, dekoracja tarasu to kompromis,bo ja chcę już a mąż \" nie w wigilę\"... oczywiście ciągle mówię o ubieraniu choinki... przypominam,gdyby ktoś stracił wątek . Z potraw jeszcze nic nie robiłam, jutro namoczę śledzie i fasolę białego jaśka. Nie mam się co spieszyć, zdążę. Punkty jeszcze liczę,bo skoro nic nie szykuję świątecznego to co będę podjadać ...bakalie?? Mam wrażenie ,że małżonek odkrył dzisiaj prezent dla siebie... ale nic nie mówi, poza tym nie przypuszczam ,żeby się domyślał ,co to może być. Pudło jest imponujące, ledwie je zapakowałam .... . W okresie wakacji, dokładnie sierpień, miesiąc spadających \"gwiazd\" małżonek westchnął,że fajnie byłoby mieć teleskop i pooglądać gwiazdy. .... mi włączyły się czujniki..... pomyślałam \"aha, dobre, będzie pomysł na święta\" i tak też zrobiłam. Nie znam się na tym zupełnie, kupiłam,zapakowałam ,jest. Teraz czekam ,aż go małżonek odpakuję ,zmontuje i oceni, czy jest to teleskop astronomiczny czy zabawkowy w astronomicznej cenie!!!. Pozdrawiam Was serdecznie, do następnego razu. Pa.
-
A ja mam dzisiaj lenia..... to ci dopiero!!! Wszystkie szalejecie w świątecznym wirze a ja się lenię!! Wczoraj się źle poczułam, bolały mnie mięśnie i z bólem głowy poszłam spać. Ranek zaczęłam od tabletek. Mięśnie ciągle bolą ale może to i osłabienie i przetrenowanie. ...mam taką nadzieję. Nie mam małych dzieci, duże się wyprowadziło, wnuków jeszcze nie mam ,to nie mam ani zawiele sprzątania ani szykowania na święta. Nie pracuję, od jutra małżonek na urlopie to zdążymy wszystko przygotować 100razy. Ciast oprócz makowca nie piekę... mąż nie chce a ja tym bardziej,żeby mnie nie kusiło. Będzie dużo potraw z kapusty i grzybów. Wiadomo barszcz obowiązkowo, kapusta z grochem ,z której to Viola miała ubaw.... . Dużo dobrej ryby na wiele sposobów i śledzie, też zrobię ze 3rodzaje ale w niewielkich ilościach. Trochę mięsiwa pieczonego na święta i wędliny, sałatki itp. nic nadzwyczajnego. Poza tym po świętach zaraz wyjeżdżamy . Nie chcę przygotowywać dużo ,żeby nie zostało po świętach ,bo zaraz wracam do punktowania. Nie chcę ,żeby trzeba było jeść na siłę,żeby się nie zmarnowało. Wczoraj popakowałam też prezenty. Choinkę już kupiliśmy ale jeszcze nie ubrana. Małżonek się upiera,żeby ubierać w wigilię a ja chcę już!!!!!! Pies nie ma zdania. Dla niego też jest prezent. Ma zapakowane psie ciasteczka i batoniki.Uwielbia rozrywać na strzępy takie szeleszczące opakowania i śmiecić, wiadomo,kto sprząta. Ale cały ten obrazek wart jest nawet największego sprzątania, to trzeba zobaczyć. Trzymajcie się cieplutko, nie chorujcie ,bo święta już za progiem...
-
Jestem ,może nie tak zupełnie rankiem jak obiecałam ale jestem.... . Jakoś taki szalony dzień mi się kroi! Od rana nic nie robię tylko biegam po wsi!! Musiałam podejść na pętlę autobusową ,bo pan kierowca poczty kurierskiej bał się,że się zakopie w śniegu!! A ja ledwie co skończyłam ćwiczyć i szykowałam się pod prysznic. No trudno, ubrałam się ciepło i wyskoczyła. Czekałam na przesyłkę -prezent dla małożonka pod choinkę. Bałam się ,że nie dojdzie do świąt. Gdy tak czekałam na tego kuriera na przystanku, przejechał wóz\"dziwak\" i przez megafon informowali mieszkańców tej dziury, że właśnie za chwilę wyłączą dopływ wody, bo jest awaria !!!!!!!! Tak więc nie zdążyłam się wykąpać, wody ciągle nie ma , na kawę coś tam w czajniku jest. Jeszcze nie jadłam śniadania ale mam galaretkę drobiową to ja pochłonę z warzywami. Jak tylko pojawi się woda idę się wykąpać i przygotować obiad. Wykorzystam te parę godzin na leniuchowanie. Może oglądnę coś ciekawego w telewizji, nie wiem. Zajrzę do Was później.
-
Pinokio, dzięki za uznanie.. staram się jak mogę, dzisiaj wyjedzone 20P ale obiętośniowo jedzonka mało. Bo np. sałatka ,do której dodałam orzechy włoskie, w ramach zdrowego tłuszczu, trochę serka podpuszczkowego i dużo kapusty pekińskiem , jabłka, jeden pomidor i papryka, wszystko \"skleiłam\"łyżką majonezu light. I jeszcze podzieliłam się tą porcją sałatki z mężem. Teraz zaparzyłam herbatkę miętową. Niestety odkryłam,że zabrakło mi czerwonej. ...Dzień jakiś taki ponury, zimno i wietrznie. Żaróweczko, nasze wpisy się minęły.. . bo jestem zaraz po Tobie. Szalik skończyłam wczoraj , dorobiłam po 2 pompony na końcach. Mam nadzieję,że się spodobał. Teraz leniuchuję, odpoczywam,jak kto woli. Włosy już zafarbowane, może w tygodniu wybiorę się do fryzjera, a może jeszcze przed świętami pojadę na basen?? Możliwości są tylko jeszcze chęci potrzeba. Trzymajcie się koleżanki. Pozdrawiam i do jutra. Zaraz po ćwiczonkach i przy kawie, zajrzę do Was.
-
SARDA!! wszystkiego naj, naj.............. i 100 lat i jeszcze najjjjjjjjjj serdeczniejsze życzenia z okazji urodzin. Wczoraj zaszalałam, bo jak wcześniej marudziłam, czekało mnie podtrzymanie tradycji świątecznego wypisywania kartek w kawiarni na rynku. No to tradycji stało się zadość..... była i kawa i prażynki i grzaniec. Zakończyliśmy kolacją :łosoś i góra sałatek. Myślę,że punkty przekroczyłam ale nie tak znów wiele. Zwłaszcza, że do tego dnia przygotowywałam się cały tydzień i zaoszczędziłam 10p. i jeszcze za wczorajsze pół dnia 10p. tak więc miałam 20p w zapasie . Wiem,wiem, waga w czwartek pokaże uczciwie, jak było! Dzisiaj zjadłam do tej pory brokuły gotowane na parze z łyżką parmezanu i łyżeczką ramy. Teraz piję kawę . Jak na mnie i tę porę dnia to też nie jest dużo. Mam kupione świeże owoce , jogurty, myślę,że nie będzie źle. Byleby waga nie pokazała więcej niż jest obecnie w tabeli to będę zadowolona. Kupiliśmy choinkę, światełka na taras, ubierać planuję w środę. U nas na wsi też już są ubrane choinki przed domami. Śnieg przysypał gołe pola , jest biało ale słonecznie. Pozdrawiam Was serdecznie. Do następnego....pa.
-
witam rano,przy kawie.... coś kiepstko przed świętami, coraz mniej nas strażniczek a będzie pewnie jeszcze gorzej. Janta ,dzięki za wpis do tabelki, ja się za to nie zabieram ,bo zawsze coś naknocę. Łana ,ano zawzięłam się i już, muszę się sprężać, bo ciągle za plecami mam Pinokio!!! Pinokio, gratulację ,też się zawzięłaś i ostro pędzisz do przeodu!! Żaróweczki, ten szalik to może nawet dzisiaj skończę, całkiem nieźle to wygląda. A czapkę to robiłaś na okrągłych drutach , czy na pięciu jak skarpetki? Podpowiedz,to może i ja dorobię do tego czapkę. Będę wdzięczna. Sarda, dzięki za uznanie, jak miło, zawsze to podniesie człowieka na duszy. Życzę dużo zdrówka Waszym pociechom i Wam oczywiście , wracajcie do zdrowia i na forum WW. Zajrzę tu później ,może będzie co poczytać??
-
Żaróweczko, a ja nie spisuję się dzielnie??... Powiedz jakim wzorem robisz szalik,bo ja właśnie wczoraj zaczęłam robić dla córeczki sąsiadki. Może mi coś doradzisz?
-
BAMBASIA!! A myślałam, że ja będę rano pierwsza na WW..... panga ma 2Pza 100g. Pinokio, jestem zadowolona, moja waga 72,6kg !!!!!!!!!!!!!!!!proszę wpisz mnie do tabeli, jeśli czujesz się na siłach, bo coś czytałam ,że i Ciebie wzięło choróbsko. NIe mam jeszcze pomysłu na jedzonko, chciałam się szybko zważyć i podzielić z Wami wynikiem. Zaraz zrobię kawę, przy niej zajrzę do lodówki i coś tam znajdę. Ryż się skończył. Mam jeszcze brokuły i szpinak, pieczarki , galaretki, twarożek i dużo warzyw. Zaraz coś wykąbinuję. Na dworze zimno i mokro a chciałam iść pieszo do miasta albo przynajmniej z niego wrócić pieszo.Boję się,że w taką malaryczną pogodę to się mogę przeziębić. Chyba spędzę dzień w fotelu z robótką na kolanach. Tosia ,dzięki za sposób na łososia, ja też zdecydowanie wolę ryby niż mięso czy wędliny. Pozdrawiam Was Wszystkich serdecznie. Zajrzę później .
-
Pinokio, nie jem codziennie ryżu ale wiesz, jak ugotuję woreczek to dzielę 3xpo 5 łyżek. Dlatego wygląda jakbym go jadła codziennie. Poza tym ,mąż nie przepada za ryżem a córka już z nami nie mieszka to jak go nagotuję , muszę zjeść. I właśnie dzisiaj na obiado -kolację mam pomidorówkę z ryżem , he,he!! Jutro staję na wagę i aż się boję. .... Tosia ,poproszę o ten przepis na łososia w crime.... (coś tam).. KOńczę, muszę coś zrobić, na razie.
-
No to jestem, już po basenie, po kąpieli i biczach. Dzisiaj tak się wybiczowałam,że wyszłam z basemu czerwona jak raczek. Pływam już z jedną deską lub jednym makaronikiem a jak pamiętacie zaczynałam z dwoma i tak leciałam na dno!! Już tak nie panikuję,jak woda zakrywa mi usta, już w miarę równo oddycham i to nawet przez nos. Czas bardzo szybko leci, a na początku bardzo mi się dłużyło i zastanawiałam się,co ja będę robić godzinę w wodzie..... Teraz jestem już po prysznicu , powcierałam i powklepywałam w siebie tonę balsamów . Piję wodę z cytryną i wcinak 3łyżki otrębów pszennych. Nie znoszę ich , ale jem je na 20min. przed głównymi posiłkami. Wtedy bardzej mnie zapychają. A w kuchni dusi się cukinia ,będzie do ryżu. Później pomidorówka z makaronem. Nie wiem co jeszcze. Mam też swoje galaretki drobiowe. Już muszę spadać , przepraszam ,zajrzę później .Pa
-
FUNIASTA!!!sto lat, ....\"szczęścia, zdrowia,pomyślności a na wieczór dużo gości...\" to wierszyk usłyszany kiedyś w otoczeniu dzieci. ... Jeszcze raz wszystkiego najlepszego. Sarda , ten groch z kapustą nie koniecznie przysłowiowy, jest jak miód w gębie i mi też kojarzy się z wigiliami u babci. Viola spróbuj a zobaczysz ,że jest pyszny. Tylko ile policzyć sobie za ten suchy groch??? Np.łyżka suchecho grochu \"połówki\" jest taki w sprzedaży?? może ktoś wie?? Żaróweczko nie baw się w sponsora ,bo już tak zostanie na zawsze ajeszcze możesz kiedyś usłyszeć, że jak to \"nie będzie, nie dasz, nie zrobisz, nie zapłacisz???\" Niektórzy uważają,że z jakiegoś powodu należy im się i już. Ty wiesz ,o czym mówię. Pinokio, to ja też zważę się w czwartek może być?? Jutro śmigam na basen . Już nie mogę się doczekać tego wyjazdu. Ale pływać ciągle nie umiem. Później spotkam się z córką i wypijemy pyszną kawę w kawiarence ,na tarasie nad basenem . Zajrzę do Was po powrocie około południa. Kolorowych snów Wszystkim .
-
witajcie przy ciepłej pachnącej kawusi! Męża z domu wyprawiłam ,pies też już był za potrzebą, podłogi umyte, schną a ja spędzę tę chwilę z Wami. Dzisiaj wtorek a ja mam ciągle wrażenie ,że to poniedziałek. Coś mi się poprzestawiało. Po śniegu ani śladu, za to mgła, że ho,ho!!! Liczę i liczę i jakoś mi to idzie nędznie, jest jakieś 100g w dół ale to tak mało!!!! Może dlatego ,że w ubiegłym tygodniu przez okres nie ćwiczyłam,nie byłam też na basenie, choć wróciłam się już spod drzwi.... ale wracam do starych przyzwyczajeń to może coś wreszcie się ruszy. Przed nami święta, kolejny problem,wiem,że raczej przytyję niż schudnę!! ale przecież na tekie święta czeka się cały rok!!. Zamierzam przygotować sobie potrawy tak jak rodzince ale bardziej chude, mniej tłuszczu albo wcale, np. zamiast wędlin będę robić galaretki drobiowe. Zamiast grochu z kapustą zrobię sobie kapustę zamazaną z kminkiem na patelni bez tłuszczu. Za miast sernika upiekę dla siebie szarlotkę ,też bardzo ją lubię. itp...... Może przeżyję. Słodyczy nie będzie ,bo już nie mam małych dzieci a wnuków jeszcze nie mam. Młodzi są na diecie więc też słodyczy nie jedzą. Święta miały być spokojne i mieliśmy je spędzić tylko we dwoje (dzieci miały tylko wpaść z kolędą) a tu wczoraj telefon no i proszę będą goście. Pinokio,dzięki za te punkty grzańca i orzechów, ale rzeczywiście nie jest to warte zachodu.... . Co prawda dopiero w nadchodzący weekend się wybieramy na Rynek ale chyba się obejdę bez tych smakołyków. A Viola i Żarówka i Marchewka utwierdziły mnie w przekonaniu,że nie warto!!!. Dzięki WAM,że jesteście i ,że można na Was liczyć. Takie wsparcie jest bardzo ważne. Marchewko, zup nie jadłam,bo zawsze mi się wydawały tuczące a jeśli nawet nie , to nie najadałam się nimi i zaraz musiałam coś żreć!! Ale znalazłam na to sposób, przed głównymi posiłkami zjadam 3łyżki otrębów pszennych i popijam 2szkl. wody. Wtedy taka zupka dłużej syci. Viola z tym liczeniem tłuszczy to coś mi się ubzdurało, miałam wrażeni ,że gdzieś na początku znalazłam taką informację ,że ich nie dzielimy. Jeśli zużyliśmy np. do smażenia potrawy 3łyżki ,to choć sami zjadamy 1/3porcji to i tak za tłuszcze liczymy sobie 3P. Z wyjadaniem zdrowych tłuszczów nie mam kłopotu, bo dodaję oliwkę do sałatek albo jem orzechy. Żaróweczko,dzięki za domowy przepis na prażone nasionka. Myślę,że kiedyś spróbuję, przepis już wpisany do specjalnego zeszytu. Miło,że udała się wycieczka do Zakopanego. Wczoraj przesiedzieliśmy przy internecie z małżonkiem w poszukiwaniu ewentualnych noclegów w Zakopanem zaraz po świętach ale nic nie ma!!!! Wszyscy szykują się do przyjęcia gości na sylwestra. W same święta są pokoje i owszem ale ja nie chcę wigilii spędzić ,gdzieś w obcym pokoju w obcych ścianach. A poza tym ceny!!!!!!!!!!!!! Wszędzie w okresie święta -sylwester drożej o 30-50%!!!!!!To podziękowaliśmy. Zresztą telefon z Ziemi Lubuskiej załatwił sprawę Zakopanego, bo jak już wspomniałam będziemy mieć gości. Sarda , nie dam się Pinokiowi, będę walczyć, choć dzisiaj już na pewno mnie przegoniła.Aż się boję Jej nowego wpisu w tabelce. Gosiaj !!! ten przepis na galaretkę jest super!!!! mam żelatynę i owoce więc dzisiaj będę szykować galaretki owocowe,postawię je w lodówce obok tych drobiowych ,a małżonek to pewnie pęknie ze śmiechu. A co do grzańca domowego, to nie to samo. Wiem ,że taki zrobiony w domu byłby mniej punktowy ale ważna jest też oprawa, nastrój , ci wszyscy ludzie na Rynku ,te świąteczne budy i te zapachy właśnie prażonych smakołyków, ach!!!!!! A tak w ogle to najpyszniejszy grzniec jakiego piłam to był z białego wina, z miodem, skórkami cytrusowymi,przyprawami korzennymi i rumem,pycha!!! Podają go w Geherowskiej kawiarni na Rynku. Pyszności!!! Pinokio, dużo zdrówka dzieciaczkom życzę, Tosia ,tobie też, dbajmy o nasze zdrowie,bo święta przyjdzie nam spędzić w łóżku a nie przy choince. Pozdrawiam serdecznie Wszystkich. Do następnego razu. Przepraszam,że zajęło mi to tyle miejsa, ale tak to już jest z moimi wpisami, albo nic nie piszę albo nadrabiam zaległości. Pa.
-
Witam serdecznie, szczególnie gorące, osoby powracające do zdrowia. Tak pięknie świeci słońce a ja sama w domu... małożonek w pracy, może chociaż wróci o przyzwoitej godzinie i jeszcze gdzieś pojedziemy. Na śniadanie zjadłam serek 150g za 3p z warzywami i 3xwasa za1p.Kawa z mlekiem za 0,5p nów jej nadużywam, bo przestały mnie boleć mięśnie). Na obiad duszę pieczarki z cebulą ,100g filetu z kurczaka za 2p na 1łyżce oliwki. sałatka z kapusty pekińskiej z łyżką oliwki za 1p. Zjadałam też owoce i jogurt za 1,5p. W każdym razie mam już policzone 11p a to dopiero południe , co zjem do kolacji nie wiem. Jestem jakaś taka ciągle głodna. Przypomnijcie mi .... oliwki dodawanej do potraw nie dzielimy na ilość przygotowanych porcji, dobrze pamiętam?? Bo np.tę surówkę z pekińskiej będę jeść z małożnkiem ale nie mogę tego podzielić na dwie porcje? Uciekam do kuchni ,spalę tego kurczaka małżonkowie . Udanego weekendu. Zajrzę wieczorem. Może Żarówka opowie ,jak było w Zakopanem. Marchewko, Violu, dzięki za życzliwość. Pinokio, oj boję się,że mnie już prześcignęłaś. .
-
witajcie, melduję się. ... zamierzałam zajrzeć tu już o 6.30. ale i tak wiedziałam,że nikogo nie będzie. Umyłam więc okna, zostało mi jeszcze w sypialni ale na dziś mam dość. Jakoś się trzymam, choć dzisiaj musiałam się naszprycować magnezem z witaminą b6, bo mam skurcze mięśni. To ta kawa rano na pusty żołądek . Piję też dzisiaj dużo soku pomidorowego ma sporo potasu .Zjadłam jajecznicę z 2jaj +groszek +fasolka z puszki. Na 15.00. ugotowałam ryż ,zjem go z cynamonem +cukier+jogurt. Na kolację surówkę jak codziennie + zdrowy tłuszcz+ pieczywko. Soku pomidorowego zamierzam wypić w ciągu dnia cały litr!!.I zostaną owoce . Muszę się obejść bez drugiej kawy. Mam pytanko i prośbę zarazem... .pomóżcie mi obliczyć ile może mieć 100ml. grzańca. (wino, przyprawy korzenne , miód ) ale taki gotowy, kupny, mieszkanki Krakowa będą wiedziały o co pytam. Właśnie zaczął się \"sezon\" na Rynku stoją już budy z tym trunkiem , z różnymi świątecznymi ozdobami i oczywiście cudownie słodkie i gorące orzechy i pestki prażone w cukrze...... ILE TO MOŻE MIEĆ PUNKTÓW???!! Takie smakołyki pozwalam sobie zjeść raz w roku w ilości 100g. orzechów lub migdałów i grzaniec ok. 100ml. Będę wdzięczna za pomoc. Pozdrawiem serdecznie Wszystkich, zajrzę za chwilę, może ktoś się zlituję i odpowie mi na pytanko??
-
Bambasia, a jak przyrządzasz brukselkę? ja jadłam wczoraj, ugotowaną , polaną łyżeczką płynnej ramy i posypaną jedną łyżeczką parmezanu, było pyszne, ale może Ty podpowiesz inny przepis? Co się dzieje, gdzie Wy jesteście???Ja będę zaraz pić drugą kawę!!
-
Witajcie rano przy gorącej ,pachnącej kawusi.. . Tosia, Janta, te oponki zimowe to najwyższy czas wymienić na letnie jak tylko tempetatury na dworze wzrosną do +7stopni, a to już niedługo!!!!!Na pewno się uda. Wczoraj wyjadłam tylko 14p ale ogólnie to jest o.k. bo przed wczoraj dogodziłam sobie wieczorem i najadłam się za tę resztę punktów, dlatego wczoraj wyrównywałam do 20. Słodyczy unikam, można powiedzieć,że ich nie jem, bo jedna eklarka w tygodniu i to uczciwie policzona i zapisana ,w porównaniu z tym ,co pochłaniałam przez całe życie ,to jakby jej nie było.. prawda Pinokio?? Wczoraj zjadłam zupę !!!!!! to dla mnie wielkie wydarzenie, bo unikałam ich przez parę ostatnich lat. Jeśli jadłam to jakieś czyste pomidorówki,czy barszczyki a właściwie to je piłam .... . Dzisiaj na śniadanie serek 150g za 3p, +warzywka. No wiadomo, kawa, już się kończy a szkoda, bo ją uwielbiam...za 0,5p , na przekąskę moja galaretka drobiowa 150g za 1p +3x wasa za 1p . Na obiad 5łyżek ryżu za 2,5p + szpinak z 1łyżką parmezanu za 0,5p.Muszę zmieścić jogurt naturalny do którego dodaję odrobinę cukru waniliowego lub kropelkę olejku do pieczenia np. rumowego, od razu inaczej smakuje!! za te przyprawy nie liczę punktów ale za jogurt 1,5p. No i trzeba wyjeść zdrowe tłuszcze , myślę,że będą to dzisiaj orzechy włoskie i pestki za całą resztę punktów. Mniam ,mniam. Jak mnie dopadnie w między czasie głód to mam jeszcze owoce . Trzymam się dzielnie i muszę przyznać,że fakt,że mnie Pinokio doganiasz zdrowo mnie nakręcił!!! Viola ,jak zdrówko, lepiej??? Funiasta, gratuluję osiągnięć!!! ja też tak chcę!!! Janta, jeszcze raz dziękuję za te zupki, wczoraj małżonek jak zobaczył,że je jem, to dostał wytrzeszczu!! bo to się zawsze odbywało tak,że on zupkę a ja michę surówki i jakieś suche pieczywko. Aż się zapytał ,co się stało... . Oj Tosia, aż 15 prezentów??!! to miałaś o czym myśleć, ja muszę zrobić 3 i zawsze mam z tym kłopot. Najtrudniej jest mi wymyślić prezent dla małżonka, on nie uznaje prezentów praktycznych... a ja umiem się cieszyć z każdego drobiazgu. Ponieważ jestem ogrodniczką-maniaczką to np. na imieniny jak dostanę kaktusa,czy roślinkę do ogrodu to skaczę z radości ... . Tak więc prezent dla córki i zięcia już mam ( nie mogę napisać co, bo Oni być może czytają to forum,bo też zaczęli punktować) a dla małżonka nie mam nic. Może podpowiecie coś?? Pozdrawiam Was serdecznie. Pa.
-
Janta!! uwielbiam zupki a zawsze sobie ich odmawiam z obawy,że są wysoko punktowane a tu proszę, wcale nie . Dzięki Ci za wyliczenia. Dzisiaj nie odmówiłam sobie kapuśniaku, choć myślę,że taki mój to ma pewnie jeszcze mniej punktów, bo na kostce warzywnej, bez tłuszczu, bez mięsa, same warzywa. Ale i tak policzyłam 2,5p za talerz. Sarda ,dzięki za słowa wsparcia i wiary we mnie. Pinokio!!!! już mnie doganiasz, nie dam się!! A porównaj nasze pozostałe \"wymiary\" przekonasz się,że Ty już lepiej musisz wyglądać, na pewno mieścisz się w dobrym BMI a ja ciągle mam za dużo przy swoim wzroście!!! Przy Tobie to jestem karakan!! A jak przygotowania Wasze do świąt?? czy szykujecie coś \"punktowego\", czy odpuszczacie sobie punktowanie w święta .... ja się trochę gryzę z myślami, co chwilę zmieniam postanowienia.... . Będziemy sami z małżonkiem, więc mogę przyłożyć się i powymyślać coś dla siebie oddzielnie, tzn. bardziej dietetycznie.... . Pozdrawiam serdecznie wszystkich.
-
Witajcie zimowym rankiem....dzisiaj nie przy kawie tylko przy serku, bo zaraz pędzę na basen. Za oknem wieje, sypie, i w ogóle jest parszywie!!.Zrobiłam wczoraj te galaretki, wyszło mi ,że każda ma w zaokrągleniu 1P. będą na przekąski. Na dzisiaj mam jeszcze 5łyżek ryżu, zjem go z jogurtem i cynamonem na deser. Na obiad góra warzyw gotowanych i filet z kurczaka. Bez kaw się nie obejdzie ,wiadomo. Zajrzę do Was po basenie. Miłego dnia Wszyskim.
-
Jestem ,jestm.... właśnie wróciłam ze spacerku- a leje ,że psa z domu żal wyrzucić. Zmokłam okropnie. Właśnie wcinam ugotowane marchewki a w między czasie gotuję szpinak,który zjem z 5łyżkami ryżu i łyżką parmezanu. Później rosołek warzywny i 100g filetu z kurczaka. Axel, uwielbiam grejpfruity a ostatnio koleżanka namówiła mnie ,żebym spróbowała zielonych,.... tak, tak, właśnie zielonych!! Są rewelacyjne, słodkie jak mandarynki a wyglądem nie zachęcałą do jedzenia. Spróbuj. Acha dzisiaj robię też galareki z kurczaka i dużą ilością warzyw (marchewka, brokuły i groszek) będzie na przekąsnę. Dzięki Wam za słowa wsparcia i zrozumienia, naprawdę mnie takie podtrzymywanie na duszy bardzo pomaga. Miłego dnia.
-
witam serdecznie po weekendzie. Nie miałam dostępu do komputera ,bo małżonek instalował nowe programy antywirósowe. Dopiero dzisiaj z rana, już sama z kawusią mogę wreszcie coś naskrobać. Waga strasznie opornie idzie w dół!!!!! Znów tylko 40dag!!!!!!!!!!!!!!! dobre i to, ale spodziewałam się lepszych wyników. Proszę mni wpisać do tabeli niech oko nacieszy się nowym widokiem 73,5kg.Jestem przed okresem ,może to spowalnia spadek wagi. Liczę i zapisuję wszystko uczciwe. Na śniadanie zjadłam już 3x wasa, + 2pl. wędliny drobiowej, + 3pl. pomidora + 3duże liście sałaty. Wiadomo kawa. Później ugotuję ryż ze szpinakiem .Na resztę dnia nie mam jeszcze pomysłu,może fasolka szparagowa i filet z kurczaka. W każdym razie na 18.00. jak codziennie szykuje michę kapusty pekińskiej z papryką, cebulą i pomidorami i oczywiście z 2łyżkami oliwki.Coś widzię ,że zabrakło miejsca na białko, może twarożek albo jogurt? Nie mam już znów sił walczyć, chętnie czytam co Wy robicie, jak walczycie, co jecie i mobilizują mnie Wasze osiągnięcia a jednak przygnębia mnie fakt ,że mi tak kiepsko idzie. Przcież nie wszystkie ćwiczycie, a mimo to Wam idzie lepiej. ... Jak tak dalej pójdzie ,to się zastrzelę. ... Pozdrawiam
-
Funiast , Bombasia, ja przecież taż zaczynam od początku i Pinokio... . Pinokia to podziwiam, że ciągle trwa w silnym postanowieniu \"poprawy\" i się dzielnie trzyma. Goni mnie ze swoją wagą, codziennie sprawdzam ,co Ona tam wpisała do tej tabeli. Ja na wagę staję raz w tygodniu ,rano, tak jak mnie Bóg stworzył.... Dzisiaj coś nie jestem w najlepszej formie fizycznej. Niby uczciwie poćwiczyłam i nawet się ostro wypociłam, ale ogólnie to nie czuję się taka pobudzona po ćwiczonkach. Na śniadanie zjadłam resztki z wczorajszego obiadu tj. makaron razowy 1fil. + jogurt+ cukier + cynamon=3,5P. Teraz piję kawę za 0,5P. Na obad w południe zjem marchewkę na ciepło z 1jajkiem + po 1łyżce nasion słonecznika i dyni ( to będą moje zdrowe tłuszcze dzisiaj) =5P. Wieczorem na kolację 100g filetu z kurczaka uduszone z pieczarkami na 1łyżce oliwki + surówka z buraczków , cebuli i jabłka. =3P To dopiero 12P!!!!! ale będzie druga kawa za 0P, owoce , może tosty suche z wędliną drobiową. W każdym razie dobiję na pewno. Winka dzisiaj nie będzie,bo \"dzisiaj bawię się w kierowcę\" właściwie to bawi się wieczorem małżonek a ja muszę go zawieźć i pewnie po północy przywieźć. Dlatego tak chomikuję te punkty na noc, czekając na \"wezwanie klienta\" będę coś podjadać. Tosia ,dzięki za przepisy na sałatki, na pewno wypróbuję. Pozdrawiam serdecznie wszystkich.
-
witajcie o świcie!! znów jestem pierwsza??!! Kończę pić kawę i będę planować posiłki na cały dzień. A dzisiaj na obiedzie mam \"dzieci\" córkę z zięciem. Też się dali namówić na tę dietę WW. Dopiero zaczęli ,ciekawa jestem jak im pójdzie. Tak więc mamuśka -teściowa wymyśliła obiadek z 5P . Makaron razowy do syta za 3p, 125g twarożku 0%tłuszczu za 1,5p, polane jogurtem naturalnym 1% za 0,5p, odrobina cukru i cynamon. (to są punkty jednej porcji). Ale będą mnie klęły moje dzieciaczki!!! A mamusia jest przed okresem i ma ochotę na coś słodkiego, więc to będzie ta namiastka słodyczy... . Sarda, świeży szpinak połóż na sitku i polej wrzątkiem ,wtedy zachowa swój piękny zielony kolor. Później go pokrój wg uznania. Na patelni za odrobinie tłuszczu zeszklij cebulę , pod koniec duszenia włóż szpinak, dodaj 2 ząbki czosnku, wymieszaj, posmaż chwilę, na koniec wbij 2jajka (albo jedno jak wolisz). Ja tych jajek już nie mieszam, lekko solę , pieprzę i tak zostawiam. Wygląda to jak jajka sadzone na szpinaku. Inna wersja ,dla tych co mają mikrofalówki i mrożony szpinak. Rozmrozić , odlać wodę. Przełożyć do naczynia, w którym będziecie to grzać w mikrof. przyprawić wg uznania. Na wierzch wbić 2jajka. Przykryć naczynie , wstawić do mikrofalówki . Jajka się zetną ,też wyglądają jak sadzone. Tylko ,że w tej wersji nie ma cebuli i tłuszczu więc są punkty tylko za jajka. Ale wyśmienity jest taż szpinak z parmezanem czy innym ostrym serem. Czasami robię szpinak ten z cebulką ale nie dodaję jajek tylko mieszam go z 5łyżkami ugotowanego ryżu, też sycące i smaczne, pod warunkiem,że lubicie szpinak. Ja za szpinak oddam nalepszego kotleta i wszystkie słodycze świat.!!!!! Anido ,życzę dużo zdrówka Twojej córci. Wiem,że słowa pocieszenia nie zawsze pomagają , trzeba się z tym uporać samemu, ale powiem tylko,że nasza jedynaczka (teraz młoda mężatka) chorowała nam do piątego roku życia. Czego to nie sprowadzaliśmy z zagranicy, ile pieniędzy poszło na leczenie, na lekarzy itp. to nie sposób zliczyć. A właśnie miała ciągłe zapalenie dróg oddechowych, jak nie oskrzela, to płuca ,krtań to migdały. I nie uwierzysz , ale minęło 5 lat i się skończyły kłopoty. Lekarze nie wiedzieli co i jak i dlaczego. A ja nie pracowałam ,więc córka do przedszkola poszła dopiero jak skończyła 3 latka , nie mogę więc zgonić,że chorowała bo się zarażała w przedszkolu czy żłobku. Trzymaj się dzielnie, musi być dobrze. No dobra, wstawać mi tu zaraz, śpiochy!!
-
Janta ,napewno ma p. przecież musisz policzyć jeszcze kcal. i dodać \"0\" za tłuszcze . Wyjdzie, ja kiedyś miałam taki jogurt ale już nie pamiętam ile to wyszło. Żaróweczko , szanuj troszę to swoje wątłe zdrówko,bo nie wyrobisz.Nie mogę nic skrobnąć do Ciebie na maila, bo wywala mi neostradę w ogóle nie mogę otworzyć poczty od niedzieli. Pozdrawiam Cię serdecznie. Viola ,dzięki za słowa otuchy i wiarę w moje wysiłki i fizyczne i całą ich oprawę. Buziaczki dla Wszystkich.
-
Janta ,napewno ma p. przecież musisz policzyć jeszcze kcal. i dodać \"0\" za tłuszcze . Wyjdzie, ja kiedyś miałam taki jogurt ale już nie pamiętam ile to wyszło. Żaróweczko , szanuj troszę to swoje wątłe zdrówko,bo nie wyrobisz.Nie mogę nic skrobnąć do Ciebie na maila, bo wywala mi neostradę w ogóle nie mogę otworzyć poczty od niedzieli. Pozdrawiam Cię serdecznie. Viola ,dzięki za słowa otuchy i wiarę w moje wysiłki i fizyczne i całą ich oprawę. Buziaczki dla Wszystkich.